utworzone przez Magdalena Welter | 3 sie 2022 | Austria, case studies, egzaminy z niemieckiego, Goethe-Zertifikat C1, Linki i materiały, metody nauczania, Metody nauki, O mnie i mojej pracy, Podręczniki do niemieckiego
Dzisiaj przeczytasz na blogu wywiad z moją Uczennicą Pauliną, która ostatnio zdała egzamin Goethe-Zertifikat C1. Przypomnę, że wszystkie wywiady na blogu znajdziesz tutaj.
Bardzo dziękuję Paulinie za udzielenie odpowiedzi na pytania.
- Opowiedz kilka słów o sobie. Skąd w Polsce pochodzisz?
Nazywam się Paulina, jestem lekarzem po skończonych studiach medycznych w Polsce. Pochodzę ze Szczecina i chciałabym rozpocząć specjalizację w Austrii, stąd też podchodziłam do egzaminu wpierw B2, a następnie C1.
- Co lubisz w Austrii, a czego nie?
Służba zdrowia wygląda zupełnie inaczej, owszem jest dużo pracy, ale występuje o wiele większa kultura pracy i wszystko jest bardziej uporządkowane. W Austrii również bardzo podoba mi się kultura, bliskość gór i docelowo Wiedeń, w którym chcę w przyszłości mieszkać.
- Kiedy zaczęłaś uczyć się niemieckiego? Gdzie / z kim się uczyłaś?
Niemieckiego uczyłam się praktycznie od podstawówki, przez gimnazjum i liceum. Nie zdawałam jednak matury z języka niemieckiego. Przyznam jednak, że mój poziom wiedzy czy też najprostszej rozmowy po tych latach nauki w szkole był dość niski i niepewny. Zaczęłam tak naprawdę poważnie naukę niemieckiego, kiedy w piątym roku studiów odbyłam kurs niemieckiego w Berlinie na poziomie A2. Tam dopiero zobaczyłam, że ten język jest całkiem przyjemny do nauki i wcale nie brzmi tak szorstko i sztywno w codziennej rozmowie.
- Kiedy zaczęłaś lekcje niemieckiego ze mną? Jaki był w tamtym momencie Twój poziom?
Lekcje niemieckiego z panią Magdą zaczęłam w czerwcu 2021. Wówczas chciałam nauczyć się tego języka oraz przygotować się też pod egzamin Goethe.
- Dlaczego chciałaś zdać egzamin z niemieckiego? Po co był on Ci potrzebny?
Egzamin z niemieckiego był mi potrzebny do nostryfikacji dyplomu – uzyskania prawa do wykonywania zawodu lekarza na terenie Austrii. Z początku zdałam egzamin B2 (w listopadzie 2021), ponieważ myślałam, że specjalizację chcę zacząć w Niemczech. Jednak później zdecydowałam rozpocząć ją w Austrii, stąd też musiałam zdać też egzamin C1 (który jest tam wymagany).
- Co było dla Ciebie najtrudniejsze w przygotowaniu się do egzaminu?
W przygotowaniu do egzaminu najtrudniejsza była nieco inna forma tego egzaminu, niż egzaminu B2. Nie jest on już oceniany modułowo jak B2, obawiałam się też części Lesen, gdyż nigdy nie wiadomo na jaki temat się trafi – może akurat taki, z którego mamy niewielki zasób słownictwa. Obawiałam się również zadania z wstawianiem własnych propozycji słów na podstawie tekstu.
- Jak oceniasz moją terapię błędów?
Bardzo dobrze, wielokrotnie błędy mówione były od razu korygowane we wspólnym dokumencie internetowym, a błędy pisemne były wspólnie omawiane i szybko korygowane.
- Jak było na egzaminie? Czy możesz krótko opisać egzamin ustny i pisemny? Czy „podeszły” Ci tematy? Jak wypadła rozmowa z drugim zdającym?
Na egzaminie na szczęście nie było tak źle! Nie taki diabeł straszny jak go malują. Zadania były dość zrozumiałe, tematy nie były najtrudniejsze. Część Hören była nieco trudna, bo rozmowa rzeczywiście była dość szybka i niełatwo było wszystkie słowa wyłapać. W części pisemnej: w mojej grupie wszyscy wybrali ten sam temat, który dotyczył użycia komputera na lekcjach przez nauczycieli i widniała tam także ocena uczniów na temat umiejętności komputerowych nauczycieli. Niestety tutaj poległam nieco, bo za bardzo popłynęłam czasowo pisząc pracę najpierw na brudno – przepisywanie mi tyle zajęło, że miałam tylko kilka minut na drugie zadanie, w związku z czym na pewno parę punktów mi uciekło.
Co do części Sprechen, temat był dla mnie bardzo przyjemny – niestety tematu wykładu już nie pamiętam (ale były to w dużej mierze tematy bardzo ogólne, więc raczej nie ma co się martwić, że trafi się na szczegópowe polityczne czy gospodarcze tematy). W dyskusji trafiłam na pana, który mieszkał już w Berlinie, rozmawiał bardzo swobodnie i miał dobry akcent. Z początku byłam nieco przerażona, że na jego tle wyjdę na pewno o wiele gorzej. Nasz temat: Jesteśmy studentami i chcemy studiować X, uniwersytety z tym kierunkiem znajdują się w poniższych miastach: Berlin, Monachium, (…). Każde miasto było po krótce opisane i mieliśmy dyskutować o tym, gdzie najlepiej będzie nam się mieszkało i studiowało. Rozmowa przebiegła bardzo sprawnie i wymienialiśmy się różnymi argumentami.
- Gdzie zdawałaś egzamin i jak długo czekałaś na wyniki?
Egzamin zdawałam w szczecińskiej filii Instytutu Goethe. Egzamin zdawałam 20.06.22 i na wyniki czekałam do 09.07.22, odbiór certyfikatów dopiero od 18.07.22.
- Jaką radę dałabyś osobie przygotowującej się do Goethe-Zertifikat C1?
Koniecznie uważać na czas przy module Schreiben! Trzeba pamiętać, że są dwa zadania (żeby nam starczyło czasu na drugie zadanie, bo jest warte 10 punktów!) Więc może warto zacząć od niego, zajmie ok 10-15 min., a potem pisać już do końca analizę wyników. Temat można wybrać spośród dwóch tematów.
Co do Hören: jak najwięcej słuchać i obyć się z językiem niemieckim. Jak najwięcej różnych podcastów, filmików, osób, które mówią po niemiecku. Żeby potem osoba mówiąca trochę szybciej i niewyraźnie nie była dla nas zdziwieniem.
Jak najwięcej też czytać różnych tekstów w niemieckim i przerabiać jak najwięcej testów, żeby obyć się z różnymi tematami i mieć jak największe słownictwo.
Przy Sprechen: ułożyć sobie na pewno wcześniej cały plan wykładu: mi BARDZO pomógł skrypt, który przygotowała pani Magda, naprawdę są tam bardzo potrzebne zwroty i bardzo mi to pomogło w mówieniu. Przy dyskusji konieczne jest reagować na wszystko co mówi partner, odnosić się do tego i zadawać pytania.
11. Podziel się proszę wynikiem swojego egzaminu (oczywiście tylko, jeśli chcesz): Lesen: 14,5/25, Hören: 17/25, Schreiben: 14,5/25, Sprechen: 21,5/25. Grad (ocena): ausreichend
12. Jaki jest teraz Twój cel językowy?
Obecnie jeszcze czeka mnie egzamin FSP i potem mogę zacząć nostryfikować dyplom i rozpocząć specjalizację w Austrii 😊
Tutaj znajdziesz mój e-book, który pomógł Paulinie w przygotowaniu do egzaminu: E-book Goethe-Zertifikat C1
utworzone przez Magdalena Welter | 5 mar 2021 | case studies, egzaminy z niemieckiego, Goethe-Zertifikat B1, Linki i materiały, Metody nauki, niemiecki w pracy
W ramach serii „case studies” moja uczennica, Anna, opowiedziała o zdanym egzaminie Goethe-Zertifikat B1. Wszystkie posty z tej serii znajdziesz tutaj.
-
Opowiedz kilka słów o sobie. Skąd w Polsce pochodzisz?
Jestem mamą piątki dzieci, a zawodowo zajmuję się badaniami archeologicznymi. Mieszkam w Polsce, w rejonie przylegającym do granicy polsko-niemieckiej, na tzw. Ziemiach Odzyskanych. Nigdy nie mieszkałam w żadnym z krajów DACHL. Nawet moje krótkie wyjazdy do pobliskich Niemiec można policzyć na palcach obu rąk. Dlaczego zatem uczę się j. niemieckiego? Są trzy główne powody:
- część materiałów historycznych, pomocnych w moich badaniach archeologicznych, jest w j. niemieckim.
