Moja książka „Niemiecki. Trening A2”

Moja książka „Niemiecki. Trening A2”

Bardzo miło mi Was poinformować, że 7 listopada premierę będzie miała moja książka, która ukaże się w wydawnictwie Preston Publishing, czyli „Niemiecki. Trening A2”. Może pamiętacie, że napisałam już „Niemiecki. Trening A1” (na okładce tamtej książki widniało jeszcze moje panieńskie nazwisko – Surowiec). Z okładki książki do A2 wita Was już Magdalena Welter:
Tu znajdziesz moje posty związane z książką „Niemiecki. Trening A1”:
Książka „Niemiecki. Trening A2” zawiera 38 rozdziałów. Każdy rozdział składa się z powtórki z teorii oraz z ćwiczeń. Starałam się, aby ćwiczenia były jak najbardziej różnorodne i aby nikt się przy nich nie nudził. Dodatkowo można poćwiczyć słownictwo, rozwiązując krzyżówki. Na końcu znajduje się oczywiście klucz do ćwiczeń.
Podręcznik kupisz tutaj, tu również znajdziesz szczegółowe informacje: 
Tematy omówione w „Niemiecki. Trening A2” to m.in. czasy przeszłe (Präteritum i Perfekt), liczebniki porządkowe i daty, odmiana przymiotnika, zdania bezokolicznikowe z zu i bez zu, różne typy zdań podrzędnych (np. z damit, wenn/falls, als, obwohl), przyimki, zaimki względne.
Jeśli właśnie chcesz wejść na poziom A2 lub go powtórzyć, to bardzo polecam ten podręcznik. Z doświadczenia w nauczaniu niemieckiego (już 13 lat) dobrze wiem, że wiele osób, które celuje właśnie w osiągnięcie wyższego poziomu, ma luki z A2, a nie da się pójść dalej bez ich wypełnienia i solidnej powtórki.
Bardzo dziękuję wydawnictwu Preston Publishing za miłą współpracę i za danie mi szansy.
Moje studia w Niemczech. Część 1

Moje studia w Niemczech. Część 1

Dlaczego zaczęłam studiować w Niemczech angielski?

Zacznę od tego, że w 2010 roku ukończyłam studia magisterskie w Polsce, na kierunku filologia germańska, specjalność nauczycielska. Takie studia umożliwiły mi potem nauczanie niemieckiego jako języka obcego tak naprawdę gdziekolwiek (moje doświadczenia obejmują nauczanie stacjonarne w Niemczech, w Meksyku oraz nauczanie online). O moich doświadczeniach zawodowych napisałam sporo postów, znajdziesz je tutaj.

Obecnie uczę niemieckiego jako języka obcego w Realschule w Niemczech. Bardzo lubię tę pracę, ale niemiecki jako drugi język (Deutsch als Zweitsprache – DaZ) nie jest przedmiotem szkolnym. Są to zajęcia dla obcokrajowców, które uczniowie mają w ramach normalnych lekcji i które są dla nich obowiązkowe. Uczniowie są oceniani, ale na koniec semestru nie otrzymują oceny z DaZ na świadectwie, lecz ocenę opisową (Verbalbeurteilung).

Co jednak oznacza dla mnie fakt, że DaZ oficjalnie nie jest przedmiotem szkolnym?

Oznacza to, że nie mogę stawiać ocen, które będą potem na świadectwie. Poza tym nie mogę dostać umowy o pracę na czas nieokreślony. Zawsze dostaję umowę na jeden semestr, potem następną i następną, co oznacza, że na wakacjach jestem bezrobotna.

Z tego właśnie powodu musiałam podjąć studia. Żeby pracować w Niemczech jako nauczycielka, muszę mieć kwalifikacje do nauczania dwóch przedmiotów. Potem muszę uczyć się w tzw. Studienseminar, żeby wyrównać różnice – w moim wypadku oznacza to np. nauczenie się, jak wygląda ocenianie na niemieckim (chodzi tu o rzeczy, których nie miałam na polskiej germanistyce, odnoszące się bezpośrednio do niemieckiego systemu, a dokładniej do systemu w Rheinland-Pfalz, czyli w landzie, w którym będę się starać o uznanie dyplomu). Dodam tutaj, że moje studia germanistyczne w Polsce zostały uznane. Miałam tam takie przedmioty jakie miałabym w Niemczech, czyli językoznawstwo, literaturoznawstwo, historię języka itd. Kiedy pracowałam w niemieckim gimnazjum czy w innych szkołach, to zrozumiałam, że germanistyka była na moim uniwersytecie na dobrym poziomie, gdyż nie miałam luk w wiedzy.

Wniosek o uznanie dyplomu 

Wniosek o uznanie dyplomu złożyłam w lutym 2022 w ministerstwie edukacji Rheinland-Pfalz. Musiałam przedłożyć wszelkie dokumenty związane z kwalifikacjami nauczycielskimi (dyplom ukończenia studiów, suplement do dyplomu, spis moich doświadczeń zawodowych, certyfikaty itd.). Dwa miesiące później dostałam odpowiedź. W liście z ministerstwa było szczegółowo napisane, co muszę zrobić, aby uczyć w szkole podstawowej, w gimnazjum lub w Realschule. Było napisane, że moje studia germanistyczne zostają uznane pod pewnymi warunkami, które muszę spełnić (czyli wspomniane wyrównanie różnic i studiowanie drugiego kierunku).

Dla mnie było oczywiste, że będę studiować angielski. Zawsze chciałam skończyć ten kierunek, ale nigdy nie było odpowiedniego momentu. Cóż, teraz też nie ma, bo gdybym nie musiała, to bym na tym etapie życia nie studiowała, ale jak to się mówi – coś za coś. Było też dla mnie oczywiste, że chcę kiedyś pracować w Realschule. Obecnie uczę tam DaZ i odpowiada mi ten typ szkoły.

W maju 2022 dostałam od urzędnika z ministerstwa kontakt do osoby z anglistyki na uniwersytecie Trier. Ta osoba bardzo szybko znalazła dla mnie czas i wyjaśniła mi, jak wygląda studiowanie anglistyki w Trier. Wybrałam ten uniwersytet, gdyż jest to najbliższy uniwersytet od mojego miasta.

Jak być może wiesz, w Niemczech trzeba studiować dwa kierunki (Hauptfach i Nebenfach). Wiem, że są od tego wyjątki (nie jestem pewna jakie, ale zakładam, że zapewne medycyna). Ja jednak otrzymałam specjalny list od ministerstwa, w którym było napisane, że muszę studiować angielski, aby wyrównać różnice. Dlatego zostałam zapisana na jeden kierunek studiów.

Na jakim poziomie musiałam znać niemiecki i angielski, aby dostać miejsce na uniwersytecie?

To zależy, czy ktoś stara się o miejsce jako niemiecki kandydat czy jako zagraniczny. Ja starałam się jako Niemka, gdyż od 2016 mam również niemieckie obywatelstwo.

