Seria „Typisch!?” – odcinek nr 1 – słownictwo. Niemiecki w pracy

Seria „Typisch!?” – odcinek nr 1 – słownictwo. Niemiecki w pracy

Dzisiaj mam dla Was coś fajnego 🙂 Rozpoczynam mini projekt z serią „Typisch!?” przygotowaną przez Goethe-Institut. Wielu z Was zapewne ją zna. Na dzisiaj mam dla Was słownictwo i zwroty z odcinka numer 1, szykujcie się na kolejne 🙂 To kolejny post z serii „Niemiecki w pracy”, wszystkie znajdziecie tutaj

Na samym dole znajdziecie PDF do pobrania 🙂

Link do odcinka numer 1:

 

das Vorstellungsgespräch – rozmowa kwalifikacyjna

Te pytania Javier zadaje sobie przed rozmową:

  • Habe ich den richtigen Anzug an? – Czy mam na sobie właściwy garnitur?
  • Sitzt die Krawatte? – Czy krawat dobrze leży?
  • Habe ich eigentlich alle Unterlagen dabei? – Czy mam przy sobie wszystkie dokumenty?

 

  • nervös sein (war, ist gewesen) – być zdenerwowanym
  • alle Unterlagen dabei haben (hatte, hat gehabt) – mieć przy sobie wszystkie dokumenty
  • Entschuldigen Sie die Verspätung. – Proszę wybaczyć spóźnienie / przepraszam za spóźnienie.
  • Ich wurde aufgehalten. – Coś mnie zatrzymało. (dosłownie: zostałam zatrzymana)
  • die Fächerkombination – kombinacja przedmiotów (którą wybiera się na niemieckich uniwersytetach)
  • vielversprechend – dobrze zapowiadający się, bardzo obiecujący
  • die Entwicklungsabteilung – dział rozwoju

 

  • etwas in der Praxis anwenden (wendete an, hat angewendet / wandte an, hat angewandt) – zastosować coś w praktyce
  • das Ingenieurwesen – inżynieria
  • von den Besten lernen (lernte, hat gelernt) – uczyć się od najlepszych
  • sich Zeit lassen (ließ, hat gelassen) – nie spieszyć się (dosłownie: zostawić sobie czas)

Lass dir Zeit! – Nie spiesz się!

  • die Stärken – mocne strony

Ich bin ein guter Teamplayer. – Dobrze pracuję w zespole. (dosłownie: Jestem dobrym graczem w zespole).

  • die Gehaltsvorstellungen – wyobrażenia dot. pensji
  • Geld fordern (forderte, hat gefordert) – żądać pieniędzy
  • eine unangenehme Frage – nieprzyjemne pytanie
  • verregnet – deszczowy
  • das verregnete Deutschland – deszczowe Niemcy
  • Blickkontakt halten (hielt, hat gehalten) – utrzymywać kontakt wzrokowy
  • Ich weiß nicht mal, wo ich heute Nacht unterkomme.– Nawet nie wiem, gdzie będę spał dzisiaj w nocy.
  • unterkommen – znaleźć nocleg (Unterkunft finden)
  • die Unterkunft – zakwaterowanie

 

 

Pytania, które padają podczas rozmowy:

Warum wollen Sie Ihre Karriere gerade bei uns starten?

Wie sind denn Ihre Gehaltsvorstellungen?

Wo sehen Sie sich in 5 Jahren?

Warum wollten Sie gerade ins verregnete Deutschland kommen?

 

Tutaj możecie pobrać plik PDF ze słownictwem: Typisch Episode 1

Zaglądaj na bloga po kolejne posty z serii „Niemiecki w pracy”.

Gry do niemieckiego: „Bójka na słówka” – recenzja

Gry do niemieckiego: „Bójka na słówka” – recenzja

Ostatnio w ramach współpracy z wydawnictwem Edgard otrzymałam wydaną niedawno grę – „Bójka na słówka. Gra do nauki niemieckiego”. Na blogu pojawi się więcej propozycji dla nauczycieli pod etykietą „gry do niemieckiego”. 

Na początek opis wydawnictwa:

Bójka na słówka to wciągająca gra, dzięki której nauczysz się nowych, przydatnych słówek w języku niemieckim, a także poprawisz spostrzegawczość i refleks. W pudełku znajdziesz kolorowe karty z zabawnymi ilustracjami, minisłowniczek obrazkowy, wyrażenia przydatne podczas rozgrywki oraz instrukcję. Bójka na słówka umożliwia aż 3 warianty gry, dzięki czemu szybko się nie znudzi. Gra nadaje się zarówno dla początkujących i bardziej zaawansowanych i zawiera dwa zestawy słownictwa, dzięki którym opanujesz blisko 200 wyrazów. Szukaj wspólnych elementów na kartach i wygrywaj!

Z Bójką na słówka: ćwiczysz swój niemiecki, rozwijasz spostrzegawczość i refleks, zapamiętujesz blisko 200 niemieckich słówek i doskonale się bawisz!

W zestawie:

  • 105 kart z kolorowymi ilustracjami
  • słowniczek obrazkowy
  • przydatne zwroty i wyrażenia
  • blisko 200 słówek
  • 17 kategorii tematycznych, takich jak: dom, części ciała, kuchnia, transport, czas wolny, szkoła, miasto,  zwierzęta, uczucia i inne
  • 2 zestawy słówek na dwóch poziomach zaawansowania
  • 3 warianty gry
  • czas gry: 10-15 minut
  • liczba graczy: 2-8

Tak wyglądają karty (wersja purpurowa):

Tak wyglądają karty ze słowniczkiem:

Dodatkowo są jeszcze karty ze zwrotami praktycznymi przy graniu.