- moje dzieci uczą się j. niemieckiego w szkołach. Trudno było mi pomagać im odrabiać lekcje, nie znając tego języka. Nawet nauczenie się piosenek stanowiło dla nich trudność, a ja byłam bezradna. Teraz mogę spokojnie pomóc im w nauce i poprawiać ich błędy. Staram się tez pokazać im na moim przykładzie, do czego można dojść regularną, niemal codzienną nauką
- pierwsza nauczycielka (ucząca mnie do poziomu A2) przekonała mnie do brzmienia języka niemieckiego (kiedyś strasznie nie lubiłam jego dźwięku). Potem, dzięki inspiracji książek, blogerek i YTberek zakochałam się w j. niemieckim. Teraz nauka tego języka to moje hobby i poświecam mu każdą wolną chwilę.
2. Co lubisz w Niemczech, a czego nie?
Podoba mi się niemiecka kultura. Lubię słuchać niemieckojęzycznych zespołów muzycznych (Revolverheld, Berge i inne). Podobają mi się też niemieckie miasteczka, nawet te, które teraz są w obrębie Polski. Ich architektura jest specyficzna, odmienna od tych typowo polskich.
-
Kiedy zaczęłaś uczyć się niemieckiego? Gdzie / z kim się uczyłaś?
Naukę j. niemieckiego zaczęłam późno, bo w październiku 2018 r. (miałam wtedy 36 lat) na kursie unijnym (poziomy A1-A2). Po jego zakończeniu rozpoczęłam naukę z p. Magdą na kursie „Szkoła płynnego mówienia A2”. Gdy „Szkoła płynnego mówienia A2” skończyła się, nie mogłam kontynuować tej nauki, bo p. Magda nie miała wolnych miejsc na zajęcia indywidualne. Rozpoczęłam więc naukę stacjonarną z nauczycielką j. niemieckiego z lokalnego liceum. Spotykałyśmy się 1-2 w tygodniu. Bardzo dużo mi dały te zajęcia, ale koronawirus przerwał nasze spotkania w marcu 2020 r. Na szczęście p. Magda mogła mi już wtedy poświęcić swój czas. Dokończyłyśmy razem „przerabiać” podręcznik Menschen B1 i przygotowywałyśmy się do egzaminu.
-
Kiedy zaczęłaś lekcje niemieckiego ze mną? Jaki był w tamtym momencie Twój poziom?
Opisałam to już w poprzednim pytaniu. Dodam tylko, że kopalnia wiedzy, jaką jest Internet, pozwolił mi trafić na p. Magdę, bo wiedziałam, że moją piętą Achillesową jest mówienie w j. niemieckim. Po zakończeniu wspomnianego kursu A2 prawie nie mówiłam, ponieważ prowadząca kurs (A1-A2) skupiała się na przerobieniu podręczników, niezależnie od postępów poszczególnych umiejętności kursantów.
-
Dlaczego chciałaś zdać egzamin z niemieckiego? Po co był on Ci potrzebny?
Egzaminu nie potrzebuję do pracy, bo prowadzę własną działalność gospodarczą. Chciałam mieć jednak jakieś „zewnętrzne” potwierdzenie moich umiejętności. Ma to dla mnie znaczenie motywujące. Pozwala mi dostrzec, co osiągnęłam dzięki moim wysiłkom.
-
Co było dla Ciebie najtrudniejsze w przygotowaniu się do egzaminu?
Wspomniałam, że musiałam nauczyć się mówić po niemiecku. Nadal mam z tym problem, bo gdy składam zdania, boję się o ich poprawność gramatyczną.
-
Jak oceniasz moją terapię błędów?
Pani Magda, zarówno na kursie „Szkoła płynnego mówienia A2” jak i na naszych lekcjach indywidualnych położyła najpierw nacisk na moje rozgadanie (przełamanie bariery), a potem zaczęła pokazywać mi błędy, głównie w konstrukcji zdań. To wpłynęło bardzo pozytywnie, co przełożyło się na wynik egzaminu w części Sprechen. Te same błędy wypływały też np. w ćwiczeniach na tłumaczenie zdań itp., więc cały czas wiedziałam gdzie mam główne braki.
-
Jak było na egzaminie? Czy możesz krótko opisać egzamin ustny i pisemny? Czy „podeszły” Ci tematy? Jak wypadła rozmowa z drugim zdającym?
Na części Lesen było nieźle. Zestresowałam się bardzo na początku, bo nie wiedziałam która jest godzina i bałam się, że nie zdążę rozwiązać zadań albo nanieść odpowiedzi na kartę. A tu niespodzianka – przeleciałam przez wszystkie teksty tak szybko, że wystarczyło mi na to chyba ok. połowy czasu. Mogłam więc spokojnie sprawdzić moje odpowiedzi, co okazało się dobrym pomysłem, bo znalazłam dwa błędy. Podczas przygotowań z Panią Magdą, rozwiązałam tak wiele testów treningowych, że miałam wrażenie, że dwa z tekstów już kiedyś czytałam.
Z częścią Hören już tak różowo nie było. Dwie pierwsze „słuchanki” nie stanowiły problemu. W trzeciej, już na ostatnim pytaniu, rozkojarzyłam się i nie wsłuchałam się, a drugiego odsłuchania nie było, więc skreśliłam byle jaką odpowiedź, licząc na to, że uda mi się trafić. Ale przy czwartej części, czyli audycji radiowej, z dwoma gośćmi i prowadzącym, trafiłam na audycję nt. związków na odległość. Tu była rzeź niewiniątek – tylko połowy odpowiedzi byłam pewna – resztę wypełniałam „na czuja”. Okazuje się, że jeszcze dwie osoby (zdawały łącznie cztery osoby) spośród zdających miało odczucie, że to był najtrudniejszy element tej części egzaminu.
Schreiben wydawało mi się, że nie było trudne – pierwsza część polegała na napisaniu E-Maila do przyjaciółki, z którą chcemy wynająć mieszkanie, a ostatnia to też E-Mail – z informacją, że jutro nie możemy przyjść na lekcję j. niemieckiego. Wpis na bloga dotyczył wolnego od ruchu samochodowego centrum miasta, czyli to, co omawiałyśmy w ramach prezentacji z p. Magdą. Dlatego po przeczytaniu wyników egzaminu zaskoczyło mnie, że ta część poszła mi najsłabiej 🙂
MÓJ KOMENTARZ: Anna poprosi o wgląd do egzaminu, aby zobaczyć, dlaczego pisanie poszło najsłabiej.
A jeśli chodzi o Sprechen, to musiałam ustalić z partnerem szczegóły przyjęcia niespodzianki dla kolegi, który zdał ostatni egzamin na studiach. Jakoś poradziliśmy sobie z tym zadaniem. Potem były prezentacje – moja, o tym, czy praca jest w życiu najważniejsza? i jego: czy współczesne dzieci mają zbyt mało czasu wolnego? Uśmiechnęłam się w duchu, bo mi bardziej podszedłby ten drugi temat. Po prezentacjach zadaliśmy sobie wzajemnie po jednym pytaniu. Każde z nas dostało też drugie pytanie od egzaminatorki i egzamin zakończono.
-
Gdzie zdawałaś egzamin i jak długo czekałaś na wyniki?
Egzamin zdawałam w Zielonej Górze, w Europejskim Centrum Kształcenia i Języków Obcych. Na wyniki czekałam niecałe trzy tygodnie. Otrzymałam je tradycyjną pocztą.
-
Podziel się proszę wynikiem swojego egzaminu (oczywiście tylko, jeśli chcesz):
Anna zgodziła się na pokazanie swojego certyfikatu:
wyniki egzaminu
-
Jaki jest teraz Twój cel językowy?
Myślę, że chciałabym zdać teraz egzamin na poziomie B2. Nawet zaczęłyśmy już naukę z p. Magdą. Ale jak wspomniałam, zakochałam się w j. niemieckim. Moim skrytym marzeniem jest móc przeczytać „Heidi” Johanny Spyri w oryginale, w swobodny sposób, bez zaglądania do słownika i rozumiejąc każde słowo. Chciałabym móc też kiedyś odwiedzić w Szwajcarii wioskę Heidi, czyli swoiste muzeum – atrapę, którą pozostawiono po zakończeniu zdjęć do najnowszej ekranizacji tej powieści.
MÓJ KOMENTARZ: Ponownie gratuluję Pani zdanego egzaminu Goethe-Zertifikat B1. Cieszę się, że nasza wspólna nauka przyniosła i przynosi pozytywne efekty. Teraz idziemy w kierunku B2!
Oto e-book, który pomógł Annie w przygotowaniu do egzaminu Goethe-Zertifikat B1. Zakupisz go tutaj.
utworzone przez Magdalena Welter | 5 lut 2021 | case studies, egzaminy z niemieckiego, Metody nauki, Polacy w Niemczech, telc B2
W serii „case studies” (wszystkie posty tutaj) moja uczennica, Agata, opowiedziała o zdanym egzaminie telc B2. Czego można spodziewać się na tym egzaminie?