Dokumenty:

Świadectwo maturalne – zasadniczo to by mi wystarczyło, gdybym była tylko i wyłącznie Niemką, ale musiałam przedłożyć również dyplom ukończenia studiów germanistycznych, gdyż wystarczyło to jako potwierdzenie znajomości niemieckiego na odpowiednim poziomie.

Jeśli ktoś aplikuje jako kandydat zagraniczny, to potrzebna jest matura oraz potwierdzenie znajomości niemieckiego na poziomie minimum C1. Uznawane są różne certyfikaty, np. Goethe-Institut, telc DeutschC1 Hochschule czy Test DaF.

Dodam, że są kierunki, na których wystarczy znać niemiecki na B2, ale takie rzeczy trzeba oczywiście sprawdzić wcześniej.

Jeśli chodzi o angielski, to miałam:

Maturę z angielskiego zdaną w 2010, czyli 5 lat po mojej maturze. Na maturze w 2005 zdawałam polski, niemiecki i historię. 5 lat później, na ostatnim roku studiów, zdałam maturę z angielskiego na poziomie rozszerzonym.

Dodatkowo miałam certyfikat Cambridge CAE, który jest na poziomie C1. Zdałam go w czerwcu 2021 (wtedy zrobiłam to dla siebie, bez konkretnego celu).

Ile kosztują mnie studia?

Tylko Semesterbeitrag – za semestr zimowy zapłaciłam 293,94 euro, za letni 280,44 euro. W cenę wlicza się bilet semestralny, na którym mogę podróżować publicznymi środkami transportu po całym landzie, więc można stwierdzić, że studia są prawie za darmo. Oczywiście na obecnym etapie życia mieszkam z moim mężem. Nie muszę więc kombinować, z czego się utrzymam ani składać wniosku o stypendium. Nie muszę również dlatego, że nadal pracuję. To mój drugi koszt – ze względu na studia ograniczyłam pracę. W tym roku szkolnym pracuję dwa dni w tygodniu, w poniedziałki i piątki. W pozostałe dni jestem na uczelni. Nadal jednak zarabiam całkiem nieźle, więc jestem zadowolona. Tak jak wspomniałam – wolałabym pracować od poniedziałku do piątku, ale nie mogę się skarżyć. Bez wątpienia mogę stwierdzić, że jestem zadowolona z obecnego stanu rzeczy.

W kolejnym poście przeczytasz, jakie zalety i wady mają dla mnie studia w Niemczech.

Czy nauczysz się niemieckiego mieszkając w Niemczech?

Czy nauczysz się niemieckiego mieszkając w Niemczech?

Często słyszę opinie w stylu: „Nauczę się niemieckiego w Niemczech”, „Nauczę się niemieckiego, rozmawiając z ludźmi”. Nic bardziej mylnego. W dzisiejszym wpisie napiszę o tym, dlaczego dla większości osób tak nie będzie i zapraszam Cię na kolejny wpis z serii „nauka niemieckiego w Niemczech”.

Mój wpis z 2013 roku – „Typowe błędy u osób uczących się niemieckiego ze słuchu” jest jednym z najczęściej komentowanych na moim blogu. Dzisiaj prawie nic bym w nim nie zmieniła. Znajdziesz go tutaj.

Polecam bardzo również wpis na blogu Agnieszki Drummer – „Nauczę się niemieckiego w Niemczech. Automatycznie” (tutaj).

Dlaczego więc nie będzie tak, że nauczysz się niemieckiego w Niemczech i to automatycznie, rozmawiając z innymi?

  1. Pierwszym powodem jest na pewno to, że trzeba umieć coś powiedzieć, żeby rozmawiać. Nie mam pojęcia, jak można rozmawiać z Niemcami, nie znając ich języka nawet w minimalnym stopniu. Aż prosi się o to, żeby nauczyć się wcześniej choć trochę. Tak jak pisałam w 2013 roku: Pewnych rzeczy trzeba się nauczyć. Wziąć podręcznik do ręki i się ich nauczyć.
  2. Nie można nauczyć się języka obcego, słuchając i powtarzając. Raczej nie uda się to dorosłym. Ludzie czasami wygłaszają opinię, że przecież dzieci tak się uczą. Owszem, ale dzieci to dzieci. One uczą się zupełnie inaczej od dorosłych, ich mózg funkcjonuje inaczej. Dzieci uczą się, powtarzając i słuchając, ale potem ta umiejętność zanika. Kiedy dorosłych chce się nauczyć w ten sposób języka zupełnie dla siebie obcego, to pojawiają się problemy ze zrozumieniem i z poprawnym powtórzeniem. Zresztą nawet gdyby udało się poprawnie powtórzyć, to nie możemy bazować tylko na usłyszanych zdaniach. Chodzi przecież o to, żeby budować własne. Jeśli chodzi o dzieci, to już dawno zostało zaobserwowane, że budują one poprawne zdania, których wcześniej nie usłyszały. Po prostu ich mózg działa inaczej.
  3. W ciągu lat spędzonych w Niemczech poznałam osoby, które mieszkają tu 20-25 lat, a nie są w stanie poprawnie się przedstawić (tak, naprawdę!). Takie osoby przychodziły do mnie na lekcje, ale najczęściej są to ludzie, którzy oczekują cudu i którym po prostu nie chce się uczyć. Tacy ludzie szybko rezygnują z lekcji. No cóż, gdyby chcieli, to nauczyliby się trochę wcześniej. Wcale nie jest więc tak, że wystarczy być w Niemczech, żeby się nauczyć. Pisałam kiedyś też o tym, że znałam kogoś, kto codziennie chodził po bułki do piekarni, a nie wiedział, że to „Bäckerei”.
  4. Wcale nie jest tak, że w Niemczech na pewno dogadasz  się po angielsku. Owszem, jest tu dużo ludzi, którzy znają ten język, ale nie można się na to zdawać. Młodsi ludzie często nieźle mówią po angielsku, ale u ludzi w średnim wieku i u starszych niekoniecznie tak jest. Podobnie jak w Polsce. Poza tym słuszne jest tu przysłowie: kiedy wejdziesz między wrony, musisz krakać jak i one. Moim zdaniem nie jest w porządku jechać do innego kraju, chcieć tam mieszkać i po prostu żyć, w ogóle nie dostosowując się do ludzi. Poza tym nie bez powodu mówi się, że język jest kluczem do integracji. Bez znajomości języka nie można liczyć przecież na to, że to inni dopasują się do nas.
  5. Argument, że nauczysz się niemieckiego, rozmawiając z Niemcami, jest moim zdaniem tak nielogiczny, że aż dziwię się, kto na to wpadł. Jest on związany z punktami 1 i 2, a skutek jest taki jak w punkcie 3. Nie rozumiem, jak można nauczyć się obcego języka, którego się nie zna, rozmawiając z ludźmi. Jak można rozmawiać, nie umiejąc nic powiedzieć?

 

Co myślisz o moich argumentach i powodach? Jeśli mieszkasz w kraju niemieckojęzycznym, to jak wygląda / wyglądała Twoja nauka niemieckiego? 

