
Nauka niemieckiego ze mną – skorzystaj z różnych możliwości













Ten post jest poszerzeniem karuzeli na Instagramie, którą opublikowałam jakiś czas temu. O barierze językowej wiem dużo – w końcu mam już 11 lat doświadczenia w uczeniu niemieckiego. Sama takiej bariery nigdy nie miałam, ale spotkałam się z wieloma osobami, które ją mają i dlatego wiem, jak ciężko jest ją pokonać.
Takiej bariery na pewno nie mają dzieci. Obserwuję to zresztą u mojej 3,5-letniej córki, z którą rozmawiam po angielsku. Post na ten temat znajdziesz tutaj. A wywiad ze mną na blogu English speaking mum przeczytasz tutaj. Od około dwóch miesięcy mieszkamy w Niemczech, niedługo moja córka pójdzie do niemieckiego przedszkola i już uczy się niemieckiego. Niesamowite, z jaką łatwością przyswaja język. Oczywiście małe dzieci mają tę łatwość. Jak mogłoby być inaczej, skoro w dzieciństwie muszą się tak dużo nauczyć? Nie przejmują się błędami. Ba, nawet nie wiedzą, że je popełniają. Jeśli dorosły poprawi błąd, to następnym razem prawdopodobnie dziecko go nie popełni, bo od razu to zakoduje. To przynajmniej obserwuję u mojej córki.
Jest to blokada przed mówieniem, która sprawia, że nieraz nawet osoby na poziomie zaawansowanym nie mówią w języku obcym lub unikają tego jak ognia. Więcej na ten temat przeczytasz np. na blogu Slowlingo, tutaj. Szkoda, że blog Karoliny już nie jest rozwijany, ale można przeczytać wcześniejsze, wartościowe posty.
Wiele osób unika mówienia, chociaż wiedzą, że można nauczyć się mówić w języku obcym, jeśli się w nim mówi. Jeśli nie mówimy, to nie nauczymy się mówić. Mówienie to umiejętność aktywna. Jak sama nazwa wskazuje, w trakcie mówienia produkujemy język. Wymaga to dużego wysiłku – trzeba w końcu myśleć o wszystkim. O dobieranych słowach, o gramatyce, o celu wypowiedzi.
Zacznij od mówienia do siebie. Kiedy uczyłam się hiszpańskiego, to nie miałam z kim rozmawiać, a były to czasy przed ogólnym dostępem do Internetu. Co robiłam? Mówiłam do siebie, rozmawiałam ze sobą! To może być pierwszy krok. O samodzielnej nauce języka obcego pisałam tutaj.
Znajdź kogoś, kto też się uczy i rozmawiaj z nim. Idealnie, jeśli ta osoba będzie na podobnym poziomie. Wtedy będziecie się wspierać nawzajem. Dzisiaj, w czasach Internetu, możesz bez problemu znaleźć osobę, z którą stworzysz tandem językowy.
Sugeruję, aby w trakcie rozmowy lub po niej zapisać sobie zdania, które sprawiły problem i potem zapytać kogoś, kto bardzo dobrze zna język. W ten sposób następnym razem będziesz wiedzieć, jak powiedzieć daną rzecz.
Powiedzenie, że uczymy się na błędach, jest prawdopodobnie jednym z najmądrzejszych. Ćwiczenie czyni mistrza – to też. Jest to bardzo proste – jeśli nie mówimy, to nie nauczymy się mówić. A jeśli chodzi o błędy? Zapytaj siebie samą / siebie samego, co się stanie, jeśli popełnisz błąd. Jeśli pomylisz rodzajniki? Jeśli pomylisz dwa podobne słowa? Jakie to będzie miało konsekwencje? Prawdopodobnie żadne. A jeśli ktoś Cię wyśmieje? To lepiej, bo będziesz wiedzieć, z kim się nie zadawać. Szczerze mówiąc, to prawdopodobieństwo, że ktoś Cię wyśmieje, jest niskie. Zdecydowanie częściej Niemcy cieszą się, kiedy ktoś mówi w ich języku i doceniają ten wysiłek.
Wyjątkiem są oczywiście sytuacje np. w urzędach czy w sądzie. Tutaj chcemy i musimy być zrozumiani precyzyjnie, dlatego wtedy warto poprosić kogoś o pomoc, jeśli Twoja znajomość języka jest podstawowa.
Mówić można naprawdę od poziomu podstawowego – w prostych sytuacjach. Słowami, które się zna. Już na poziomie A2 jesteś w stanie bardzo dużo powiedzieć. Egzaminy na poziomie A2 są bardzo wymagającymi egzaminami i wymagają komunikacji na całkiem już niezłym poziomie. Osoby na silnym poziomie A2 potrafią powiedzieć dużo. Jako nauczycielka niemieckiego z ponad 11 lat doświadczenia wiem o tym bardzo dobrze i dlatego opracowałam kurs „Szkoła płynnego mówienia A2”. Informacje na temat tego kursu i możliwość zapisu na listę zainteresowanych znajdziesz tutaj.
Natomiast tutaj znajdziesz moją platformę kursową, na której w każdej chwili możesz zacząć kurs „Szkoła płynnego mówienia B1/B2”.
Często słyszę zdania: „Zacznę mówić, kiedy będę mieć poziom B1/B2/C1. Złe nastawienie! Nieraz są osoby, które skończyły kurs B1, a bardzo kiepsko mówią i nie potrafią porozumieć się w codziennych sytuacjach.
Dlatego: Nie czekaj, aż coś tam, coś tam, coś tam, tylko mów, używając tych słów, jakie znasz. Jeśli odsuwasz mówienie w czasie, to Twoja bariera językowa prawdopodobnie rośnie. Nie frustruj się, jeśli nie znaj słów – użyj innych. Żeby używać słów, trzeba się ich nauczyć. Jeśli nie pracujesz nad swoim słownictwem, to nic dziwnego, że nie potrafisz powiedzieć wielu rzeczy.
