Bardzo chętnie wzięliście udział w ostatnim konkursie. Bardzo mnie to cieszy, dzisiaj przyszedł czas na wyniki.
Chciałabym nagrodzić wszystkich, bo każda odpowiedź miała w sobie to coś, ale niestety mam tylko dwa egzemplarze książki do rozdania. Będzie jednak u mnie więcej konkursów, będzie 🙂
Książki wędrują do:
Zofia Czajka za komentarz (na blogu):
Rozglądając się wokoło, widzę następujące marki: Audi, BMW, Bosch, Deutsche Bank, Kinder, Langenscheidt, Henkel, Mercedes, Nivea, Persil, Ritter Sport, SAP, Verlagsgruppe Passau etc. Nie mam najmniejszych wątpliwości, że język niemiecki istotnie jest medium komunikacji najlepiej rozwiniętej społecznej gospodarki rynkowej w Europie, a tym samym językiem biznesu. Każda z wymienionych marek wykazuje nieustanne zapotrzebowanie na pracowników, pochodzących nie tylko z państw, których językiem administracyjnym jest niemiecki (Austria, Niemcy, Liechtenstein, Luksemburg, Szwajcaria). Zwielokrotniana corocznie ilość kontaktów biznesowych z kontrahentami z zagranicy, stanowi korzystną prognozę dla pracowników z Europy Środkowo-Wschodniej (w tym z Polski), dla których Niemcy są największym sąsiadem i atrakcyjnym rynkiem pracy. Dobrze jest mieć wspólny język ze swoim sąsiadem!
Na te aspekty zwróciło uwagę wiele osób, więc naprawdę bardzo trudno było mi podjąć decyzję.
Beata Zawadzka za komentarz (na FB):
Język niemiecki w biznesie ważny jest, gdy sukces osiągnąć chcesz. Gospodarkę buduje, pieniążki produkuje i rozwój gwarantuje. Gdy język niemiecki znasz, interesy rozwijasz i sukcesy osiągasz. Dlatego człowieku myślący o przyszłości, ucz się języka niemieckiego dla swojej pomyślności.
Drogie Zwyciężczynie, napiszcie do mnie maila na adres: msurowiec2010@gmail.com
Podajcie swoje adresy, to wyślę książki. Gratulacje!
W dzisiejszym konkursie mam dla Was do wygrania dwie książki „Niemiecki w pracy. Biuro”. Na pewno tak książka przyda się niejednej / niejednemu z Was 🙂
Jest to książka dla osób na poziomie A2+ i oczywiście dla każdego na wyższych poziomach.
Oto opis wydawnictwa:
Używasz języka niemieckiego w pracy albo chcesz zacząć pracę wykorzystując ten język?
Dla wielu osób nauka języka niemieckiego od początku jest wyłącznie w celach zawodowych. Oprócz języka standardowego konieczne jest zapoznawanie się z językiem specjalistycznym. Sięgnij po efekt współpracy polskich, austriackich i niemieckich dydaktyków, zajmujących się od dawna zarówno teoretycznie, jak i empirycznie tworzeniem materiałów do nauki języka niemieckiego.
Uczący się towarzyszą w karierze zawodowej postaci Anny Nowak oraz w typowych dla poszczególnych stopni awansu zawodowego zadaniach komunikacyjnych. Przedstawione sytuacje rzeczywiście miały miejsce w niemieckich
i austriackich biurach, prezentowany język jest oparty na autentycznych przykładach. Powtarzające się typy zadań pogłębiają kompetencję gramatyczną, zawsze jednak w kontekście środowiska zawodowego i codziennego dnia pracy. Największy nacisk został położony na sprawność mówienia, w tym przypadku na umiejętność swobodnej komunikacji w miejscu pracy.
Książka jest praktyczną wersją badań wykonanych w ramach programu GIP finansowanego przez DAAD, we współpracy Uniwersytetu Warszawskiego i Bergische Universität Wuppertal.
W książce znajdziesz:
– dialogi i inne teksty w języku niemieckim wraz z ich tłumaczeniami na język polski oraz ich nagrania,
– komentarze kulturoznawcze i gramatyczne,
– ćwiczenia do pracy samodzielnej z kluczem,
– glosariusze,
– grafiki sytuacyjne.
