Co u mnie? / Kto jeszcze czyta blogi?
I na koniec ważne pytanie: Czy ktoś jeszcze czyta blogi? Daj proszę znać, czy czytasz blogi, a jeśli tak, to czego oczekujesz od mojego. Jakiego rodzaju treści?
I na koniec ważne pytanie: Czy ktoś jeszcze czyta blogi? Daj proszę znać, czy czytasz blogi, a jeśli tak, to czego oczekujesz od mojego. Jakiego rodzaju treści?
Często słyszę opinie w stylu: „Nauczę się niemieckiego w Niemczech”, „Nauczę się niemieckiego, rozmawiając z ludźmi”. Nic bardziej mylnego. W dzisiejszym wpisie napiszę o tym, dlaczego dla większości osób tak nie będzie i zapraszam Cię na kolejny wpis z serii „nauka niemieckiego w Niemczech”.
Mój wpis z 2013 roku – „Typowe błędy u osób uczących się niemieckiego ze słuchu” jest jednym z najczęściej komentowanych na moim blogu. Dzisiaj prawie nic bym w nim nie zmieniła. Znajdziesz go tutaj.
Polecam bardzo również wpis na blogu Agnieszki Drummer – „Nauczę się niemieckiego w Niemczech. Automatycznie” (tutaj).
W związku z tym, że za kilka dni zamykam moją działalność gospodarczą w Polsce, zdecydowałam się na krótkie podsumowanie. Trzy lata temu napisałam post o tym, dlaczego uczyłam wtedy tylko online. Znajdziesz go tutaj. Dzisiaj więc kolejny post z serii „biznes w Polsce”.
Moją działalność gospodarczą w Polsce założyłam 2 marca 2019 roku. Dokładnie tego dnia moja córka skończyła rok, a ja chciałam wrócić do pracy. W Polsce nie widziałam innej możliwości. Gdybym poszła do pracy do biura w jakiejś firmie, zarobiłabym w moim regionie pewnie 3000 zł netto, a jeszcze musiałabym „użerać się” z szefem i ze współpracownikami oraz dojeżdżać. Dodam, że nie lubię pracy w zespole i nie mam prawa jazdy. Uwielbiam uczyć i koniecznie chciałam to robić. Online uczyłam przez wiele lat wcześniej i miałam w tym już spore doświadczenie. Nigdy nie robiłam tego na własną rękę i wtedy nadszedł odpowiedni czas. Firma była moim drugim dzieckiem 🙂
Uczyłam online przede wszystkim niemieckiego, ale też angielskiego. Działałam intensywnie na Instagramie (tutaj), na Facebooku tutaj. Pisałam e-booki i opracowywałam kursy online. Mój sklep znajdziesz tutaj. Każdą z tych czynności bardzo lubię. Dodatkowo wydałam książkę z wydawnictwem Preston Publishing (tutaj). Okresowo zajmowałam się również coachingiem językowym, dokształcając się w tej dziedzinie. Dokształcałam się także przede wszystkim jako nauczycielka.
Tak. Już przed założeniem firmy zadbałam o to, żeby od razu mieć wystarczająco dużo uczniów. Nigdy nie było tak, żebym miała za mało pieniędzy, chociaż oczywiście kokosów nie zarabiałam. Większe zastrzyki gotówki miałam przy premierach dużych e-booków. Mogłam jednak pozwolić sobie na urlop 3-4 razy w roku. Każdy z tych urlopów trwał 2-3 tygodnie.
Dla mnie ZUS nie był za wysoki, ale trzeba wziąć pod uwagę to, że moja działalność była w 100% online. Nie musiałam kupować towaru i potem go sprzedawać. Nie musiałam płacić za wynajem lokalu. W żaden sposób nie musiałam mrozić pieniędzy.
Dodam, że niektórzy nazywają „ZUS” podatkiem od wolności. To moim zdaniem dobre określenie.
Do moich kosztów zaliczały się: laptop (raz go kupiłam), notesy, pisaki, podręczniki, szkolenia. Mogłam jednak sama zdecydować, kiedy co kupuję.