Karty są podzielone na dwa zestawy: łatwiejszy (kolor purpurowy) i trudniejszy (kolor pomarańczowy).

W instrukcji jest kilka propozycji gier: Familie, Aufwarmung, In der Mitte oraz Ich bin schneller.

Każdy sposób grania jest dokładnie, zrozumiale opisany.

Gra kosztuje 39,90 zł. Moim zdaniem to dobra cena, ponieważ:

  • karty są dobrej jakości
  • mamy urozmaicone słownictwo, a słowniczek pomaga powtórzyć potrzebne słówka przed rozpoczęciem gry
  • kilka propozycji grania ułatwia pracę nauczycielowi
  • od początku mojej pracy w zawodzie nauczyciela często używałam gier na lekcjach i od tej pory będę używać również tej
  • mam już kilka pomysłów na inne użycie kart, a Wy?

Tak jak wspomniałam na początku, będę dla Was miała więcej propozycji nauki z grami pod etykietą „gry do niemieckiego”. Mam nadzieję, że dzisiejszy początek Wam się podobał 🙂

Zusammen można więcej: Dzień dziecka

Zusammen można więcej: Dzień dziecka

Jeśli czytasz mój blog regularnie, to wiesz, że wraz z kilkoma innymi germanistkami raz na miesiąc organizuję akcję „Zusammen można więcej”. W jej ramach publikujemy posty na wybrany temat. Tu znajdziecie wszystkie posty z serii: zusammen można więcej

W tym tygodniu tematem naszej akcji jest Dzień dziecka. Oto strony pozostałych germanistek:

Szpreche w deche

Majstersztyk językowy

Angelika Griner

Niemiecka sofa

Ja postanowiłam napisać o słuchowiskach. 

Wybrałam baśń braci Grimm pt. „Frau Holle” (po polsku „Pani Zima”). Na YouTube można znaleźć mnóstwo słuchowisk i zdydaktyzować tak właściwie każde, ale jak to najlepiej zrobić? Przecież baśnie wcale nie są łatwym materiałem dla uczących się, no chyba że w wersji uproszczonej. Dlatego przygotowałam dla Was słówka pojawiające się w baśni – dzięki nim łatwiej będzie zrozumieć słuchowisko. 

A może zacznę od tego, dlaczego trudno jest zrozumieć baśnie. Oto najważniejsze moim zdaniem powody:

  1. Jest w nich dużo archaizmów.
  2. Zdania wcale nie są proste i krótkie. Wręcz przeciwnie – najczęściej są długie i rozbudowane.
  3. Często jest w nich słownictwo z dziedzin, które nie są tematem nr 1 na lekcjach niemieckiego. Pojawiają się nazwy zajęć czy zawodów, które obecnie nie są już na topie.

Tutaj znajdziecie słuchowisko „Frau Holle”:

das Hörspiel – słuchowisko

spinnen (spann, hat gesponnen) – prząść

sich zutragen – zdarzać się

sich bücken – schylać się

schelten (schalt, hat gescholten) – ganić, łajać

unbarmherzig – bezlitosny, niemiłosierny

die Spule – szpulka

die Besinnung – przytomność

der Brotschieber – łopata do wyjmowania chleba z pieca

schütteln – potrząsać

der Haufen – stos, sterta

Acht Guben – być ostrożnym, zwracać uwagę

sich ein Herz fas sen – zdobyć się na odwagę

einwilligen – zgadzać się

sich begeben – udawać się (dokądś)

die Feder – pióro

die Schneeflocke – płatek śniegu

gesotten (od czasownika sieden) – gorący, wrzący (w domyśle: coś ugotowanego)

das Heimweh – tęsknota za domem

das Verlangen – pragnienie, potrzeba

der Jammer – lament

die Meinigen – moi krewni

dienen – służyć

aufgetan – otwarty

die Dornenhecke – żywopłot kolczasty

faulenzen – leniuchować

wie es sich Gebührt – jak należy, jak wypada

der Kessel – kociołek

das Pech – smoła

die Belohnung – nagroda

Jak najlepiej przygotować się do egzaminu? 5 wskazówek

Jak najlepiej przygotować się do egzaminu? 5 wskazówek

Jak najlepiej przygotować się do egzaminu z języka obcego? W serii „Egzaminy z niemieckiego”przygotowałam dla Was kilka praktycznych wskazówek 😊

  1. Należy rozwiązać jak najwięcej testów modelowych. Poza tym mieć jak najlepszy zasób słownictwa, opanować przydatne zwroty do części ustnej i pisemnej, aby nie było tak, że uczymy się ich w ostatniej chwili i potem nie stosujemy. O tym już pisałam tutaj. Niestety wiele osób uczy się zwrotów w ostatniej chwili – w takiej sytuacji szansa, że wykorzystają je na egzaminie, jest mała.
  2. Trzeba wiedzieć, z jakich materiałów się uczyć. Najlepiej zapytać nauczyciela czy osoby, które dany egzamin już zdawały. Nie ma sensu samemu błądzić w dżungli podręczników i materiałów. Lepiej korzystać ze sprawdzonych materiałów – nie każdy podręcznik z przykładowymi testami jest dobry.
  3. Na co uważać? Na pewno na podchwytliwe pytania. Często w tekście i w pytaniu padają te same słowa, ale to nie znaczy, że ta jest prawidłowa. Zwykle jest to podchwytliwe. Wiele osób zaznacza odpowiedź, kiedy widzi, że pojawiają się w niej takie same słowa jak w tekście, a to zwykle pułapka. Na egzamin ustny warto mieć gotowe zwroty, których zawsze można użyć. Na początku warto ustalić, czy jestem z drugą osobą na ty czy na pan/pani. Na egzamin pisemny też można przygotować zwroty.
  4. Warto oglądać na YouTube filmiki z przykładowymi egzaminami ustnymi. Można się z nich wiele nauczyć i zobaczyć, jak wygląda egzamin.
  5. Ćwicząc pisanie samemu, warto poszukać kogoś, kto sprawdzi tekst, idealnie byłoby, gdyby była to osoba będąca w stanie i potrafiąca sprawdzić tekst według standardów egzaminacyjnych.

