Rosenmontag, czyli ostatni poniedziałek karnawału, przypada w tym roku dzisiaj. Jest to zawsze ostatni poniedziałek przed środą popielcową. W Rosenmontag odbywają się pochody karnawałowe. W ten dzień dzieci nie mają lekcji w szkołach (tak jest przynajmniej w moim kraju związkowym), a sklepy czynne są krócej. W wielu firmach pracownicy mają wolne, mimo że nie jest to dzień wolny od pracy.
Skąd wzięła się nazwa „Rosenmontag”?
Pierwotnie był to czwarty poniedziałek po karnawale, przypadający po czwartej niedzieli Wielkiego Postu. Od XI wieku niedziela ta była zwana „Rosensonntag„, ponieważ papież błogosławił wtedy złotą różę i wręczał ją zasłużonej osobistości.
Słownik języka niemieckiego braci Jakoba i Wilhelma Grimmów podaje inne wyjaśnienie. Według nich nazwa pochodzi z języka średnio-wysoko-niemieckiego, od słowa „Rasenmontag„, gdzie czasownik „rasen” oznaczał „szaleć, wariować”. Był to więc „rasender Montag” – „szalony poniedziałek”.
Pierwszy zorganizowany pochód karnawałowy odbył się 10 lutego 1823 roku w Kolonii. Dzisiaj jest to szczytowy punkt karnawału ulicznego. W takich miastach, jak Kolonia, Moguncja czy Düsseldorf, takie pochody są ogromnym widowiskiem, na które przybywają turyści. Pochody odbywają się jednak nie tylko w wielkich miastach, np. w moim regionie każda wioska ma swój „Karnevalsumzug„. Przez miasto ciągnie pochód złożony z ozdobionych samochodów, przebranych postaci. Dzieciom rzucane są słodycze, szmaciane lalki i inne małe prezenty. Największy pochód odbywa się w Kolonii i ma długość około 8 km. Co roku wybierane jest hasło przewodnie, w 2016 jest to: „Mer stelle alles op der Kopp„.
der Papst (Päpste) – papież
segnen – błogosławić
überreichen – wręczać
die Persönlichkeit, -en – osobistość
golden – złoty
eine goldene Rose – złota róża
die Fastenzeit – post
der Karnevalsumzug (der Karnevalszug, der Faschingsumzug) – pochód karnawałowy
die Stoffpuppe, -n – szmaciana lalka
der Festwagen – tak nazywa się ozdobiony pojazd biorący udział w pochodzie
Kilka wozów biorących udział w dzisiejszym pochodzie (źródło) w Kolonii. Jak widzimy, poruszane są aktualne tematy:
Cieszę się, że w Polsce nie ma aż tylu takich dni, nie znoszę bowiem różnych stadnych imprez, pochodów, przemarszy, kiermaszy i innych takich meines Erachtens głupot. W Niemczech zaś z tego co widzę choćby po tych zdjęciach dochodzi jeszcze drobnomieszczańska tandeta, notabene chyba dość charakterystyczna dla tego kraju (vom-kielce-radom-gebiet-aus).
Ja też nienawidzę tych pochodów. Na szczęście pogoda jest dzisiaj okropna, chociaż szkoda ze względu na dzieci. Najgorsza jest jednak blokada ulic. Ja nie mam tego problemu, bo nie mam prawa jazdy i nie jeżdżę samochodem. Rowerem mogę wszędzie przejechać. Moja koleżanka, która pracuje w innym mieście i kończy pracę o 14:00, musi czekać 2 godziny, bo wcześniej nie da się przejechać tych 22 km (za dużo ulic zamkniętych).
W katolickiej Italii jest wiele uroczyście obchodzonych świąt związanych z tradycją chrześcijańską, głównie o charakterze lokalnym, odnoszącym się przykładowo do dnia miejscowego patrona, czyli zwykle jakiegoś świętego z zamierzchłej przeszłości, lecz tam zawierają one w sobie jednak całkiem sporą dawkę ludowej autentyczności (zwł. w mniejszych miejscowościach, ale w tych większych rzecz jasna również). W Niemczech natomiast wydaje mi się to wszystko jakieś takie sztuczne, a ostatnio dodatkowo także skomercjalizowane. Nie wiem, może się mylę, ale takie mam odczucia względem tych imprez, kojarzą mi się one z plastykowymi krasnalami w niemieckich ogródkach przydomowych (vom-kielce-radom-gebiet-aus).
To prawda, ale podobnie jest w USA. Wiadomo – pieniądz rządzi światem. Nie powiedziałabym jednak, że karnawał jest całkowicie pozbawiony tradycyjnego znaczenia.
Jak przetłumaczyć tegoroczne hasło przewodnie?
"Wir stellen alles auf den Kopf" – postawimy wszystko na głowie, przewrócimy wszystko do góry nogami
Proszę nie oceniać czyli krytykowac niemieckiego karnawału poprzez polską zawiść ,ponuractwo oraz brak wiedzy na ten temat.Zeby się o czymś wypowiadać trzeba pomieszkac w danym kraju,poznać dobrze naród,tradycje a dopiero formułować myśli.
To,że ktoś nie lubi tego rodzaju zabawy to świadczy tylko,że nigdy tego nie doświadczył i jego to *nielubienie*w niczym nie umniejsza jej rangi i niezapomnianych przeżyć i niezwykłej zabawy.