Andrzej o życiu w Szwajcarii i o nauce niemieckiego

Andrzej o życiu w Szwajcarii i o nauce niemieckiego

Mieszkający od 6 lat w Zurychu Andrzej podzielił się ze mną swoimi doświadczeniami z nauki niemieckiego oraz z przygotowań do certyfikatu B1. Do egzaminu zamierza podejść w tym roku.

Andrzej pracuje w swoim zawodzie – jako informatyk.

Pozostałe posty z serii „Case studies” znajdziecie tutaj. Natomiast tutaj znajdują się wszystkie teksty z serii „Egzaminy z niemieckiego”.

  1. Czy masz jakiś certyfikat potwierdzający znajomość niemieckiego?

Nie mam oficjalnego certyfikatu. Mam kilka dyplomów uczestnictwa w kursach wydawanych przez szkoły językowe.

  1. Kiedy i dlaczego zacząłeś uczyć się niemieckiego?

Tak na poważnie niemieckiego zacząłem uczyć się po przyjeździe do Szwajcarii 5 lat temu. Niestety przez te 5 lat miałem zbyt wiele przerw, więc mój niemiecki cały czas oscylował na poziomie A2. Wszystko się zmieniło, odkąd postawiłem sobie cel zdania egzaminu na poziomie B1. Zapisałem się na kurs w polowie A1, potem A2 i zrobiłem do końca B1. Od kilku miesięcy z braku czasu i chęci uczestnictwa w B2 bez wcześniejszego zdania B1 zacząłem lekcje przez Skype przygotowujące do TELC B1.

  1. Czy możesz opowiedzieć coś o swojej pracy i wykształceniu?

Z wykształcenia jestem informatykiem i pracuję w zawodzie. Problemem jest, że w pracy używam tylko języka angielskiego, więc mam utrudniony dostęp do mówionego niemieckiego w godzinach pracy.

 

  1. Dlaczego Szwajcaria? Dlaczego zdecydowałeś się wyemigrować właśnie do tego kraju?

Myślę, że głównym czynnikiem byl poziom zarobków, na drugim miejscu organizacja kraju, panujacy porządek. Brak wojen od stuleci wydaje się dobrym argumentem przemawiającym za tym, że ten kraj jest bezpieczny wewnętrznie i zewnętrznie. Do tego przyroda i centralne położenie w Europie czyni z tego kraju świetną bazę do wypadów turystycznych do pozostałych krajów europejskich.

  1. Co dał Ci językowo pobyt we Szwajcarii? Jaką widzisz różnicę w stosunku do czasu sprzed wyjazdu?

Myślałem, że będzie dużo lepiej i że otoczony językiem nie będę musiał wkładać tak dużo energii w jego naukę. Oczywiście życie weryfikuje oczekiwania i jak zwykle samo do głowy nie wejdzie. Słówka trzeba zapamiętać i nie ma drogi na skróty, żeby nauczyć się gramatyki. Natomiast dialekt szwajcarski jest przeszkodą, nawet Niemcy mają na początku problem ze zrozumieniem lokalnych. Gdybym chciał to przenieść na grunt śląski, mógłbym porównać z gwarą śląską.

 

  1. Co lubisz we Szwajcarii i Szwajcarach, a czego nie?

Umiłowanie porządku, niewtrącanie się do spraw innych ludzi. Czego nie lubię? Bardziej jest tak, że czegoś mi brakuje z polskich klimatów. Nie lubię tego, że nikt w autobusie do nikogo się nie odzywa, small talk nie istnieje, każdy ma swoje sprawy. Jest dużo formalizmu, fakt, że ludzie są ubrani na szaro i czarno pokazuje, że nikt nie chce pokazaż, że odbiega od normy.

  1. Co da Ci telc B1? Dlaczego chcesz go mieć?

Motywacja przede wszystkim, możliwość wpisania umiejętności w CV bez stresu, że formalny poziom odbiega od rzeczywistego. Do tego możliwość ubiegania się o permit C. Jest duża różnica między Ausweis B (mam go teraz, dostaje się go na 5 lat). Po 5 latach muszę pójść do odpowiedniego urzędu, pokazać umowę o pracę i następnym razem otrzymam Ausweis B na kolejne 5 lat. Mając ten dokument, nie mogę brać udziału w wyborach, kupić domu czy otrzymać szwajcarskiego paszportu. Aby dostać obywatelstwo, trzeba mieszkać w Szwajcarii 10 lat i mieć Ausweis C. Można wtedy ubiegać się o obywatelstwo. Tak jest według mojej wiedzy.