Biznes w Polsce: Moje wnioski po 3,5 roku prowadzenia własnej firmy

Biznes w Polsce: Moje wnioski po 3,5 roku prowadzenia własnej firmy

W związku z tym, że za kilka dni zamykam moją działalność gospodarczą w Polsce, zdecydowałam się na krótkie podsumowanie. Trzy lata temu napisałam post o tym, dlaczego uczyłam wtedy tylko online. Znajdziesz go tutaj. Dzisiaj więc kolejny post z serii „biznes w Polsce”.

Dlaczego założyłam firmę?

Moją działalność gospodarczą w Polsce założyłam 2 marca 2019 roku. Dokładnie tego dnia moja córka skończyła rok, a ja chciałam wrócić do pracy. W Polsce nie widziałam innej możliwości. Gdybym poszła do pracy do biura w jakiejś firmie, zarobiłabym w moim regionie pewnie 3000 zł netto, a jeszcze musiałabym „użerać się” z szefem i ze współpracownikami oraz dojeżdżać. Dodam, że nie lubię pracy w zespole i nie mam prawa jazdy. Uwielbiam uczyć i koniecznie chciałam to robić. Online uczyłam przez wiele lat wcześniej i miałam w tym już spore doświadczenie. Nigdy nie robiłam tego na własną rękę i wtedy nadszedł odpowiedni czas. Firma była moim drugim dzieckiem 🙂

Co robiłam?

Uczyłam online przede wszystkim niemieckiego, ale też angielskiego. Działałam intensywnie na Instagramie (tutaj), na Facebooku tutaj. Pisałam e-booki i opracowywałam kursy online. Mój sklep znajdziesz tutaj. Każdą z tych czynności bardzo lubię. Dodatkowo wydałam książkę z wydawnictwem Preston Publishing (tutaj). Okresowo zajmowałam się również coachingiem językowym, dokształcając się w tej dziedzinie. Dokształcałam się także przede wszystkim jako nauczycielka.

Czy zarabiałam wystarczająco dużo na miesiąc? 

Tak. Już przed założeniem firmy zadbałam o to, żeby od razu mieć wystarczająco dużo uczniów. Nigdy nie było tak, żebym miała za mało pieniędzy, chociaż oczywiście kokosów nie zarabiałam. Większe zastrzyki gotówki miałam przy premierach dużych e-booków. Mogłam jednak pozwolić sobie na urlop 3-4 razy w roku. Każdy z tych urlopów trwał 2-3 tygodnie.

Dla mnie ZUS nie był za wysoki, ale trzeba wziąć pod uwagę to, że moja działalność była w 100% online. Nie musiałam kupować towaru i potem go sprzedawać. Nie musiałam płacić za wynajem lokalu. W żaden sposób nie musiałam mrozić pieniędzy.

Dodam, że niektórzy nazywają „ZUS” podatkiem od wolności. To moim zdaniem dobre określenie.

Do moich kosztów zaliczały się: laptop (raz go kupiłam), notesy, pisaki, podręczniki, szkolenia. Mogłam jednak sama zdecydować, kiedy co kupuję.

Dlaczego zamknęłam firmę?

We wrześniu 2021 wyjechałam z córką do Niemiec. W Niemczech zarabiane pieniądze mi nie wystarczały, więc od stycznia 2022 wróciłam do pracy w niemieckiej szkole i od tego czasu uczę języka niemieckiego jako obcego w Realschule. Jeszcze przez jakiś czas godziłam oba te zajęcia – pracę w szkole i online, ale od października 2022 studiuję angielski na uniwersytecie w Trier. Przygotowanie na zajęcia pochłania mi dużo czasu, wobec tego postanowiłam w ogóle zrezygnować z nauczania online, tym bardziej, że nadal pracuję tutaj w szkole. Godzę więc pracę ze studiami, ale tak chcę, ponieważ w ogóle nie mogę sobie wyobrazić finansowej zależności od męża. Chcę zarabiać i mieć własne pieniądze.

Czy założyłabym firmę w Polsce jeszcze raz?

Tak, oczywiście, ale znowu tylko online. Nie stacjonarną. Nastawiam się na to, że kiedyś wrócę do Polski. A wtedy znowu tylko praca online. W Polsce nie chciałabym ani uczyć w szkole publicznej, ani pracować w firmie. Ewentualnie mogę sobie wyobrazić pracę w szkole językowej. Ale oczywiście „nigdy nie mów nigdy”.

P.S. Nadal będę prowadzić tego bloga. Będę także aktywna na Instagramie i na Facebooku, chociaż w ograniczonym zakresie.

10 lat bloga – 10 pytań

10 lat bloga – 10 pytań

10 lat bloga – 10 pytań. Taki temat mam dla Ciebie dzisiaj. Bloga „Niemiecki po ludzku” zaczęłam prowadzić 17 października 2012, więc może czas na podsumowanie.

Skąd wzięła się nazwa bloga?

Niestety już nie pamiętam. Na pewno nazwa ma coś wspólnego z tym, że chciałam wyjaśniać zrozumiale dla jak najszerszego kręgu osób.

Dlaczego zaczęłaś prowadzić bloga?

Chciałam zacząć się dzielić moją wiedzą z różnymi osobami: Nie tylko z tymi, którzy mają ze mną zajęcia indywidualne. Miałam pozytywny feedback od moich uczennic i uczniów, więc stwierdziłam, że warto „podać to dalej”.

Co uważasz za swój największy sukces w ciągu tych lat?

Wydanie kilkunastu e-booków, książki w wydawnictwie Preston Publishing, fakt, że tyle osób chętnie „mnie” czyta, niezłą sprzedaż moich kursów online mimo braku reklam.

Moje książki znajdziesz tutaj:

SKLEP

Niemiecki. Trening A1

Co uważasz za swoją największą porażkę?

Wydanie mojego pierwszego e-booka nie samodzielnie, lecz w wydawnictwie, które wydaje e-booki. Nie zarobiłam na tym praktycznie nic, a myślę, że dołożyłam do „interesu”.

Czy obecnie można zapisać się do Ciebie na zajęcia online?

Nie można zapisać się na regularne zajęcia. Można zapisać się na intensywne kursy w okresie od połowy lutego do połowy kwietnia 2023. Jeśli jesteś zainteresowana/y, to napisz do mnie na adres: kontakt@niemieckipoludzku.pl

O czym najbardziej lubisz pisać na blogu?

Myślę, że nie mam ulubionej tematyki. W zasadzie o wszystkim piszę chętnie.

O czym chciałabyś pisać na blogu w przyszłości?

Jw., ale chciałabym na pewno pisać też więcej o życiu w Niemczech.

Gdzie obecnie pracujesz? Czym się zajmujesz?

Pracuję w Realschule, uczę niemieckiego jako języka obcego. Poza tym studiuję angielski na uniwersytecie w Trier (Trewir).

Co robisz w wolnym czasie?

Po pracy oraz w weekendy przede wszystkim spędzam czas z moją córką.

O czym będzie kolejny podręcznik, który opublikujesz?

Będzie to podręcznik ze zwrotami do egzaminu Test DaF.