We wrześniu 2021 wyjechałam z córką do Niemiec. W Niemczech zarabiane pieniądze mi nie wystarczały, więc od stycznia 2022 wróciłam do pracy w niemieckiej szkole i od tego czasu uczę języka niemieckiego jako obcego w Realschule. Jeszcze przez jakiś czas godziłam oba te zajęcia – pracę w szkole i online, ale od października 2022 studiuję angielski na uniwersytecie w Trier. Przygotowanie na zajęcia pochłania mi dużo czasu, wobec tego postanowiłam w ogóle zrezygnować z nauczania online, tym bardziej, że nadal pracuję tutaj w szkole. Godzę więc pracę ze studiami, ale tak chcę, ponieważ w ogóle nie mogę sobie wyobrazić finansowej zależności od męża. Chcę zarabiać i mieć własne pieniądze.
Tak, oczywiście, ale znowu tylko online. Nie stacjonarną. Nastawiam się na to, że kiedyś wrócę do Polski. A wtedy znowu tylko praca online. W Polsce nie chciałabym ani uczyć w szkole publicznej, ani pracować w firmie. Ewentualnie mogę sobie wyobrazić pracę w szkole językowej. Ale oczywiście „nigdy nie mów nigdy”.
P.S. Nadal będę prowadzić tego bloga. Będę także aktywna na Instagramie i na Facebooku, chociaż w ograniczonym zakresie.
10 lat bloga – 10 pytań. Taki temat mam dla Ciebie dzisiaj. Bloga „Niemiecki po ludzku” zaczęłam prowadzić 17 października 2012, więc może czas na podsumowanie.
Niestety już nie pamiętam. Na pewno nazwa ma coś wspólnego z tym, że chciałam wyjaśniać zrozumiale dla jak najszerszego kręgu osób.
Chciałam zacząć się dzielić moją wiedzą z różnymi osobami: Nie tylko z tymi, którzy mają ze mną zajęcia indywidualne. Miałam pozytywny feedback od moich uczennic i uczniów, więc stwierdziłam, że warto „podać to dalej”.
Wydanie kilkunastu e-booków, książki w wydawnictwie Preston Publishing, fakt, że tyle osób chętnie „mnie” czyta, niezłą sprzedaż moich kursów online mimo braku reklam.
Moje książki znajdziesz tutaj:
Wydanie mojego pierwszego e-booka nie samodzielnie, lecz w wydawnictwie, które wydaje e-booki. Nie zarobiłam na tym praktycznie nic, a myślę, że dołożyłam do „interesu”.
Nie można zapisać się na regularne zajęcia. Można zapisać się na intensywne kursy w okresie od połowy lutego do połowy kwietnia 2023. Jeśli jesteś zainteresowana/y, to napisz do mnie na adres: kontakt@niemieckipoludzku.pl
Myślę, że nie mam ulubionej tematyki. W zasadzie o wszystkim piszę chętnie.
Jw., ale chciałabym na pewno pisać też więcej o życiu w Niemczech.
Pracuję w Realschule, uczę niemieckiego jako języka obcego. Poza tym studiuję angielski na uniwersytecie w Trier (Trewir).
Po pracy oraz w weekendy przede wszystkim spędzam czas z moją córką.
Będzie to podręcznik ze zwrotami do egzaminu Test DaF.
Filmy „Nicos Weg” na poziomy A1, A2 oraz B1 zostały przygotowane przez Deutsche Welle. W nowym wpisie z serii „nauka z filmami” przeczytasz moje uwagi dotyczące tych filmów oraz moją opinię na ich temat. Czy warto używać ich na lekcjach niemieckiego?
Wszystkie posty na blogu z serii „nauka z filmami” znajdziesz tutaj.
Na YouTube filmy „Nicos Weg” znajdziesz tutaj:
W każdym odcinku pojawiają się określone tematy dot. słownictwa i gramatyki. Tutaj możesz zobaczyć, czego nauczysz się w filmie na poziom A1:
Filmy zawierają napisy – to na pewno duża zaleta dla uczących się niemieckiego.