Naprawdę warto postarać się o to, żeby bariera językowa przestała istnieć. Przeczytaj mój tekst z 2013 roku o osobach dorosłych, które uczą się niemieckiego ze słuchu. Znajdziesz go tutaj. Nie każdy musi się uczyć, ale myślę, że warto pracować nad językiem, żeby powiedzieć, to co chcemy powiedzieć.
Dzisiaj w serii „Egzaminy z niemieckiego” (wszystkie posty znajdziesz tutaj) przygotowałam dla Ciebie kilka reguł skutecznej nauki. Niby są oczywiste rzeczy, niby każdy powinien wiedzieć, jednak – mówiąc (a raczej pisząc) potocznie – kiedy przychodzi co do czego, to okazuje się, że wielu uczących się zapomina o tych zasadach. Czas na 10 zasad skutecznej nauki do egzaminu!
Przypomnę jeszcze, że na Facebooku prowadzę grupę „Egzaminy z niemieckiego”. Znajdziesz ją tutaj.
Jakie to zasady?
Czasami uczący się ledwo zaczęli kurs ogólny na poziomie B1, a zgłaszają się do Goethe-Zertifikat B1 czy do innego egzaminu. Najpierw należy jednak znaleźć się na poziomie B1, a dopiero potem potwierdzać go egzaminem. Oczywiście będąc mniej więcej „w środku” poziomu B1 możesz zacząć rozwiązywać testy modelowe, dlaczego nie? Jednak na początku testy będą Cię raczej frustrować. Daj sobie czas na dotarcie do danego poziomu, nic na siłę.
– od razu będzie widać, że się uczyłaś / uczyłeś
– będziesz stosować różne zwroty, a nie tylko „ich denke / finde” – Twoje słownictwo będzie bardziej urozmaicone
– zredukujesz ilość błędów – jeśli wyuczysz się zwrotów do egzaminu, to będziesz stosować je poprawnie. Może w czymś innym popełnisz błąd, ale nie w tym aspekcie.
Zadania ustne ćwicz w miarę możliwości z nauczycielem, który powinien sprawdzać również Twoje teksty.
Przypominam Ci, że opublikowałam e-booki ze zwrotami do egzaminów Goethe-Zertifikat B1, B2, C1 oraz do Telc B1. Znajdziesz je tutaj:
Jak podobało Ci się moje 10 zasad skutecznej nauki do egzaminu? Czy powinnam coś dodać?
Pierwszą część postu o róznicach między Goethe B1 i telc B1 znajdziesz tutaj.
Musisz zorientować się, czy jest centrum egzaminacyjne w pobliżu Twojego miejsca zamieszkania. Nie każda szkoła językowa może przeprowadzać egzaminy. Aby je organizować, szkoła musi mieć licencję. Jeśli mieszkasz w dużym mieście, to nie powinno być problemu ze znalezieniem centrum egzaminacyjnego. Jeżeli mieszkasz w małym mieście, to prawdopodobnie nie będzie tam szkoły z licencją i trzeba będzie pojechać do większego miasta.
Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Czas przygotowania zależy od danej osoby:
Według ogólnych wytycznych potrzeba 120 godzin lekcyjnych na osiągnięcie danego poziomu. Jednak to jest bardzo indywidualne – jedni osiągną poziom wcześniej, inni później. Z mojego doświadczenia w przygotowywaniu uczniów do egzaminów Goethe-Institut i telc wynika, że można zacząć rozwiązywać testy egzaminacyjne, będąc mniej więcej w połowie danego poziomu.
Tak, jednak to się zmienia, więc trzeba pytać w centrum egzaminacyjnym. Obecnie można zobaczyć niezdany egzamin. Jednej mojej uczennicy udało się dowiedzieć w centrum egzaminacyjnym, jakie błędy popełniła. Więc trzeba pytać.
Obejrzyj przykładowe filmy z egzaminu ustnego:
Tu możesz pobrać arkusze oceny egzaminów pisemnych:
Egzaminy ustne oceniane są podobnie – dochodzi na nich jeszcze oczywiście wymowa i intonacja.
Zajrzy jeszcze do mojego wpisu o egzaminach ustnych – znajdsziesz go tutaj. Daj znać, czy ten wpis o Goethe B1 i telc B1 spodobał Ci się 🙂
W ramach serii „case studies” moja uczennica, Anna, opowiedziała o zdanym egzaminie Goethe-Zertifikat B1. Wszystkie posty z tej serii znajdziesz tutaj.
Jestem mamą piątki dzieci, a zawodowo zajmuję się badaniami archeologicznymi. Mieszkam w Polsce, w rejonie przylegającym do granicy polsko-niemieckiej, na tzw. Ziemiach Odzyskanych. Nigdy nie mieszkałam w żadnym z krajów DACHL. Nawet moje krótkie wyjazdy do pobliskich Niemiec można policzyć na palcach obu rąk. Dlaczego zatem uczę się j. niemieckiego? Są trzy główne powody:
Podoba mi się niemiecka kultura. Lubię słuchać niemieckojęzycznych zespołów muzycznych (Revolverheld, Berge i inne). Podobają mi się też niemieckie miasteczka, nawet te, które teraz są w obrębie Polski. Ich architektura jest specyficzna, odmienna od tych typowo polskich.