 

Następnym razem w serii „Egzaminy z niemieckiego” przygotuję trochę zwrotów do pisemnej matury z niemieckiego.

Jak przetrwać dzień egzaminu?

Jak przetrwać dzień egzaminu?

W serii „Egzaminy z niemieckiego” (wszystkie posty tutaj) czas na tekst niby oczywisty, ale myślę, że jednak wiele osób zapomina o szczegółach. Co więc zrobić, aby dzień egzaminu poszedł po naszej myśli?

  1. Dzień wcześniej należy przygotować wszystko, co musimy mieć ze sobą na egzaminie, czyli przede wszystkim dokument tożsamości i długopis.
  2. Warto się wyspać. Uczenie się do późnych godzin nocnych niewiele da – wtedy nasz mózg nie przetwarza informacji tak, jakbyśmy chcieli. Zresztą nie ma wątpliwości co do tego, że w ostatnim momencie nie nauczymy się tego, czego nie nauczyliśmy się wcześniej.
  3. W dniu egzaminu nie ma sensu powtarzać słówek czy zwrotów co do ostatniej minuty, bo raczej ich nie zapamiętamy.
  4. Idealnie byłoby zachować spokój, ale egzamin to jednak sytuacja narażająca nas na stres. Mimo wszystko warto robić coś, co nas uspokaja – w drodze posłuchać muzyki, przed egzaminem napić się herbaty czy porozmawiać z pozostałymi zdającymi o czymś innym niż o egzaminie.
  5. Po wyjściu z egzaminu pisemnego nie warto rozmawiać z innymi o rozwiązaniach, jakie zaznaczyli. Kiedy myślę o swoich latach szkolnych, to wiem, że zawsze to robiłam. Nieraz okazywało się jednak, że dużo osób zaznaczyło jedną odpowiedź, która była błędna. Dlatego ma sensu stresować się porównywaniem odpowiedzi.

Podsumowanie 2018 i plany na 2019

Podsumowanie 2018 i plany na 2019

Dzisiaj chciałabym się z Wami podzielić moim podsumowaniem 2018 roku oraz planami, które chciałabym zrealizować w nowym roku.

Co udało mi się zrobić w 2018 roku?

Myślę, że całkiem dużo, biorąc pod uwagę to, że na początku marca zostałam mamą zdrowej, ślicznej córeczki. Teraz czasu dla siebie nie mam w ogóle, ale takie jest macierzyństwo. Starałam się jednak rozwijać „Niemiecki po ludzku” i sporo rzeczy osiągnęłam. Myślę, że udało się to dlatego, że jestem jako matka bardzo szczęśliwa. Z małą istotką u boku chce się żyć i chce się działać. 

Przede wszystkim udało mi się rozwinąć fanpage „Niemiecki po ludzku” na Facebooku. Prawie codziennie zamieszczałam infografiki, które cieszyły się dużą popularnością i bardzo często były udostępniane. Infografiki podzieliłam na kilka grup: „Zagadki językowe”, „Pułapki językowe”, „Gramatyka”, „Powiedzenia” oraz „Słownictwo”. Tutaj kilka przykładów:

Do tej pory ukazało się 315 grafik. Na palcach jednej ręki mogę policzyć dni, kiedy nic nie opublikowałam, a były dni, kiedy publikowałam dwie grafiki. Zyskały one dużą popularność i dostaję wiele pozytywnych wiadomości z nimi związanych.

Dodatkowo od kwietnia działa na Facebooku grupa „Egzaminy z niemieckiego”. Dołącza do niej coraz więcej osób i coraz więcej klika w polecane przeze mnie linki, co uważam za sukces, bo wiem, jak trudno jest zaktywizować grupę na Facebooku.

Niezwykle ważne jest dla mnie logo „Niemiecki po ludzku”, które nareszcie mam dzięki mojej wspaniałej koleżance M.

Ostatnio logo przeszło małą modyfikację dzięki Kasi z Calm design, która opracowała graficznie mojego e-booka.

Bardzo dziękuję Wam obu. Przesyłam wielkie uściski!!!

Zaczęłam się intensywnie zajmować tematem egzaminów, co przejawia się w regularnie przeze mnie publikowanych wpisach z serii „Egzaminy z niemieckiego”, które znajdziecie tutaj.

Bardzo zaangażowałam się w temat metod nauki, gdyż uważam go za bardzo zaniedbywany. Na stronie pojawiały się wpisy z serii „Metody nauki” – tutaj. Zapisując się na newsletter, otrzymacie darmowy e-book „Skuteczna nauka niemieckiego”.

Na stronie znajduje się zakładka „Poradź się”. Od czytelników dostawałam sporo maili oraz wiadomości na Facebooku. Pytaliście mnie o życie w Niemczech, o naukę niemieckiego, o materiały do nauki. Starałam się odpowiadać na maile jak najszybciej, chociaż nie zawsze dawałam radę, bo w zeszłym roku były również trudne momenty. Tę działalność zamierzam kontynuować.

Kilka miesięcy temu zaoferowano mi współpracę przy nowym magazynie dla germanistów i dla nauczycieli niemieckiego. Chodzi o „Horyzonty germanistyki” – informacje tutaj. Pierwszy artykuł już napisałam i bardzo się on spodobał wydawnictwu. Nie mogę się już doczekać, kiedy zobaczę go w wersji drukowanej, a to już za niecałe dwa miesiące.