-
Opowiedz kilka słów o sobie. Skąd w Polsce pochodzisz? Czym zajmujesz się w Niemczech? Od kiedy tam mieszkasz?
Urodziłam się i całe życie mieszkałam w Warszawie. Przez ładnych parę lat lat pracowałam w korporacjach jako asystentka. Do Niemiec wyjechałam w 2017 roku wraz z mężem i dwójką dzieci. Nie był to mój wybór, nigdy nie chciałam mieszkać za granicą. Tak się złożyło, że mój mąż dostał dobrą pracę w Poczdamie i w tamtym momencie to było dla nas korzystne rozwiązanie. Od przyjazdu nie pracuję zawodowo, mam nadzieję to wkrótce zmienić.
-
Co lubisz w Niemczech, a czego nie?
W Niemczech podoba mi się miasto, w którym mieszkam: zabytki, otaczająca je przyroda i czystsze niż w Warszawie powietrze.
Nie podoba mi się to, że nie czuję się tu u siebie. Chyba po prostu nie jestem stworzona do życia za granicą. Poza tym, mimo że doszłam do poziomu B2, mam nadal spore problemy z mówieniem po niemiecku. Wiem, że robię błędy i to mnie paraliżuje.
-
Kiedy zaczęłaś uczyć się niemieckiego? Gdzie / z kim się uczyłaś?
Niemieckiego zaczęłam się uczyć w 2011 roku. Zapisałam się na kurs do Instytutu Goethego w Warszawie. To był poziom A1, 2 semestry. Na początku byłam pełna zapału, aż do momentu, gdy doszliśmy do czasowników rozdzielnie złożonych i tego dziwnego szyku zdania. Zniechęciłam się, wtedy to mnie przerosło. Do nauki wróciłam dopiero w Poczdamie. Chodziłam na kurs wieczorowy do VHS od poziomu A2 do B1. Oprócz tego byłam też na kursie integracyjnym. Po zdanym egzaminie telc B1, postanowiłam zdać egzamin B2 telc Beruf. Chodziłam na odpowiedni kurs i szło mi bardzo dobrze. Mało brakowało, ale nie zdałam. Gdy otrząsnęłam się z tej porażki, postanowiłam przystąpić do ogólnego egzaminu telc B2.
-
Kiedy zaczęłaś lekcje niemieckiego ze mną? Jaki był w tamtym momencie Twój poziom?
Byłam na poziomie B1+. Po niezdanym egzaminie zaczęłam się zastanawiać dlaczego się nie udało. Doszłam do wniosku, że stało się tak dlatego, że na kursie nauczyciele mnie nie poprawiali, albo robili to bardzo rzadko. Pisane przeze mnie listy też nie były szczegółowo omawiane. Znałam cię z profilu na Facebooku i z bloga i wiedziałam, że znasz się na rzeczy, niestety wiedziałam też, że nie masz wolnych terminów. Wtedy ogłosiłaś, że masz miejsce na kursie wakacyjnym. Od razu się zgłosiłam.
-
Dlaczego chciałaś egzamin z niemieckiego? Po co był on Ci potrzebny?
Chciałam przede wszystkim poczuć się pewniej i mieć potwierdzenie na piśmie, że osiągnęłam konkretny poziom. Mówi się, że certyfikat certyfikatowi nierówny i najważniejsze są umiejętności. Zgadzam się z tym, ale jednocześnie uważam, że przygotowanie do egzaminu, to świetny sposób na podszlifowanie znajomości języka, bo uczymy się wszystkich 4 kompetencji: czytania, słuchania, pisania i mówienia.
-
Co było dla Ciebie najtrudniejsze w przygotowaniu się do egzaminu?
Trudne było dla mnie przygotowanie do części ustnej. Gdy myślałam o tym, co chcę powiedzieć, zapomniałam o gramatyce i popełniałam ciągle te same podstawowe błędy. Poza tym miałam problemy z tym, żeby zmieścić się w czasie przy pisaniu listu.
-
Jak oceniasz moją terapię błędów?
To było dokładnie to, czego potrzebowałam i szukałam. Wyłapywałaś moje błędy i spisywałaś w specjalnym dokumencie. Po lekcji mogłam je na spokojnie przeanalizować. Podobnie było z tymi wszystkimi listami, które napisałam. Wreszcie dostałam szczegółowy feedback i zaczęłam świadomie unikać typowych dla mnie błędów.
-
Jak było na egzaminie? Czy możesz krótko opisać egzamin ustny i pisemny? Czy „podeszły” Ci tematy? Jak wypadła rozmowa z drugim zdającym?
Jeżeli chodzi o egzamin pisemny, to czułam, że wszystkie części oprócz listu nieźle mi poszły. Zdążyłam napisać w wielkim stresie cały list, ale skończyłam w ostatniej chwili i tak naprawdę nie potrafiłam ocenić, jak mi poszło.
Najbardziej obawiałam się egzaminu ustnego . Dodatkowym utrudnieniem było to, że musieliśmy go zdawać w maseczkach. W drugiej części trafił mi się tekst o operacjach plastycznych u nieletnich. Natomiast w trzeciej części trzeba było zorganizować opiekę dla dzieci sąsiadki podczas jej pobytu w szpitalu. Uważam, że całkiem nieźle trafiłam z tymi tematami.
-
Gdzie zdawałaś egzamin i jak długo czekałaś na wyniki?
Egzamin zdawałam w Poczdamie. Na wyniki czekałam wyjątkowo długo, bo aż dwa miesiące. Opóźnienie było związane z drugą falą pandemii i lockdownem.
-
Podziel się proszę wynikiem swojego egzaminu (oczywiście tylko, jeśli chcesz):
Uzyskałam 284 na 300 punktów, a więc certyfikat z oceną bardzo dobrą.
Agata zgodziła się na pokazanie skanu swojego certyfikatu:
20210116_154625
-
Jaki jest teraz Twój cel językowy?
Chciałabym uczyć się dalej. W tej chwili najważniejsze jest dla mnie osiągnięcie większej swobody w mówieniu.
MÓJ KOMENTARZ: Osiągnęłaś wspaniały wynik i mam nadzieję, że pomoże Ci on w odnalezieniu się w Niemczech. Zgadzam się z Tobą, że nauka do egzaminu to dobry sposób na ćwiczenie poszczególnych umiejętności językowych. Życzę Ci znalezienia dobrej pracy w Niemczech.
Tutaj znajdziesz e-booka, który pomógł Agacie w zdaniu egzaminu: E-book telc B2
utworzone przez Magdalena Welter | 7 sty 2021 | case studies, egzaminy z niemieckiego, Goethe-Zertifikat B2, Linki i materiały, Metody nauki, O Niemczech, Polacy w Niemczech
Dzisiaj moja uczennica, Ewa, opowie Wam o swojej nauce niemieckiego i o egzaminie Goethe-Zertifikat B2, który zdała ze wspaniałym wynikiem. Wszystkie wywiady z moimi uczniami (i nie tylko) znajdziesz tutaj.
- Opowiedz kilka słów o sobie. Skąd w Polsce pochodzisz? (Czym zajmujesz się w Niemczech? Od kiedy tam mieszkasz?)
Mam na imię Ewa. Jestem terapeutą zajęciowym i pedagogiem. Pochodzę z Opola. Pięknego miasta, które niestety nie daje wielkich możliwości rozwoju, przynajmniej jeśli chodzi o mój zawód. Do Niemiec przyjechałam jakieś 3,5 roku temu. Mieszkam w małej, spokojnej miejscowości niedaleko Ramstein. W okolicy mieści się również największa amerykańska baza lotnicza w Europie. W tym momencie odbywam tzw. Anpassungslehrgang, co pozwoli mi otrzymać uznanie mojego polskiego dyplomu w Niemczech.
- Co lubisz w Niemczech, a czego nie?
Najbardziej podoba mi się w Niemczech to, że chcąc załatwić jakąkolwiek sprawę, nie trzeba długo czekać. Wszyscy są nastawieni na pomoc i starają się zawsze dobrze doradzać, a nie tylko myślą o swoich profitach (jak to często bywało w Polsce). Fajne jest to, że we wszystkich przychodniach czy klinikach panuje spokój. Pomimo natłoku pracy ludzie starają się być zawsze pozytywni. Przy załatwianiu różnych spraw często ustala się terminy, co powoduje, że nie czeka się godzinami w kolejkach, tylko wszystko przebiega sprawnie. Niestety niekiedy spotykam ludzi, którzy w różny sposób żartują z Polaków. To właśnie wiele lat temu nasi rodacy zapracowali sobie na taką etykietę, z którą próbuje walczyć. Nie wszystkich powinno się wrzucać do jednego worka. Również daję się to zauważyć, że Niemcy nie są zbyt rodzinni, co dla mnie – osoby ceniącej więzi rodzinne – jest ciężkie do zaakceptowania.