Naukę j. niemieckiego zaczęłam późno, bo w październiku 2018 r. (miałam wtedy 36 lat) na kursie unijnym (poziomy A1-A2). Po jego zakończeniu rozpoczęłam naukę z p. Magdą na kursie „Szkoła płynnego mówienia A2”. Gdy „Szkoła płynnego mówienia A2” skończyła się, nie mogłam kontynuować tej nauki, bo p. Magda nie miała wolnych miejsc na zajęcia indywidualne. Rozpoczęłam więc naukę stacjonarną z nauczycielką j. niemieckiego z lokalnego liceum. Spotykałyśmy się 1-2 w tygodniu. Bardzo dużo mi dały te zajęcia, ale koronawirus przerwał nasze spotkania w marcu 2020 r. Na szczęście p. Magda mogła mi już wtedy poświęcić swój czas. Dokończyłyśmy razem „przerabiać” podręcznik Menschen B1 i przygotowywałyśmy się do egzaminu.
Opisałam to już w poprzednim pytaniu. Dodam tylko, że kopalnia wiedzy, jaką jest Internet, pozwolił mi trafić na p. Magdę, bo wiedziałam, że moją piętą Achillesową jest mówienie w j. niemieckim. Po zakończeniu wspomnianego kursu A2 prawie nie mówiłam, ponieważ prowadząca kurs (A1-A2) skupiała się na przerobieniu podręczników, niezależnie od postępów poszczególnych umiejętności kursantów.
Egzaminu nie potrzebuję do pracy, bo prowadzę własną działalność gospodarczą. Chciałam mieć jednak jakieś „zewnętrzne” potwierdzenie moich umiejętności. Ma to dla mnie znaczenie motywujące. Pozwala mi dostrzec, co osiągnęłam dzięki moim wysiłkom.
Wspomniałam, że musiałam nauczyć się mówić po niemiecku. Nadal mam z tym problem, bo gdy składam zdania, boję się o ich poprawność gramatyczną.
Pani Magda, zarówno na kursie „Szkoła płynnego mówienia A2” jak i na naszych lekcjach indywidualnych położyła najpierw nacisk na moje rozgadanie (przełamanie bariery), a potem zaczęła pokazywać mi błędy, głównie w konstrukcji zdań. To wpłynęło bardzo pozytywnie, co przełożyło się na wynik egzaminu w części Sprechen. Te same błędy wypływały też np. w ćwiczeniach na tłumaczenie zdań itp., więc cały czas wiedziałam gdzie mam główne braki.
Na części Lesen było nieźle. Zestresowałam się bardzo na początku, bo nie wiedziałam która jest godzina i bałam się, że nie zdążę rozwiązać zadań albo nanieść odpowiedzi na kartę. A tu niespodzianka – przeleciałam przez wszystkie teksty tak szybko, że wystarczyło mi na to chyba ok. połowy czasu. Mogłam więc spokojnie sprawdzić moje odpowiedzi, co okazało się dobrym pomysłem, bo znalazłam dwa błędy. Podczas przygotowań z Panią Magdą, rozwiązałam tak wiele testów treningowych, że miałam wrażenie, że dwa z tekstów już kiedyś czytałam.
Z częścią Hören już tak różowo nie było. Dwie pierwsze „słuchanki” nie stanowiły problemu. W trzeciej, już na ostatnim pytaniu, rozkojarzyłam się i nie wsłuchałam się, a drugiego odsłuchania nie było, więc skreśliłam byle jaką odpowiedź, licząc na to, że uda mi się trafić. Ale przy czwartej części, czyli audycji radiowej, z dwoma gośćmi i prowadzącym, trafiłam na audycję nt. związków na odległość. Tu była rzeź niewiniątek – tylko połowy odpowiedzi byłam pewna – resztę wypełniałam „na czuja”. Okazuje się, że jeszcze dwie osoby (zdawały łącznie cztery osoby) spośród zdających miało odczucie, że to był najtrudniejszy element tej części egzaminu.
Schreiben wydawało mi się, że nie było trudne – pierwsza część polegała na napisaniu E-Maila do przyjaciółki, z którą chcemy wynająć mieszkanie, a ostatnia to też E-Mail – z informacją, że jutro nie możemy przyjść na lekcję j. niemieckiego. Wpis na bloga dotyczył wolnego od ruchu samochodowego centrum miasta, czyli to, co omawiałyśmy w ramach prezentacji z p. Magdą. Dlatego po przeczytaniu wyników egzaminu zaskoczyło mnie, że ta część poszła mi najsłabiej 🙂
MÓJ KOMENTARZ: Anna poprosi o wgląd do egzaminu, aby zobaczyć, dlaczego pisanie poszło najsłabiej.
A jeśli chodzi o Sprechen, to musiałam ustalić z partnerem szczegóły przyjęcia niespodzianki dla kolegi, który zdał ostatni egzamin na studiach. Jakoś poradziliśmy sobie z tym zadaniem. Potem były prezentacje – moja, o tym, czy praca jest w życiu najważniejsza? i jego: czy współczesne dzieci mają zbyt mało czasu wolnego? Uśmiechnęłam się w duchu, bo mi bardziej podszedłby ten drugi temat. Po prezentacjach zadaliśmy sobie wzajemnie po jednym pytaniu. Każde z nas dostało też drugie pytanie od egzaminatorki i egzamin zakończono.
Egzamin zdawałam w Zielonej Górze, w Europejskim Centrum Kształcenia i Języków Obcych. Na wyniki czekałam niecałe trzy tygodnie. Otrzymałam je tradycyjną pocztą.
Anna zgodziła się na pokazanie swojego certyfikatu:
Myślę, że chciałabym zdać teraz egzamin na poziomie B2. Nawet zaczęłyśmy już naukę z p. Magdą. Ale jak wspomniałam, zakochałam się w j. niemieckim. Moim skrytym marzeniem jest móc przeczytać „Heidi” Johanny Spyri w oryginale, w swobodny sposób, bez zaglądania do słownika i rozumiejąc każde słowo. Chciałabym móc też kiedyś odwiedzić w Szwajcarii wioskę Heidi, czyli swoiste muzeum – atrapę, którą pozostawiono po zakończeniu zdjęć do najnowszej ekranizacji tej powieści.