27 grudnia na portalu Woofla – Świat Języków Obcych został opublikowany mój tekst pt. „Jak osiągnąć poziom biegłości (C2) w języku niemieckim?” Przeczytacie go tutaj.

Nadal szkoliłam się jako nauczyciel, m.in. kontynuując bardzo obszerny kurs Goethe-Institut pod nazwą „Deutsch lehren lernen”. O szkoleniach, jakie zrobiłam i robię, aby poszerzyć swoje nauczycielskie kompetencje, jeszcze napiszę.

Co mi się nie udało?

Przede wszystkim rozwinięcie profilu „Niemiecki po ludzku” na Instagramie. Często zamieszczałam tam zdjęcia, a pod nimi zawsze niemieckie słówka i zwroty, ale celem na kolejny rok jest na pewno zdobycie większej ilości aktywnych followersów i popularyzacja profilu.

Nie udało mi się również opublikować kolejnego podręcznika pod tytułem „Niemieckie przyimki”. Szkoda, bo jest prawie gotowy. Zostało mi tylko sprawdzenie całości. Jest część teoretyczna, jest praktyczna, są rozwiązania, więc mam nadzieję, że do marca dam radę poskładać to w całość. Przyimki to temat „gryzący” wiele osób i tak dokładnych wyjaśnień jak w moim podręczniku, nie ma w żadnym innym dostępnym na polskim rynku.

Co planuję na 2019 rok?

Publikację dwóch podręczników: „Niemieckie przyimki” oraz „Naucz się języka obcego efektywnie i proaktywnie” (możliwa lekka zmiana tytułu).

Kilka tygodni temu zostałam zaproszona jako prelegentka na konferencję do Warszawy. Już się stresuję, na dniach muszę zacząć przygotowywać wystąpienie. Więcej informacji na krótko przed konferencją. Co tu dużo mówić: publiczne wystąpienia nie należą do moich mocnych stron i unikam ich jak ognia (chociaż w swojej karierze prowadziłam kurs online na żywo oglądany przez dużą ilość osób). Muszę i chcę dać radę!

Nadal zamierzam szkolić się jako nauczyciel.

Na Instagramie pojawi się seria „Zdanie w języku niemieckim” – od lutego lub od marca.

Chcę wskrzesić lubiane serie na blogu, szczególnie na sercu leżą mi „Vitamin C” oraz „Komunikacja”.

W planach jest również prowadzenie live na Facebooku. Zacznę, kiedy tylko ogarnę to pod względem technicznym.

Chcę reaktywować grupę na Facebooku „Deutsch mit Magdalena”, w której członkowie pisali tylko po niemiecku. Dostałam sygnały, że taka grupa jest potrzebna.

 

Od czego zacząć naukę języka niemieckiego? Część 1

Od czego zacząć naukę języka niemieckiego? Część 1

Często jest mi zadawane to pytanie: „Od czego zacząć naukę niemieckiego?” i postanowiłam na nie odpowiedzieć w dzisiejszym wpisie. A więc dzisiaj wpis na temat „niemiecki dla początkujących”.

Myślę, że najlepiej jest pójść na kurs – grupowy lub indywidualny. Przynajmniej na etapie podstawowym, bo łatwiej jest uczyć się samodzielnie, mając mocne podstawy. Ja też mam doświadczenia w samodzielnej, nieformalnej nauce, o czym pisałam tutaj.

Dzisiaj polecę materiały, z których można uczyć się od zera, jeśli ktoś decyduje się na samodzielną naukę. Na początek należy zdecydować, czy posługujemy się materiałami jedno- czy dwujęzycznymi. Sądzę, że na sam początek najlepiej jest wybrać podręcznik wydany w Polsce, w którym wyjaśnienia są po polsku. Dodatkowo należy mieć odpowiedzi do ćwiczeń, a idealnie byłoby, gdyby osoba ucząca się miała znajomego nauczyciela lub osobę znającą język płynnie tak, aby w razie potrzeby spytać lub wyjaśnić wątpliwości. 

Jednym z podręczników zawierających obszerne wyjaśnienia po polsku jest „Neue Expedition”, o którym informacje można znaleźć np. tu.

Informacje na stronie wydawnictwa:

Wieloletni podręcznik „Neue Expedition Deutsch. Starter” w szczególny sposób wspiera umiejętność samodzielnego uczenia się rozwijając autonomię ucznia, przez: stosowanie różnorodnych form socjalnych, uświadamianie uczniom własnych osiągnięć, możliwość kontroli własnych umiejętności, samodzielne formułowanie zasad gramatycznych, opracowywanie projektów językowych.

„Neue Expedition Deutsch. Starter” składa się z 6 rozdziałów po 6 jednostek lekcyjnych. Podręcznik zawiera przejrzyste zestawienia gramatyki odnoszącej się do zagadnień przedstawionych w każdym rozdziale, a utrwalenie struktur gramatycznych opiera się na samodzielnym formułowaniu zasad gramatycznych przez uczniów.

W podręczniku główny nacisk kładziony jest na komunikacyjne wykorzystanie poznanych struktur językowych. Istotną rolę pełnią autentyczne teksty i materiały, których zadaniem jest przygotowanie uczniów do odbioru języka w oryginalnej formie. Różnorodne zadania umożliwiają zautomatyzowanie poznanego słownictwa i struktur gramatycznych.