- Kiedy zaczęłaś uczyć się niemieckiego? Gdzie / z kim się uczyłaś?
Pamiętam, że kiedyś – chyba 2013 – zrobiłam sobie postanowienie noworoczne, że nauczę się niemieckiego. Nigdy wcześniej nie miałam styczności z tym językiem. Uważałam go za zimny i niepotrzebny język. Moja nauka nie przyniosła mi wiele. W zasadzie szybciej zarzuciłam ten pomysł, niż rozpoczęłam jego realizację. W 2014 miałam okazję wyjechać do pracy na wakacje do Niemiec i zobaczyłam, jak trudno jest się porozumiewać i funkcjonować bez znajomości języka. Gdy wróciłam, nie miałam wielkiej motywacji do nauki, gdyż znalazłam pracę w Polsce i nie przypuszczałam, że podejmę jeszcze kiedyś decyzję o wyjeździe. Jednak los chciał inaczej i w 2017 roku przyjechałam do Ramstein. Rozpoczęłam pracę i wtedy naprawdę rozpoczęłam naukę tego języka. Niestety praca była strasznie wykańczająca co spowodowało, że nie szło to zbyt szybko. Chciałam w końcu coś zmienić i postanowiłam zrobić wszystko, aby móc zacząć pracować w swoim wyuczonym zawodzie. Do tego potrzebowałam uznania dyplomu zawodowego, a co się z tym wiąże – potrzebowałam potwierdzenia znajomości językowej. Zaczęłam więc szukać nauczyciela i znalazłam Panią Magdę. Od 2018 jestem jej wierną uczennicą.
- Kiedy zaczęłaś lekcje niemieckiego ze mną? Jaki był w tamtym momencie Twój poziom?
Nie jestem w stanie określić. Nigdy nie uczęszczałam na żaden kurs, nie sprawdzałam też mojej znajomości na żadnym egzaminie. Wiem tylko, że wiedziałam bardzo mało.
- Dlaczego chciałaś zdać egzamin z niemieckiego? Po co był on Ci potrzebny?
Jestem terapeutą zajęciowym. Aby otrzymać pozwolenie na posługiwanie się tytułem Ergotherapeut i uznanie dyplomu potrzebuje m.in. potwierdzenie umiejętności językowych na poziomie min. B2.
- Co było dla Ciebie najtrudniejsze w przygotowaniu się do egzaminu?
Ogólnie niemiecki jest dla mnie trudny 🙂 Ciągle twierdzę, że życie dla wszystkich byłoby łatwiejsze, gdyby nie rodzajniki 🙂 Podczas przygotowywania się bardzo przeszkadzała mi presja czasu. Przy robieniu testów często w części Schreiben nie mogłam się zmieścić w wyznaczonym przedziale czasowym. Często nie miałam czasu, żeby sprawdzić błędy, bo pisałam tekst na brudno i go przepisywałam. W Sprechen problematyczne były tematy. Czasem nawet po polsku nie wiedziałam co mam powiedzieć, żeby to miało sens – a co dopiero po niemiecku. Niestety czas na przygotowanie to tylko 15 minut.
- Jak oceniasz moją terapię błędów?
Metody stosowane na zajęciach były bardzo skuteczne. Wszystko było zawsze dobrze wytłumaczone i ćwiczone dopóty, dopóki tego nie pojęłam. Dzięki temu mogłam sama podczas nauki własnej się kontrolować. Bardzo ważne jest to, że na lekcji nie marnujesz czasu na ćwiczenia, które mogę sama zrobić, które są powtórką tego, co już opanowałam. Tym samym na lekcji zajmujemy się zawsze tym, co jest do poprawy. Zajęcia są tak przygotowane, żeby nie nudziły, tylko motywowały do nauki. I to jest bardzo wielki sukces.
- Jak było na egzaminie? Czy możesz krótko opisać egzamin ustny i pisemny? Czy „podeszły” Ci tematy? Jak wypadła rozmowa z drugim zdającym?
Egzamin była dla mnie bardzo stresujący. Jak zresztą dla każdego. Trzeba być cierpliwym i skoncentrowanym, co w ciągu całego dnia daje się we znaki. Pierwszym egzaminem było pisanie. Tematy były związane z życiem codziennym. Dobrze, że można było dostać dodatkowy papier, bo już po 30 minutach zauważyłam, że nie starczy mi miejsca. Miałam też czas na skorygowanie błędów. Ćwiczenia słuchowe były całkiem proste. Mogę powiedzieć, że czasem podczas przygotowywania robiłam trudniejsze. Zaskoczyło mnie czytanie. Może dlatego, że byłam już trochę zmęczona i trudno mi było się skoncentrować. Rozmawiałam z innymi uczestnikami i też mieli wrażenie, że czytanie było trudne. Tematy do mówienia również były całkiem proste. Z moim partnerem do rozmowy zamieniliśmy kilka zdań przed egzaminem, co zaoszczędziło mi dużo stresu. Starałam się mówić dosyć głośno i pewnie. Mój partner był również bardzo kontaktowy, dlatego dobrze nam się prowadziło dyskusje. Ogólnie wszyscy egzaminatorzy byli bardzo mili. W instytucie panowała taka „domowa atmosfera”. Bardzo mi się podobało, że na egzaminie ustnym zwracano się do nas po imieniu, a nie po nazwisku. To skróciło dystans, ale również pozwoliło na to, żebyśmy się swobodnie czuli.
- Gdzie zdawałaś egzamin i jak długo czekałaś na wyniki?
Egzamin zdawałam w Goethe Institut we Frankfurcie nad Menem. Wyniki na platformie internetowej otrzymałam po około 2- 3 dniach po egzaminie. W tym momencie czekam na certyfikat, który ma przyjść pocztą.
- Podziel się proszę wynikiem swojego egzaminu (oczywiście tylko, jeśli chcesz):
Hören – 93/100;
Lesen – 90/100;
Schreiben – 100/100;
Sprechen – 91/100
- Jaki jest teraz Twój cel językowy?
Języka niemieckiego zamierzam uczyć się tak długo, aż sama będę z siebie zadowolona. Więc pewnie całe życie. Chciałabym również uznać dyplom z pedagogiki, a do tego pewnie potrzebuje przynajmniej C1. Moim celem jest nie tylko zdać certyfikaty C1 lub C2, ale również mieć poczucie pewności, że nikt nie będzie mnie w stanie zaskoczyć słówkiem, którego nie rozumiem 🙂 Te osoby, które się uczą jakiegoś języka obcego wiedzą, że nie jest to łatwe wyzwanie.
MÓJ KOMENTARZ: Pani Ewo, bardzo gratuluję takiego świetnego wyniku na egzaminie i życzę powodzenia w dalszej nauce oraz przede wszystkim znalezienia dobrej pracy w zawodzie w Niemczech.
E-book, który pomógł Ewie w przygotowaniu się do egzaminu, znajdziesz tutaj.
utworzone przez Magdalena Welter | 29 gru 2020 | Aktualności, biznes, case studies, egzaminy z niemieckiego, kursy online, nauczanie online, O mnie i mojej pracy, Podsumowania, pułapki językowe, szkoła płynnego mówienia, uczenie online
Czas na podsumowanie roku 2020. Tutaj znajdziecie podsumowanie roku 2019 i moje plany na 2020. Część z nich zrealizowałam, część nie, ale nie mogę powiedzieć, że jestem z tego niezadowolona. Wręcz przeciwnie – w 2020 zrealizowałam kilka innych projektów, których wcześniej nie miałam w planie.
- Po raz kolejny doszłam do wniosu, że prowadzenie własnej firmy ma dla mnie o wiele więcej zalet niż wad. Naprawdę cieszę się, że się na to zdecydowałam i że nie poszłam do pracy w jakiejś firmie.
- W 2020 przeprowadziłam kolejne edycje moich kursów online „Szkoła płynnego mówienia A2” (jedna edycja) i „Szkoła płynnego mówienia B1/B2” (dwie edycje).
3. Odbyła się również jedna edcyja kursu „Pułapki językowe”.
4. Napisałam 5 e-booków egzaminacyjnych, znajdziesz je tutaj.
To jest to, czego w ogóle nie miałam w planach.
5. Ukazało się nowe, uzupełnione wydanie e-booka „Podstawy budowy zdania w języku niemieckim”, które znajdziesz tutaj.
6. Napisałam e-booka „Weihnachten, czyli święta po niemiecku”. Znajdziesz go tutaj.
7. Jeśli odwiedzasz moją stronę od dłuższego czasu, to zauważyłaś / zauważyłeś, że strona przeszła przebudowę, która jeszcze nie została zakończona. Bardzo cieszę się z tych zmian.
