Postem na moim blogu (tematyka: nauka niemieckiego w Niemczech), który wzbudził najwięcej kontrowersji, był ten pod tytułem Typowe błędy u osób uczących się niemieckiego ze słuchu z 17 listopada 2013. Dzisiaj prawie nic bym w nim nie zmieniła. Znajdziesz go tu:
Ktoś niedawno napisał mi, że podobał mu się styl, w jaki kiedyś pisałam na blogu. No to dzisiaj będzie dokładnie w tym stylu.
Zanim zaraz po ukończeniu studiów wyjechałam do Niemiec, naiwnie wierzyłam w to, że każdy, kto tam wyjeżdża, uczy się niemieckiego. No cóż, przeżyłam dużo gorzkich rozczarowań.
Być może ten post wzbudzi kontrowersje, ale no cóż – nie rusza mnie to Zaznaczę tu, że nikogo nie wyśmiewam, od tego jestem daleka. Wręcz przeciwnie – może kogoś zachęcę do nauki. .
Sytuacja nr 1
Kiedyś, wiele lat temu, usłyszałam rozmowę dwóch opiekunek osób starszych. Kluczowym do zrozumienia tej historii jest znajomość słowa das Bettlaken (prześcieradło).
Więc* jedna z tych opiekunek opowiadała drugiej, że babcia chciała, żeby dała jej nowe Bettlaken. I pokazywała na łóżko. A tak się składa, że słowo Bettlaken brzmi trochę podobnie do polskiego bydlaki. Tzn. wcześniej nie przyszłoby mi to do głowy, ale jak się zastanowić, to w sumie* tak. No i ta opiekunka tłumaczyła babci po polsku „Nie, nie, my w Polsce nie śpimy z bydlakami, śpimy w domu” No tak, aż kłaniają się tu bydlaki
Ale jakby się tak zastanowić… Gdyby nawet ta babcia trochę znała polski, to prawdopodobnie nie znałaby słowa „bydlaki”, tylko raczej „woda”, „dom” albo „stół”. A poza tym po polsku nie mówimy „bydlaki”, tylko bydło. Nigdy nie spotkałam się z tym, żeby jakiś rolnik określił bydło jako bydlaki. Moi dziadkowie też tak nie mówili.
W każdym razie historia skończyła się tak, że babcia musiała sama sobie wyciągnąć prześcieradło, bo to porozumienia nie doszło.
Sama pracowałam przez kilka lat jako opiekunka osób starszych. Kiedyś od kogoś usłyszałam, że do tego wcale nie potrzeba znajomości języka, bo wiadomo, co robić. Co za głupota! Oczywiście, że znajomość języka jest potrzebna. Nawet całkiem teoretycznie: Najczęściej wiadomo, co trzeba zrobić, ale czasem starszy człowiek chce po prostu porozmawiać. Pracowałam w sumie u czterech osób. Tylko jedna z nich była w takim stanie, że już nie mówiła, ale nieraz rozmawiałam z członkami jej rodziny. I co, nie trzeba mi było znajomości języka? Poza tym nieraz musiałam rozmawiać z lekarzem/lekarką. Nieraz musiałam dzwonić do członka rodziny w jakiejś sprawie.
Ten argument, że w ogóle są sytuacje, w których znajomość języka nie jest potrzebna, jest tak bzdurny, że brak słów na to. Jeśli tak sądzisz, to wybierz się na urlop do jakiegoś kraju, którego języka nie znasz i spróbuj tam coś załatwić. Ale sam/sama, nie z innymi Polakami. Brak znajomości języka to gotowy przepis na kłopoty. Niewiele trzeba, żeby zostać oszukanym.
Sytuacja numer 2
Dobre parę lat temu udałam się na międzynarodowe spotkanie kobiet. Miałam nadzieję, że spotkam tam kogoś ciekawego. Może i bym spotkała, gdyby ktoś mówił po niemiecku Możesz domyślić się więc, że dałam sobie spokój z tymi spotkaniami, gdyż wyglądało to tak, że Ukrainki rozmawiały ze sobą po ukraińsku czy rosyjsku, Arabki po arabsku itd.
Na pierwszym spotkaniu, na którym byłam, zaobserwowałam następującą sytuację: Niemiec zapytał się jednej z pań biorących udział: Wollen Sie Tee oder Kaffee? Ona z tego kompletnie nic nie zrozumiała, a zaznaczę w tym miejscu, że ten Niemiec mówił całkiem normalnie i nie miał żadnych naleciałości dialektu (a są takie dialekty, gdzie a wymawia się prawie jak o i wtedy potrzeba czasu, żeby się na to przestawić). Ale nie, on mówił całkiem normalnie. Wtedy sobie pomyślałam: Ok, może ona dopiero przyjechała do Niemiec. Ale nie – okazało się, że mieszka tu od dwóch lat, więc nieuchronnie nasuwa się tu pytanie: Serio!? Mieszkasz w Niemczech dwa lata i nie znasz słów takich jak Tee i Kaffee? No to coś tu poszło bardzo, bardzo nie tak!
Postanowiłam dać tym spotkaniom szansę, ale na kolejnym było tak samo, więc odpuściłam. Spotkałam wtedy dziewczynę z Hiszpanii, to przynajmniej pogadałam z nią po hiszpańsku. Nie o to mi jednak chodziło, więc nie traciłam więcej czasu.
Ktoś napisał na Instagramie, że ludzie przychodzą na spotkania międzynarodowe, żeby spotkać osoby ze swojego kraju. To nie do końca prawda. Czego oni się spodziewają? Że osoby prowadzące te spotkania nie będą Niemcami czy jak? Absurd. Pojawił się jeszcze komentarz, że osoba, która została zapytana o kawę czy herbatę, pewnie strasznie się zestresowała. No ale nie popadajmy tu w absurdy! Jeśli aż takie są nerwy na luźnym, niezobowiązującym spotkaniu, to strach pomyśleć, kiedy szef/szefowa odezwie się w pracy. Wtedy to już pewnie koniec.