Dzisiaj przeczytasz o tym, czym różni się samodzielne wydawanie e-booków od pracy nad książką z wydawnictwem. Wydawanie książki z wydawnictwem jest zupełnie innym doświadczeniem od samodzielnego wydawania e-booków, więc zapraszam Cię do poczytania.
Jak wiesz, jestem autorką wielu e-booków. Wszystkie znajdziesz tutaj. Teraz mogę już porównać pracę samodzielną i pracę nad książką z wydawnictwem. Wymienię pięć różnic:
2. Na pewno w pracy nad książką z wydawnictwem dobre jest to, że wydawnictwo zapewnia korektorów / korektorki. Wydając e-booki samodzielnie, musiałam robić korekty również samodzielnie, co było strasznie mozolnym zadaniem. Cieszyłam się więc z tego, że inni byli odpowiedzialni za korekty, chociaż ja oczywiście musiałam się do nich odnieść.
3. Koszty wydania papierowej książki samodzielnie byłyby dla mnie zbyt wysokie, dlatego tu jest super, że wydawnictwo bierze to na siebie. Pod tym względem samodzielne wydawanie książki papierowej na pewno jest o wiele trudniejsze.
4. Wydając e-booki samodzielnie, musiałam zająć się wszystkimi innymi rzeczami oprócz pisania: Musiałam zlecić projekt okładki, grafiki do promocji, zrobienie strony sprzedażowej, wstawienie produktu do sklepu i oczywiście „obrobienie” e-booka w specjalnym programie. Przy pracy z wydawnictwem takie zadania odpadły, chociaż muszę wspomnieć, że wspomniane zadania nie były dla mnie zbytnio uciążliwe, gdyż mam bardzo dobrą wirtualną asystentkę.
5. Poza tym oczywiście znaczenie miało wynagrodzenie, które zaproponowało Preston Publishing. W tym samym czasie miałam rozmowy z innym wydawnictwem i tam zaproponowano mi stawkę o ponad połowę niższą. Nie zaakceptowałabym takiej, bo doskonale wiem, ile czasu i wysiłku potrzeba do napisania książki, nie ma znaczenia, czy to e-book czy papierowa, bo liczy się jakość.
Podręcznik mojego autorstwa możesz kupić na stronie wydawnictwa Preston Publishing:
Początkiem lata zeszłego roku ktoś podsunął mi propozycję, żebym spróbowała wydać papierową wersję książki „Przyimki w języku niemieckim. Teoria i ćwiczenia”. Wysłałam więc e-booka do wydawnictwa Preston Publishing i tak zaczął się nasz kontakt.
Mój e-book „Przyimki w języku niemieckim. Teoria i ćwiczenia” znajdziesz tutaj:
Zaproponowano mi napisanie książki o innym formacie. Napisałam dwie albo trzy próbki, ale muszę przyznać, że zaproponowany format mi nie podszedł. Pani redaktorka podsunęła mi inny pomysł. Napisałam kolejną próbkę i ona się spodobała. Zaproponowano mi napisanie podręcznika „Niemiecki. Trening A1”, który pokrywa się z zagadnieniami z podręcznika „Niemiecki w tłumaczeniach. Gramatyka 1 (A1)”. Format książki tym razem mi „podszedł” i dobrze się w nim odnalazłam. Podpisałam umowę z wydawnictwem i początkiem stycznia zabrałam się do pracy.
Podręcznik „Niemiecki w tłumaczeniach. Gramatyka 1” znajdziesz tutaj:
Zasadniczą część książki napisałam w styczniu i lutym. Pracowałam bardzo, bardzo intensywnie. Doskonale wiem, ile pracy kosztuje krótki e-book, a co dopiero dłuższy podręcznik. Nie zliczę przepracowanych godzin, ale ja to lubię. Lubię pisać podręczniki i cieszę się, że moje nazwisko zobaczysz niedługo również w księgarni.
Również w zimie odbyłam rozmowę z paniami redaktorkami z wydawnictwa Preston Publishing. Podczas tej rozmowy dowiedziałam się, jak wyglądają etapy pracy nad książką. Było to dla mnie bardzo ciekawe. Nigdy wcześniej nie miałam do czynienia z procesem wydawniczym.