Oto e-book, który pomógł Annie w przygotowaniu do egzaminu Goethe-Zertifikat B1. Zakupisz go tutaj.
Dzisiaj porównam egzaminy Goethe B1 i telc B1 z niemieckiego. Czym różnią się te egzaminy? Wszystkie posty z serii „Egzaminy z niemieckiego” znajdziesz tutaj.
Goethe B1 – inf. na stronie Goethe-Institut
telc B1 inf. na oficjalnej stronie
Egzaminy składają się z następujących części:
Sprachbausteine – komponenty języka – część egzaminu telc z zadaniami gramatycznymi (razem z częścią „Lesen”)
r/f – richtig / falsch – prawda / fałśz
Goethe B1 |
telc B1 |
|
LV | 5 zadań – 65 minut
1 – r/f 2 – a/b/c 3 – dopasowywanie ogłoszeń 4 – ja/nein – czy ktoś jest za czy przeciwko 5 – a/b/c – tekst raczej oficjalny |
LV und Sprachbausteine – 5 zadań – 90 min
1 – dopasowywanie tytułów do tekstów 2 – a/b/c 3 – sytuacje // ogłoszenia 4 – 10 pytań a/b/c 5 – rozsypanka – 15 słów – 10 luk |
HV | 4 zadania – 40 minut
1 – a/b/c, r/f – słuchamy 2 razy 2 – a/b/c – słuchamy raz 3 – r/f – słuchamy raz 4 – dyskusja – słuchamy 2 razy |
3 zadania – 30 min
1 – r/f – słuchamy raz 2 – r/f – słuchamy raz 3 – r/f – słuchamy raz |
SA | 3 zadania – 60 minut
prywatny mail – ok. 80 słów Forumsbeitrag (wpis na forum) – ok. 80 słów oficjalny mail – ok. 40 słów |
1 zadanie – 30 min.
list prywatny wg wytycznych, brak ograniczenia słów Czasami zdarza się list oficjalny, jest to jednak niezmiernie rzadko. |
MA | 3 zadania – 15 minut (15 na przygotowanie)
1 – gemeinsam etwas planen – wspólne planowanie czegoś 2 – prezentacja 3 – Rückmeldung, Frage – informacja zwrotna, pytanie |
3 zadania –15 min – (20 min na przygotowanie się)
1 – Kontaktaufnahme – nawiązanie kontaktu 2 – rozmowa na dany temat (dyskusja, argumentacja) 3 – gemeinsam etwas planen – wspólne planowanie czegoś |
czytanie – 30 punktów
słuchanie – 30 punktów
pisanie – 100 punktów
mówienie – 100 punktów
Każda część egzaminu ma jednak taką samą wagę, ponieważ punkty za czytanie i słuchanie są mnożone razy 3,33.
czytanie – 75 punktów – 25%
Sprachbausteine – 30 punktów – 10%
słuchanie – 75 punktów – 25%
pisanie – 45 punktów – 15%
mówienie – 75 punktów – 25%
Egzamin Goethe B1 jest egzaminem modułowym, co oznacza, że można każdy moduł powtarzać osobno – jednak nie później niż do końca następnego roku kalendarzowego.
Jeśli na egzaminie telc B1 nie zdasz jednej z części (np. tylko czytania), to musisz powtórzyć cały egzamin pisemny, wszystkie części. Jeśli nie zdasz tylko części ustnej, to tylko tę część powtarzasz.
Na pewno od osiągnięcia poziomu B1 lub przynajmniej od zbliżenia się do niego. Tutaj przeczytasz, czym różni się poziom B1 od B2.
Jeśli będziesz już za połową poziomu B1, możesz powoli zacząć rozwiązywać testy modelowe.
Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Na telc B1 są zadania gramatyczne, na Goethe B1 ich nie ma. Na Goethe B1 jest więcej tekstów do napisania, na telc B1 trzeba napisać jeden tekst i jest on dosyć łatwy. Na Goethe B1 w części ustnej jest monolog, na telc B1 jest tylko rozmowa z drugim zdającym. Na egzaminie telc B1 w części „słuchanie” wszystkich zadań słucha się tylko raz. Więc zależy 🙂
Tutaj kupisz e-book do Goethe B1.
Tutaj kupisz e-book do telc B1.
W serii „case studies” (wszystkie posty tutaj) moja uczennica, Agata, opowiedziała o zdanym egzaminie telc B2. Czego można spodziewać się na tym egzaminie?
Urodziłam się i całe życie mieszkałam w Warszawie. Przez ładnych parę lat lat pracowałam w korporacjach jako asystentka. Do Niemiec wyjechałam w 2017 roku wraz z mężem i dwójką dzieci. Nie był to mój wybór, nigdy nie chciałam mieszkać za granicą. Tak się złożyło, że mój mąż dostał dobrą pracę w Poczdamie i w tamtym momencie to było dla nas korzystne rozwiązanie. Od przyjazdu nie pracuję zawodowo, mam nadzieję to wkrótce zmienić.
W Niemczech podoba mi się miasto, w którym mieszkam: zabytki, otaczająca je przyroda i czystsze niż w Warszawie powietrze.
Nie podoba mi się to, że nie czuję się tu u siebie. Chyba po prostu nie jestem stworzona do życia za granicą. Poza tym, mimo że doszłam do poziomu B2, mam nadal spore problemy z mówieniem po niemiecku. Wiem, że robię błędy i to mnie paraliżuje.