Na koniec mam dla Ciebie obrazkowe podsumowanie:

 

Wydawanie książki samodzielnie vs. z wydawnictwem

Wydawanie książki samodzielnie vs. z wydawnictwem

Dzisiaj przeczytasz o tym, czym różni się samodzielne wydawanie e-booków od pracy nad książką z wydawnictwem. Wydawanie książki z wydawnictwem jest zupełnie innym doświadczeniem od samodzielnego wydawania e-booków, więc zapraszam Cię do poczytania.

Jak wiesz, jestem autorką wielu e-booków. Wszystkie znajdziesz tutaj. Teraz mogę już porównać pracę samodzielną i pracę nad książką z wydawnictwem. Wymienię pięć różnic:

  1. Główna różnica między wydawaniem własnych e-booków a książki w wydawnictwie polegała dla mnie na tym, że pisząc własnego e-booka, ja decydowałam o wszystkim. Jednak tak jak wspomniałam wcześniej – wydawnictwo Preston Publishing niczego mi nie narzucało. Wszelkie zmiany były ze mną konsultowane. Współpraca z Preston Publishing układała się bardzo dobrze, nie spotkało mnie nic nieprzyjemnego z ich strony, także mogę powiedzieć tylko dobre rzeczy.

2. Na pewno w pracy nad książką z wydawnictwem dobre jest to, że wydawnictwo zapewnia korektorów / korektorki. Wydając e-booki samodzielnie, musiałam robić korekty również samodzielnie, co było strasznie mozolnym zadaniem. Cieszyłam się więc z tego, że inni byli odpowiedzialni za korekty, chociaż ja oczywiście musiałam się do nich odnieść.

3. Koszty wydania papierowej książki samodzielnie byłyby dla mnie zbyt wysokie, dlatego tu jest super, że wydawnictwo bierze to na siebie. Pod tym względem samodzielne wydawanie książki papierowej na pewno jest o wiele trudniejsze.

4. Wydając e-booki samodzielnie, musiałam zająć się wszystkimi innymi rzeczami oprócz pisania: Musiałam zlecić projekt okładki, grafiki do promocji, zrobienie strony sprzedażowej, wstawienie produktu do sklepu i oczywiście „obrobienie” e-booka w specjalnym programie. Przy pracy z wydawnictwem takie zadania odpadły, chociaż muszę wspomnieć, że wspomniane zadania nie były dla mnie zbytnio uciążliwe, gdyż mam bardzo dobrą wirtualną asystentkę.

5. Poza tym oczywiście znaczenie miało wynagrodzenie, które zaproponowało Preston Publishing. W tym samym czasie miałam rozmowy z innym wydawnictwem i tam zaproponowano mi stawkę o ponad połowę niższą. Nie zaakceptowałabym takiej, bo doskonale wiem, ile czasu i wysiłku potrzeba do napisania książki, nie ma znaczenia, czy to e-book czy papierowa, bo liczy się jakość.

Podręcznik mojego autorstwa możesz kupić na stronie wydawnictwa Preston Publishing:

Niemiecki. Trening A1

Case studies: Paulina o egzaminie Goethe-Zertifikat C1

Case studies: Paulina o egzaminie Goethe-Zertifikat C1

Dzisiaj przeczytasz na blogu wywiad z moją Uczennicą Pauliną, która ostatnio zdała egzamin Goethe-Zertifikat C1. Przypomnę, że wszystkie wywiady na blogu znajdziesz tutaj.

Bardzo dziękuję Paulinie za udzielenie odpowiedzi na pytania.

  1. Opowiedz kilka słów o sobie. Skąd w Polsce pochodzisz?

Nazywam się Paulina, jestem lekarzem po skończonych studiach medycznych w Polsce. Pochodzę ze Szczecina i chciałabym rozpocząć specjalizację w Austrii, stąd też podchodziłam do egzaminu wpierw B2, a następnie C1.

  1. Co lubisz w Austrii, a czego nie?

Służba zdrowia wygląda zupełnie inaczej, owszem jest dużo pracy, ale występuje o wiele większa kultura pracy i wszystko jest bardziej uporządkowane. W Austrii również bardzo podoba mi się kultura, bliskość gór i docelowo Wiedeń, w którym chcę w przyszłości mieszkać.

  1. Kiedy zaczęłaś uczyć się niemieckiego? Gdzie / z kim się uczyłaś?

Niemieckiego uczyłam się praktycznie od podstawówki, przez gimnazjum i liceum. Nie zdawałam jednak matury z języka niemieckiego. Przyznam jednak, że mój poziom wiedzy czy też najprostszej rozmowy po tych latach nauki w szkole był dość niski i niepewny. Zaczęłam tak naprawdę poważnie naukę niemieckiego, kiedy w piątym roku studiów odbyłam kurs niemieckiego w Berlinie na poziomie A2. Tam dopiero zobaczyłam, że ten język jest całkiem przyjemny do nauki i wcale nie brzmi tak szorstko i sztywno w codziennej rozmowie.

  1. Kiedy zaczęłaś lekcje niemieckiego ze mną? Jaki był w tamtym momencie Twój poziom?

Lekcje niemieckiego z panią Magdą zaczęłam w czerwcu 2021. Wówczas chciałam nauczyć się tego języka oraz przygotować się też pod egzamin Goethe.

  1. Dlaczego chciałaś zdać egzamin z niemieckiego? Po co był on Ci potrzebny?

Egzamin z niemieckiego był mi potrzebny do nostryfikacji dyplomu – uzyskania prawa do wykonywania zawodu lekarza na terenie Austrii. Z początku zdałam egzamin B2 (w listopadzie 2021), ponieważ myślałam, że specjalizację chcę zacząć w Niemczech. Jednak później zdecydowałam rozpocząć ją w Austrii, stąd też musiałam zdać też egzamin C1 (który jest tam wymagany).

  1. Co było dla Ciebie najtrudniejsze w przygotowaniu się do egzaminu?

W przygotowaniu do egzaminu najtrudniejsza była nieco inna forma tego egzaminu, niż egzaminu B2. Nie jest on już oceniany modułowo jak B2, obawiałam się też części Lesen, gdyż nigdy nie wiadomo na jaki temat się trafi – może akurat taki, z którego mamy niewielki zasób słownictwa. Obawiałam się również zadania z wstawianiem własnych propozycji słów na podstawie tekstu.

  1. Jak oceniasz moją terapię błędów?

Bardzo dobrze, wielokrotnie błędy mówione były od razu korygowane we wspólnym dokumencie internetowym, a błędy pisemne były wspólnie omawiane i szybko korygowane.

  1. Jak było na egzaminie? Czy możesz krótko opisać egzamin ustny i pisemny? Czy „podeszły” Ci tematy? Jak wypadła rozmowa z drugim zdającym?