Dodatkowe jednostki:

• Grammatik: część, w której uczniowie sami tworzą reguły gramatyczne, odpowiadając na zamieszczone pytania i porównując przedstawione struktury
• Nimm mich mit: część, w której uczniowie znajdą przydatne wskazówki i strategie uczenia się (Sei schlau), słownictwo do aktywnego opanowania (Aktiver Wortschatz) oraz ćwiczenia w formie zadań komunikacyjnych i pisemnych prac, utrwalające poznane struktury leksykalne i gramatyczne (Fitness-Studio)

Elementy kulturo- i realioznawcze w każdej części kursu (Kaleidoskop DACH) mają na celu rozwój kompetencji interkulturowej uczniów poprzez prezentację elementów kultury i obyczajów krajów niemieckojęzycznych i zestawieniu ich z kulturą oraz zwyczajami w Polsce.
Kurs zawiera również zadania fonetyczne, gry i projekty do pracy indywidualnej i grupowej. Dołączona do podręcznika płyta audio prezentuje wzorce fonetyczne tekstów oraz nagrania do zadań rozwijających i sprawdzających sprawność rozumienia ze słuchu.

Informacja

Dobrym jednojęzycznym, a więc całkowicie niemieckojęzycznym podręcznikiem jest „Aussichten„. Tutaj znajdziecie informacje o serii „Aussichten”. W tych podręcznikach podoba mi się to, że duży nacisk jest kładziony na strategie uczenia się.

Dodatkowo warto mieć kompendium gramatyczne, gdyż podczas pracy z klasycznym zestawem podręcznik + ćwiczenia często okazuje się, że ćwiczeń do danego tematu jest za mało lub po prostu chcemy porobić ich więcej. 

Jeśli chodzi o gramatykę języka niemieckiego, to na pewno mogę polecić „Nowe repetytorium z gramatyki jezyka niemieckiego” Stanisława Bęzy, czyli klasykę gatunku. Zawiera obszerne wyjaśnienia, mnóstwo ćwiczeń oraz klucz odpowiedzi.

Informacje na stronie wydawnictwa

Poza tym np. „alles klar – Grammatik„. Podręcznik również zawiera wyjaśnienia, ćwiczenia oraz odpowiedzi. Możecie kupić go np. tutaj.

Z niemieckojęzycznych podręczników do gramatyki podstawowej polecam np. „Schritte – Grammatik„.

Do książki zajrzeć możecie tu.

Następnym razem napiszę o samouczkach oraz o polecanych przeze mnie stronach internetowych dla początkujących. 

Egzaminy z mojej perspektywy nauczyciela

Egzaminy z mojej perspektywy nauczyciela

W serii „Egzaminy z niemieckiego” (wszystkie teksty znajdziecie tutaj) przyszedł czas na moją perspektywę nauczyciela. Posiadam licencje Goethe-Institut dla poziomów od A1 co C1. Przygotowywałam do egzaminów wiele osób, a najwięcej doświadczeń zebrałam, pracując w Centro de idiomas (Centrum języków) firmy Volkswagen w Meksyku. Centro de idiomas jest oficjalnym partnerem Goethe-Institut i dlatego osoby uczące się tam zdawały egzaminy właśnie Goethe-Institut.

Tutaj znajdziecie oficjalną stronę Centro de idiomas.

Pracowałam w największej filii VW na świecie (w mieście Puebla), tam, gdzie odbywała się produkcja samochodów. Było więc tak, że uczniowie przychodzili na zajęcia do centrum językowego w trakcie pracy, po niej lub przed nią. Pracowałam na pełen etat, więc o przygotowaniu do egzaminów dowiedziałam się całkiem sporo. Poza tym w soboty przejmowałam zastępstwa w szkołach VW w mieście (Zavaleta, San Manuel, Diagonal).

W tym tekście odniosę się jednak do wszystkich moich doświadczeń zebranych w nauczycielskiej karierze.

Zacznę od moich błędów, na których bardzo dużo się nauczyłam. Na początku mojej drogi jako nauczycielka niemieckiego nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak ważne jest planowanie. Wychodziłam z założenia, że skoro na lekcji prawie nigdy nie realizuje się tego, co jest zaplanowane, to nie warto planować. To było oczywiście błędne założenie i szybko się go pozbyłam. Dlaczego myślałam w ten sposób? Lekcje zawsze miałam zaplanowane, ale w ich trakcie zauważałam, że mało kiedy plan był zrealizowany, bo uczniowie zadawali dużo pytań, bo czegoś nie rozumieli, bo musiałam wracać do starych zagadnień. A przecież program musiał być zrealizowany, więc szybko zrozumiałam, że owszem – powinnam odpowiadać, wyjaśniać, ale tak, aby nie rozwalało to początkowej koncepcji.

W przygotowaniu do egzaminów planowanie jest niezwykle ważne, wielokrotnie o tym pisałam. Oczywiście inaczej jest, kiedy lekcje są indywidualne, a inaczej, kiedy nauczyciel pracuje w szkole publicznej czy prywatnej. Nie zmienia się to, że należy zaplanować czas na ćwiczenie wszystkich sprawności językowych oraz na symulację egzaminu.

Drugim błędem było zbyt rzadkie rozmawianie z uczniami o strategiach egzaminacyjnych. Czasem wyglądało to tak, że uczeń, który wcześniej oblał dany egzamin i jeszcze raz się do niego przygotowywał, potrafił udzielić więcej wskazówek niż ja.

Te doświadczenia doprowadziły do tego, że zaczęłam przywiązywać wagę do metod uczenia się oraz że zrozumiałam, jak ważna jest pozytywna motywacja. UWAGA! Pozytywna motywacja. Istnieje również motywacja negatywna, która też ma swoje zalety, ale oczywiście lepiej mieć pozytywną. Od kilku lat intensywnie zajmuję się metodami oraz strategiami uczenia się. Szkoda, że we współczesnej szkole nadal tak mało się o nich mówi. 