Niemieckiego zaczęłam się uczyć w 2011 roku. Zapisałam się na kurs do Instytutu Goethego w Warszawie. To był poziom A1, 2 semestry. Na początku byłam pełna zapału, aż do momentu, gdy doszliśmy do czasowników rozdzielnie złożonych i tego dziwnego szyku zdania. Zniechęciłam się, wtedy to mnie przerosło. Do nauki wróciłam dopiero w Poczdamie. Chodziłam na kurs wieczorowy do VHS od poziomu A2 do B1. Oprócz tego byłam też na kursie integracyjnym. Po zdanym egzaminie telc B1, postanowiłam zdać egzamin B2 telc Beruf. Chodziłam na odpowiedni kurs i szło mi bardzo dobrze. Mało brakowało, ale nie zdałam. Gdy otrząsnęłam się z tej porażki, postanowiłam przystąpić do ogólnego egzaminu telc B2.
Byłam na poziomie B1+. Po niezdanym egzaminie zaczęłam się zastanawiać dlaczego się nie udało. Doszłam do wniosku, że stało się tak dlatego, że na kursie nauczyciele mnie nie poprawiali, albo robili to bardzo rzadko. Pisane przeze mnie listy też nie były szczegółowo omawiane. Znałam cię z profilu na Facebooku i z bloga i wiedziałam, że znasz się na rzeczy, niestety wiedziałam też, że nie masz wolnych terminów. Wtedy ogłosiłaś, że masz miejsce na kursie wakacyjnym. Od razu się zgłosiłam.
Chciałam przede wszystkim poczuć się pewniej i mieć potwierdzenie na piśmie, że osiągnęłam konkretny poziom. Mówi się, że certyfikat certyfikatowi nierówny i najważniejsze są umiejętności. Zgadzam się z tym, ale jednocześnie uważam, że przygotowanie do egzaminu, to świetny sposób na podszlifowanie znajomości języka, bo uczymy się wszystkich 4 kompetencji: czytania, słuchania, pisania i mówienia.
Trudne było dla mnie przygotowanie do części ustnej. Gdy myślałam o tym, co chcę powiedzieć, zapomniałam o gramatyce i popełniałam ciągle te same podstawowe błędy. Poza tym miałam problemy z tym, żeby zmieścić się w czasie przy pisaniu listu.
To było dokładnie to, czego potrzebowałam i szukałam. Wyłapywałaś moje błędy i spisywałaś w specjalnym dokumencie. Po lekcji mogłam je na spokojnie przeanalizować. Podobnie było z tymi wszystkimi listami, które napisałam. Wreszcie dostałam szczegółowy feedback i zaczęłam świadomie unikać typowych dla mnie błędów.
Jeżeli chodzi o egzamin pisemny, to czułam, że wszystkie części oprócz listu nieźle mi poszły. Zdążyłam napisać w wielkim stresie cały list, ale skończyłam w ostatniej chwili i tak naprawdę nie potrafiłam ocenić, jak mi poszło.
Najbardziej obawiałam się egzaminu ustnego . Dodatkowym utrudnieniem było to, że musieliśmy go zdawać w maseczkach. W drugiej części trafił mi się tekst o operacjach plastycznych u nieletnich. Natomiast w trzeciej części trzeba było zorganizować opiekę dla dzieci sąsiadki podczas jej pobytu w szpitalu. Uważam, że całkiem nieźle trafiłam z tymi tematami.
Egzamin zdawałam w Poczdamie. Na wyniki czekałam wyjątkowo długo, bo aż dwa miesiące. Opóźnienie było związane z drugą falą pandemii i lockdownem.
Uzyskałam 284 na 300 punktów, a więc certyfikat z oceną bardzo dobrą.
Agata zgodziła się na pokazanie skanu swojego certyfikatu:
Chciałabym uczyć się dalej. W tej chwili najważniejsze jest dla mnie osiągnięcie większej swobody w mówieniu.
Tutaj znajdziesz e-booka, który pomógł Agacie w zdaniu egzaminu: E-book telc B2
Dzisiaj moja uczennica, Ewa, opowie Wam o swojej nauce niemieckiego i o egzaminie Goethe-Zertifikat B2, który zdała ze wspaniałym wynikiem. Wszystkie wywiady z moimi uczniami (i nie tylko) znajdziesz tutaj.
Mam na imię Ewa. Jestem terapeutą zajęciowym i pedagogiem. Pochodzę z Opola. Pięknego miasta, które niestety nie daje wielkich możliwości rozwoju, przynajmniej jeśli chodzi o mój zawód. Do Niemiec przyjechałam jakieś 3,5 roku temu. Mieszkam w małej, spokojnej miejscowości niedaleko Ramstein. W okolicy mieści się również największa amerykańska baza lotnicza w Europie. W tym momencie odbywam tzw. Anpassungslehrgang, co pozwoli mi otrzymać uznanie mojego polskiego dyplomu w Niemczech.
Najbardziej podoba mi się w Niemczech to, że chcąc załatwić jakąkolwiek sprawę, nie trzeba długo czekać. Wszyscy są nastawieni na pomoc i starają się zawsze dobrze doradzać, a nie tylko myślą o swoich profitach (jak to często bywało w Polsce). Fajne jest to, że we wszystkich przychodniach czy klinikach panuje spokój. Pomimo natłoku pracy ludzie starają się być zawsze pozytywni. Przy załatwianiu różnych spraw często ustala się terminy, co powoduje, że nie czeka się godzinami w kolejkach, tylko wszystko przebiega sprawnie. Niestety niekiedy spotykam ludzi, którzy w różny sposób żartują z Polaków. To właśnie wiele lat temu nasi rodacy zapracowali sobie na taką etykietę, z którą próbuje walczyć. Nie wszystkich powinno się wrzucać do jednego worka. Również daję się to zauważyć, że Niemcy nie są zbyt rodzinni, co dla mnie – osoby ceniącej więzi rodzinne – jest ciężkie do zaakceptowania.