Sytuacja numer 3
Nie tak dawno temu byłam świadkiem rozmowy, w której pewna Niemka próbowała coś wytłumaczyć dziewczynie z Polski. I znowu: mówiła powoli, całkiem normalnie (czyli Hochdeutsch). Tak, pomogłam w tłumaczeniu, kiedy widziałam, jak ta dziewczyna się męczyła, ale nie mogłam wygonić z głowy myśli w stylu: Serio, mieszkasz w Niemczech już ponad 10 lat i nie znasz słów takich jak Name i Beispiel?????
Tutaj dodam, że znałam tę dziewczynę osobiście i wiem, że ona w ogóle nie uczyła się niemieckiego. Nic nie robiła w tym celu. To nie nerwy, to nie stres. To lenistwo.
Sytuacja numer 4
Kiedyś udzielałam dużo prywatnych lekcji. Pewnego razu przyszli do mnie ludzie, którzy bardzo, ale to bardzo chcieli nauczyć się niemieckiego. Trochę się wtedy zdziwiłam, bo wiedziałam, że mieszkali tu od ponad 25 lat. No ale ok, pomyślałam, są różne sytuacje. Zaczęliśmy więc pierwszą lekcję i nigdy nie zapomnę ich zdziwienia, kiedy dowiedzieli się, że Ja się nazywam… to po niemiecku Ich heiße… Tak, wtedy to mnie bardzo zaskoczyło, ale teraz już nic mnie nie zaskoczy.
Ale co się okazało? Że oni nigdy nie mieli możliwości! Naprawdę? 25 lat! 25 lat! Przez ten czas naprawdę nie było okazji??? Nigdzie, nigdy??? Przez tyle lat??? Szczególnie od czasu, kiedy jest Internet?
Pewnie zgadniecie, że długo nie pochodzili do mnie na lekcje, bo okazało się, że samo do głowy nie wejdzie, że trzeba się uczyć i że czasowniki się odmieniają.
Pojawił się komentarz, że ci ludzie pewnie faktycznie nie mieli możliwości. Ale to jest moim zdaniem kolejny absurd. Nie uwierzę w coś takiego. Gdyby chcieli, to nauczyliby się choćby kilku zwrotów z tzw. samouczka, których kiedyś było pełno. Owszem, nie zawsze „chcieć to móc”, jednak najczęściej okazuje się, że ktoś nie mógł, bo nie chciał. Owszem, nauka niemieckiego nie jest łatwa, a nauka niemieckiego w Niemczech wcale nie musi być łatwiejsza czy szybsza. Jedno jest jednak pewne: Jeśli człowiek nic nie robi, to się nie nauczy.
Podsumowując moje refleksje…
Kogo krytykuję?
Leniwych ludzi.
Ludzi, którym uczyć się nie chce, ale umieć by chcieli.
Ludzi, którzy zadają mi pytania w stylu: Skąd ty tak dobrze mówisz po niemiecku?
Nauczyłam się! Nikt mi nie dał niczego za darmo, z nieba mi nie spadło.
Jak ty się nie będziesz uczył/a, to nie będziesz umieć.
Dzisiaj publikuję pierwszy post z cyklu „Wyprzedaż”. Pojawi się jeszcze jeden lub dwa. Skorzystaj, bo ceny są naprawdę atrakcyjne. Znajdziesz tu nie tylko podręczniki do niemieckiego, ale i specjalistyczne słowniki oraz beletrystykę.
Do każdego zakupu należy doliczyć cenę wysyłki wg cennika Poczty Polskiej. Jeśli kupisz minimum 3 rzeczy, to koszt wysyłki pokrywam ja. Jeśli coś Cię zainteresuje, to napisz do mnie na: msurowiec2010@gmail.com
Na dzisiaj przygotowałam dla Ciebie słownictwo do czwartego odcinka serii „Typisch!?” przygotowanej przez Goethe-Institut. Wpisy ze słownictwem do odcinków znajdziesz tutaj. Wszystkie moje teksty z serii „Niemiecki w pracy” przeczytasz tutaj.
Dzisiaj coś z serii „Niemiecki w pracy!” (wszystkie posty tutaj). Mam dla Ciebie opis podręcznika „Niemiecki w pracy. Usługi” oraz konkurs, w którym możesz go wygrać.
Autorzy: Przemysław Wolski, Sabina Zeaiter
Liczba stron: 304
Cena: 47 zł (obecnie w promocji – 37,60 zł)
Książka nadaje się dla uczących od poziomu A2+.
Jest to kolejna pozycja z serii „Niemiecki w pracy” wydawnicwa Poltext, opisy innych znajdziesz w następujących postach:
Chcesz rozpocząć pracę w placówce leczniczo-opiekuńczej w Niemczech? Rozwinąć karierę w gastronomii? Spróbować sił w call center bądź innym zakładzie usługowym?
Odpowiedzią na powyższe potrzeby będzie ten podręcznik powstały we współpracy Uniwersytetu Warszawskiego
i Bergische Universität Wuppertal. W prosty sposób pozwoli ci on na doskonalenie branżowego języka niemieckiego.
Wszyscy bohaterowie tej książki to postacie stworzone na bazie prawdziwych osób i wydarzeń z niemieckich i austriackich miejsc pracy. Na podstawie scenek z ich udziałem prześledzisz i przećwiczysz słownictwo, wyrażenia oraz elementy gramatyki spotykane w zakładach usługowych, takich jak placówki leczniczo-opiekuńcze, restauracje czy centra obsługi telefonicznej. Dzięki temu będziesz w stanie skutecznie komunikować się po niemiecku w pracy i poza nią.
W książce znajdziesz:
– dialogi i inne teksty w języku niemieckim wraz z ich tłumaczeniami na język polski oraz ich nagrania,
– komentarze kulturoznawcze i gramatyczne,
– ćwiczenia oraz klucz do ćwiczeń,
– glosariusze,
– grafiki sytuacyjne.
Krótkie dialogi związane z usługami pozwolą dowiedzieć się, na przykład, jak przebiegają small talki między pracownikami, jak wygląda organizacja pracy czy w jaki sposób reagować na trudne sytuacje i potencjalne problemy.