Książka zawiera 45 rozdziałów, klucz do ćwiczeń oraz dwa słowniczki (niemiecko-polski i polsko-niemiecki).
Przykładowe tematy rozdziałów: Neu in der Firma, Telefonat mit dem Finanzamt, Die Bedienungsanleitung, Stellenanzeigen, Vorstandssitzung, Projektbesprechung, Dienstreise, Konflikt, Dienstzeugnis.
Każdy rozdział zawiera ćwiczenia do słownictwa oraz do gramatyki. W każdym znajduje się przykładowy tekst dotyczące danego tematu. Dla wielu osób będzie ważna informacja, że każdy tekst jest przetłumaczony na język polski.
W swoim życiu miałam przyjemność pracować w dwóch niemieckich firmach (Langguth, Volkswagen), więc wiem z doświadczenia, że słownictwo z książki jest praktyczne i przyda się niejednej osobie pracującej w biurze nie tylko w krajach niemieckojęzycznych, ale i w Polsce, bo przecież nie brakuje u nas niemieckich firm. „Niemiecki w pracy” to dla wielu osób bardzo ważny aspekt w uczeniu się języka.
Przykładowe strony z podręcznika:
Dokładnie zapoznałam się z książką. W najbliższych tygodniach zacznę używać jej na moich lekcjach i mam nadzieję, że spodoba się moim uczniom.
Dlaczego język niemiecki jest ważnym językiem dla biznesu i gospodarki? Uzasadnij swoją odpowiedź (1-5 zdań).
Zasady konkursu:
Organizatorem konkursu jest Magdalena Surowiec Języki nie takie obce (nazwa mojej firmy).
Konkurs trwa od momentu publikacji do 27 października, do godziny 23:59 czasu polskiego.
Zadaniem konkursowym jest odpowiedź na pytanie: Dlaczego język niemiecki jest ważnym językiem dla biznesu i gospodarki? Uzasadnij swoją odpowiedź.
Uczestnik konkursu potwierdza, że jego odpowiedź jest oryginalna i że nie została opublikowana w innym miejscu oprócz w komentarzu na tej stronie oraz na fanpage’u na Facebooku (ale wyłącznie pod informacją o konkursie).
Nagrodą w konkursie są dwa egzemplarze książki Niemiecki w pracy. Biuro, po jednym dla każdego zwycięzcy.
Wysyłka jest możliwa na terenie Unii Europejskiej.
Wyniki konkursu zostaną opublikowane do dwóch dni po zakończeniu konkursu pod tą recenzją oraz na fanpage’u na Facebooku.
W przypadku braku kontaktu ze zwycięzcą, zastrzegam sobie prawo do wyłonienia innego zwycięzcy.
Wzięcie udziału w konkursie jest jednoznaczne z wyrażeniem zgody na przetwarzanie danych osobowych w celach konkursowych.
Udział w konkursie jest jednoznaczny z akceptacją treści regulaminu.
Pisałam już sporo o mojej pracy (wszystkie posty znajdziesz tutaj), ale nigdy o tym, dlaczego od pewnego czasu uczę tylko online. Dzisiaj postanowiłam napisać o tym, dlaczego nie chcę pracować w szkole ani gdziekolwiek indziej stacjonarnie. O pracy nauczyciela można by napisać o wiele więcej, ale na to przyjdzie czas.
Od jakiegoś czasu prowadzę własną firmę. Oczywiście przede wszystkim uczę niemieckiego online (Skype, Google hangouts, Facebook, a zdarza się również przez WhatsApp czy przez rozmowę telefoniczną). Poza tym organizuję i prowadzę kursy online (Szkoła płynnego mówienia), a także zainteresowałam się coachingiem językowym i kształcę się w tej dziedzinie.
Jakie płyną z tego zalety?
Dla mnie jest to przede wszystkim niezależność. W pracy zależę tylko od samej siebie. Nikogo o nic nie pytam, nikogo nie muszę prosić o pozwolenie. Sama decyduję o tym, jak funkcjonuje moja firma.
Brak potrzeby dogadywania się ze współpracownikami i z szefem. Należę do osób lubiących samotność, nie potrzebuję chodzić do pracy, żeby widywać innych ludzi i na przerwie rozmawiać z innymi. A nawet tego nie chcę. Oczywiście w swoim życiu pracowałam nieraz w zespole i miałam szefów. Moje nastawienie nie oznacza, że nie potrafię dogadywać się z innymi ludźmi i że się z nimi nie rozumiem. Kiedy muszę, to świetnie odnajduję się w zespole. Jednak teraz cieszę się, że nie muszę.