8. I nie mogę zapomnieć, że 17 października blog skończył 8 lat. Urodzinowy post znajdziesz tutaj.
9. Dosyć dużo pisałam na blogu, często ukazywały się nowe posty i bardzo cieszy mnie to, że dałam radę często pisać.
10. Nadal byłam aktywna jako „Niemiecki po ludzku” na Facebooku i na Instagramie, prawie codziennie coś publikowałam. Cieszy mnie to, że ujednoliciłam szatę graficzną grafik.
11. Co tydzień w poniedziałek wysyłałam do swoich subskrybentów newsletter i nadal będę to robić.
12. W każdy poniedziałek o 10:00 odbywały się na FB i na IG transmisje „Kaffee mit Deutsch”. W 2021 będę je kontynuować – od 11 stycznia.
W ramach tych transmisji odbył się projekt „Listopad z piosenkami”.
13. W 2020 prowadziłam kursy egzaminacyjne do egzaminów Goethe-Zertifikat B2 i C1 oraz kursy pisania. Zdecydowałam się jednak na ten moment z nich zrezygnować i opracować nową formułę.
14. Cały czas przygotowywałam jednak do egzaminów moich regularnych uczniów, którzy z powodzeniem zdawali egzaminy, a wywiady z nimi możesz przeczytać tutaj.
15. Nadal współpracowałam z Utile (nazwa aplikacji dla opiekunek osób starszych) i należącym do niej blogiem Dla opiekunki. Wszystkie treści językowe tam zamieszczone są mojego autorstwa.
16. Planowałam założyć platformę subskrypcyjną dla uczących się niemieckiego, ale w ciągu roku z tego zrezygnowałam. Stwierdziłam, że na ten moment to nie jest to, co chcę robić.
17. W 2020 byłam korektorką e-booków dla rodziców uczących dzieci niemieckiego autorstwa Justyny Winiarczyk. Znajdziesz je tutaj. Natomiast tutaj przeczytasz wywiad ze mną, który ukazał się na blogu Justyny.
18. Prowadziłam na Facebooku grupę „Egzaminy z niemieckiego”. Odbyło się w niej trochę transmisji dotyczących egzaminów.
19. Poza tym w moim życiu obecna jest oczywiście moja córka i to jej starałam się poświęcać jak najwięcej czasu. W lecie wynajęłam dla nas mieszkanie. Ogólnie rok 2020 dał mi mocno w kość, ale nie ma tego złego, bo to doprowadziło do kolejnych decyzji, które mam nadzieję urzeczywistnić w 2021.
PLANY NA 2021
- Przede wszystkim zmiany w firmie – mniej lekcji, więcej kursów online i automatyzacji.
- Założenie platformy z kursami „Szkoła płynnego mówienia” i „Pułapki językowe”. Bardzo chciałabym, żeby wystartowała w maju lub w czerwcu. Od tego czasu kurs „Szkoła płynnego mówienia” całkowicie zmieni swoją formułę. Edycja A2 w obecnym kształcie odbędzie się w lutym. Kursy zamieszczone na platformie będą w stałej sprzedaży. Kurs „Pułapki językowe” przejdzie gruntowną przebudowę.
- Nadal będę pisała bloga, będę obecna na Facebooku i na Instagramie. Będą nowe posty, nowe serie tematyczne, m.in. „egzaminacyjne Q&A”.
- Na blogu ukaże się odświeżona wersja postów sprzed kilku lat. Chodzi o „Rok z językiem niemieckim”. Raz lub dwa razy na miesiąc będą ukazywały się wpisy z tej serii. Na pewno kontynuowana będzie seria „Niemiecki w 5 minut”.
- Napisałam już e-booka „Zwrot es gibt. Teoria i ćwiczenia”. Premiera w styczniu.
6. Na pewno ukaże się oczekiwany e-book „Przyimki w niemieckim. Teoria i ćwiczenia”. Jest już na ostatniej prostej, do napisania został mi jeden rozdział.
7. Również na pewno ukażą się nowe wersje e-booków egzaminacyjnych do telc B1, Goethe B1, Goethe B2 i Goethe C1. Nowe wydania do telc B1 i Goethe B1 są już prawie gotowe.
8. Poza tym postaram się napisać e-booki do egzaminów Test DaF i telc C1.
9. W grupie „Egzaminy z niemieckiego” na Facebooku będą działy się nowe, ciekawe rzeczy.
10. W moich planach jest również e-book dla rodziców uczących dzieci niemieckiego. Na razie nie zdradzę szczegółów 🙂
To tyle. Myślę, że dużo, a na pewno coś jeszcze się pojawi w tzw. międzyczasie 🙂
utworzone przez Magdalena Welter | 18 gru 2020 | Aktualności, case studies, egzaminy z niemieckiego, Goethe-Zertifikat B2, kursy online, Metody nauki
Kolejny post z serii „Case studies”, tym razem na temat Goethe-Zertifikat B2. Wszystkie wywiady z moimi uczniami (i nie tylko), które do tej pory ukazały się na blogu, znajdziesz tutaj.
Na dzisiaj mam dla Was wywiad z Elwirą, która wzięła udział w moim kursie przygotowującym do Goethe-Zertifikat B2. Wszystkie posty na temat tego egzaminu znajdziesz tutaj.
1. Opowiedz proszę kilka słów o sobie.
Jestem z wykształcenia pedagogiem i bibliotekarzem, ponad dwadzieścia lat pracowałam w polskiej szkole. Od kilku lat pracuję w Niemczech w opiece domowej, co roku przez kilka miesięcy. Resztę czasu mam dla rodziny w Polsce, gdzie mieszkam na stałe.
2. Kiedy zaczęłaś uczyć się niemieckiego?
Po raz pierwszy zetknęłam się z językiem niemieckim w liceum, gdzie uczyłam się go przez 4 lata. Zdawałam potem ten język na maturze. W liceum miałam bardzo wymagającą nauczycielkę i zdobyłam dobre podstawy tego języka.
3. Kiedy zaczęłaś lekcje ze mną?
Po ostatnich kilku latach bezpośredniego kontaktu z językiem niemieckim i systematycznej nauki samodzielnej oraz korzystania z bardzo dobrej platformy edukacyjnej dla uczących się niemieckiego, jaką oferuje opiekunkom moja firma, postanowiłam jakoś udokumentować swoje umiejętności językowe. Wykupiłam jeden z kursów, jakie prowadzi przez internet pani Magda. Kurs przygotowujący do Egzaminu Goethe-Zertifikat B2, który mnie interesował, trwał około dwa miesiące. Przez ten czas otrzymałam ważne informacje i wskazówki dotyczące egzaminu oraz próbne zestawy egzaminacyjne, które rozwiązywałam, a Pani Magda cierpliwie je oceniała i udzielała mi dalszych wskazówek. To oswojenie się z formułą egzaminu było bardzo istotne. Pani Magda poleciła też listę książek, które mogą być pomocne, gdy przygotowujemy się do konkretnego egzaminu.
4. Co było najtrudniejsze w przygotowaniu się do egzaminu?
Na początku przerażała mnie presja czasu. Czas na wykonanie zadań w każdej części egzaminu jest dość ograniczony. Musiałam nauczyć się gospodarować czasem, gdy rozwiązywałam zestawy egzaminacyjne. Od początku pracowałam z zegarkiem i stopniowo było mi coraz łatwiej.
5. Jak było na egzaminie?
Zaskoczyła mnie… miła atmosfera w ośrodku egzaminacyjnym. Oczywiście byłam na początku bardzo zdenerwowana, ale tylko na początku. Przede wszystkim wiedziałam, co mnie czeka w kwestii formalnej i czułam, że dołożyłam starań, aby się odpowiednio przygotować.
6. Gdzie był egzamin i jak długo czekałaś na wyniki?
Egzamin zdawałam w Centrum Egzaminacyjnym Goethe Institut w Szkole Języków Obcych Omnibus w Poznaniu. Na wyniki czekałam 3 tygodnie, licząc od daty egzaminu pisemnego (egzamin ustny odbył się tydzień po pisemnym).
7. Jaki jest teraz Twójcel językowy?
Oczywiście zdać egzamin z poziomu C1. Ale też nadal dużo obcować z językiem niemieckim oraz czerpać z tego radość i satysfakcję.
MÓJ KOMENTARZ: Elwiro, bardzo gratuluję Ci zdania egzaminu. Z całego serca życzę osiągnięcia poziomu C1 i dalszej owocnej nauki niemieckiego.
Kurs Goethe-Zertifikat B2, w którym Elwira wzięła udział, obecnie się nie odbywa. Był to kurs grupowy. W 2021 planuję kolejną edycję.
Oto mój e-book, który pomógł Elwirze w przygotowaniu do egzaminu. Kupisz go tutaj.
utworzone przez Magdalena Welter | 21 lis 2020 | case studies, egzaminy z niemieckiego, Kommunikation auf Deutsch, Linki i materiały, Metody nauki, Podręczniki do niemieckiego, Polacy w Niemczech, telc B1
Dzisiaj w serii „case studies” przeczytasz wywiad z moją uczennicą, Pauliną, która ostatnio zdała egzamin „Deutsch-Test für Zuwanderer A2·B1”. Paulina zgłosiła się do mnie około rok temu, wtedy miała poziom podstawowy, teraz ze świetnym wynikiem zdała egzamin. Odpowiedziała o swojej nauce niemieckiego i o egzaminie. Tutaj znajdziesz wszystkie wywiady z (nie tylko) moimi uczniami.