43 – Die Beförderung zur stellvertretenden Restaurantmanagerin
44 – Der Ausbildungsplatz als Einzelhandelskauffrau
45 – Das Vorstellungsgespräch
MOJA OPINIA
bardzo fajnie, że ukazał się na polskim rynku ukazał się taki podręcznik, bo nadal jest za mało podręczników do niemieckiego biznesowego czy ogólnie do niemieckiego w pracy
w podręczniku zostały poruszone także tematy, których często nie znajdziemy w innych podręcznikach – pisała też o tym w swojej recenzji Ola z Niemieckiej sofy (tutaj)
książka zawiera 45 rozdziałów, rozwiązania do ćwiczeń oraz słowniczek
w podręczniku znajduje się kod, dzięki któremu można pobrać pliki audio
w książce znajdą coś dla siebie przedstawiciele różnych zawodów, np. pracownik call center, pracownik restauracji, obsługi klienta, magazynu, domu opieki, sklepu
wiele tematów przyda się w każdym zawodzie, np. rozmowa kwalifikacyjna, rozmowa ewaluacyjna, plan zmian, wniosek o urlop, nekrolog, pogrzeb, zwolnienie lekarskie
ćwiczenia są urozmaicone, więc ich wykonywanie nie powinno się znudzić
KONKURS! Mam 1 egzemplarz do wygrania 🙂
Odpowiedz na pytanie: Dlaczego chciałabyś / chciałbyś otrzymać książkę „Niemiecki w pracy: Usługi”? (napisz do 5 zdań)
Zasady konkursu:
Organizatorem konkursu jest Magdalena Surowiec Języki nie takie obce (nazwa mojej firmy).
Konkurs trwa od momentu publikacji do 17 czerwca (czwartek), do godziny 23:59 czasu polskiego.
Zadaniem konkursowym jest odpowiedź na pytanie: Dlaczego chciałabyś / chciałbyś otrzymać książkę „Niemiecki w pracy: Usługi”? (do 5 zdań)
Uczestnik konkursu potwierdza, że jego odpowiedź jest oryginalna i że nie została opublikowana w innym miejscu oprócz w komentarzu na tej stronie.
Nagrodą w konkursie jest jeden egzemplarz książki Niemiecki w pracy: Usługi.
Wysyłka jest możliwa na terenie Polski.
Wyniki konkursu zostaną opublikowane do dwóch dni po zakończeniu konkursu pod tą recenzją.
W przypadku braku kontaktu ze zwycięzcą, zastrzegam sobie prawo do wyłonienia innego zwycięzcy.
Wzięcie udziału w konkursie jest jednoznaczne z wyrażeniem zgody na przetwarzanie danych osobowych w celach konkursowych.
Udział w konkursie jest jednoznaczny z akceptacją treści regulaminu.
ROZWIĄZANIE
Książkę wygrywa Weronika za komentarz:
Opowieść moja będzie dziś krótka,
lecz z prostym wnioskiem, będę milutka:
gdy los Cię prowadzi, często w nieznane,
przeżywasz nieraz noce nieprzespane,
doświadczeń walizka wcześniej zebrana,
odmienia życie – to Twoja wygrana.
Dziewczyna z wioski,
umysł beztroski,
niby szczęśliwa
a brak jej paliwa.
Planów na życie szczególnych nie miała
aż tu w Polaku z Niemiec się zakochała,
miłość mu przysięgła
i konie do wozu nowego życia zaprzęgła.
W zielonej Bawarii, wydawać się może,
że dni płyną sielsko i złoci się zboże,
lecz dla Migrantki ten świat daleki
dziś nie jest słodki jak miód z pasieki.
Marzenia, rozwój, praca ze słownikiem,
bo pierwszym krokiem – władanie językiem.
Dzisiaj mam dla Ciebie do wygrania egzemplarz podręcznika „Język niemiecki dla opiekunów osób starszych” autorstwa Natalii Grosz. Książka została wydana przez wydawnictwo Poltext i wchodzi w skład serii „Niemiecki w pracy”. Opieka nad osobami starszymi to dzisiaj bardzo aktualny temat – można wręcz powiedzieć, że wobec starzenia się społeczeństw staje się coraz ważniejszy.
Chcesz zostać opiekunem bądź opiekunką osób starszych? Poznaj najważniejsze słownictwo, wyrażenia, konstrukcje oraz dialogi, które z pewnością przydadzą ci się w pracy.
Pragniesz zatroszczyć się o tych, którzy sami zrobić tego nie mogą – to piękne i niesamowite. Książka Język niemiecki dla opiekunów osób starszych powstała z myślą o tych, którzy każdego dnia pomagają innym, by mogli język obcy uczynić swoim dodatkowym atutem.
Początkowy rozdział zawiera najważniejsze zagadnienia gramatyczne, które umożliwią ci budowanie prostych zdań oznajmujących i pytających w czasie teraźniejszym i przeszłym. Ich znajomość to pierwszy krok na drodze do sprawnej komunikacji. Kolejne rozdziały to zbiór najczęściej używanych słów i wyrażeń, które pozwolą ci poznać podopiecznego i jego rodzinę, a także:
– opowiedzieć o sobie,
– zapytać o samopoczucie i dolegliwości,
– zorganizować czas wolny z podopiecznym,
– umówić wizytę u lekarza czy dentysty,
– reagować na trudne sytuacje,
i wiele więcej.
W książce znajdziesz również podpowiedzi, jak radzić sobie w sytuacjach, gdy występują trudności
w porozumiewaniu się, czy wskazówki, jak napisać dobre CV w języku niemieckim. Wszystkie konstrukcje możesz sobie utrwalić za pomocą różnorodnych ćwiczeń znajdujących się w książce, a także zamieszczonych na końcu każdego podrozdziału sekcji Wytnij, rozwieś, zapamiętaj! z pięcioma najważniejszymi zawartymi w nim wyrażeniami.