Odbyło się kilka korekt polsko- i obcojęzycznych. Na każdą korektę musiałam reagować, odpowiadając na komentarze. Moim zadaniem było zgodzić się na poprawki, nie zgodzić się na nie lub zaproponować inną wersję. 2 września wyraziłam pisemną zgodę na druk.
Jak układała się moja współpraca z wydawnictwem Preston Publishing?
Bardzo dobrze. Panie redaktorki były bardzo miłe. Nikt mi niczego nie narzucał, chociaż oczywiście musiałam dopasować się do formatu serii książek „Trening gramatyczny”. Jako autorka byłam traktowana bardzo dobrze i nie przeżyłam nic nieprzyjemnego, mogę więc powiedzieć pod tym względem tylko dobre słowa.
Czym różni się samodzielne wydawanie e-booków od pracy z wydawnictwem?
Jak wiesz, jestem autorką wielu e-booków. Wszystkie znajdziesz tutaj. Główna różnica między wydawaniem własnych e-booków a książki w wydawnictwie polegała dla mnie na tym, że pisząc własnego e-booka, ja decydowałam o wszystkim. Jednak tak jak wspomniałam wcześniej – wydawnictwo Preston Publishing niczego mi nie narzucało. Wszelkie zmiany były ze mną konsultowane.
Na pewno w pracy nad książką z wydawnictwem dobre jest to, że wydawnictwo zapewnia korektorów / korektorki. Wydając e-booki samodzielnie, musiałam robić korekty również samodzielnie, co było strasznie mozolnym zadaniem. Cieszyłam się więc z tego, że inni byli odpowiedzialni za korekty, chociaż ja oczywiście musiałam się do nich odnieść.
Podręcznik mojego autorstwa możesz już kupić w przedsprzedaży na stronie wydawnictwa Preston Publishing:
Mam nadzieję, że ten krótki tekst o tym, jak napisałam książkę z wydawnictwem, był dla Ciebie ciekawy. Daj znać w komentarzu 🙂
Dzisiaj na blogu wyprzedaż angielska! Serdecznie zapraszam do zapoznania się z ofertą 🙂
Zestaw testów do egzaminu ósmoklasisty „Practice tests”
Stan: bardzo dobry
Cena: 45 zł
Zestaw do egzaminu ósmoklasisty: „Open tasks practice” i repetytorium ósmoklasisty wyd. Greg
Stan: bardzo dobry
Cena: 40 zł
Język angielski repetytorium ósmoklasisty, zestaw podręcznik + ćwiczenia, wyd. Pearson
Stan: bardzo dobry
Cena: 50 zł
English phrasal verbs in use
Stan: bardzo dobry
Cena: 45 zł
English collocations in use
Stan: bardzo dobry
Cena: 45 zł
Planer do nauki angielskiego
Stan: bardzo dobry
Cena: 30 zł
The Usborne Book of night time
Stan: bardzo dobry
Cena: 45 zł
Zestaw książek „The single girl’s to-do list” i „I don’t know how she does it”
Stan: bardzo dobry
Cena: 30 zł
„Matura z języka angielskiego. Zbiór zadań”
Stan: bardzo dobry
Cena: 25 zł
Zestaw podręcznik i ćwiczenia „English class A2+”
Stan: bardzo dobry
Cena: 35 zł
„Słownik tematyczny angielski” PONS
Stan: bardzo dobry
Cena: 30 zł
„First certificate language practice with key”
Stan: bardzo dobry
Cena: 45 zł
Common mistakes at First Certificate
Stan: bardzo dobry
Cena: 20 zł
Słownik „Oxford collocations”
Stan: bardzo dobry
Cena: 50 zł
Podręcznik „Target CAE”
Stan: bardzo dobry
Cena: 40 zł
Książki Tolkiena po angielsku: „The fellowship of the ring” i „The two towers”
Stan: dobry
Cena: 40 zł
Album „The world of Downton Abbey”
Stan: bardzo dobry
Cena: 50 zł
Dzisiaj publikuję pierwszy post z cyklu „Wyprzedaż”. Pojawi się jeszcze jeden lub dwa. Skorzystaj, bo ceny są naprawdę atrakcyjne. Znajdziesz tu nie tylko podręczniki do niemieckiego, ale i specjalistyczne słowniki oraz beletrystykę.