Pamiętam, że kiedyś – chyba 2013 – zrobiłam sobie postanowienie noworoczne, że nauczę się niemieckiego. Nigdy wcześniej nie miałam styczności z tym językiem. Uważałam go za zimny i niepotrzebny język. Moja nauka nie przyniosła mi wiele. W zasadzie szybciej zarzuciłam ten pomysł, niż rozpoczęłam jego realizację. W 2014 miałam okazję wyjechać do pracy na wakacje do Niemiec i zobaczyłam, jak trudno jest się porozumiewać i funkcjonować bez znajomości języka. Gdy wróciłam, nie miałam wielkiej motywacji do nauki, gdyż znalazłam pracę w Polsce i nie przypuszczałam, że podejmę jeszcze kiedyś decyzję o wyjeździe. Jednak los chciał inaczej i w 2017 roku przyjechałam do Ramstein. Rozpoczęłam pracę i wtedy naprawdę rozpoczęłam naukę tego języka. Niestety praca była strasznie wykańczająca co spowodowało, że nie szło to zbyt szybko. Chciałam w końcu coś zmienić i postanowiłam zrobić wszystko, aby móc zacząć pracować w swoim wyuczonym zawodzie. Do tego potrzebowałam uznania dyplomu zawodowego, a co się z tym wiąże – potrzebowałam potwierdzenia znajomości językowej. Zaczęłam więc szukać nauczyciela i znalazłam Panią Magdę. Od 2018 jestem jej wierną uczennicą.
Nie jestem w stanie określić. Nigdy nie uczęszczałam na żaden kurs, nie sprawdzałam też mojej znajomości na żadnym egzaminie. Wiem tylko, że wiedziałam bardzo mało.
Jestem terapeutą zajęciowym. Aby otrzymać pozwolenie na posługiwanie się tytułem Ergotherapeut i uznanie dyplomu potrzebuje m.in. potwierdzenie umiejętności językowych na poziomie min. B2.
Ogólnie niemiecki jest dla mnie trudny 🙂 Ciągle twierdzę, że życie dla wszystkich byłoby łatwiejsze, gdyby nie rodzajniki 🙂 Podczas przygotowywania się bardzo przeszkadzała mi presja czasu. Przy robieniu testów często w części Schreiben nie mogłam się zmieścić w wyznaczonym przedziale czasowym. Często nie miałam czasu, żeby sprawdzić błędy, bo pisałam tekst na brudno i go przepisywałam. W Sprechen problematyczne były tematy. Czasem nawet po polsku nie wiedziałam co mam powiedzieć, żeby to miało sens – a co dopiero po niemiecku. Niestety czas na przygotowanie to tylko 15 minut.
Metody stosowane na zajęciach były bardzo skuteczne. Wszystko było zawsze dobrze wytłumaczone i ćwiczone dopóty, dopóki tego nie pojęłam. Dzięki temu mogłam sama podczas nauki własnej się kontrolować. Bardzo ważne jest to, że na lekcji nie marnujesz czasu na ćwiczenia, które mogę sama zrobić, które są powtórką tego, co już opanowałam. Tym samym na lekcji zajmujemy się zawsze tym, co jest do poprawy. Zajęcia są tak przygotowane, żeby nie nudziły, tylko motywowały do nauki. I to jest bardzo wielki sukces.
Egzamin była dla mnie bardzo stresujący. Jak zresztą dla każdego. Trzeba być cierpliwym i skoncentrowanym, co w ciągu całego dnia daje się we znaki. Pierwszym egzaminem było pisanie. Tematy były związane z życiem codziennym. Dobrze, że można było dostać dodatkowy papier, bo już po 30 minutach zauważyłam, że nie starczy mi miejsca. Miałam też czas na skorygowanie błędów. Ćwiczenia słuchowe były całkiem proste. Mogę powiedzieć, że czasem podczas przygotowywania robiłam trudniejsze. Zaskoczyło mnie czytanie. Może dlatego, że byłam już trochę zmęczona i trudno mi było się skoncentrować. Rozmawiałam z innymi uczestnikami i też mieli wrażenie, że czytanie było trudne. Tematy do mówienia również były całkiem proste. Z moim partnerem do rozmowy zamieniliśmy kilka zdań przed egzaminem, co zaoszczędziło mi dużo stresu. Starałam się mówić dosyć głośno i pewnie. Mój partner był również bardzo kontaktowy, dlatego dobrze nam się prowadziło dyskusje. Ogólnie wszyscy egzaminatorzy byli bardzo mili. W instytucie panowała taka „domowa atmosfera”. Bardzo mi się podobało, że na egzaminie ustnym zwracano się do nas po imieniu, a nie po nazwisku. To skróciło dystans, ale również pozwoliło na to, żebyśmy się swobodnie czuli.
Egzamin zdawałam w Goethe Institut we Frankfurcie nad Menem. Wyniki na platformie internetowej otrzymałam po około 2- 3 dniach po egzaminie. W tym momencie czekam na certyfikat, który ma przyjść pocztą.
Hören – 93/100;
Lesen – 90/100;
Schreiben – 100/100;
Sprechen – 91/100
Języka niemieckiego zamierzam uczyć się tak długo, aż sama będę z siebie zadowolona. Więc pewnie całe życie. Chciałabym również uznać dyplom z pedagogiki, a do tego pewnie potrzebuje przynajmniej C1. Moim celem jest nie tylko zdać certyfikaty C1 lub C2, ale również mieć poczucie pewności, że nikt nie będzie mnie w stanie zaskoczyć słówkiem, którego nie rozumiem 🙂 Te osoby, które się uczą jakiegoś języka obcego wiedzą, że nie jest to łatwe wyzwanie.