Sama planuję każdy tydzień. Bardzo cenię sobie to, że kiedy chcę, to planuję np. bardzo intensywne dni od poniedziałku do czwartku, a od piątku luz. Albo kiedy muszę coś załatwić, to planuję sobie np. czwartek wolny. Oczywiście kiedy da się to ustalić z moimi uczniami. W tej chwili uczę kilka osób ze stałymi terminami, inni moi uczniowie wolą ustalać terminy na bieżąco. Taki model bardzo mi odpowiada.
Mogę poszerzać lub redukować obszary działalności. Mogę dodać w mojej firmie coś nowego lub coś usunąć. Niedawno dodałam kursy online, w planach mam kolejne. Około rok temu zaczęłam specjalizować się w przygotowaniu do egzaminów. Poza tym uczę głównie języka ogólnego, często zdarzają się kursy języka biznesowego i medycznego.
Zaleta oczywista 1: nie tracę czasu ani pieniędzy na dojazdy.
Zaleta oczywista 2: moi uczniowie. Odkąd zaczęłam uczyć online, miałam i mam naprawdę wspaniałych uczniów. Osoby bardzo pozytywne i zmotywowane. Naprawdę chce się uczyć.
Nie jestem więźniem systemu. Pracowałam w publicznych szkołach (w Niemczech). Wiem, co to znaczy dyrektor, biurokracja, program nauczania, konieczność dopasowania się do niego, brak elastyczności, brak kreatywności, uwięzienie w sztywnych ramach. Nie mówię, że nigdy już nie będę pracować w publicznej szkole, ale na razie nie chcę i o tym nie myślę.
Jakie są według mnie wady?
Przede wszystkim niezrozumienie innych i częste pytania: „Czy można z tego wyżyć?” A dlaczego by nie można było? Czym praca online finansowo różni się od innej? To, że pracuję online, nie znaczy, że niżej wyceniam swoje usługi. Wręcz przeciwnie – ponieważ nie wydaję pieniędzy na dojazdy, w kieszeni zostaje mi więcej. Drugim problemem jest niezrozumienie potrzeby prowadzenia własnej firmy. Dużo osób ciągle mnie pyta, czy mam pieniądze na ZUS i na US. Gdybym nie miała, to bym zamknęła firmę. Dużo osób mówi, że prowadząc własną firmę, muszę przecież płacić ZUS. No cóż, każdy pracownik płaci, więc i ja płacę.
To może nie wada, ale dla mnie na razie tak, bo widzę, że muszę jeszcze nauczyć się lepiej gospodarować pieniędzmi. Inaczej jest, kiedy raz na miesiąc dostaje się określoną kwotę, a inaczej, kiedy jest to więcej mniejszych kwot pieniędzy.
Czasem tęsknię za prowadzeniem zajęć w grupie. Może za jakiś czas zdecyduję się na poprowadzenie kursu w szkole językowej, raz lub dwa razy na tydzień. Na razie na pewno nie.
Dla mnie zdecydowanie przeważają zalety – nie tylko prowadzenia własnej firmy, ale i pracy online. Co myślisz o tym modelu? Czy znasz kogoś, kto pracuje online? Czy sama / sam uczysz się języka obcego online?
niektórzy z Was być może wzięli udział w moim kursie online „Szkoła płynnego mówienia B1/B2”, który odbył się w dniach 10-30 czerwca 2019. Opinie Uczestników były bardzo entuzjastyczne, dlatego zdecydowałam się przygotować wakacyjny kurs.
Ze „Szkoły płynnego mówienia” postanowiłam uczynić swój sztandarowy projekt. Stopniowo będzie się pojawiać coraz więcej informacji dotyczących kolejnych kursów.
Tutaj możesz pobrać przykładowy materiał z ostatniego kursu: SPM Moduł 8
Kurs online „Wakacyjna szkoła płynnego mówienia”
Do kogo kurs jest skierowany?
Do osób na poziomach A2-B1. Oczywiście osoby na poziomie B2 też mogą wziąć udział – będzie to dla nich dobre powtórzenie i okazja do rozmowy, do poprawienia umiejętności mówienia w języku niemieckim.