DUDEN – „Das Kindergarten-Woerterbuch” – SPRZEDANE
Stan: bardzo dobry
Cena: 30 zł
Podręcznik „Motive Deutsch neu 3”
Stan: bardzo dobry
Cena: 25 zł
Podręcznik i zeszyt ćwiczeń „Motive Deutsch neu 3”
Stan: bardzo dobry
Cena: 50 zł
Podręcznik i zeszyt ćwiczeń do klasy siódmej – „Aktion Deutsch”
Stan: idealny
Cena: 40 zł
Das Testbuch Wirtschaftsdeutsch – SPRZEDANE
Stan: bardzo dobry
Cena: 25 zł
Kryminał z samouczkiem dla początkujących – „Sein letzter Fall” – SPRZEDANE
Stan: bardzo dobry
Cena: 25 zł
Anna Jędrzejczyk – „Niemiecki w marketingu” – SPRZEDANE
Stan: bardzo dobry
Cena: 25 zł
Anna Jędrzejczyk – „Znasz angielski? Poznaj niemiecki!”
Stan: bardzo dobry
Cena: 25 zł
Podręcznik „Abenteuer Alltag. Menschen in Deutschland”
Stan: bardzo dobry
Cena: 15 zł
Podręcznik „Deutsch fuer Profis. Branża ekonomiczna” – SPRZEDANE
Stan: bardzo dobry
Cena: 20 zł
Podręcznik „Zur Orientierung. Deutschland in 30 Stunden” (bez płyty CD)
Stan: bardzo dobry
Cena: 10 zł
Podręcznik „Blick auf Deutschland”
Stan: bardzo dobry
Cena: 15 zł
Podręcznik „Święta i zwyczaje w krajach niemieckojęzycznych” – SPRZEDANE
Stan: bardzo dobry
Cena: 5 zł (jest cieniutki)
Podręcznik „Deutsch im Büro” – SPRZEDANE
Stan: bardzo dobry
Cena: 20 zł
Książka „Idiomy polsko-niemieckie” – SPRZEDANE
Stan: bardzo dobry
Cena: 20 zł
Podręcznik „Wirtschaftsdeutsch für Anfänger” – SPRZEDANE
Stan: dobry
Cena: 20 zł
Repetytorium leksykalne ekonomiczne – SPRZEDANE
Stan: bardzo dobry
Cena: 30 zł
Słownik frazeologiczny niemiecko-polski – SPRZEDANE
Stan: idealny
Cena: 35 zł
Daniel Berg – „300 idiomów języka niemieckiego” – SPRZEDANE
Stan: dobry
Cena 20 zł
DUDEN Słownik obrazkowy niemiecko-polski – SPRZEDANE
Stan: bardzo dobry
Cena: 50 zł
„Menschen A1.2” – Arbeitsbuch (zeszyt ćwiczeń)
Stan: bardzo dobry
Cena: 15 zł
„Menschen A1.1. Arbeitsbuch” (zeszyt ćwiczeń)
Stan: bardzo dobry
Cena: 15 zł
Begegnungen A1+ (bez płyty)
Stan: bardzo dobry
Cena: 30 zł
Begegnungen B1+ (bez płyty) – SPRZEDANE
Stan: bardzo dobry
Cena: 30 zł
Erkundungen B2 kompakt (bez płyty)
Stan: bardzo dobry
Cena: 25 zł
Angielsko-niemiecko-polski słownik terminów komputerowych i informatycznych
Stan: bardzo dobry
Cena: 50 zł
Duży słownik finansowo-handlowy niemiecko-polski, polsko-niemiecki – SPRZEDANE
Stan: bardzo dobry
Cena: 50 zł
Niemiecki w obrazkach. Słownik, rozmówki, gramatyka
Stan: bardzo dobry
Cena: 25 zł
Zestaw fiszek wyd. Edgard – SPRZEDANE
Stan: bardzo dobry
Cena: 65 zł
Książka ćwiczeń „Mit Erfolg zu Start Deutsch A1-A2”
Stan: dobry
Cena: 20 zł
Książka „Dzieje kultury niemieckiej” – SPRZEDANE
Stan: bardzo dobry
Cena: 20 zł
Aleksandr Sołżeniczyn – „Ein Tag im Leben des Iwan Denissowitsch”
Stan: idealny
Cena: 30 zł
Johann Jakob von Tschudi – „Reiseskizzen aus Peru”
Stan: dobry
Cena: 10 zł
Traudl Junge – Bis zur letzten Stunde – SPRZEDANE