Ta książka to wszystko, co jest ci potrzebne, by bez obaw podjąć pracę w charakterze opiekuna osób starszych.
na pewno jest to potrzebny podręcznik, ponieważ dużo Polek i Polaków pracuje w charakterze opiekuna osoby starszej w krajach niemieckojęzycznych. Jest to zawód, w którym przynajmniej podstawowa znajomość języka jest absolutnie konieczna.
zaletą jest plik mp3 do pobrania – można posłuchać zwrotów z podręcznika i poćwiczyć wymowę
podręcznik zawiera rozdział poświęcony podstawowej gramatyce – świetna rzecz, bo znajomość najważniejszych zasad pozwoli już na samodzielną komunikację
treści podręcznika zawierają codzienne sytuacje, które na pewno pojawią się w pracy opiekuna osób starszych – bez znajomości odpowiedniego słownictwa ani rusz
podręcznik zawiera ćwiczenia, rozwiązania do nich oraz najważniejsze notatki
bardzo spodobały mi się strony „Przepisz, rozwieś, zapamiętaj” – zawierają one najważniejsze zwroty
KONKURS! Mam 1 egzemplarz do wygrania 🙂
Odpowiedz na pytanie: Dlaczego chciałabyś / chciałbyś otrzymać książkę „Język niemiecki dla opiekunów osób starszych”? (napisz do 5 zdań)
Zasady konkursu:
Organizatorem konkursu jest Magdalena Surowiec Języki nie takie obce (nazwa mojej firmy).
Konkurs trwa od momentu publikacji do 6 czerwca (niedziela), do godziny 23:59 czasu polskiego.
Zadaniem konkursowym jest odpowiedź na pytanie: Dlaczego chciałabyś / chciałbyś otrzymać książkę „Język niemiecki dla opiekunów osób starszych”? (do 5 zdań)
Uczestnik konkursu potwierdza, że jego odpowiedź jest oryginalna i że nie została opublikowana w innym miejscu oprócz w komentarzu na tej stronie.
Nagrodą w konkursie jest jeden egzemplarz książki Język niemiecki dla opiekunów osób starszych?
Wysyłka jest możliwa na terenie Polski.
Wyniki konkursu zostaną opublikowane do dwóch dni po zakończeniu konkursu pod tą recenzją.
W przypadku braku kontaktu ze zwycięzcą, zastrzegam sobie prawo do wyłonienia innego zwycięzcy.
Wzięcie udziału w konkursie jest jednoznaczne z wyrażeniem zgody na przetwarzanie danych osobowych w celach konkursowych.
Udział w konkursie jest jednoznaczny z akceptacją treści regulaminu.
ROZWIĄZANIE KONKURSU
Nagrodę otrzymuje Zuzanna za komentarz:Dzień dobry! Książkę chciałabym wygrać dla mojej cioci, która od kilku miesięcy pracuje jako opiekunka w Niemczech. Ciocia także jest osobą starszą i nauka języka nie przychodzi jej łatwo. Być może z tą książką będzie jej milej;) Pozdrawiam serdecznie!
W ramach serii „case studies” moja uczennica, Anna, opowiedziała o zdanym egzaminie Goethe-Zertifikat B1. Wszystkie posty z tej serii znajdziesz tutaj.
Opowiedz kilka słów o sobie. Skąd w Polsce pochodzisz?
Jestem mamą piątki dzieci, a zawodowo zajmuję się badaniami archeologicznymi. Mieszkam w Polsce, w rejonie przylegającym do granicy polsko-niemieckiej, na tzw. Ziemiach Odzyskanych. Nigdy nie mieszkałam w żadnym z krajów DACHL. Nawet moje krótkie wyjazdy do pobliskich Niemiec można policzyć na palcach obu rąk. Dlaczego zatem uczę się j. niemieckiego? Są trzy główne powody:
część materiałów historycznych, pomocnych w moich badaniach archeologicznych, jest w j. niemieckim.
moje dzieci uczą się j. niemieckiego w szkołach. Trudno było mi pomagać im odrabiać lekcje, nie znając tego języka. Nawet nauczenie się piosenek stanowiło dla nich trudność, a ja byłam bezradna. Teraz mogę spokojnie pomóc im w nauce i poprawiać ich błędy. Staram się tez pokazać im na moim przykładzie, do czego można dojść regularną, niemal codzienną nauką
pierwsza nauczycielka (ucząca mnie do poziomu A2) przekonała mnie do brzmienia języka niemieckiego (kiedyś strasznie nie lubiłam jego dźwięku). Potem, dzięki inspiracji książek, blogerek i YTberek zakochałam się w j. niemieckim. Teraz nauka tego języka to moje hobby i poświecam mu każdą wolną chwilę.
2. Co lubisz w Niemczech, a czego nie?
Podoba mi się niemiecka kultura. Lubię słuchać niemieckojęzycznych zespołów muzycznych (Revolverheld, Berge i inne). Podobają mi się też niemieckie miasteczka, nawet te, które teraz są w obrębie Polski. Ich architektura jest specyficzna, odmienna od tych typowo polskich.
Kiedy zaczęłaś uczyć się niemieckiego? Gdzie / z kim się uczyłaś?
Naukę j. niemieckiego zaczęłam późno, bo w październiku 2018 r. (miałam wtedy 36 lat) na kursie unijnym (poziomy A1-A2). Po jego zakończeniu rozpoczęłam naukę z p. Magdą na kursie „Szkoła płynnego mówienia A2”. Gdy „Szkoła płynnego mówienia A2” skończyła się, nie mogłam kontynuować tej nauki, bo p. Magda nie miała wolnych miejsc na zajęcia indywidualne. Rozpoczęłam więc naukę stacjonarną z nauczycielką j. niemieckiego z lokalnego liceum. Spotykałyśmy się 1-2 w tygodniu. Bardzo dużo mi dały te zajęcia, ale koronawirus przerwał nasze spotkania w marcu 2020 r. Na szczęście p. Magda mogła mi już wtedy poświęcić swój czas. Dokończyłyśmy razem „przerabiać” podręcznik Menschen B1 i przygotowywałyśmy się do egzaminu.
Kiedy zaczęłaś lekcje niemieckiego ze mną? Jaki był w tamtym momencie Twój poziom?