MÓJ KOMENTARZ: Pani Ewo, bardzo gratuluję takiego świetnego wyniku na egzaminie i życzę powodzenia w dalszej nauce oraz przede wszystkim znalezienia dobrej pracy w zawodzie w Niemczech.
E-book, który pomógł Ewie w przygotowaniu się do egzaminu, znajdziesz tutaj.
Czas na podsumowanie roku 2020. Tutaj znajdziecie podsumowanie roku 2019 i moje plany na 2020. Część z nich zrealizowałam, część nie, ale nie mogę powiedzieć, że jestem z tego niezadowolona. Wręcz przeciwnie – w 2020 zrealizowałam kilka innych projektów, których wcześniej nie miałam w planie.
3. Odbyła się również jedna edcyja kursu „Pułapki językowe”.
4. Napisałam 5 e-booków egzaminacyjnych, znajdziesz je tutaj.
To jest to, czego w ogóle nie miałam w planach.
5. Ukazało się nowe, uzupełnione wydanie e-booka „Podstawy budowy zdania w języku niemieckim”, które znajdziesz tutaj.
6. Napisałam e-booka „Weihnachten, czyli święta po niemiecku”. Znajdziesz go tutaj.
7. Jeśli odwiedzasz moją stronę od dłuższego czasu, to zauważyłaś / zauważyłeś, że strona przeszła przebudowę, która jeszcze nie została zakończona. Bardzo cieszę się z tych zmian.
8. I nie mogę zapomnieć, że 17 października blog skończył 8 lat. Urodzinowy post znajdziesz tutaj.
9. Dosyć dużo pisałam na blogu, często ukazywały się nowe posty i bardzo cieszy mnie to, że dałam radę często pisać.
10. Nadal byłam aktywna jako „Niemiecki po ludzku” na Facebooku i na Instagramie, prawie codziennie coś publikowałam. Cieszy mnie to, że ujednoliciłam szatę graficzną grafik.
11. Co tydzień w poniedziałek wysyłałam do swoich subskrybentów newsletter i nadal będę to robić.
12. W każdy poniedziałek o 10:00 odbywały się na FB i na IG transmisje „Kaffee mit Deutsch”. W 2021 będę je kontynuować – od 11 stycznia.
W ramach tych transmisji odbył się projekt „Listopad z piosenkami”.
13. W 2020 prowadziłam kursy egzaminacyjne do egzaminów Goethe-Zertifikat B2 i C1 oraz kursy pisania. Zdecydowałam się jednak na ten moment z nich zrezygnować i opracować nową formułę.
14. Cały czas przygotowywałam jednak do egzaminów moich regularnych uczniów, którzy z powodzeniem zdawali egzaminy, a wywiady z nimi możesz przeczytać tutaj.
15. Nadal współpracowałam z Utile (nazwa aplikacji dla opiekunek osób starszych) i należącym do niej blogiem Dla opiekunki. Wszystkie treści językowe tam zamieszczone są mojego autorstwa.
16. Planowałam założyć platformę subskrypcyjną dla uczących się niemieckiego, ale w ciągu roku z tego zrezygnowałam. Stwierdziłam, że na ten moment to nie jest to, co chcę robić.
17. W 2020 byłam korektorką e-booków dla rodziców uczących dzieci niemieckiego autorstwa Justyny Winiarczyk. Znajdziesz je tutaj. Natomiast tutaj przeczytasz wywiad ze mną, który ukazał się na blogu Justyny.
18. Prowadziłam na Facebooku grupę „Egzaminy z niemieckiego”. Odbyło się w niej trochę transmisji dotyczących egzaminów.
19. Poza tym w moim życiu obecna jest oczywiście moja córka i to jej starałam się poświęcać jak najwięcej czasu. W lecie wynajęłam dla nas mieszkanie. Ogólnie rok 2020 dał mi mocno w kość, ale nie ma tego złego, bo to doprowadziło do kolejnych decyzji, które mam nadzieję urzeczywistnić w 2021.
6. Na pewno ukaże się oczekiwany e-book „Przyimki w niemieckim. Teoria i ćwiczenia”. Jest już na ostatniej prostej, do napisania został mi jeden rozdział.
7. Również na pewno ukażą się nowe wersje e-booków egzaminacyjnych do telc B1, Goethe B1, Goethe B2 i Goethe C1. Nowe wydania do telc B1 i Goethe B1 są już prawie gotowe.
8. Poza tym postaram się napisać e-booki do egzaminów Test DaF i telc C1.
9. W grupie „Egzaminy z niemieckiego” na Facebooku będą działy się nowe, ciekawe rzeczy.
10. W moich planach jest również e-book dla rodziców uczących dzieci niemieckiego. Na razie nie zdradzę szczegółów 🙂
To tyle. Myślę, że dużo, a na pewno coś jeszcze się pojawi w tzw. międzyczasie 🙂
Kolejny post z serii „Case studies”, tym razem na temat Goethe-Zertifikat B2. Wszystkie wywiady z moimi uczniami (i nie tylko), które do tej pory ukazały się na blogu, znajdziesz tutaj.
Na dzisiaj mam dla Was wywiad z Elwirą, która wzięła udział w moim kursie przygotowującym do Goethe-Zertifikat B2. Wszystkie posty na temat tego egzaminu znajdziesz tutaj.
1. Opowiedz proszę kilka słów o sobie.
Jestem z wykształcenia pedagogiem i bibliotekarzem, ponad dwadzieścia lat pracowałam w polskiej szkole. Od kilku lat pracuję w Niemczech w opiece domowej, co roku przez kilka miesięcy. Resztę czasu mam dla rodziny w Polsce, gdzie mieszkam na stałe.