Istnieje możliwość ubiegania się o Ausweis C, mając Ausweis B, jeśli zda się egzamin B1 i spełnia się pewne warunki.

 

  1. Jak przygotowujesz się do egzaminu? Samodzielnie czy chodzisz na kurs?

Uczestniczę w zajeciach przez Skype, które są dopasowane pod moje braki, umiejętności i szybkość nauki. Do tego nie tracę czasu na dojazd do szkoły, a jeśli od czasu do czasu się zdarzy, że nie mogę uczestniczyć w zajęciach, to nic nie tracę, bo termin się przesuwa, a wszystko idzie moim tempem.

 

  1. Jak oceniasz swoje sprawności językowe: czytanie, słuchanie, pisanie i mówienie?

Myślę, że jako  umysł ścisły mam naturalną tendencję do lepszego rozumienia reguł gramatycznych niż do mówienia. Wydaje mi się, że lepiej idzie mi rozwiązywanie testów i zadań gramatycznych niż złapanie bieglości w komunikacji.

 

  1. Co umiesz najlepiej, a w czym nie czujesz się jeszcze pewnie?

Nauka reguł gramatycznych idzie mi znacznie lepiej niż nauka słownictwa i umiejętność biegłego nim operowania.

 

Mój komentarz: Na początek bardzo dziękuję Ci za odpowiedzi na pytania. Ciekawe są Twoje spostrzeżenia o umyśle ścisłym. Ja mam umysł humanistyczny i faktycznie mogę powiedzieć, że szybko uczę się mówić w języku obcym. Mam nadzieję, że z biegiem czasu coraz częściej będziesz miał okazję do mówienia po niemiecku. Ćwiczenie czyni mistrza, więc sądzę, że Twoja umiejętność komunikacji poprawiłaby się, gdybyś częściej mógł mówić.

Ciekawe są również Twoje słowa o Szwajcarach. Już wcześniej słyszałam opinię, że są to zamknięci w sobie ludzie i że nikt nie lubi się tam „wybijać”.

Lekcje indywidualne są rzeczywiście dla wielu osób wspaniałą alternatywą ze względu na te czynniki, o których wspomniałeś, czyli dopasowanie tempa, indywidualnie dobrane ćwiczenia oraz po prostu wygoda.

Karolina o niemieckim (C2) i o Niemcach

Karolina o niemieckim (C2) i o Niemcach

Karolina będąca na poziomie C1 i przygotowująca się do egzaminu Goethe C2 na moją prośbę podzieliła się swoim doświadczeniem związanym z niemieckim i Niemcami. Karolina bardzo dobrze zna slang berliński oraz język młodzieżowy. Tutaj możecie znaleźć wszystkie posty z serii „Egzaminy z niemieckiego”, natomiast tu poczytacie o innych uczących się niemieckiego.

Karolina odpowiedziała na następujące pytania:

  1. Czy masz jakiś certyfikat potwierdzający znajomość niemieckiego?

Certyfikatu nie mam. Przez kilka miesięcy chodziłam na prywatne lekcje, właściwie na „wyjaśnianie zagadnień”, których nie rozumiałam. Pani, która mnie uczyła, robiła egzaminy i mówiła, na jakim poziomie jestem. To była Niemka, która wykładała germanistykę w Berlinie.

  1. Kiedy i dlaczego zaczęłaś uczyć się niemieckiego?

Uczę się od maja 2017 (kiedyś w gimnazjum się uczyłam, ale nie było postępów).

  1. Czy możesz opowiedzieć coś o swojej pracy i wykształceniu?

Jestem grafikiem komputerowym (to moje hobby), zaś z wykształcenia jestem kasjerką. Ponad pół roku pracowałam jako fotograf w salonie fotograficznym w Berlinie, rok na pół etatu w drukarni i dla Ministerstwa Turystyki jako grafik też w Berlinie. Aktualnie nie pracuję.

  1. Co dał Ci językowo pobyt w Niemczech? Jaką widzisz różnicę w stosunku do czasu sprzed wyjazdu?

W krótkim czasie opanowałam słownictwo oficjalne, poprawną wymowę, slang i regionalizmy. Jest duża różnica. Mieszkałam u rodziny niemieckiej i nie było możliwości kontaktu w innych językach, więc szybko opanowałam niemiecki.

  1. Co lubisz w Niemczech i Niemcach, a czego nie?

Mieszkałam w Berlinie, więc tylko o tym opowiem. Lubię otwartość Niemców na inną kulturę i ich wyrozumiałość.