Stan: bardzo dobry
Cena: 15 zł
Gunna Wendt – „Alexandra, die letzte Zarin” – SPRZEDANE
Stan: bardzo dobry
Cena: 20 zł
Johanna Spyri – „Heidi”
Stan: bardzo dobry
Cena: 25 zł
„Kommandant in Auschwitz”
Stan: bardzo dobry
Cena: 20 zł
Ursula Nuber – „Iss dein Eis, bevor es schmilzt”
„Die Wahrheit über Katyn” (Prawda o Katyniu)
Stan: dobry
Cena: 15 zł
Geert Mak – „Das Jahrhundert meines Vaters”
Stan: bardzo dobry
Cena: 20 zł
Tematem dzisiejszego postu będzie wielojęzyczność mojej córki: Jak nauczyłam ją angielskiego, jak nauczyła się niemieckiego i czy planuję dla niej naukę kolejnych języków?
Od mojego ostatniego wpisu o dwujęzyczności zamierzonej minęło już trochę czasu:
Moja córka urodziła się w marcu 2018. Kiedy miała około 10 miesięcy, zdecydowałam, że nauczę ją angielskiego. Zaczęłam to robić z pomocą książek wydawnictwa Usborne, na swoje drugie urodziny moja córka dostała ode mnie kilka książek z tego zestawu:
Dwa lata temu pisałam tak:
Mieszkamy w Polsce i pierwszym językiem obcym, z którym moja córka zetknie się w przedszkolu, a potem w szkole, będzie język angielski. Z tego powodu chciałam, żeby nauczyła się tego języka najpierw. Poza tym wyższe jest prawdopodobieństwo, że kiedyś angielski będzie jej najbardziej potrzebny. Kiedy córka skończy 3 lata, dodam niemiecki. Czyli będzie to w marcu 2021. Wcześniej się do tego przygotuję. Kupię książeczki po niemiecku i znając siebie samą, wiem, że przygotuję sporo autorskich materiałów.
Od tego czasu wiele się zmieniło. Zamierzałam dodać córce niemiecki, ale nie starczało mi na to czasu i zdecydowałam, że zostaniemy przy angielskim, a niemieckiego zacznie uczyć się kiedyś w szkole. Potem stanęło na tym, że będę postępować wg metody „30 minut niemieckiego dziennie”. Powoli zaczynałam, ale w połowie 2021 zdarzyło się tak, że całkiem nieoczekiwanie wyjechałam z córką do Niemiec.
Wraz z chwilą naszego wyjazdu oczywiście wszystko się zmieniło. Moja córka poszła do niemieckiego przedszkola, a wtedy nauka niemieckiego postępowała błyskawicznie. Wychowawcy powiedzieli mi, że moja córka nauczyła się niemieckiego w rekordowym tempie. Ja już po miesiącu zauważyłam, że niemiecki zaczyna u niej wypierać angielski. Dziecko w takim wieku opanowuje perfekcyjną wymowę bez akcentu i to niewątpliwa zaleta.
Teraz nie mówię już o dwujęzyczności, lecz o wielojęzyczności.
Teraz muszę zwracać uwagę na to, żeby moja córka nie zapomniała przede wszystkim polskiego. Nieraz pytała mnie: „Mamo, czy możemy rozmawiać po niemiecku?” Nie zgadzam się na to, gdyż w ogóle nie wyobrażam sobie, żeby moja córka zapomniała języka ojczystego. Równocześnie dbam o to, żeby nie zapomniała angielskiego, chociaż w drugiej kolejności. Byłoby mi szkoda, gdyby zapomniała tego, czego przez tak długi czas ją uczyłam.