Na egzaminie na szczęście nie było tak źle! Nie taki diabeł straszny jak go malują. Zadania były dość zrozumiałe, tematy nie były najtrudniejsze. Część Hören była nieco trudna, bo rozmowa rzeczywiście była dość szybka i niełatwo było wszystkie słowa wyłapać. W części pisemnej: w mojej grupie wszyscy wybrali ten sam temat, który dotyczył użycia komputera na lekcjach przez nauczycieli i widniała tam także ocena uczniów na temat umiejętności komputerowych nauczycieli. Niestety tutaj poległam nieco, bo za bardzo popłynęłam czasowo pisząc pracę najpierw na brudno – przepisywanie mi tyle zajęło, że miałam tylko kilka minut na drugie zadanie, w związku z czym na pewno parę punktów mi uciekło.

Co do części Sprechen, temat był dla mnie bardzo przyjemny – niestety tematu wykładu już nie pamiętam (ale były to w dużej mierze tematy bardzo ogólne, więc raczej nie ma co się martwić, że trafi się na szczegópowe polityczne czy gospodarcze tematy). W dyskusji trafiłam na pana, który mieszkał już w Berlinie, rozmawiał bardzo swobodnie i miał dobry akcent. Z początku byłam nieco przerażona, że na jego tle wyjdę na pewno o wiele gorzej. Nasz temat: Jesteśmy studentami i chcemy studiować X, uniwersytety z tym kierunkiem znajdują się w poniższych miastach: Berlin, Monachium, (…). Każde miasto było po krótce opisane i mieliśmy dyskutować o tym, gdzie najlepiej będzie nam się mieszkało i studiowało. Rozmowa przebiegła bardzo sprawnie i wymienialiśmy się różnymi argumentami.

  1. Gdzie zdawałaś egzamin i jak długo czekałaś na wyniki?

Egzamin zdawałam w szczecińskiej filii Instytutu Goethe. Egzamin zdawałam 20.06.22 i na wyniki czekałam do 09.07.22, odbiór certyfikatów dopiero od 18.07.22.

  1. Jaką radę dałabyś osobie przygotowującej się do Goethe-Zertifikat C1?

Koniecznie uważać na czas przy module Schreiben! Trzeba pamiętać, że są dwa zadania (żeby nam starczyło czasu na drugie zadanie, bo jest warte 10 punktów!) Więc może warto zacząć od niego, zajmie ok 10-15 min., a potem pisać już do końca analizę wyników. Temat można wybrać spośród dwóch tematów.

Co do Hören: jak najwięcej słuchać i obyć się z językiem niemieckim. Jak najwięcej różnych podcastów, filmików, osób, które mówią po niemiecku. Żeby potem osoba mówiąca trochę szybciej i niewyraźnie nie była dla nas zdziwieniem.

Jak najwięcej też czytać różnych tekstów w niemieckim i przerabiać jak najwięcej testów, żeby obyć się z różnymi tematami i mieć jak największe słownictwo.

Przy Sprechen: ułożyć sobie na pewno wcześniej cały plan wykładu: mi BARDZO pomógł skrypt, który przygotowała pani Magda, naprawdę są tam bardzo potrzebne zwroty i bardzo mi to pomogło w mówieniu. Przy dyskusji konieczne jest reagować na wszystko co mówi partner, odnosić się do tego i zadawać pytania.

11. Podziel się proszę wynikiem swojego egzaminu (oczywiście tylko, jeśli chcesz): Lesen: 14,5/25, Hören: 17/25, Schreiben: 14,5/25, Sprechen: 21,5/25. Grad (ocena): ausreichend

12. Jaki jest teraz Twój cel językowy?

Obecnie jeszcze czeka mnie egzamin FSP i potem mogę zacząć nostryfikować dyplom i rozpocząć specjalizację w Austrii 😊

Tutaj znajdziesz mój e-book, który pomógł Paulinie w przygotowaniu do egzaminu: E-book Goethe-Zertifikat C1

Podręcznik w nauce języka obcego: tak czy nie?

Podręcznik w nauce języka obcego: tak czy nie?

Podręcznik w nauce języka obcego

Ostatnio zauważam w sieci pewien trend. Obserwuję na Instagramie profile różnych osób uczących różnych języków i coraz częściej widzę rolki czy posty, w których ludzie reklamują się / promują się w sposób: „Na moich kursach nie używam podręczników”, „Czasami używam podręczników, ale …”, „Nie uczę podręcznikowego angielskiego / niemieckiego / francuskiego …” i tak się zastanawiam, z czego to wynika? Czy używanie na kursach podręcznika wymaga usprawiedliwienia i tłumaczenia się z tego? Czy podręcznik to zło lub zło konieczne?

Często słyszę stwierdzenie: „Podręcznik nie powinien być jedynym źródłem”. To prawda, ale Internet też nie powinien być jedynym źródłem. Gazety też nie. Karty pracy też nie. Autorskie materiały nauczyciela też nie. Na kursie języka obcego zawsze należy używać różnorodnych materiałów. Inaczej jest to nużące zarówno dla ucznia, jak i dla nauczyciela.

Z czego wynika stwierdzenie, że podręcznikowy język jest sztuczny? Nie powiedziałabym tego. Wszystkich języków, których się uczyłam (oprócz hiszpańskiego), uczyłam się z pomocą podręczników. I na pewno nie mogę powiedzieć, że mój język jest sztuczny. Oczywiście mam szczęście, że już ósmy rok mieszkam w Niemczech, więc na pewno mój niemiecki jest autentyczny. Ponadto ponad rok spędziłam w Meksyku, więc douczyłam się hiszpańskiego w rozmowach z Meksykanami.

Jeśli chodzi o moją naukę hiszpańskiego – brakowało mi nieco progresji. Uczyłam się prawie tylko z autentycznych materiałów, nigdy nie miałam klasycznego podręcznika. Muszę jednak zaznaczyć, że jestem osobą ze smykałką do nauki języków obcych. Uczę się ich dosyć łatwo i od razu rozpoznaję struktury gramatyczne. Mimo to pomoc nauczyciela przydała mi się, a teraz powtarzam gramatykę z nauczycielką mieszkającą w Hiszpanii.

O mojej samodzielnej nauce języka hiszpańskiego przeczytasz tutaj: 

Samodzielna nauka języka

Teraz uczę online zdecydowanie mniej niż wcześniej, gdyż pracuję w dwóch niemieckich szkołach. Na moich lekcjach online z niektórymi uczniami używam podręcznika, z innymi nie. Po 12 latach pracy w zawodzie nauczycielki niemieckiego na pewno potrafię wybrać dobry podręcznik, z którym nauka może być przyjemna i ciekawa.

Zalety używania podręcznika

  1. Główna zaleta to na pewno progresja materiału. Kiedy uczymy się z podręcznikiem, to płynnie przechodzimy od mniej do bardziej skomplikowanych struktur gramatycznych. Wiadomo, co trzeba umieć, żeby pójść dalej. Ta kolejność nie jest przypadkowa. Nie bez powodu najpierw uczymy się w niemieckim biernika (Akkusativ), a potem celownika (Dativ).
  2. W wielu podręcznikach znajdują się ciekawe ćwiczenia do wymowy. Na kursach wymowa nieraz jest zaniedbywana, więc z podręcznikiem można samemu poćwiczyć.
  3. Podręcznik zapewnia ćwiczenia do wszystkich sprawności językowych: czytanie, słuchanie, pisanie, mówienie. Żadna z nich nie jest zaniedbywana, co często zdarza się na kursach lub przy samodzielnej nauce.