Opisałam to już w poprzednim pytaniu. Dodam tylko, że kopalnia wiedzy, jaką jest Internet, pozwolił mi trafić na p. Magdę, bo wiedziałam, że moją piętą Achillesową jest mówienie w j. niemieckim. Po zakończeniu wspomnianego kursu A2 prawie nie mówiłam, ponieważ prowadząca kurs (A1-A2) skupiała się na przerobieniu podręczników, niezależnie od postępów poszczególnych umiejętności kursantów.
Dlaczego chciałaś zdać egzamin z niemieckiego? Po co był on Ci potrzebny?
Egzaminu nie potrzebuję do pracy, bo prowadzę własną działalność gospodarczą. Chciałam mieć jednak jakieś „zewnętrzne” potwierdzenie moich umiejętności. Ma to dla mnie znaczenie motywujące. Pozwala mi dostrzec, co osiągnęłam dzięki moim wysiłkom.
Co było dla Ciebie najtrudniejsze w przygotowaniu się do egzaminu?
Wspomniałam, że musiałam nauczyć się mówić po niemiecku. Nadal mam z tym problem, bo gdy składam zdania, boję się o ich poprawność gramatyczną.
Jak oceniasz moją terapię błędów?
Pani Magda, zarówno na kursie „Szkoła płynnego mówienia A2” jak i na naszych lekcjach indywidualnych położyła najpierw nacisk na moje rozgadanie (przełamanie bariery), a potem zaczęła pokazywać mi błędy, głównie w konstrukcji zdań. To wpłynęło bardzo pozytywnie, co przełożyło się na wynik egzaminu w części Sprechen. Te same błędy wypływały też np. w ćwiczeniach na tłumaczenie zdań itp., więc cały czas wiedziałam gdzie mam główne braki.
Jak było na egzaminie? Czy możesz krótko opisać egzamin ustny i pisemny? Czy „podeszły” Ci tematy? Jak wypadła rozmowa z drugim zdającym?
Na części Lesen było nieźle. Zestresowałam się bardzo na początku, bo nie wiedziałam która jest godzina i bałam się, że nie zdążę rozwiązać zadań albo nanieść odpowiedzi na kartę. A tu niespodzianka – przeleciałam przez wszystkie teksty tak szybko, że wystarczyło mi na to chyba ok. połowy czasu. Mogłam więc spokojnie sprawdzić moje odpowiedzi, co okazało się dobrym pomysłem, bo znalazłam dwa błędy. Podczas przygotowań z Panią Magdą, rozwiązałam tak wiele testów treningowych, że miałam wrażenie, że dwa z tekstów już kiedyś czytałam.
Z częścią Hören już tak różowo nie było. Dwie pierwsze „słuchanki” nie stanowiły problemu. W trzeciej, już na ostatnim pytaniu, rozkojarzyłam się i nie wsłuchałam się, a drugiego odsłuchania nie było, więc skreśliłam byle jaką odpowiedź, licząc na to, że uda mi się trafić. Ale przy czwartej części, czyli audycji radiowej, z dwoma gośćmi i prowadzącym, trafiłam na audycję nt. związków na odległość. Tu była rzeź niewiniątek – tylko połowy odpowiedzi byłam pewna – resztę wypełniałam „na czuja”. Okazuje się, że jeszcze dwie osoby (zdawały łącznie cztery osoby) spośród zdających miało odczucie, że to był najtrudniejszy element tej części egzaminu.
Schreiben wydawało mi się, że nie było trudne – pierwsza część polegała na napisaniu E-Maila do przyjaciółki, z którą chcemy wynająć mieszkanie, a ostatnia to też E-Mail – z informacją, że jutro nie możemy przyjść na lekcję j. niemieckiego. Wpis na bloga dotyczył wolnego od ruchu samochodowego centrum miasta, czyli to, co omawiałyśmy w ramach prezentacji z p. Magdą. Dlatego po przeczytaniu wyników egzaminu zaskoczyło mnie, że ta część poszła mi najsłabiej 🙂
MÓJ KOMENTARZ: Anna poprosi o wgląd do egzaminu, aby zobaczyć, dlaczego pisanie poszło najsłabiej.
A jeśli chodzi o Sprechen, to musiałam ustalić z partnerem szczegóły przyjęcia niespodzianki dla kolegi, który zdał ostatni egzamin na studiach. Jakoś poradziliśmy sobie z tym zadaniem. Potem były prezentacje – moja, o tym, czy praca jest w życiu najważniejsza? i jego: czy współczesne dzieci mają zbyt mało czasu wolnego? Uśmiechnęłam się w duchu, bo mi bardziej podszedłby ten drugi temat. Po prezentacjach zadaliśmy sobie wzajemnie po jednym pytaniu. Każde z nas dostało też drugie pytanie od egzaminatorki i egzamin zakończono.
Gdzie zdawałaś egzamin i jak długo czekałaś na wyniki?
Egzamin zdawałam w Zielonej Górze, w Europejskim Centrum Kształcenia i Języków Obcych. Na wyniki czekałam niecałe trzy tygodnie. Otrzymałam je tradycyjną pocztą.
Podziel się proszę wynikiem swojego egzaminu (oczywiście tylko, jeśli chcesz):
Anna zgodziła się na pokazanie swojego certyfikatu:
Myślę, że chciałabym zdać teraz egzamin na poziomie B2. Nawet zaczęłyśmy już naukę z p. Magdą. Ale jak wspomniałam, zakochałam się w j. niemieckim. Moim skrytym marzeniem jest móc przeczytać „Heidi” Johanny Spyri w oryginale, w swobodny sposób, bez zaglądania do słownika i rozumiejąc każde słowo. Chciałabym móc też kiedyś odwiedzić w Szwajcarii wioskę Heidi, czyli swoiste muzeum – atrapę, którą pozostawiono po zakończeniu zdjęć do najnowszej ekranizacji tej powieści.
MÓJ KOMENTARZ: Ponownie gratuluję Pani zdanego egzaminu Goethe-Zertifikat B1. Cieszę się, że nasza wspólna nauka przyniosła i przynosi pozytywne efekty. Teraz idziemy w kierunku B2!