Tu znajdziesz informację o egzaminie, który zdawała Paulina:
Egzamin na stronie telc Institut
- Opowiedz kilka słów o sobie. Skąd w Polsce pochodzisz? Czym zajmujesz się w Niemczech? Od kiedy tam mieszkasz?
Mam na imię Paulina i pochodzę z Warmii i Mazur, a konkretnie z małej miejscowości koło Olsztyna. Od czterech lat mieszkam w Nordhorn (miejscowość ta znajduje się na granicy niemiecko-holenderskiej) Przez 4 lata pracowałam na produkcji w Holandii, a od maja przez kryzys tę pracę straciłam. Na początku bardzo mnie to załamało, ale dziś wiem, że to otworzyło mi drzwi do ciekawszych rzeczy.
2. Co lubisz w Niemczech, a czego nie?
W Niemczech lubię ich ten niemiecki porządek, wszystko jest jak w zegarku, ale to bardzo pomaga, wystarczy ustalić termin i wszystko można sprawnie załatwić. Mam szczęście do ludzi, bo trafiam na bardzo pomocnych i przyjaznych ludzi, którzy cieszą się z tego jak kaleczę ich język 🙂 Lubię Niemcy także za ich wielokulturowość, można spotkać naprawdę ciekawych ludzi z całego świata.
3. Kiedy zaczęłaś uczyć się niemieckiego? Gdzie / z kim się uczyłaś?
Pod tym pytaniem, to mogłabym napisać książkę. Ale postaram się napisać w skrócie. Niemieckiego zaczęłam się uczyć dopiero jak przyjechałam do Niemiec, denerwowało mnie strasznie, że prawie nigdzie nie mogłam się dogadać po angielsku. A po drugie od początku nie chciałam całego swojego życia przepracować na produkcji. Ale szczerze mówiąc, miałam na początku złe podejście. Nie lubiłam niemieckiego (nie lubiłam go słuchać, ani mówić), nie miałam szczęścia do nauczycieli w VHS i nie przyłożyłam się od początku do nauki. Zaległości rosły, blokada w mówieniu powstała, a na zajęciach czułam się coraz gorzej, bo coraz mniej rozumiałam i coraz mniej się odzywałam i tak koło zaczęło się toczyć. Postanowiłam, że sama się będę uczyć, nakupowałam sobie książek do nauki niemieckiego (na rynku jest tego do wyboru, do koloru) i zaczynałam jakiś podręcznicznik / książkę. Po jakimś czasie stwierdziłam, że albo jest ta książka dla mnie za trudna, albo za nudna. Z mojej nauki zrobił się ogromny chaos, a motywacja robiła się coraz słabsza i czułam, że nie umiem nic. I tak pewnego razu trafiłam na Twój Instagram, a potem blog.
4. Kiedy zaczęłaś lekcje niemieckiego ze mną? Jaki był w tamtym momencie Twój poziom?
We wrześniu rok temu odważyłam się napisać do Ciebie z zapytaniem czy masz jakiś wolny termin na lekcję. Miałam szczęście, bo akurat zwolniło się miejsce. Mój poziom określiłabym na A1/A2. Pamiętam, jak na pierwszym spotkaniu poprosiłaś mnie bym opowiedziała coś o sobie, strach był taki, że myślałam, że nic nie wydukam (panicznie boję się mówić, ale pracuję nad tym :)) Ostatnio także skorzystałam z Twojego kursu „Szkoła płynnego mówienia B1/B2”, bardzo mi się ten kurs podobał.
5. Dlaczego chciałaś zdać egzamin z niemieckiego? Po co był on Ci potrzebny?
Egzamin B1 traktuje jako taki „przystanek” i chciałam sobie udowodnić, że ja też potrafię. Dziś już zastanawiam się, czy nie podejmę w przyszłym roku Ausbildung.
6. Co było dla Ciebie najtrudniejsze w przygotowaniu się do egzaminu?
Najtrudniejsze dla mnie było mówienie i słuchanie. Bałam się strasznie, że za mało powiem, albo źle zrozumiem. Ale dziś już wiem, że to części ustnej przygotowałaś mnie perfekcyjnie i za to bardzo Ci Dziękuję.
7. Jak oceniasz moją terapię błędów?
Bardzo lubię zajęcia z Tobą, są jak „kawa z przyjaciółką ” tylko po Niemiecku. Lekcję są przygotowane, każde moje sugestię uwzględniane. Do Egzaminu otrzymałam mnóstwo materiału . Na lekcji, kiedy popełniam błąd lub pojawia się nowe słowo zaraz zostaje to zapisywane. Regularnie otrzymuje od Ciebie informacje nad czym powinnam pracować, gdzie popełniam najwięcej błędów.
8. Jak było na egzaminie? Czy możesz krótko opisać egzamin ustny i pisemny? Czy „podeszły” Ci tematy? Jak wypadła rozmowa z drugim zdającym?
Byłam bardzo zestresowana chyba aż za bardzo. Usiadłam w pierwszej ławce na przeciwko Radia by jak najlepiej słyszeć. Uważam, że słuchanie poszło mi dobrze. Niestety wiem, że błędy zrobiłam w części z czytaniem, osoba za mną czytała tak głośno, że wszystko słyszałam. Bardzo mnie to rozpraszało nie mogłam się skupić a kiedy egzaminator powiedział, że zostało 20 minut, a ja skończyłam drugie zadanie, wpadłam w panikę ( muszę nad tym popracować). Pisanie poszło mi dobrze, ale ja lubię bardzo pisać i zdecydowałam się na list nieoficjalny do koleżanki. No i na koniec przyszedł czas na mówienie, całe szczęście nie musiałam długo czekać, bo byłam pierwsza. Jeśli chodzi o prezentację, starałam się nie odpowiadać w jednym zdaniu, tylko jak najwięcej o sobie opowiadać. Mój partner nie był tak rozmowny jak ja 😉 Dzięki Twoim ogólnym zwrotom, które się nauczyłam, bardzo szybko odbijałam pałeczkę.
9. Gdzie zdawałaś egzamin i jak długo czekałaś na wyniki?
Egzamin zdawałam 24 października, w sąsiedniej miejscowości w VHS. Na wyniki czekałam 3 tygodnie.
10. Podziel się proszę wynikiem swojego egzaminu (oczywiście tylko, jeśli chcesz):
Słuchanie/Czytanie : 40/45
Pisanie : 17/20
Mówienie : 100/100
11. Jaki jest teraz Twój cel językowy?
Dzięki temu egzaminowi uwierzyłam w siebie i teraz realnie zaczynam wierzyć, że w następnym roku przystąpię do egzaminu Telc B2. I w przyszłości nie będę musiała pracować na produkcji, tylko będę wykonywać coś bardziej ambitnego.
Jeśli mogę dodać, to dziękuje Ci Magda, za super lekcje, czas i motywację. Dzięki Tobie uwierzyłam, że ja też mogę i dziś jestem bardzo z siebie dumna! Do zobaczenia na zajęciach 🙂 A Twoim czytelnikom mogę doradzić, by się nie poddawali, ja też wiele razy miałam ochotę to rzucić i się poddać. Praca z językiem to bardzo ciężka praca, i kiedy się potykasz trzeba wstać i iść dalej, bo satysfakcja, kiedy trzymasz wyniki jest nie do opisania 🙂
MÓJ KOMENTARZ:
Bardzo dziękuję Ci za miłe słowa dotyczące mojej pracy. Bardzo cieszę się, widząc jej sens. Gratuluję Ci zdania egzaminu i życzę zdania telc B2 w przyszłym roku 🙂
Pisałaś o chaosie w samodzielnej nauce. To niestety problem wielu osób, dlatego dobrze, że zdecydowałaś się na naukę pod kierunkiem nauczyciela. Bardzo ważne jest, żeby to był ktoś, kto ma odpowiednie kompetencje i kto umie zmotywować ucznia. Zawsze mówię: „Jeśli Twój nauczyciel nie motywuje Cię do mówienia, to go zmień” 🙂
Tutaj znajdziesz e-book, który pomógł Paulinie przygotować się do egzaminu:
utworzone przez Magdalena Welter | 21 paź 2020 | case studies, egzaminy z niemieckiego, O mnie i mojej pracy, Szwajcaria, telc B1
Dzisiaj w serii „case studies” moja uczennica, Maria, opowie Wam o swoim życiu w Szwajcarii oraz o egzaminie telc B1 z niemieckiego, który zdała ze świetnym wynikiem. Wszystkie wywiady z (nie tylko) moimi uczniami znajdziesz tutaj.