Wady używania podręcznika

  1. W niektórych podręcznikach rozdziały są bardzo długie, więc zajmowanie się jednym tematem przez długi czas może być nużące.
  2. W niektórych podręcznikach faktycznie język jest nieco sztuczny, ale myślę, że to też się zmienia i nowoczesne podręczniki idą w innym kierunku.
  3. W niektórych podręcznikach jest za mało ćwiczeń gramatycznych: Zdarza się, że do danej struktury gramatycznej jest tylko jedno czy dwa ćwiczenia. Jednak z drugiej strony autorzy podręczników często przygotowują osobne repetytorium z ćwiczeniami.

A co Ty myślisz? Podręcznik w nauce języka obcego: tak czy nie? 

Austria: moje wspomnienia. Część 1 – Wiedeń

Austria: moje wspomnienia. Część 1 – Wiedeń

We wrześniu 2021 po raz pierwszy bylam w Austrii. Spędziłam 4 dni w Wiedniu i około tydzień w górach, w mieście Radstadt. Dzisiaj pierwsza część serii. Wiedziałam, że Austria to piękny kraj i nareszcie spełniło się moje marzenie o pobycie tam.

Na pierwszy urlop z córką, obecnie 4-letnią, wybrałam się w czerwcu 2021. Poleciałyśmy odwiedzić przyjaciół w Niemczech. Moja córka miała wtedy 3 lata i 3 miesiące. Wiele osób odradzało mi podróż z dzieckiem, ale cieszę się, że nie dałam się im przekonać, bo okazało się, że moja córka jest już w idealnym wieku na wspólne podróżowanie bez większych problemów.

W Wiedniu byliśmy 2 września. Nocowaliśmy w hotelu Bajazzo. Wszystko było tam w porządku, śniadania bardzo dobre. Bardzo blisko był ogromny plac zabaw, więc raj dla mojej córki. Trafiliśmy na idealną pogodę. Było ciepło, ale nie gorąco.

W ogóle nie miałam problemu ze zrozumieniem Austriaków. Wiadomo, że austriacki niemiecki jest trochę inny od tego w Niemczech. O wiele łatwiej jest jednak zrozumieć, kiedy dobrze zna się standardową odmianę języka, a ja dodatkowo znałam już wcześniej dużo austriackich słów.

Śniadanie w hotelu:

Kilka zdjęć z centrum miasta. Pamiętam doskonale, że wywarło ono na mnie bardzo duże wrażenie. Chyba nigdy wcześniej nie byłam w mieście, w którym były tak wysokie i w zdecydowanej większości piękne budynki. Zastanawiałam się, ile sklepy typu Chanel czy Gucci płacą tam za wynajem lokalu.

Kolacja na mieście:

Już pierwszego wieczoru widziałam po raz pierwszy zamek Hofburg. Chyba następnego dnia byłam tam na wystawie, o której napiszę następnym razem.

Hofburg to rezydencja władców Austrii. Jej budowa została rozpoczęta już w XIII wieku. Była to rezydencja Habsburgów aż do 1918 roku (z przerwami).

Następnym razem napiszę o tym, co jeszcze widziałam w Wiedniu.

Bariera językowa – jak ją pokonać?

Bariera językowa – jak ją pokonać?

Ten post jest poszerzeniem karuzeli na Instagramie, którą opublikowałam jakiś czas temu. O barierze językowej wiem dużo – w końcu mam już 11 lat doświadczenia w uczeniu niemieckiego. Sama takiej bariery nigdy nie miałam, ale spotkałam się z wieloma osobami, które ją mają i dlatego wiem, jak ciężko jest ją pokonać.

Takiej bariery na pewno nie mają dzieci. Obserwuję to zresztą u mojej 3,5-letniej córki, z którą rozmawiam po angielsku. Post na ten temat znajdziesz tutaj. A wywiad ze mną na blogu English speaking mum przeczytasz tutaj. Od około dwóch miesięcy mieszkamy w Niemczech, niedługo moja córka pójdzie do niemieckiego przedszkola i już uczy się niemieckiego. Niesamowite, z jaką łatwością przyswaja język. Oczywiście małe dzieci mają tę łatwość. Jak mogłoby być inaczej, skoro w dzieciństwie muszą się tak dużo nauczyć? Nie przejmują się błędami. Ba, nawet nie wiedzą, że je popełniają. Jeśli dorosły poprawi błąd, to następnym razem prawdopodobnie dziecko go nie popełni, bo od razu to zakoduje. To przynajmniej obserwuję u mojej córki.

A co z barierą językową u dorosłych? 

Co to jest bariera językowa?

Jest to blokada przed mówieniem, która sprawia, że nieraz nawet osoby na poziomie zaawansowanym nie mówią w języku obcym lub unikają tego jak ognia. Więcej na ten temat przeczytasz np. na blogu Slowlingo, tutaj. Szkoda, że blog Karoliny już nie jest rozwijany, ale można przeczytać wcześniejsze, wartościowe posty.

Oj, to jest problem!

Wiele osób unika mówienia, chociaż wiedzą, że można nauczyć się mówić w języku obcym, jeśli się w nim mówi. Jeśli nie mówimy, to nie nauczymy się mówić. Mówienie to umiejętność aktywna. Jak sama nazwa wskazuje, w trakcie mówienia produkujemy język. Wymaga to dużego wysiłku – trzeba w końcu myśleć o wszystkim. O dobieranych słowach, o gramatyce, o celu wypowiedzi.

Jak pokonać tę barierę?

Zacznij od mówienia do siebie. Kiedy uczyłam się hiszpańskiego, to nie miałam z kim rozmawiać, a były to czasy przed ogólnym dostępem do Internetu. Co robiłam? Mówiłam do siebie, rozmawiałam ze sobą! To może być pierwszy krok. O samodzielnej nauce języka obcego pisałam tutaj.

Znajdź kogoś, kto też się uczy i rozmawiaj z nim. Idealnie, jeśli ta osoba będzie na podobnym poziomie. Wtedy będziecie się wspierać nawzajem. Dzisiaj, w czasach Internetu, możesz bez problemu znaleźć osobę, z którą stworzysz tandem językowy.

Ale co z błędami?

Sugeruję, aby w trakcie rozmowy lub po niej zapisać sobie zdania, które sprawiły problem i potem zapytać kogoś, kto bardzo dobrze zna język. W ten sposób następnym razem będziesz wiedzieć, jak powiedzieć daną rzecz.