Zrozumiałam, że uczenie się na pamięć do niczego nie prowadzi. Zrozumiałam, że szkoła w dużej mierze zniszczyła moją młodość. Właśnie dlatego że nauczyciele kazali się uczyć (i chwała im za to!), ale nikt mi nie mówił, jak mam się uczyć. W rezultacie spędzałam nad książkami tyle godzin, że teraz żal mi siebie samej. Czasu już nie cofnę, ale chcę pomagać innym. Ktoś mógłby powiedzieć: „Trzeba było się tyle nie uczyć”. Oczywiście, ale mimo wszystko nie żałuję, że się tyle uczyłam, bo przecież nie wszystkiego uczyłam się na pamięć. Wiele rzeczy rozumiałam, wiele zapamiętałam i pamiętam do dziś. Oczywiście trzeba trenować pamięć, ale nie uczeniem się na pamięć. 

Cieszę się, że teraz, jako nauczycielka, jestem tego świadoma i że będę mogła pomóc mojej córce. Bo daję słowo, że jeśli kiedyś ktokolwiek powie do niej: „Naucz się tego na pamięć”, to nóż otworzy mi się w kieszeni. Chcę, żeby wiedziała wiele rzeczy, żeby uczyła się efektywnie, a nie żeby godzinami, całymi dniami siedziała nad książkami.

Dlaczego to piszę? Aby uświadomić Wam, drogie Czytelniczki i drodzy Czytelnicy, że uczenie się na pamięć naprawdę do niczego nie prowadzi i że w ten sposób nie zdacie egzaminu (no chyba że będziecie mieć szczęście) i że w dłuższej perspektywie nie przysłuży się to komunikacji w języku obcym.

Na początku mojej drogi rzeczywiście nie mówiłam uczniom, jak mają się uczyć. Na szczęście potem wiele rzeczy zrozumiałam i już nie popełniałam tego wielkiego błędu. 

Z perspektywy nauczyciela egzaminy to mnóstwo roboty papierkowej, wypełnianie dokumentów, sprawdzanie, czy wszystko się zgadza oraz oczywiście ocenianie. Goethe-Institut dokładnie określa normy (zresztą inne centra zapewne też), jednak nie bez powodu na egzaminach obecni są dwaj nauczyciele. Jeśli nie zgadzają się w ocenie, to muszą dojść do porozumienia i zawrzeć kompromis. Tak samo jest na egzaminach pisemnych: jeden nauczyciel ocenia, potem drugi i ponownie – jeśli ocenili inaczej, to muszą dojść do porozumienia. Tylko na czytaniu i słuchaniu nie ma tych problemów, gdyż te części egzaminu składają się z zadań zamkniętych.

5 błędów popełnianych przy nauce do egzaminów

5 błędów popełnianych przy nauce do egzaminów

W serii „Egzaminy z niemieckiego” (wszystkie posty znajdziecie tutaj) napiszę dzisiaj o błędach, które popełniają osoby planujące podejście do egzaminu. Co skazuje je w dużym stopniu na oblanie egzaminu lub na niższą ocenę? Jakie trudności mogą wystąpić i jak należy zaplanować naukę, aby zwiększyć swoje szanse na sukces?

Przejdźmy do listy 5 częstych błędów:

  1. Pierwszym z nich jest nauka w ostatniej chwili. Nic odkrywczego, ale wiele osób rzeczywiście planuje podejście do egzaminu, a naukę „na poważnie” zaczyna tydzień przed egzaminem. Pisałam już o tym, jak ważna jest praktyka. Jeśli potrzebnych zwrotów zaczniemy uczyć się kilka dni przed egzaminem, małe jest prawdopodobieństwo, że rzeczywiście ich poprawnie użyjemy. Przy okazji przypomnę tekst z kilkoma radami dotyczącymi przygotowań:

Jak zdać egzamin ustny telc i Goethe-Institut?

2. Drugim częstym błędem jest zaniedbywanie nielubianych zadań czy jednej ze sprawności językowych. Czasami dzieje się tak, że ktoś ma trudności np. z rozumieniem ze słuchu, więc nie robi wystarczającej ilości zadań, „olewając” rozumienie ze słuchu. Niepoprawne rozwiązywanie zadań dodatkowo oczywiście zniechęca, ale jedno jest pewne: Dana sprawność językowa nie rozwinie się, nie wzniesie się na wyższy poziom, jeśli nie będziemy nad nią systematycznie pracować i poświęcając jej wystarczająco czasu.

3. Dużym błędem jest nieplanowanie nauki. Idealnie przygotowania do egzaminu powinny wyglądać tak:

  • wybór centrum egzaminacyjnego i daty (zwykle kilka możliwych dat w ciągu roku);
  • jeśli chodzimy na kurs, to z planowaniem jest łatwiej. Mamy nauczyciela i podręczniki. Jeżeli przygotowujemy się samodzielnie, to należy zaplanować naukę i poradzić się co do podręcznika;
  • planujemy wystarczającą ilość czasu na przygotowania – miesiąc to najczęściej za mało;
  • nie zaniedbujemy żadnej ze sprawności językowych;
  • rozwiązujemy jak najwięcej testów modelowych – tak jak na egzaminie, czyli najlepiej ustawić sobie budzik. Może na początku można poświęcać 4 godziny na 2-godzinny egzamin, ale z czasem należy rozwiązywać testy w czasie takim, jaki mamy do dyspozycji na egzaminie.

4. Odpowiednio wcześnie należy zorientować się co do centrum egzaminacyjnego i co do dat. Czasami ktoś zakłada przystąpienie do egzaminu w danej szkole, a potem okazuje się, że nie ma ona licencji do egzaminowania.