Oto e-book, który pomógł Annie w przygotowaniu do egzaminu Goethe-Zertifikat B1. Zakupisz go tutaj.
Dzisiaj mam dla Was mały prezentownik 🙂 Moze podarujesz coś z tych rzeczy komuś bliskiemu lub sobie? U mnie w domu nie dajemy sobie prezentów w wigilię Bożego Narodzenia, ale wiem, że wiele osób to robi, przygotowałam dla Was więc kilka pomysłów. Oto prezentownik dla miłośników niemieckiego 🙂
Na początek chciałabym polecić prezenty ściśle związane z niemieckim:
Chodzi o wydany ostatnio e-book „Opanuj niemieckie rodzajniki”. Miałam okazję go przejrzeć i polecam go z czystym sercem, jeśli masz problem z rodzajnikami, nie wiesz, jak ich używać lub ciągle robisz te same błędy. Tutaj znajdziesz wszystkie informacje o podręczniku Oli: Opanuj niemieckie rodzajniki
Chodzi o e-book „Kierunek: niemiecki. Zbuduj solidne podstawy języka”. Znajdziesz go tutaj. E-book to niezbędnik dla każdego uczącego się języka niemieckiego, a ogromnym atutem są nagrania przygotowane przez native speaker’a.
3. Podręczniki do niemieckiego, które ostatnio polecałam w moich wpisach blogowych:
Gdybym dostał tę książkę w swoje ręce, to ręczę, że Schweißmontage przestanie mi się mylić z Scheißmontage a Bohrmachine będzie czymś więcej niż wynalazkiem Nielsa Bohra. Pragnę nauczyć się słownictwa z tego zakresu, aby móc skuteczniej komunikować się z klientem w Niemczech bez krępujących pomyłek. Ta pozycja uzupełnia istotną lukę na rynku wydawniczym – mam nadzieję, że uzupełni też lukę w moim mózgu.
Życzę Ci więc, aby pomyłek było jak najmniej, a najlepiej wcale!
Filip Rygucki – komentarz zamieszczony 17 października pod postem o konkursie na Facebooku z dnia 8 października
W tym semestrze na studiach kończę lektorat języka niemieckiego egzaminem na poziomie A2 i dodatkowo, w wolnym czasie, sam uczę się niemieckiego, ponieważ moim celem jest bycie na solidnym poziomie B1 na koniec następnego roku. Po skończeniu licencjatu chcę wyjechać za granicę do pracy do Niemiec przez agencję w branży produkcyjnej, więc opanowanie słownictwa związanego z tematem produkcji i ogólnie pracy za granicą, wypadkami i kwestiami prawnymi na pewno będą mi przydatne i nie będę się czuł zielony. Na pewno na plus jest to, że w tym podręczniku można znaleźć krótkie rozmówki i ćwiczenia ze słownictwem branżowym oraz gramatyką, a także można pobrać pliki audio i posłuchać poprawnej wymowy. Myślę, że te ten podręcznik byłby świetnym materiałem przed moim wyjazdem do Niemiec, jak i kiedy już bym w nich pracował.
Powodzenia w wykorzystywaniu wiedzy w praktyce!
GRATULACJE!
Proszę zwycięzców o kontakt ze mną: msurowiec2010@gmail.com
Podajcie proszę swoje adresy, to wydawnictwo prześle Wam nagrody 🙂
Na dzisiaj mam dla Was coś bardzo fajnego: Opis podręcznika „Niemiecki w pracy. Produkcja” oraz konkurs, w którym możecie wygrać tę książkę! Na dole tego postu znajdziesz pytanie konkursowe oraz regulamin konkursu.
Jakiś czas temu opisywałam książkę „Niemiecki w pracy. Biuro”, ten wpis znajdziesz tutaj.
Bardzo cieszy mnie to, że ukazuje się seria „Niemiecki w pracy”. Brakowało mi na rynku właśnie takiej pozycji jak „Niemiecki w pracy. Produkcja”. Sama chętnie pouczę się z niej branżowego słownictwa. Uczę niemieckiego od 2010 roku. Nieraz miałam uczniów pracujących w produkcji, np. w stolarce, w przemyśle motoryzacyjnym, spożywczym czy budowlanym. Szukałam wtedy różnych zwrotów, googlowałam, pytałam. Teraz cieszę się, że mam książkę, która bardzo pomoże mi w pracy i w nauczaniu języka branżowego.
368 stron
47 zł
poziom A2+
Tutaj znajdziesz podręcznik na stronie wydawnictwa – również tu go kupisz:
Montażysta, kierownik zmiany, szkoleniowiec czy specjalista ds. jakości z niemieckim: ofert pracy w zakresie produkcji stale przybywa. Tym lepsze, im lepiej znamy języki obce.
O to, żebyś mógł przygotować się do rozwinięcia swojej kariery zawodowej po niemiecku, postarali się autorzy książki Niemiecki w pracy: produkcja.
Kończysz studia i chcesz znaleźć praktyki lub odbyć staż w firmie z językiem niemieckim? Planujesz rozpoczęcie kariery w Niemczech? A może musisz uporządkować lubrozwinąć słownictwo zawodowe z zakresu produkcji? Jeśli odpowiedź na któreś z tych pytań brzmi TAK, podręcznik Niemiecki w pracy: produkcja jest dla ciebie. Pomoże ci onwprosty sposób rozwinąć umiejętność skutecznej komunikacji po niemiecku.
Praca z językiem niemieckim
Na początku książki poznajemy trzech bohaterów: pracownika niemieckiej firmy budowlanej, kierowniczkę linii produkcyjnej z siedzibą w Polsce oraz studentkę, która właśnie rozpoczęła praktyki w winnicy w Klingenbergu. Później obserwujemy ich podczas codziennych sytuacji w pracy i przy okazji uczymy się zawodowego języka niemieckiego – z pomocą dialogów poznajemy branżowe słownictwo oraz struktury gramatyczne. Dowiemy się na przykład, jak przebiegają small talki między pracownikami, w jaki sposób można mówić o maszynach produkcyjnych czy jak zachęcić inwestora do współpracy. Nie ominą nas również potencjalne problemy, takie jak kradzież czy zasłabnięcie współpracownika.