Kiedy trwa kurs?
Od 15 lipca do 3 sierpnia. Oczywiście wiem, że jest to sezon urlopowy, więc jeśli w tym czasie planujesz urlop, to zadania domowe możesz przesłać mi później. Transmisje na Facebooku będą zawsze dostępne, więc zawsze będzie można je obejrzeć.
Na czym polega kurs?
Zawiera następujące elementy:
10 tematycznych modułów – co dwa dni jeden moduł;
nowością w modułach są mapy myśli ułatwiające mówienie – inne niż mapy myśli, które znasz. Przykład zostanie wysłany do wszystkich uczestników na samym początku kursu;
dwa spotkania na Facebooku w zamkniętej grupie – 23 lipca o 19:30 oraz 30 lipca o 19:30;
trzy spotkania w małej grupie na Skype – ja oraz dwóch uczestników. Wspólnie ustalimy terminy, tak, aby optymalnie dobrać się w małe grupy i rozmawiamy, rozmawiamy, rozmawiamy!
poprawa zadań domowych – każdy moduł zawiera zadanie domowe. Uczestnicy kursu mogą mi przesłać nagranie swojej wypowiedzi, a ja poprawię ją w ciągu 48 godzin i prześlę informację zwrotną;
zaświadczenie o ukończeniu kursu – wysyłane mailem lub tradycyjną pocztą.
Jakie tematy zawiera kurs?
Restauracja i zwiedzanie;
Porozumiewanie się na lotnisku;
Jak sprawić, aby Twój język był bardziej naturalny, aby nie był sztuczny?
Co zrobić, kiedy się zgubisz i kiedy GPS na telefonie nie pomaga?
Skończyłam 33 lata dwa dni temu, 6 lipca. Post z 33 faktami ukazuje się więc z małym opóźnieniem. Tutajznajdziecie wszystkie posty z serii „O mnie i mojej pracy”.
Mama małej Emilki urodzonej w marcu 2018. To na pewno moja najważniejsza i zdecydowanie najpiękniejsza, najbardziej pełna wyzwań i ambitna rola życiowa.
Lubię być matką. Lubię spędzać czas z moją córką, pokazywać jej świat i obserwować, jak go poznaje.
Myślę, że wiele możemy nauczyć się od dzieci.
Nauczycielka niemieckiego z zawodu i z zamiłowania.
Pasjonatka języków obcych (niemiecki, angielski, hiszpański, fiński).
Miałam epizody z francuskim (mówiłam całkiem nieźle, ale już zapomniałam), z włoskim oraz z łaciną.
Chcę nauczyć się jeszcze jednego języka obcego.
Miłośniczka dobrej literatury, rozwoju osobistego i antycznego Egiptu. Kiedyś zaczęłam uczyć się czytać hieroglify.
Przez siedem lat mieszkałam w Niemczech nad Mozelą. Bardzo tęsknię, to jest moje miejsce na Ziemi.
Przez ponad rok mieszkałam w Meksyku, pracując tam dla VW.
Nie znoszę telewizji i spokojnie mogłabym żyć bez telefonu – używam go tylko ze względu na pracę, w życiu prywatnym rzadko. Podobnie z mediami społecznościowymi.
Prowadzę własną firmę.
Mój ulubiony moment to poranki, najlepiej wczesne.
Lubię poniedziałki, nie lubię piątków.
Lubię kawę z mlekiem i ciszę, a kocham moją córkę i jej uśmiech.
Kiedyś byłam uzależniona od słodyczy, teraz w ogóle ich nie potrzebuję.
Nie mogę doczekać się kolejnych wojaży po świecie.
Lubię się uczyć. Cały czas rozwijam się jako nauczycielka. Biorę udział w szkoleniach, głównie online, w stacjonarnych na razie nie mogę.
Interesuje mnie coaching językowy i zaczęłam oferować go w mojej firmie.
Mam ogromne problemy z podejmowaniem decyzji. Do tej pory nie nabyłam tej umiejętności i mam nadzieję, że w kolejnej dekadzie życia się tego nauczę.
Nie jestem asertywna. Nadal się tego uczę.
Ciężko jest mi przyznać się do błędu.
Jestem bardzo cierpliwa.