5. Często zdający rozwiązują za mało testów próbnych lub nie rozwiązują ich wcale. Nieznajomość struktury egzaminu jest dużym błędem. Jeśli dobrze wiemy, jak wygląda egzamin, zadania rozwiązujemy szybciej i poziom stresu na pewno jest niższy.

 

Jak uczyć się słówek? Metody nauki. Część 1

Jak uczyć się słówek? Metody nauki. Część 1

Post na temat tego, jak uczyć się słówek, był długo oczekiwany przez wielu Czytelników. Dostawałam o to pytania zarówno w mailach, jak i na Facebooku. Zanim przejdę do tematu, zachęcam Was do zaglądnięcia do następujących postów:

Metody nauki

Jak ja uczę się języków obcych?

Jak uczyć się języków obcych? Moje doświadczenia

Jak uczyć się języków obcych? Moje metody

O immersji językowej

O pożeraczach czasu

Samodzielna nauka języka obcego

Oto kilka pomysłów i rad:

Warto szukać pomysłów w podręczniku. W nowych podręcznikach (chociażby „Motive” albo „Aussichten”) znajdują się liczne rady dotyczące uczenia się. Nie omijaj tych stron, poczytaj o wskazówkach dotyczących uczenia się.

Popularną metodą na zapamiętanie rodzajników są kolory. Wybierz kolory i oznaczaj rodzajniki, np. der na niebiesko, die na zielono, das na czerwono. Może będzie łatwiej je zapamiętać?

Zapamiętanie rodzajników przysparza dużo trudności ze względu na różnice między polskim a niemieckim. Polecam sporządzić sobie tabelkę i wpisywać do jednej kolumny rodzajniki pokrywające się z polskim (np. der Tisch – stół), a do drugiej kolumny rodzaje różniące się (np. das Haus – dom).

Można kupić gotowe fiszki, ale można też zrobić swoje i może to właśnie będzie dla wielu osób bardziej efektywne? Wielu uczących lepiej zapamiętuje słówka, kiedy samemu je zapisuje. Poza tym można opracować fiszki do danego tematu i korzystać z nich, będąc np. w drodze do pracy.

Ręczne zapisywanie słówek naprawdę bardzo dużo daje, ja tak robię, ucząc się fińskiego. Zapisuję słówka i je grupuję. O mojej nauce fińskiego pisałam tutaj. Co mam na myśli, pisząc „grupowanie słownictwa”? Są to pojęcia nadrzędne i podrzędne. Pojęciem nadrzędnym może być np. „Essen”, a pojęciami podrzędnymi będą „Milchprodukte” (produkty mleczne), „Obst” (owoce) czy „Backwaren” (pieczywo). Tak uporządkowane słówka można podzielić według rodzajników. Wtedy powinno być łatwiej je zapamiętać.

Dodatkowo nie można zapominać o uczeniu się w kontekście. Co z tego, że nauczymy się listy 1000 słówek, skoro nie wiemy, w jakich sytuacjach ich użyć? Już wielokrotnie pisałam o tym, że ucząc się słownictwa, warto tworzyć własne zdania. Jeśli coś odnosi się bezpośrednio do nas, łatwiej to zapamiętać. Tutaj bardzo ważną rolę odgrywają skojarzenia.

Warto jak najbardziej otoczyć się językiemtutaj odsyłam do tekstu o immersji językowej

To nie wszystkie metody, mam dla Was jeszcze kilka w zanadrzu. O tym następnym razem 🙂

 

 

Z jakich materiałów uczyć się do egzaminu C1?

Z jakich materiałów uczyć się do egzaminu C1?

W serii „Egzaminy z niemieckiego” (wszystkie posty z tej serii znajdziecie tutaj) przygotowałam dziś dla Was zestawienie materiałów pomocnych w nauce do egzaminu C1.

Zacznijmy od próbnych egzaminów. Tutaj znajdziecie materiały przygotowane przez Goethe-Institut, tu materiały do telc C1, natomiast w tym miejscu materiały do ÖSD C1.

Nie zapomnijmy o egzaminach ustnych, które można obejrzeć na YouTube, np. tu

Jakie podręczniki są pomocne w przygotowaniu? Oczywiście warto rozwiązywać jak najwięcej testów próbnych, np. z tych podręczników:

Informacja + możliwość kupna

Informacja + możliwość kupna

Informacja + możliwość kupna

Jakie podręczniki są pomocne w nauce ogólnego słownictwa i w podniesieniu poziomu do C1?

Polecam przede wszystkim te dwa:

  1. Aspekte neu C1 

Podręcznik ten został wydany w dwóch formach: albo osobno ćwiczenia i podręcznik – w każdym po 10 rozdziałów albo razem ćwiczenia i podręcznik – 2 tomy po 5 rozdziałów. Zarówno w podręczniku, jak i w ćwiczeniach znajdziemy dużo ćwiczeń egzaminacyjnych. Teksty nie są ani za łatwe, ani za trudne – w sam raz na C1. Płyta do ćwiczeń jest dołączona, ale płytę do podręcznika trzeba kupić osobno. Na stronie wydawnictwa możecie zajrzeć do podręcznika.

2. Erkundungen C1 

Bardzo obszerny, ambitny podręcznik. Jeśli dokładnie go przerobicie, to znajdziecie się na poziomie C1. To podręcznik i ćwiczenia w jednym tomie. Tutaj znajdziecie więcej informacji.

Jak podciągnąć gramatykę, aby rzeczywiście była na poziomie C1? 

Przede wszystkim warto przerobić podręcznik będący klasyką gatunku, czyli Lehr- und Übungsbuch der deutschen Grammatik”. Jest to popularna „Die Gelbe„. Podręcznik niemieckojęzyczny, zawiera wyjaśnienia oraz bardzo dużo ćwiczeń. Zeszyt z rozwiązaniami trzeba kupić osobno. Na stronie wydawnictwa możecie zajrzeć do podręcznika. 