Powiedzenie, że uczymy się na błędach, jest prawdopodobnie jednym z najmądrzejszych. Ćwiczenie czyni mistrza – to też. Jest to bardzo proste – jeśli nie mówimy, to nie nauczymy się mówić. A jeśli chodzi o błędy? Zapytaj siebie samą / siebie samego, co się stanie, jeśli popełnisz błąd. Jeśli pomylisz rodzajniki? Jeśli pomylisz dwa podobne słowa? Jakie to będzie miało konsekwencje? Prawdopodobnie żadne. A jeśli ktoś Cię wyśmieje? To lepiej, bo będziesz wiedzieć, z kim się nie zadawać. Szczerze mówiąc, to prawdopodobieństwo, że ktoś Cię wyśmieje, jest niskie. Zdecydowanie częściej Niemcy cieszą się, kiedy ktoś mówi w ich języku i doceniają ten wysiłek.

Wyjątkiem są oczywiście sytuacje np. w urzędach czy w sądzie. Tutaj chcemy i musimy być zrozumiani precyzyjnie, dlatego wtedy warto poprosić kogoś o pomoc, jeśli Twoja znajomość języka jest podstawowa.

Nie odwlekaj mówienia!

Mówić można naprawdę od poziomu podstawowego – w prostych sytuacjach. Słowami, które się zna. Już na poziomie A2 jesteś w stanie bardzo dużo powiedzieć. Egzaminy na poziomie A2 są bardzo wymagającymi egzaminami i wymagają komunikacji na całkiem już niezłym poziomie. Osoby na silnym poziomie A2 potrafią powiedzieć dużo. Jako nauczycielka niemieckiego z ponad 11 lat doświadczenia wiem o tym bardzo dobrze i dlatego opracowałam kurs „Szkoła płynnego mówienia A2”. Informacje na temat tego kursu i możliwość zapisu na listę zainteresowanych znajdziesz tutaj.

Natomiast tutaj znajdziesz moją platformę kursową, na której w każdej chwili możesz zacząć kurs „Szkoła płynnego mówienia B1/B2”.

Często słyszę zdania: „Zacznę mówić, kiedy będę mieć poziom B1/B2/C1. Złe nastawienie! Nieraz są osoby, które skończyły kurs B1, a bardzo kiepsko mówią i nie potrafią porozumieć się w codziennych sytuacjach.

Dlatego: Nie czekaj, aż coś tam, coś tam, coś tam, tylko mów, używając tych słów, jakie znasz. Jeśli odsuwasz mówienie w czasie, to Twoja bariera językowa prawdopodobnie rośnie. Nie frustruj się, jeśli nie znaj słów – użyj innych. Żeby używać słów, trzeba się ich nauczyć. Jeśli nie pracujesz nad swoim słownictwem, to nic dziwnego, że nie potrafisz powiedzieć wielu rzeczy.

Naprawdę warto postarać się o to, żeby bariera językowa przestała istnieć. Przeczytaj mój tekst z 2013 roku o osobach dorosłych, które uczą się niemieckiego ze słuchu. Znajdziesz go tutaj. Nie każdy musi się uczyć, ale myślę, że warto pracować nad językiem, żeby powiedzieć, to co chcemy powiedzieć.

A czy ty masz barierę językową? Czy kiedykolwiek ją miałaś / miałeś? Miło mi będzie, jeśli podzielisz się swoim doświadczeniem w komentarzu. 

 

Język niemiecki dla opiekunów osób starszych: Konkurs! + ROZWIĄZANIE

Język niemiecki dla opiekunów osób starszych: Konkurs! + ROZWIĄZANIE

Dzisiaj mam dla Ciebie do wygrania egzemplarz podręcznika „Język niemiecki dla opiekunów osób starszych” autorstwa Natalii Grosz. Książka została wydana przez wydawnictwo Poltext i wchodzi w skład serii „Niemiecki w pracy”. Opieka nad osobami starszymi to dzisiaj bardzo aktualny temat – można wręcz powiedzieć, że wobec starzenia się społeczeństw staje się coraz ważniejszy.

Liczba stron: 128

Cena: 44,90 zł

OPIS WYDAWNICTWA (znajdziesz go tutaj):

Chcesz zostać opiekunem bądź opiekunką osób starszych? Poznaj najważniejsze słownictwo, wyrażenia, konstrukcje oraz dialogi, które z pewnością przydadzą ci się w pracy.

Pragniesz zatroszczyć się o tych, którzy sami zrobić tego nie mogą – to piękne i niesamowite. Książka Język niemiecki dla opiekunów osób starszych powstała z myślą o tych, którzy każdego dnia pomagają innym, by mogli język obcy uczynić swoim dodatkowym atutem.

Początkowy rozdział zawiera najważniejsze zagadnienia gramatyczne, które umożliwią ci budowanie prostych zdań oznajmujących i pytających w czasie teraźniejszym i przeszłym. Ich znajomość to pierwszy krok na drodze do sprawnej komunikacji. Kolejne rozdziały to zbiór najczęściej używanych słów i wyrażeń, które pozwolą ci poznać podopiecznego i jego rodzinę, a także:
– opowiedzieć o sobie,
– zapytać o samopoczucie i dolegliwości,
– zorganizować czas wolny z podopiecznym,
– umówić wizytę u lekarza czy dentysty,
– reagować na trudne sytuacje,
i wiele więcej.

W książce znajdziesz również podpowiedzi, jak radzić sobie w sytuacjach, gdy występują trudności
w porozumiewaniu się, czy wskazówki, jak napisać dobre CV
 w języku niemieckim. Wszystkie konstrukcje możesz sobie utrwalić za pomocą różnorodnych ćwiczeń znajdujących się w książce, a także zamieszczonych na końcu każdego podrozdziału sekcji Wytnij, rozwieś, zapamiętaj! z pięcioma najważniejszymi zawartymi w nim wyrażeniami.
Ta książka to wszystko, co jest ci potrzebne, by bez obaw podjąć pracę w charakterze opiekuna osób starszych.

Tu możesz pobrać spis treści i fragment podręcznika w PDF: niemiecki-dla-opiekunow-osob-starszych-fragment

MOJA OPINIA

  • na pewno jest to potrzebny podręcznik, ponieważ dużo Polek i Polaków pracuje w charakterze opiekuna osoby starszej w krajach niemieckojęzycznych. Jest to zawód, w którym przynajmniej podstawowa znajomość języka jest absolutnie konieczna.
  • zaletą jest plik mp3 do pobrania – można posłuchać zwrotów z podręcznika i poćwiczyć wymowę
  • podręcznik zawiera rozdział poświęcony podstawowej gramatyce – świetna rzecz, bo znajomość najważniejszych zasad pozwoli już na samodzielną komunikację
  • treści podręcznika zawierają codzienne sytuacje, które na pewno pojawią się w pracy opiekuna osób starszych – bez znajomości odpowiedniego słownictwa ani rusz
  • podręcznik zawiera ćwiczenia, rozwiązania do nich oraz najważniejsze notatki
  • bardzo spodobały mi się strony „Przepisz, rozwieś, zapamiętaj” – zawierają one najważniejsze zwroty

KONKURS! Mam 1 egzemplarz do wygrania 🙂  

Odpowiedz na pytanie: Dlaczego chciałabyś / chciałbyś otrzymać książkę „Język niemiecki dla opiekunów osób starszych”? (napisz do 5 zdań) 

Zasady konkursu:

  1. Organizatorem konkursu jest Magdalena Surowiec Języki nie takie obce (nazwa mojej firmy).
  2. Konkurs trwa od momentu publikacji do 6 czerwca (niedziela), do godziny 23:59 czasu polskiego.
  3. Zadaniem konkursowym jest odpowiedź na pytanie: Dlaczego chciałabyś / chciałbyś otrzymać książkę „Język niemiecki dla opiekunów osób starszych”?  (do 5 zdań) 
  4. Uczestnik konkursu potwierdza, że jego odpowiedź jest oryginalna i że nie została opublikowana w innym miejscu oprócz w komentarzu na tej stronie.
  5. Nagrodą w konkursie jest jeden egzemplarz książki Język niemiecki dla opiekunów osób starszych? 
  6. Wysyłka jest możliwa na terenie Polski.
  7. Wyniki konkursu zostaną opublikowane do dwóch dni po zakończeniu konkursu pod tą recenzją.
  8. W przypadku braku kontaktu ze zwycięzcą, zastrzegam sobie prawo do wyłonienia innego zwycięzcy.
  9. Wzięcie udziału w konkursie jest jednoznaczne z wyrażeniem zgody na przetwarzanie danych osobowych w celach konkursowych.
  10. Udział w konkursie jest jednoznaczny z akceptacją treści regulaminu.

ROZWIĄZANIE KONKURSU

Nagrodę otrzymuje Zuzanna za komentarz: Dzień dobry! Książkę chciałabym wygrać dla mojej cioci, która od kilku miesięcy pracuje jako opiekunka w Niemczech. Ciocia także jest osobą starszą i nauka języka nie przychodzi jej łatwo. Być może z tą książką będzie jej milej;) Pozdrawiam serdecznie!

Rok z językiem niemieckim: Jak poprawić jakość nie tylko nauki?

Rok z językiem niemieckim: Jak poprawić jakość nie tylko nauki?

Czasami czytam o motywacji czy o tym, jak poprawić jakość swojego życia. Kiedyś nie czytałam porad w tym stylu, ale potem stwierdziłam, że wiele z nich można odnieść również do nauki języka obcego. Niedawno przeczytałam o GREAT DREAM. Co to takiego? Już dzisiaj przeczytasz o tym w drugim poście z serii „Rok z językiem niemieckim”, pierwszy znajdziesz tutaj.

 

GREAT DREAM – ten keys to happier living (10 kluczy do szczęśliwszego życia)
GIVING – do things for others (dawanie – pomaganie innym)
RELATING – connect with people (wiązanie się – dbanie o dobre relacje)
EXERCISING – take care of your body (ćwiczenie – dbanie o ciało)
APPRECIATING – notice the world around (docenianie – dostrzeganie otaczającego świata)
TRYING OUT – keep learning new things (próbowanie – uczenie się nowych rzeczy)
DIRECTION – have goals to look forward to (ukierunkowanie – stawianie sobie nowych celów)
RESILIENCE – find ways to bounce back (sprężystość – nie poddawanie się w trudnych chwilach)
EMOTION – take a positive approach (emocja – pozytywne nastawienie)
ACCEPTANCE – be comfortable with who you are (akceptacja – zadowolenie z siebie)
MEANING – be part of something bigger (znaczenie – poczucie przynależności do czegoś większego)
Przynajmniej kilka z tych zasad można zastosować w uczeniu się języka obcego. Jakie?
Na pewno uczenie się nowych rzeczy. Dlaczego uczenie się czyni nas szczęśliwszymi? W moim przypadku jest tak, ponieważ im więcej wiem, tym więcej mam do powiedzenia i tym bardziej mogę zaskoczyć innych. W przypadku płynnej znajomości języka niemieckiego jest to o tyle ważne, że mieszkając w Niemczech czy w Meksyku, potrafiłam wypowiedzieć swoją opinię na każdy temat. Znajomość języka jest dla mnie również kluczem do poprawy jakości mojego życia – nie chodzi tu tylko o to, że mogę pracować w zawodzie, który kocham, ale przede wszystkim o to, że wielokrotnie musiałam się bronić – zarówno w pracy, jak i w innych sytuacjach. Mogłam bez problemu przedstawić swoje racje, a że nie jestem osobą, która daje sobą pomiatać i źle się traktować, dobrze na tym wyszłam. Nie potrafię sobie wyobrazić, jak skończyłyby się pewne sytuacje, gdybym się nie obroniła.
W nauce języka obcego ważna jest akceptacja. Łatwo jest świętować sukcesy, ale równie ważna jest akceptacja błędów czy porażek. Wpierw należy je jednak dostrzec. Wielokrotnie u moich uczniów obserwowałam następujący fenomen: kiedy przytrafiało się jakieś zagadnienie, którego zrozumienie sprawiało im problemy, sprytnie szli po prostu dalej, zamiast dokładnie nauczyć się danego zagadnienia. Wielokrotnie miałam do czynienia z osobami, które zdały certyfikat Instytutu Goethe na poziomie C1, a robiły błędy w odmianie rzeczownika przez przypadki, która przerabiana jest na poziomach A1/A2. Prowadzi to potem do poważnych problemów, ponieważ trudno jest wykorzenić błędy, które robiło się od wielu miesięcy czy nawet lat. Bywało, że poprawiałam kogoś wielokrotnie, a dalej popełniał on te same błędy. A byłoby łatwiej, gdyby błędy były dostrzeżone i skorygowane w odpowiednim czasie. Trudno jest nie poddawać się, gdy ponosimy porażki, ale nie bez powodu mówi się, że uczymy się na błędach.
Ukierunkowanie – stawianie sobie nowych celów. Moim zdaniem jest to bardzo ważne w rozwoju osobistym. Nie istnieje coś takiego jak zakończenie nauki języka obcego. Nigdy nie jest tak, że wiemy wszystko. Nie jest tak również w języku ojczystym. Nawet jeśli ktoś zna język płynnie, to zawsze znajdzie się coś, czego można się douczyć, coś, co można jeszcze poprawić. Myślę, że bardzo źle jest powiedzieć sobie „STOP”. Kiedy znamy język obcy już płynnie, szybko go zapomnimy, jeśli nie będziemy mieć z nim kontaktu. Inaczej jest oczywiście, jeśli ktoś uczy się niemieckiego i mieszka w Niemczech. Wtedy język obcy nas otacza.
Stawianie sobie nowych celów jest bardzo ważne w planie nauki. Np. po zdaniu certyfikatu warto odpowiedzieć sobie na pytanie: „Co teraz? Jak postępuję dalej?” Czy na razie robię przerwę w aktywnej nauce i tylko czytam oraz oglądam filmy w języku obcym czy za pół roku chcę zdać kolejny certyfikat? A może pouczę się języka fachowego z dziedziny, która mnie interesuje? Przed postawieniem sobie nowego celu warto pomyśleć o tym, jaką mamy szansę na jego realizację i jak zaplanujemy jego osiągnięcie.
Już w lutym kolejny post z serii „Rok z językiem niemieckim” 🙂