Komunikacja zawodowa w praktyce
Dlaczego każdy, kto chce nauczyć się języka niemieckiego, powinien sięgnąć po tę książkę? Wszystkie scenki powstały na podstawie prawdziwych wydarzeń, które miały miejsce w niemieckich oraz austriackich organizacjach. Specjalnie do nich przygotowano również ćwiczenia: wybór prawda/fałsz, uzupełnianie luk w zdaniach, ale również zadania, w których od razu można sprawdzić się w poleceniach służbowych. Trzeba na przykład na podstawie danych uzupełnić list przewozowy albo napisać podsumowanie szkolenia pracowników. Do wszystkich zadań dołączono klucz odpowiedzi, tak aby każdy mógł samodzielnie monitorować swoje postępy. Dodatkowo wszystkie dialogi można odsłuchać– wystarczy pobrać plik audio gratis ze strony wydawnictwa.
Jak znaleźć najlepszą ofertę pracy?
Na podstawie krótkich rozmówek i zróżnicowanych ćwiczeń książka przedstawia przekrój różnych ważnych tematów: od planowania zatrudnienia aż po kwestie zarządzania zespołem międzynarodowym. Ponieważ słownictwo i zasady komunikacji opracowano na podstawie różnych sytuacji i stanowisk, z tej książki z powodzeniem można korzystać na każdym etapie nauki języka i rozwoju kariery zawodowej.
SPIS TREŚCI:
Auf dem Weg nach Deutschland
Neu in der Firma
Gespräch mit dem Chef
Im Hotel
Die Schulung beginnt
Die Zimmer des Personals
Auf dem Weingut
Verhaltensregeln im Betrieb
Brandschutzschulung
Erste-Hilfe-Schulung
Sicherheit auf der Baustelle
Sicherheitsunterweisung
Die erste Baubesprechung
Erdbauarbeiten
Fundamentarbeiten
Stahlbeton
Mauerarbeiten
Zimmerarbeiten
Richtfest
Dachdeckerarbeiten
Trockenbauarbeiten
Rundgang durch das Weingut
Weinherstellung
Kellerwirtschaft
Weinverkostung
Stationen im Betrieb
Produktionslinie
Reinigung
Lötstation
Prüfstation
Besuch des Bauherrn
Reparaturmaßnahmen
Diebstahl
Anzeige
Vernehmung
Vorladung
Unfall
Notruf
Unfallbericht
Besuch im Krankenhaus
Krankheit
Arztbesuch
Kündigung
Telefonat
Ende der Schulung
Ende der Probezeit
Unbefristeter Arbeitsvertrag
Stellenangebot
Weinfest
MOJA OPINIA
jak już wspomniałam, myślę, że brakowało takiej książki na polskim rynku. Bardzo ułatwi ona pracę nauczycielom uczącym języka branżowego i oczywiście wszystkim ludziom pracującym w produkcji w krajach niemieckojęzycznych
pliki audio można pobrać z Internetu
książka zawiera nie tylko dialogi i słownictwo, lecz również ćwiczenia i rozwiązania do nich
jak widzicie z powyższego spisu rozdziałów, w podręczniku znajdziecie słownictwo dotyczące różnych zawodów związanych z produkcją
są również rozdziały poświęcone wypadkom przy pracy oraz kwestiom prawnym
w podręczniku znajduje się kod do pobrania nagrań
dużym atutem dla uczących się są tłumaczenia wszystkich dialogów
KONKURS! Mam dla Was 2 egzemplarze do wygrania 🙂
Odpowiedz na pytanie: Jak zmieniłoby się Twoje życie, gdybyś opanowała / opanował słownictwo związane z tematem produkcji? (do 5 zdań)
Zasady konkursu:
Organizatorem konkursu jest Magdalena Surowiec Języki nie takie obce (nazwa mojej firmy).
Konkurs trwa od momentu publikacji do 18 października, do godziny 23:59 czasu polskiego.
Zadaniem konkursowym jest odpowiedź na pytanie: Jak zmieniłoby się Twoje życie, gdybyś opanowała / opanował słownictwo związane z tematem produkcji? (do 5 zdań)
Uczestnik konkursu potwierdza, że jego odpowiedź jest oryginalna i że nie została opublikowana w innym miejscu oprócz w komentarzu na tej stronie oraz na fanpage’u na Facebooku (ale wyłącznie pod informacją o konkursie). Również pod informacją o konkursie na Instagramie (profil o nazwie: niemieckipoludzku).
Nagrodą w konkursie są dwa egzemplarze książki Niemiecki w pracy. Produkcja, po jednym dla każdego zwycięzcy.
Wysyłka jest możliwa na terenie Polski.
Wyniki konkursu zostaną opublikowane do dwóch dni po zakończeniu konkursu pod tą recenzją oraz na fanpage’u na Facebooku.
W przypadku braku kontaktu ze zwycięzcą, zastrzegam sobie prawo do wyłonienia innego zwycięzcy.
Wzięcie udziału w konkursie jest jednoznaczne z wyrażeniem zgody na przetwarzanie danych osobowych w celach konkursowych.
Udział w konkursie jest jednoznaczny z akceptacją treści regulaminu.
Prawie 3 lata temu napisałam na moim blogu opis podręcznika „Niemiecki w marketingu. Marketingdeutsch” Anny Jędrzejczyk tutaj Teraz nawiązałam współpracę z Anią, której stronę internetową „Niemiecki w praktyce” znajdziesz tutaj. Jeśli interesuje Cię niemiecki w biznesie, to czytaj dalej 🙂
Kim jest Anna Jędrzejczyk?
Tak Ania przedstawia siebie na swojej stronie internetowej, w sekcji o mnie.