Nie lubię w sobie tego, że czasami jestem niesprawiedliwa wobec innych i potem żałuję.
Uwielbiam uczyć.
Miałam różne epizody w życiu: byłam sprzątaczką, opiekunką osób starszych i podaj-przynieś-pozamiataj.
Nie lubię lata. Dla mnie to najgorsza pora roku.
Wierzę w Boga i jestem praktykującą katoliczką.
Chciałam kiedyś napisać doktorat, nawet znalazłam promotora i zebrałam materiały, ale z tego zrezygnowałam.
Uwielbiam czytać o wspinaczce wysokogórskiej. Marzę o tym, żeby kiedyś na własne oczy zobaczyć Himalaje.
Nie umiem dbać o kwiatki. Przy mnie uschną nawet te, których nie trzeba często podlewać.
Byłam pracoholiczką. Teraz jest pod tym względem trochę lepiej niż kiedyś.
Tydzień temu ogłosiłam tutajkonkurs, w którym do wygrania były 2 egzemplarze podręcznika wydawnictwa Edgard „Niemiecki w obrazkach. Słówka, rozmówki, gramatyka”. Jest on przeznaczony na poziomy A1-A2, a dla osób na poziomach B1-B2 może być doskonałą powtórką.
Dostałam tyle odpowiedzi na pytanie konkursowe i każda odpowiedź była tak ciekawa, że naprawdę chciałabym mieć nagrody dla wszystkich.
Pytanie konkursowe brzmiało:Który temat jest według Ciebie zaniedbywany w nauczaniu niemieckiego? Uzasadnij swoją odpowiedź.
Oto zwycięskie odpowiedzi:
Moim zdaniem w nauczaniu języka niemieckiego brakuje jasnego wytłumaczenia partykuł, są one w tekstach ,jednakże ich znaczenie często jest pomijane i traktuje się je tak jakby ich nie było. W szkole również w ogóle nie porusza się mowy potocznej, może nie zawsze jest ona ładna, jednakże to właśnie nią głównie posługują się Niemcy w typowej, towarzyskiej rozmowie. Szkolny język aczkolwiek poprawny i zrozumiany wywołuje u Niemców i innych narodów niemieckojęzycznych zdziwienie. Tak samo, uważam, że przynajmniej w skrócie przydałoby się podanie różnic między typowo niemieckim językiem używanym w Niemczech, a tym który jest używany w Austrii czy Szwajcarii. Różnice może nie są drastyczne, ale jednak widoczne.
(Komentarz Beaty zamieszczony tutaj na blogu) – Beato, bardzo proszę Cię o adres. Napisz do mnie: msurowiec2010@gmail.com
Wiesz ,nie znalazłam jeszcze zdań ani słów związanych z polityką .Tak z polityką. Pracuje jako opiekunka osób starszych ,a w Niemczech ludzie bardzo interesują się polityką. Myślę ,że to przydałoby się, żeby móc trochę rozmawiać z pdp na w/w temat .To tylko moje skromne zdanie.
(Komentarz Stanisławy z Facebooka)
Niesamowicie trudno było podjąć decyzję. Gratuluję zwyciężczyniom. Teraz nie pozostaje mi nic innego, jak uwzględnić te i inne proponowane tematy w moich przyszłych kursach.
Od wydawnictwa Edgard otrzymałam dwa egzemplarze jednego z ich najnowszych podręczników, „Niemiecki w obrazkach A1-A2”. Są one do wygrania w konkursie.
Najpierw jednak kilka informacji o podręczniku, tak opisuje go wydawnictwo:
Niemiecki w obrazkach to książka dla osób początkujących, którym zależy na szybkiej nauce najpotrzebniejszych słówek w języku niemieckim. Wykorzystanie metody wizualnej gwarantuje szybkie przyswajanie nowego materiału i naukę na podstawie skojarzeń. W materiałach znajdują się również wyjaśnienia najważniejszych zagadnień gramatycznych oraz wskazówki odnośnie poprawnej wymowy. Za sprawdzian wiedzy posłużą ćwiczenia, których rozwiązania można sprawdzić z kluczem odpowiedzi.
Poznaj 1000 najważniejszych słów, które umożliwią Ci bezproblemową komunikację. W każdym rozdziale znajdziesz nowy zestaw pojęć dotyczących bieżących tematów życia codziennego m.in. dom, zakupy, praca, podróże i transport.