- Opowiedz kilka słów o sobie. Skąd w Polsce pochodzisz? Czym zajmujesz się w Szwajcarii? Od kiedy tam mieszkasz?
- Nazywam się Maria. Mieszkam od ponad sześciu lat w Zurychu. Pracuję dla międzynarodowej kancelarii prawnej. W Polsce mój dom rodzinny znajduje się w Kętach. Jest to małe, urocze miasto na południu kraju w województwie małopolskim.
- Co lubisz w Szwajcarii, a czego nie?
- W Szwajcarii podoba mi się przede wszystkim porządek i niesamowita organizacja. Urzędy działają sprawnie i nie czeka się miesiącami na załatwienie spraw. Komunikacja miejska działa jak w „Szwajcarskim zegarku” i co do minuty można zaplanować podróż. Tramwaje odjeżdżają co kilka minut, statki kursują co kwadrans. Wielu ludzi wybiera właśnie transport publiczny, by codziennie dojechać do pracy. W Zurychu każdy znajdzie coś dla siebie od słynnej Bahnhofstrasse, na której znajduje się prestiżowy pasaż handlowy o długości 1,5km, restauracje, kawiarnie, galerie, po piękny Lindenhoff, wzgórze skąd roztacza się widok na miasto albo góra Uetliberg z pięknym punktem widokowym i restauracją czy słynny hotel Dolder Grand na Adlisberg. Można tu znaleźć niezliczone punkty widokowe i piękne panoramy i zrelaksować się nad jeziorem Zuryskim albo w pobliskich parkach i lasach. To także doskonale miejsce na kitesurfing, pływanie, kajaki czy stand-uppaddleboarding. Szwajcarzy szanują przyrodę i dbają o środowisko. Bardzo cenią czyste powietrze i zielone, zadbane do perfekcji otoczenie. Ekologia zajmuje tutaj wysokie miejsce. Szwajcarzy są mistrzami recyklingu. Podtrzymują i pielęgnują również swoje lokalne zwyczaje, dlatego Szwajcaria jest krajem o ogromnym bogactwie kulturalnym i żywej tradycji. Dla koneserów sztuki, w Muzeum Kunsthaus można podziwiać obrazy między innymi, Van Gogha, Moneta i Picasso. I oczywiście dla wielbicieli czekolady, praliny od Sprüngli to kwintesencja szwajcarskich słodkości i moja słabość.
- Czego nie lubię? Często znajomi pytają mnie jak jest z przyjaźnią po szwajcarsku? Szwajcarzy niezwykle wolno się zaprzyjaźniają i potrzebują czasu, żeby komuś zaufać, dlatego budowanie relacji może być trudne. Mam wrażenie, że Szwajcarzy o wiele bardziej cenią jakość znajomych niż ilość, więc może stąd nie są bardzo otwarci.
- Kiedy zaczęłaś uczyć się niemieckiego? Gdzie / z kim się uczyłaś?
- Zaczęłam uczyć się języka niemieckiego w liceum i później na studiach. Niestety potem miałam 10-letnią przerwę w nauce w związku z pobytem i pracą w USA. Dopiero przyjazd do Zurychu zmotywował mnie do powtórki i dalszej nauki. Początkowo uczyłam się sama, gdyż przez natłok pracy nie mogłam znaleźć czasu na uczęszczanie na kursy w tradycyjnej szkole językowej. W pracy posługuję się językiem angielskim, więc musiałam się mobilizować do nauki niemieckiego po pracy, wieczorami i w weekendy.
- Kiedy zaczęłaś lekcje niemieckiego ze mną? Jaki był w tamtym momencie Twój poziom?
- Od dłuższego czasu szukałam odpowiedniego nauczyciela. Na szczęście w tym roku odkryłam Twoją stronę internetowa: www.niemieckipoludzku.pl i wykupiłam oferowane kursy online: „Szkoła płynnego mówienia A2/B1”, „Szkoła płynnego Mówienia B1/B2”, „Pułapki językowe” oraz również intensywny kurs wakacyjny i prywatne lekcje. Pod koniec tego kursu przystąpiłam do egzaminu telc B1. Jestem bardzo zadowolona z naszej współpracy.
- Dlaczego chciałaś zdać egzamin z niemieckiego? Po co był on Ci potrzebny?
- Egzamin telc B1 z niemieckiego był mi potrzebny do aplikacji o „Niederlassungsbewilligung”- pozwolenie na pobyt stały w Szwajcarii oraz żeby osiągnąć cel zdania egzaminu, który sobie na początku tego roku postawiłam.
- Co było dla Ciebie najtrudniejsze w przygotowaniu się do egzaminu?
- Jestem bardzo wdzięczna, że pomogłaś poprowadzić mnie w odpowiednim kierunku, korygować błędy i solidnie przygotować na wszystkie części egzaminu. Moja dotychczasowa nauka była chaotyczna. Uczyłam się sama i potrzebowałam osoby kompetentnej i cierpliwej jak Ty, która sprawnie poprowadzi i pokaże na czym mam się skupić, co podszkolić i co zmienić. Obawiałam się najbardziej o pierwszą cześć egzaminu: „Mündlicher Ausdruck”, ale pomogłaś mi się świetnie przygotować. Ćwiczenie dialogów na różne tematy/scenariusze oraz trafione i świetnie opracowane materiały z pomocnym zwrotami bardzo mi pomogły. To właśnie tą cześć egzaminu zdałam na maksymalną ilość punktów!
- Jak oceniasz moją terapię błędów?
- Oceniam Twoje podejście i technikę bardzo pozytywnie. Twoje podejście jest bardzo motywujące; na przykład słowa i zdania, w których popełniam błędy podczas konwersacji są zapisywane. To pozwala mi analizować błędy po każdych zajęciach, a podczas lekcji mogę skupić się na swojej wypowiedzi.
- Jak było na egzaminie? Czy możesz krótko opisać egzamin ustny i pisemny? Czy „podeszły” Ci tematy? Jak wypadła rozmowa z drugim zdającym?
- Egzamin był bardzo stresującym wydarzeniem i trwał ponad 4 godziny. W części pisemnej miałam przydzielonego partnera, który bardzo dobrze mówił po niemiecku i do tego ze szwajcarskim dialektem. Jak się później dowiedziałam, potrzebował B1 certyfikatu do wymogów w pracy, a sam był na duży wyższym poziomie, więc do końca nie wiedziałam, jak będzie oceniona moja wypowiedź na tle jego dobrej znajomości języka. Poza tym mówił chaotycznie i momentami było ciężko zrozumieć sens, ale na szczęście bardzo dobrze przygotowałam część prezentacji o sobie, która wcześniej dobrze z Tobą przeszkoliłam i zaczęłam dialog jako pierwsza. Podczas rozmowy starałam się również zadawać jak najwięcej pytań. Czas bardzo szybko minął i rozgadaliśmy się tak, że nam w końcu przerwano z braku czasu.
- Na części pisemnej rozplanowałam poszczególne części tak, żeby mieć czas na każde z nich, bo można się łatwo zapomnieć. Pod koniec nawet udało mi się wszystko jeszcze raz sprawdzić, czy dobrze zaznaczyłam wszystkie odpowiedzi. Wcześniej przygotowując się do tej części, mierzyłam sobie czas, żeby wyczuć, w jakim tempie muszę wykonywać dane zadanie. To bardzo mi pomogło na egzaminie. Oczywiście ta rada była bardzo pomocna jak również próbne testy, które razem cierpliwie rozwiązywałyśmy.
- Gdzie zdawałaś egzamin i jak długo czekałaś na wyniki?
- Zdawałam egzamin w Zurychu 22 sierpnia, a wyniki otrzymałam dopiero drugiego listopada. Czas oczekiwania na wynik to od 5 do 8 tygodni i może się przedłużyć z powodu Covid-19.
- Podziel się proszę wynikiem swojego egzaminu telc B1 z niemieckiego (oczywiście tylko, jeśli chcesz): 274/300 Punkte 🙂
- Jaki jest teraz Twój cel językowy?
- W przyszłym roku chciałabym zdać telc B2 i kontynuować naukę, by osiągnąć poziom C1. Dziękuje jeszcze raz za naszą wspaniałą współpracę!
MÓJ KOMENTARZ: Dziękuję za miłe słowa na temat moich lekcji i kursów. Cieszę się na dalszą naukę i mam nadzieję, że osiągniesz swój cel, czyli telc B2.
Dziękuję również za ciekawe wskazówki dotyczące życia w Szwajcarii. Myślę, że zainteresuje to wiele osób. Bardzo dziękuję za wyczerpujący opis.
Bez pracy nie ma kołaczy, a Ty jesteś świetnym przykładem tego, że dzięki pracy i pilności można osiągnąć wspaniały wynik na egzaminie.