Nazywam się Anna Jędrzejczyk. Obecnie pracuję jako wykładowca i lektor niemieckiego m.in. na Uniwersytecie Warszawskim, Akademii Leona Koźmińskiego oraz Wszechnicy Polskiej Szkole Wyższej w Warszawie, co sprawia mi niesamowitą satysfakcję i radość.
Swój doktorat napisałam po niemiecku o Wirtschaftsdeutsch i właśnie w biznesowym języku niemieckim się specjalizuję 🥇
Nauczam swoich uczniów oraz studentów poprzez metodę ZANURZENIA się w języku, nawiązując do sposobu, w jaki ja sama nauczyłam się niemieckiego❗
A zrobiłam to w dość nietypowy sposób, a mianowicie: jako magister ekonomii na emigracji w Niemczech pracowałam jako manager ds. rekrutacji i marketingu w międzynarodowej korporacji w Monachium. Dzięki całkowitemu zanurzeniu się w otoczeniu niemieckim po 3-4 latach osiągnęłam poziom native speakera. Mój sposób nauki oraz „ekonomiczne” podejście do języka zaprocentowały. Uczyłam się tego, co było naprawdę potrzebne. Wiedziałam, że bez świetnej znajomości języka nie znajdę pracy biurowej w Niemczech, i byłam bardzo zmotywowana, aby okres mojej nauki był jak najkrótszy.
Po zdaniu egzaminu Goethe C2 otworzyły się przede mną drzwi do kariery w branży edukacyjnej i językowej. Zostałam autorką książek do nauki języka niemieckiego, lektorką znanych firm międzynarodowych w Warszawie (np. BMW) oraz tak jak już wspomniałam: wykładowcą w szkołach wyższych. Uzyskałam również tytuł magistra germanistyki o specjalizacji nauczycielskiej.
Pasja do języka niemieckiego wpłynęła na moje życie, a radość z używania go przekazuję swoim uczniom i studentom.
O podręczniku „Niemiecki w biznesie A2/B1”
Czy chcesz pracować w marketingu, obsłudze klienta, finansach, produkcji, logistyki, IT lub w dziale personalnym (HR) i używać przy tym języka niemieckiego?
Czy chcesz w krótkim czasie opanować najważniejsze słowa i wyrażenia używane w biurze?
Wystarczy Ci tylko miesiąc, aby przygotować się do pracy wymagającej od Ciebie średnio zaawansowanej znajomości języka niemieckiego!
Poprowadzę Cię krok po kroku w moim kursie online „Niemiecki w biznesie” (kurs PDF + wideo), aby pomóc Ci osiągnąć ten efekt!
Poznaj podstawowe pojęcia w każdym z działów przedsiębiorstwa oraz zobacz, jak się pisze e-maile i przeprowadza rozmowy telefoniczne w każdym z tych działów!
Jak widzisz, podręcznik jest przeznaczony dla osób na poziomie podstawowym i średniozaawansowanym.
Jest opracowany w bardzo przyjemnej dla oka formie graficznej, co jest dużą zaletą przy nauce.
Możesz zakupić następujące pakiety:
ebook + fiszki (180 słów) + pliki audio – obecnie można zakupić ten pakiet, niedługo w ofercie pozostanie pakiet numer 2
ebook + fiszki (180 słów) + pliki audio + video
Podręcznik zawiera następujące rozdziały:
Prezentacja siebie – jak przedstawić się profesjonalnie?
Wszystko na temat przedsiębiorstwa – jak opowiedzieć o firmie, jak ją profesjonalnie zaprezentować?
Obszary w przedsiębiorstwie – marketing, obsługa klienta, dział personalny (HR), logistyka, produkcja, IT, rachunkowość
Podsumowanie – telefony, maile, teksty i testy
Tutaj znajdziesz dokładny opis podręcznika oraz możliwość zakupu:
Możesz zakupić e-booka lub e-booka wraz z kursem online.
KUPON RABATOWY
Ja mam dla Ciebie kupon rabatowy! Wpisując przy zakupie kod kupon30 – otrzymasz 30% zniżki! Kupon jest aktywny przez cały czas, jednak jest ograniczona liczba do wykorzystania – tylko 5! Czasowo jest nieograniczony, ale ilościowo tak. Kupon działa na e-book i na kurs online, na książkę drukowaną nie działa.
Co najbardziej podoba mi się w podręczniku?
jest kompaktowy, a nie przegadany. Nie znajdziesz tu lania wody, lecz same konkrety!
w wielu miejscach jest podział na zwroty formalne i nieformalne
wskazówki, jak się uczyć
notatki wizualne – będą super pomocą w nauce nie tylko dla wzrokowców
„koła ratunkowe” – w tych częściach podręcznika znajdują się dokładne wyjaśnienia do gramatyki i słownictwa w obszarach, w których uczący się mogą mieć wątpliwości
Ostatnio w serii „Niemiecki w 5 minut” pojawił się pierwszy post o ustalaniu terminów – znajdziesz go tutaj. Dzisiaj kolej na drugi post z tej serii. Przypominam, że ukazały się one na stronie „Niemiecki po ludzku” na Facebooku w ramach mini-kursu na ten temat. Ustalanie terminów po niemiecku przyda się każdemu – nie tylko osobom mieszkającym w krajach niemieckojęzycznych.
etwas absagen (sagte ab, hat abgesagt) – odwołać coś
einen Termin absagen – odwołać termin
Leider muss ich meinen Termin absagen. – Niestety muszę odwołać mój termin.
die Pläne absagen – odwołać plany
Das Konzert wurde abgesagt. – Koncert został odwołany.
Czasownik „verschieben” oznacza „przesuwać na późniejszy termin”
verschieben – verschob – hat verschoben
Ich muss meinen Termin von Montag auf Mittwoch verschieben. – Muszę przesunąć mój termin z poniedziałku na środę.
Können wir unser Treffen auf die nächste Woche verschieben? – Czy możemy przesunąć nasze spotkanie na następny tydzień?
Czasownik „vorverlegen” oznacza „przesuwać na wcześniejszy termin”
vorverlegen – verlegte vor – hat vorverlegt
Wir müssen die Versammlung vorverlegen. – Musimy przełożyć zebranie (na wcześniej).