2. Kiedy zaczęłaś uczyć się niemieckiego?
Po raz pierwszy zetknęłam się z językiem niemieckim w liceum, gdzie uczyłam się go przez 4 lata. Zdawałam potem ten język na maturze. W liceum miałam bardzo wymagającą nauczycielkę i zdobyłam dobre podstawy tego języka.
3. Kiedy zaczęłaś lekcje ze mną?
Po ostatnich kilku latach bezpośredniego kontaktu z językiem niemieckim i systematycznej nauki samodzielnej oraz korzystania z bardzo dobrej platformy edukacyjnej dla uczących się niemieckiego, jaką oferuje opiekunkom moja firma, postanowiłam jakoś udokumentować swoje umiejętności językowe. Wykupiłam jeden z kursów, jakie prowadzi przez internet pani Magda. Kurs przygotowujący do Egzaminu Goethe-Zertifikat B2, który mnie interesował, trwał około dwa miesiące. Przez ten czas otrzymałam ważne informacje i wskazówki dotyczące egzaminu oraz próbne zestawy egzaminacyjne, które rozwiązywałam, a Pani Magda cierpliwie je oceniała i udzielała mi dalszych wskazówek. To oswojenie się z formułą egzaminu było bardzo istotne. Pani Magda poleciła też listę książek, które mogą być pomocne, gdy przygotowujemy się do konkretnego egzaminu.
4. Co było najtrudniejsze w przygotowaniu się do egzaminu?
Na początku przerażała mnie presja czasu. Czas na wykonanie zadań w każdej części egzaminu jest dość ograniczony. Musiałam nauczyć się gospodarować czasem, gdy rozwiązywałam zestawy egzaminacyjne. Od początku pracowałam z zegarkiem i stopniowo było mi coraz łatwiej.
5. Jak było na egzaminie?
Zaskoczyła mnie… miła atmosfera w ośrodku egzaminacyjnym. Oczywiście byłam na początku bardzo zdenerwowana, ale tylko na początku. Przede wszystkim wiedziałam, co mnie czeka w kwestii formalnej i czułam, że dołożyłam starań, aby się odpowiednio przygotować.
6. Gdzie był egzamin i jak długo czekałaś na wyniki?
Egzamin zdawałam w Centrum Egzaminacyjnym Goethe Institut w Szkole Języków Obcych Omnibus w Poznaniu. Na wyniki czekałam 3 tygodnie, licząc od daty egzaminu pisemnego (egzamin ustny odbył się tydzień po pisemnym).
7. Jaki jest teraz Twójcel językowy?
Oczywiście zdać egzamin z poziomu C1. Ale też nadal dużo obcować z językiem niemieckim oraz czerpać z tego radość i satysfakcję.
MÓJ KOMENTARZ: Elwiro, bardzo gratuluję Ci zdania egzaminu. Z całego serca życzę osiągnięcia poziomu C1 i dalszej owocnej nauki niemieckiego.
Kurs Goethe-Zertifikat B2, w którym Elwira wzięła udział, obecnie się nie odbywa. Był to kurs grupowy. W 2021 planuję kolejną edycję.
Oto mój e-book, który pomógł Elwirze w przygotowaniu do egzaminu. Kupisz go tutaj.
Dzisiaj w serii „case studies” przeczytasz wywiad z moją uczennicą, Pauliną, która ostatnio zdała egzamin „Deutsch-Test für Zuwanderer A2·B1”. Paulina zgłosiła się do mnie około rok temu, wtedy miała poziom podstawowy, teraz ze świetnym wynikiem zdała egzamin. Odpowiedziała o swojej nauce niemieckiego i o egzaminie. Tutaj znajdziesz wszystkie wywiady z (nie tylko) moimi uczniami.
Tu znajdziesz informację o egzaminie, który zdawała Paulina:
Egzamin na stronie telc Institut
2. Co lubisz w Niemczech, a czego nie?
3. Kiedy zaczęłaś uczyć się niemieckiego? Gdzie / z kim się uczyłaś?
5. Dlaczego chciałaś zdać egzamin z niemieckiego? Po co był on Ci potrzebny?
6. Co było dla Ciebie najtrudniejsze w przygotowaniu się do egzaminu?
7. Jak oceniasz moją terapię błędów?
8. Jak było na egzaminie? Czy możesz krótko opisać egzamin ustny i pisemny? Czy „podeszły” Ci tematy? Jak wypadła rozmowa z drugim zdającym?
9. Gdzie zdawałaś egzamin i jak długo czekałaś na wyniki?
10. Podziel się proszę wynikiem swojego egzaminu (oczywiście tylko, jeśli chcesz):
Dzisiaj w serii „case studies” moja uczennica, Maria, opowie Wam o swoim życiu w Szwajcarii oraz o egzaminie telc B1 z niemieckiego, który zdała ze świetnym wynikiem. Wszystkie wywiady z (nie tylko) moimi uczniami znajdziesz tutaj.
MÓJ KOMENTARZ: Dziękuję za miłe słowa na temat moich lekcji i kursów. Cieszę się na dalszą naukę i mam nadzieję, że osiągniesz swój cel, czyli telc B2.
Dziękuję również za ciekawe wskazówki dotyczące życia w Szwajcarii. Myślę, że zainteresuje to wiele osób. Bardzo dziękuję za wyczerpujący opis.
Bez pracy nie ma kołaczy, a Ty jesteś świetnym przykładem tego, że dzięki pracy i pilności można osiągnąć wspaniały wynik na egzaminie.
Tutaj znajdziesz e-booka mojego autorstwa, który pomógł Marii w zdaniu egzaminu telc B1 z niemieckiego: E-book telc B1