Nie lubię poniewierania Polaków, małych posiłków przy zakwaterowaniach, surowości dla osób wynajmujących pokój.

  1. Co da Ci certyfikat C2? Dlaczego chcesz go mieć?

Pozwoli mi szukać pracy „na szerszym polu”. Mam na myśli pracę nie tylko jako grafik, ale i w innych dziedzinach (np. kasjer, informatyk, sekretarka). W Niemczech Polacy są bardzo poszukiwani jako pracownicy, a Niemcy dużo pieniędzy inwestują w Polsce, więc warto powalczyć o ten certyfikat.

  1. Jak przygotowujesz się do egzaminu? Samodzielnie czy chodzisz na kurs?

Przygotowuję sie sama, a kiedy mam z czymś problem, proszę znajomych, żeby mi wytłumaczyli. Mam prawie codzienny kontakt z Niemcami oraz z osobami mieszkającymi w Niemczech.

Mój komentarz: Karolina w bardzo krótkim czasie osiągnęła wysoki poziom – mój szacunek i moje gratulacje. Trudno jest opanować slang, ale na pewno warto go znać, bo o wiele łatwiej dogadać się z miejscowymi – wiem to z doświadczenia. Niestety nadal jest tak, że Polacy uchodzą za gorszych – nie uogólniam, nie wszyscy Niemcy tak myślą, ale wielu niestety tak. Jeśli jakiś Niemiec nie był w Polsce, to często sądzi, że jest u nas jak za komunizmu i że nic nie ma w sklepach. Z drugiej strony ogólnie Niemcy na pewno są otwarci na inne kultury, jednak wszystko ma swoje granice, co pokazują wydarzenia ostatnich kilku lat w Niemczech.

Karolina w 100% stosowała metodę immersji językowej, o której niedawno pisałam tu. Oczywiście będąc w Niemczech, jest to prostsze, chociaż nie oczywiste. Mam na myśli to, że wielu obcokrajowców nie chce albo nie potrafi wykorzystać faktu mieszkania w Niemczech do nauki języka.

Karolina dodała jeszcze kilka swoich spostrzeżeń:

Moim zaskoczeniem było to, że po dotarciu do Berlina zauważyłam, że nikt nie mówił po angielsku, rosyjsku czy w jakimkolwiek innym języku. Dogadywałam się na migi, metodą „na czuja”, było wiele nieporozumień. Niemcy, których spotkałam, nie mówili w żadnym obcym języku na tyle dobrze, żeby można było się z nimi dogadać. Pomocny okazał się Internet oraz tłumacz Google. Berlińczycy mało mówią w oficjalnym języku, więc kiedy o coś pytałam, mówili swoim slangiem, a ja nie mogłam ich zrozumieć.

I taka jest moja rada dla osób wyjeżdżających do Berlina: Żeby wcześniej nauczyli się trochę slangu (chociażby z Internetu), bo ciężko jest się dogadać – chyba że trafi się na osobę mówiącą po angielsku.

Dużo Niemców sądzi, że nie warto uczyć się języków obcych, bo uważają, że nie potrzebują, dlatego tak istotną kwestią w dzisiejszych czasach jest poliglotyzm. Dotyczy to wszystkich języków, a niemiecki jest tak prosty, że każdy może się go nauczyć, jeśli tylko chce. Na pierwszy rzut oka wydaje się trudny, ale gdy się z nim zaprzyjaźnimy, jest banalnie prosty.

W Berlinie mieszka dużo Polaków i ku mojemu zaskoczeniu pomagają sobie nawzajem (w przeciwieństwie do sytuacji w Polsce).

Niemcy też bywają pomocni, ale do czasu… Niemiec nigdy nie powie, że ktoś przekracza jego granicę, ale będzie znosił „krzywdy”, a potem wybucha. Niemcy są MEGA oszczędni i oszczędzają na wszystkim oprócz jedzenia, a kosze na śmieci są pełne resztek jedzenia lub przeterminowanej żywności.

Mój komentarz: Zgadzam się z tym, że Niemcy słabo mówią po angielsku, chociaż myślę, że młodsze pokolenie lepiej zna ten język. Też jednak radzę, żeby w Niemczech nie liczyć na dogadanie się po angielsku.