Jestem absolwentką filologii germańskiej, angielski to mój drugi język. Uczenie córki angielskiego mi samej wiele dało, ale wymagało też samodzielnej pracy. Mam notatnik, w którym zapisuję „dziecięce” słówka i zwroty dotyczące np. emocji, jedzenia, dobrych manier, placu zabaw, puzzli, klocków, lalek itd. Wiele godzin poświęciłam na naukę i uczę się dalej. Uczenie córki angielskiego dało dużo mi samej: Polepszyłam swoją znajomość języka i poszerzyłam swoje horyzonty.
Tutaj przeczytasz wywiad ze mną z lipca 2020:
Po raz pierwszy usłyszałam o dwujęzyczności zamierzonej od Igi Białaszczyk. Wszystko zaczęło się od jej kursu „Toktumi”. To z niego dowiedziałam się, czym jest dwujęzyczność zamierzona i jak ją wprowadzać:
Jeśli chcesz nauczyć dziecko angielskiego, niemieckiego lub hiszpańskiego, to bardzo polecam materiały od English speaking mum, z których korzystam na co dzień:
Dużo korzystałam również z książek „Angielski z Mają” oraz z e-booka Autorki „Angielski w domu w 15 krokach”:
Czy planuję dla córki naukę kolejnych języków obcych?
Na ten moment na pewno nie. Myślałam o hiszpańskim, ale ostatecznie stwierdziłam, że w naszym wspólnym czasie to i tak będzie bardzo dużo, jeśli postawię na ojczysty polski i na angielski. Niemiecki moja córka ma w przedszkolu i to więcej niż wystarczy.
We wrześniu 2021 po raz pierwszy bylam w Austrii. Spędziłam 4 dni w Wiedniu i około tydzień w górach, w mieście Radstadt. Dzisiaj pierwsza część serii. Wiedziałam, że Austria to piękny kraj i nareszcie spełniło się moje marzenie o pobycie tam.
Na pierwszy urlop z córką, obecnie 4-letnią, wybrałam się w czerwcu 2021. Poleciałyśmy odwiedzić przyjaciół w Niemczech. Moja córka miała wtedy 3 lata i 3 miesiące. Wiele osób odradzało mi podróż z dzieckiem, ale cieszę się, że nie dałam się im przekonać, bo okazało się, że moja córka jest już w idealnym wieku na wspólne podróżowanie bez większych problemów.
W Wiedniu byliśmy 2 września. Nocowaliśmy w hotelu Bajazzo. Wszystko było tam w porządku, śniadania bardzo dobre. Bardzo blisko był ogromny plac zabaw, więc raj dla mojej córki. Trafiliśmy na idealną pogodę. Było ciepło, ale nie gorąco.
W ogóle nie miałam problemu ze zrozumieniem Austriaków. Wiadomo, że austriacki niemiecki jest trochę inny od tego w Niemczech. O wiele łatwiej jest jednak zrozumieć, kiedy dobrze zna się standardową odmianę języka, a ja dodatkowo znałam już wcześniej dużo austriackich słów.
Śniadanie w hotelu:
Kilka zdjęć z centrum miasta. Pamiętam doskonale, że wywarło ono na mnie bardzo duże wrażenie. Chyba nigdy wcześniej nie byłam w mieście, w którym były tak wysokie i w zdecydowanej większości piękne budynki. Zastanawiałam się, ile sklepy typu Chanel czy Gucci płacą tam za wynajem lokalu.
Kolacja na mieście:
Już pierwszego wieczoru widziałam po raz pierwszy zamek Hofburg. Chyba następnego dnia byłam tam na wystawie, o której napiszę następnym razem.
Hofburg to rezydencja władców Austrii. Jej budowa została rozpoczęta już w XIII wieku. Była to rezydencja Habsburgów aż do 1918 roku (z przerwami).
Następnym razem napiszę o tym, co jeszcze widziałam w Wiedniu.