Niemiecki w obrazkach to:
materiał na poziomie początkującym A1-A2
1000 słówek z ilustracjami
nauka metodą wizualną, wykorzystującą skojarzenia
podstawy gramatyki i fonetyki
wyjaśnienia poprawnej wymowy
ćwiczenia z kluczem odpowiedzi
Co ja myślę?
Podoba mi się idea podręcznika – coś dla wzrokowców, a bardzo dużo osób uczy się wizualnie. Do tego rozmówki i mnóstwo ćwiczeń.
Bardzo ciekawe i praktyczne jest to, że większość ćwiczeń również została opracowana „pod wzrokowców”. Mamy więc ćwiczenia, w których trzeba podpisać obrazki albo takie, w których musimy wpisać brakujące słowo, a podpowiedzią jest obrazek.
Przykładowe strony z podręcznika:
W podręczniku omówione są następujące tematy:
Pierwsze kontakty
Rodzina
Wygląd i charakter
Czynności codzienne
Dom
Jedzenie i restauracja
Ciało i zdrowie
Ubrania
Zakupy
Edukacja
Praca
Sport i hobby
Podróże i transport
Pogoda i natura
Czas i liczby
Są to więc tematy odpowiadające tematyce na poziomach A1-A2. Podręcznik zawiera odpowiedzi do ćwiczeń oraz słowniczek.
Książkę można kupić np. w sklepie internetowym wydawnictwa:
Co powiedzieć, kiedy nie wiesz, co do Ciebie mówią? Może być wiele powodów, z których kogoś nie rozumiemy. Żeby poradzić sobie z taką sytuacją, warto mieć w głowie zestaw gotowych sformułowań. Komunikacja w języku niemieckim na pewno będzie łatwiejsza, jeśli będziecie znali te zwroty. Przypomnę, że wszystkie posty z serii „Niemiecki w 5 minut” znajdziecie tutaj.
Oto gotowe zwroty:
Ich verstehe nicht. – Nie rozumiem.
Ich verstehe dich / Sie nicht. – Nie rozumiem ciebie / pana/pani.
Ich habe nicht verstanden. – Nie zrozumiałem.
Ich habe dich / Sie nicht verstanden. – Nie zrozumiałem ciebie / pani/pana.
Ich habe rein akustisch nicht verstanden. – Nie zrozumiałem, co powiedziałeś. (to zdanie można powiedzieć do każdego, kiedy coś zakłóca zrozumienie, np. hałas)
Was meinst du? – Co masz na myśli?
Was meinen Sie? – Co ma pan/pani na myśli?
Könntest du wiederholen? – Czy mógłbyś powtórzyć?
Könnten Sie wiederholen? – Czy mógłby Pan/mogłaby Pani powtórzyć?
Könnstest du langsamer sprechen? – Czy mógłbyś mówić wolniej?
Könnten Sie langsamer sprechen? – Czy mógłby Pan/mogłaby Pani mówić wolniej?
Könntest du einfachere Worte benutzen? – Czy mógłbyś używać prostszych słów?
Könnten Sie einfachere Worte benutzen? – Czy mógłby pan/mogłaby Pani używać prostszych słów?
Jeśli czytasz mój blog regularnie, to wiesz, że wraz z kilkoma innymi germanistkami raz na miesiąc organizuję akcję „Zusammen można więcej”. W jej ramach publikujemy posty na wybrany temat. Tu znajdziecie wszystkie posty z serii: zusammen można więcej
W tym tygodniu tematem naszej akcji jest Dzień dziecka. Oto strony pozostałych germanistek:
Wybrałam baśń braci Grimm pt. „Frau Holle” (po polsku „Pani Zima”). Na YouTube można znaleźć mnóstwo słuchowisk i zdydaktyzować tak właściwie każde, ale jak to najlepiej zrobić? Przecież baśnie wcale nie są łatwym materiałem dla uczących się, no chyba że w wersji uproszczonej. Dlatego przygotowałam dla Was słówka pojawiające się w baśni – dzięki nim łatwiej będzie zrozumieć słuchowisko.
A może zacznę od tego, dlaczego trudno jest zrozumieć baśnie. Oto najważniejsze moim zdaniem powody:
Jest w nich dużo archaizmów.