Chyba mam lepsze niż Karolina doświadczenia z Niemcami, chociaż spotkałam osoby, o jakich ona pisała. Wśród Niemców mam też przyjaciół lub bardzo dobrych znajomych. Nie podoba mi się jednak fakt, że Niemcy są uparci – musisz zrobić coś na ich sposób. Nawet jeśli masz swoją metodę i efekt będzie ten sam, to będzie źle, bo musi być tak zrobione, jak oni chcą. Dlatego po swojemu wykonywałam obowiązki w pracy, gdy nikt nie widział i było dobrze 😊

Tak, Niemcy są bardzo oszczędni, a wiele osób przesadza i oszczędność ociera się o absurd. Spotkałam kiedyś 92-letniego Niemca, który miał majątek ok. 5 mln euro, a za nic nie wydał na jedzenie więcej niż 30 euro tygodniowo. Nie potrafiłam tego zrozumieć. 93-letnia sąsiadka miała majątek ok. pół miliona euro i odmawiała sobie wszystkiego. Nie miała dzieci i majątek przypadł dalekiej rodzinie, która w ogóle się nią nie interesowała. Gdybym już była aż tak oszczędna, to oddałabym taki majątek na cele charytatywne.

Karolino, bardzo Ci dziękuję za poświęcony czas i za podzielenie się doświadczeniami. 

Case studies: Iwona z Niemiec

Case studies: Iwona z Niemiec

Dzisiaj czas na kolejny wpis z serii o osobach uczących się niemieckiego. Tym razem Iwona mieszkająca w Niemczech.

1. Od kiedy uczysz się niemieckiego?

Od 3 lat.

2. Czy uczyłaś / uczyłeś się niemieckiego w szkole? Jeśli tak, to przez ile lat?

Nigdy.

3. Jaka jest Twoja największa motywacja do nauki niemieckiego?

Chęć wykonywania satysfakcjonującej pracy i bezstresowa komunikacja w każdym zakresie.

4. Co uważasz w języku niemieckim za trudne?

Rozmowa, natomiast z gramatyki przyimki.


5. Czy masz jakiś cel językowy, np. zdanie certyfikatu?

Chciałabym zdać certyfikat C1, a przede wszystkim płynnie posługiwać się językiem zarówno w mowie, jak i piśmie.

6. Czy na co dzień jesteś w stanie wygospodarować trochę czasu na
naukę niemieckiego?

Tak, staram się też zawsze wykorzystać czas dojazdu do pracy np. na czytanie książki po niemiecku bądź też przyswajanie nowych słówek.

7. Jaka jest Twoja ulubiona metoda nauki?

Wykonywanie ćwiczeń.

8. Czy w przyszłości chcesz się nauczyć jakiegoś innego języka obcego? Jeśli tak, to jakiego?

Chciałabym wrócić do nauki języka angielskiego oraz włoskiego, a także opanować przynajmniej
podstawy języka hiszpańskiego.

 

Mój komentarz: Myślę, że osiągnęłaś bardzo dobry poziom w ciągu 3 lat i że jesteś na dobrej drodze do B2. Powodzenia!

Case studies: Adam ze Szwajcarii

Case studies: Adam ze Szwajcarii

Dzisiejszym wpisem rozpoczynam serię o osobach uczących się języka niemieckiego, które znam lub znałam. Każda z nich odpowiedziała mi na kilka pytań 🙂

Zacznijmy od Adama mieszkającego w Szwajcarii

  1. Od kiedy uczysz się niemieckiego?

Wznowiłem naukę od lutego 2018

  1. Czy uczyłaś / uczyłeś się niemieckiego w szkole? Jeśli tak, to przez ile lat?

Tak, przez 3 lata

  1. Jaka jest Twoja największa motywacja do nauki niemieckiego?

Mieszkanie w kraju niemieckojęzycznym

  1. Co uważasz w języku niemieckim za trudne?

Na moim poziomie ciężko powiedzieć – może rodzajniki? + ich odmiana przez przypadki

  1. Czy masz jakiś cel językowy, np. zdanie certyfikatu?

Na ten moment nie

  1. Czy na co dzień jesteś w stanie wygospodarować trochę czasu na naukę niemieckiego?

Tak

  1. Jaka jest Twoja ulubiona metoda nauki?

Rozwiązywanie ćwiczeń praktycznych – gramatyka, tłumaczenia, słówka

  1. Czy w przyszłości chcesz się nauczyć jakiegoś innego języka obcego? Jeśli tak, to jakiego?

Tak, hiszpańskiego

Mój komentarz: Adam napisał „na moim poziomie” – jest to poziom początkujący, więc przypadki dopiero zaczynają się pojawiać. Oczywiście mogą się wydawać trudne, lecz z biegiem czasu będzie lepiej. Powodzenia w dalszej nauce!