Grammatik aktiv B2-C1

Podręcznik ten zawiera teorię oraz ćwiczenia. Jeśli macie zaległości z B2, z tym podręcznikiem je nadrobicie. Tu znajdziecie więcej informacji.

Grammatik mit Sinn und Verstand 

O podręczniku „Grammatik mit Sinn und Verstand” pisałam już na mojej stronie, a ten post znajduje się w tym miejscu.

Pisałam również o egzaminie Test DaF, który również jest na poziomie C1: Test DaF: egzamin i moje doświadczenia

 

Jak znajduję czas na naukę? O pożeraczach czasu

Jak znajduję czas na naukę? O pożeraczach czasu

Niedawno pisałam o tym, dlaczego i gdzie uczę się fińskiego. Ten wpis znajdziecie tutaj. Natomiast tu znajdziecie wszystkie wpisy o metodach nauki. Temat dzisiejszego tekstu ma dużo wspólnego z moim czasem na naukę.

Myślę, że zmorą wielu osób są pożeracze czasu. Prawie każdy swoje ma. U mnie kiedyś były to media społecznościowe, dlatego napiszę o tym, z jakich powodów prawie wcale ich nie używam.

Kiedyś spędzałam dużo czasu na Facebooku. Jednak przyszedł pewien dzień około 5 lat temu, kiedy wieczorem, krótko przed pójściem spać, stwierdziłam, że nic pożytecznego nie zrobiłam. Całe popołudnie spędziłam na Facebooku i nic dobrego z tego nie wynikło. W tamtym momencie postanowiłam drastycznie ograniczyć korzystanie z tego portalu.

Kiedy ktoś pyta mnie, czy nie chcę wiedzieć, co słychać u starych znajomych, odpowiadam: „W ogóle mnie to nie interesuje”. Jest to jak najbardziej zgodne z prawdą. Już od kilku lat nie przeglądałam ściany na Facebooku, bo myślę, że nie jest mi to do niczego potrzebne. Nie zauważyłam, żeby w ten sposób jakość mojego życia spadła. Wręcz przeciwnie. Utrzymuję kontakt z pewnymi osobami z dawnych czasów, ale nie komunikuję się z nimi przez Facebooka. Portalu używam przede wszystkim dla strony „Niemiecki po ludzku” oraz prowadząc grupę „Egzaminy z niemieckiego”. Jestem co prawda jeszcze w kilku grupach, ale spędzam tam mało czasu. Jeśli zauważam, że z danej grupy już nie korzystam, to wypisuję się z niej.

Nigdy nie przeglądam Instagrama ani nie oglądam Insta stories. Być może niektóre treści by mnie zainteresowały, ale uważam, że oglądanie zdjęć 10 razy na dzień nie poprawi jakości mojego życia. Nie pamiętam, kiedy ostatnio przeglądałam Instagrama. Używam go tylko dla profilu „Niemiecki po ludzku”.

Rzadko korzystam ze smartfona. Nie sprawdzam godziny na telefonie, lecz noszę „normalny” zegarek na ręce. Nie używam budzika w telefonie, mam zwykły tradycyjny budzik. Dla wielu osób jest to pułapka: chcą tylko sprawdzić, która jest godzina, a tu wyskakuje wiadomość od kogoś albo jakieś powiadomienie.

Prawie nigdy nie odpisuję na wiadomości od razu. Nie zauważyłam, żeby ktoś był zły z tego powodu. Nic się nie stanie, jeśli odpiszę po kilku godzinach. Na smartfona spoglądam dwa razy dziennie.

Niczego nie czytam na telefonie, nie przeglądam na nim Internetu. Zdaję sobie sprawę z tego, że spędzanie dużych ilości czasu na smartfonie ma negatywny wpływ na odcinek szyjny kręgosłupa. Odczuwam to już, kiedy odpisuję na wiadomości. Dlatego w ogóle nie mogę sobie wyobrazić czytania czegoś w Internecie, korzystając ze smartfona. Internet przeglądam tylko na komputerze.

Nie wrzucam moich zdjęć ani tym bardziej zdjęć mojej córki do Internetu. Nie sądzę, aby było to do czegokolwiek konieczne. Zdjęcia wysyłam kilku osobom i to wystarczy.

Oczywiście są wyjątki: Jeśli ktoś rozwija firmę i zdobywa klientów albo ma chore dziecko, z którym musi utrzymywać kontakt, to rozumiem, że potrzebuje telefonu.

Są też inne pożeracze czasu: może telewizja, może gry komputerowe, może spożywanie za dużej ilości jedzenia, może czytanie plotkarskich portali. Moim pożeraczem czasu były media społecznościowe, więc radykalnie zmieniłam swoje podejście i teraz mam świadomość tego, że nie marnuję cennego czasu. Zawsze powtarzam: Pieniądze mogę zarobić, ale zmarnowanego czasu już nie odzyskam.

Mam również taką zasadę, że około dwie godziny przed snem nie zerkam na komputer ani na telefon. Pozwala mi to na wyciszenie się przed zaśnięciem.

Odkąd zmieniłam swoje podejście do mediów społecznościowych, nie marnuję czasu. Staram się nie robić niczego, co nie wnosi wartości w moje życie. Tak, czasami też potrzebuję się „odmóżczyć”, ale wtedy oglądam coś w tv 🙂

Myślę, że większość osób ma różne pożeracze czasu. W nauce jest to zgubne, powoduje marnowanie ogromnej ilości czasu. Zawsze jesteśmy w stanie znaleźć czas, ale niestety nie zawsze właściwie nim gospodarujemy.