Zdania wcale nie są proste i krótkie. Wręcz przeciwnie – najczęściej są długie i rozbudowane.
Często jest w nich słownictwo z dziedzin, które nie są tematem nr 1 na lekcjach niemieckiego. Pojawiają się nazwy zajęć czy zawodów, które obecnie nie są już na topie.
Tutaj znajdziecie słuchowisko „Frau Holle”:
das Hörspiel – słuchowisko
spinnen (spann, hat gesponnen) – prząść
sich zutragen – zdarzać się
sich bücken – schylać się
schelten (schalt, hat gescholten) – ganić, łajać
unbarmherzig – bezlitosny, niemiłosierny
die Spule – szpulka
die Besinnung – przytomność
der Brotschieber – łopata do wyjmowania chleba z pieca
schütteln – potrząsać
der Haufen – stos, sterta
Acht Guben – być ostrożnym, zwracać uwagę
sich ein Herz fas sen – zdobyć się na odwagę
einwilligen – zgadzać się
sich begeben – udawać się (dokądś)
die Feder – pióro
die Schneeflocke – płatek śniegu
gesotten (od czasownika sieden) – gorący, wrzący (w domyśle: coś ugotowanego)
Jak najlepiej przygotować się do egzaminu z języka obcego? W serii „Egzaminy z niemieckiego”przygotowałam dla Was kilka praktycznych wskazówek 😊
Należy rozwiązać jak najwięcej testów modelowych. Poza tym mieć jak najlepszy zasób słownictwa, opanować przydatne zwroty do części ustnej i pisemnej, aby nie było tak, że uczymy się ich w ostatniej chwili i potem nie stosujemy. O tym już pisałam tutaj. Niestety wiele osób uczy się zwrotów w ostatniej chwili – w takiej sytuacji szansa, że wykorzystają je na egzaminie, jest mała.
Trzeba wiedzieć, z jakich materiałów się uczyć. Najlepiej zapytać nauczyciela czy osoby, które dany egzamin już zdawały. Nie ma sensu samemu błądzić w dżungli podręczników i materiałów. Lepiej korzystać ze sprawdzonych materiałów – nie każdy podręcznik z przykładowymi testami jest dobry.
Na co uważać? Na pewno na podchwytliwe pytania. Często w tekście i w pytaniu padają te same słowa, ale to nie znaczy, że ta jest prawidłowa. Zwykle jest to podchwytliwe. Wiele osób zaznacza odpowiedź, kiedy widzi, że pojawiają się w niej takie same słowa jak w tekście, a to zwykle pułapka. Na egzamin ustny warto mieć gotowe zwroty, których zawsze można użyć. Na początku warto ustalić, czy jestem z drugą osobą na ty czy na pan/pani. Na egzamin pisemny też można przygotować zwroty.
Warto oglądać na YouTube filmiki z przykładowymi egzaminami ustnymi. Można się z nich wiele nauczyć i zobaczyć, jak wygląda egzamin.
Ćwicząc pisanie samemu, warto poszukać kogoś, kto sprawdzi tekst, idealnie byłoby, gdyby była to osoba będąca w stanie i potrafiąca sprawdzić tekst według standardów egzaminacyjnych.
Następnym razem w serii „Egzaminy z niemieckiego” przygotuję trochę zwrotów do pisemnej matury z niemieckiego.
Germanistka z wykształcenia i z zamiłowania. W Niemczech mieszkałam przez ponad 7 lat (Północna Nadrenia-Westfalia i Nadrenia-Palatynat). Język niemiecki jest dla mnie jak drugi język ojczysty. Pracowałam w niemieckich szkołach oraz dla VW w Meksyku. Obecnie prowadzę własną firmę (uczę niemieckiego, prowadzę kursy online - "Szkoła płynnego mówienia" i "Pułapki językowe"). Chętnie tłumaczę. Opublikowałam podręczniki "Niemiecki. Ćwiczenia gramatyczne", "Podstawy budowy zdania w języku niemieckim", e-book "Skuteczna nauka niemieckiego" oraz e-booki do egzaminów Goethe-Zertifikat i telc. Moje artykuły naukowe ukazały się np. w "Germanica Resoviensia". Moja zainteresowania to języki obce, niemieckojęzyczna literatura, dydaktyka, metodyka, antyczny Egipt oraz przede wszystkim moja ukochana córka.