Tutaj znajdziesz e-booka mojego autorstwa, który pomógł Marii w zdaniu egzaminu telc B1 z niemieckiego: E-book telc B1
utworzone przez Magdalena Welter | 3 paź 2020 | case studies, egzaminy z niemieckiego, Goethe-Zertifikat C1, Metody nauki, Polacy w Niemczech
W serii case studies czas na Iwonę, która niedawno zdała egzamin Goethe-Zertifikat C1. Iwona uczy się ze mną już od jakiegoś czasu i jakiś czas temu już ukazał się wywiad z nią. Znajdziecie go tutaj. Natomiast wszystkie posty z serii „case studies” znajdziesz tutaj. Dzisiaj Iwona opowie Wam o swoim życiu w Niemczech i o tym, jak uczyła się do egzaminu Goethe-Zertifikat C1.
Iwona zrobiła niesamowity postęp: Jeszcze rok temu uczyła się na poziomie B2, a teraz zdała egzamin Goethe-Zertifikat C1 i zacznie studia na niemieckim uniwersytecie.
-
Opowiedz kilka słów o sobie. Skąd w Polsce pochodzisz? Czym zajmujesz się w Niemczech? Od kiedy tam mieszkasz?
Nazywam się Iwona, pochodzę z Mazur i od sześciu lat mieszkam w Niemczech w Pinneberg (nieopodal Hamburga). Na początku pracowałam w fabryce, następnie w restauracji greckiej, a od ponad trzech lat pracuję w piekarni.
-
Co lubisz w Niemczech, a czego nie?
Najbardziej w Niemczech cenię tzw. niemiecki porzadek. Obojętnie, o jaką instytucje się rozchodzi, wystarczy wcześniej ustalić termin i wszystko można normalnie załatwić. Mieszkańcy są różni, jak wszędzie. Niektórzy są bardzo pomocni, inni natomiast zupełnie przeciwnie. Najbardziej przeszkadza mi natomiast częsty brak kultury i manier dobrego wychowania (np. często starsi ludzie muszą stać w komunikacji miejskiej; młodzież, jak i dorośli ludzie często kładą swoje brudne buty na siedzenia w autobusie/pociągu; ignorowanie zakazu palenia papierosów na przystankach komunikacji miejskiej).
-
Kiedy zaczęłaś uczyć się niemieckiego? Gdzie / z kim się uczyłaś?
Moja przygoda z niemieckim zaczęła się w Niemczech. Wcześniej – ani w szkole, ani na studiach – nie miałam styczności z tym językiem. Początkowo uczyłam się samodzielnie i po osiągnięciu poziomu A1 udałam się na kurs do Volkshochschule. Z drobnymi przerwami dobrnęłam do poziomu B2. Kurs ukończyłam, ale bez zdawania egzaminu, gdyż moim celem był certyfikat C1. Co do kursu na poziomie B2, miałam wiele zastrzeżeń (jak i inni uczestnicy kursu) i wiedziałam, że ten poziom muszę koniecznie powtórzyć.
-
Kiedy zaczęłaś lekcje niemieckiego ze mną? Jaki był w tamtym momencie Twój poziom?
Z Magdą uczę się już od na pewno ponad dwóch lat. W tamtym momencie mój poziom oscylował między B1+ a „podstawowym” B2.
-
Dlaczego chciałaś zdać egzamin z niemieckiego? Po co był on Ci potrzebny?
W momencie podjęcia decyzji o zdawaniu certyfikatu C1 nie miałam konkretnych planów. Na pewno chciałam zmienić pracę i dlatego uważałam, że certyfikat jest niezbędny. Dopiero kilka miesięcy temu zdecydowałam się zdawać na studia w Niemczech, a certyfikat C1 był jednym z wymogów.
-
Co było dla Ciebie najtrudniejsze w przygotowaniu się do egzaminu?
Najtrudniejsze w przygotowaniu się do egzaminu była część pisemna, a w szczególności zmieszczenie się w wyznaczonych ramach czasowych. Właśnie ta presja czasowa stanowiła największy problem, szczególnie też w części ustnej, gdy w czasie 3-4 minut prezentacji należało zawrzeć wszystkie cztery punkty. Zdania musiały być spójne, poprawne gramatycznie i logiczne. Całe szczęście od samego początku przygotowywania się do egzaminu przykładałam do tego ogromna wagę. W ten sposób na egzaminie nie miałam z tym większego problemu.
-
Jak oceniasz moją terapię błędów?
Uważam, że Twoja terapia błędów była genialna! Wiedziałam wówczas, gdzie i jakie błędy popełniałam i nad czym powinnam była jeszcze popracować. I taki – moim zdaniem – powinien być każdy nauczyciel.
-
Jak było na egzaminie? Czy możesz krótko opisać egzamin ustny i pisemny? Czy „podeszły” Ci tematy? Jak wypadła rozmowa z drugim zdającym?
Egzamin wydawał mi się całkiem „zdawalny”. Tematy do wyboru w części pisemnej były wręcz banalne, natomiast część słuchowa była bardziej skomplikowana. Podczas egzaminu ustnego trafił mi się przyjemny temat, natomiast mój „partner” wydawał się nie być jeszcze na tym poziomie. Z pewnością było to dla mnie na plus, ale starałam się tak prowadzić dyskusję, aby on też mógł się więcej w tym temacie wypowiedzieć i zapunktować. Nie jestem egoistyczna osobą i dlatego zależało mi, aby nie tylko wypaść na egzaminie jak najlepiej, ale także spróbować mu w jakiś sposób pomoc.
-
Gdzie zdawałaś / zdawałeś egzamin i jak długo czekałaś / czekałeś na wyniki?
Egzamin zdawałam na początku lipca w Goethe-Institut w Hamburgu. Na wyniku czekałam ponad 3 tygodnie.
-
Jaki jest teraz Twój cel językowy?
Certyfikat C1 juz zdobylam, ale jestem w pełni świadoma, że do osiągnięcia 100 % tego poziomu jeszcze trochę mi brakuje. Dlatego nadal uczę się, czytam stale książki po niemiecku, oglądam niemiecką telewizję i słucham niemieckich stacji radiowych. Z racji, że udało mi się dostać na studia, liczę, że dzięki ciężkiej pracy i nowym kontaktom uda mi się w pełni rozwinąć językowo. Z pewnością będzie to dla mnie ogrome wyzwanie, ale zamierzam stawić temu czoła. Nie wykluczam, że w przyszłości będę chciała zdobyć również certyfikat C2.
MÓJ KOMENTARZ:
Bardzo gratuluję Ci zdania certyfikatu C1 i dostania się na niemiecki uniwersytet. Jestem pewna, że dzięki nauce i pracy osiągniesz swoje cele. Tego Ci życzę i cieszę się na dalszą wspólną naukę.
E-book ze zwrotami do Goethe-Zertifikat C1, który udostępniłam Iwonie, znajdziesz tutaj.
.
utworzone przez Magdalena Welter | 28 wrz 2020 | Aktualności, case studies, egzaminy z niemieckiego, kursy online, Metody nauki, Polacy w Niemczech, szkoła płynnego mówienia
Bardzo podoba się Wam seria „case studies”, w której uczący się niemieckiego – głównie moi Uczniowie – opowiadają o swojej nauce niemieckiego i o zdanych egzaminach. Wszystkie posty z tej serii znajdziecie tutaj. Dzisiaj Anna opowie Wam o swoim procesie nauki i o zdanym egzaminie Goethe-Zertifikat B2. Anna nie jest moją regularną uczennicą, ale wzięła udział w moim kursie online „Szkoła płynnego mówienia B1/B2”. Jeszcze możesz zapisać się na listę zainteresowanych kolejną edycją (listopad 2020) – wszystkie informacje znajdziesz tutaj.
W ostatnim czasie jeden z moich Uczniów – Kacper – również opowiedział o zdanym egzaminie Goethe-Zertifikat B2. Wywiad z Kacprem znajdziesz tutaj.
Zapraszam więc na wywiad z Anną:
-
Opowiedz kilka słów o sobie. Skąd w Polsce pochodzisz? Czym zajmujesz się w Niemczech? Od kiedy tam mieszkasz?
Nazywam się Anna. W PL mieszkałam w Zielonej Górze. Od 6,5 roku mieszkam w Albstadt, to miasteczko pomiędzy Stuttgartem i jeziorem Bodeńskim. Z wykształcenia jestem inżynierem budownictwa i pracuję w biurze projektowym.
-
Co lubisz w Niemczech, a czego nie?
Lubię w Niemczech wielokulturowość, porządek, dobre drogi, autostrady.
Nie lubię zajęć dla dzieci w szkołach tylko do godziny 12:00, co utrudnia zwłaszcza kobietom możliwość normalnej pracy zawodowej.
Nie lubię schematów, którymi Niemcy żyją od dziesiątek lat w przekonaniu, że to najlepsze rozwiązania.
-
Kiedy zaczęłaś uczyć się niemieckiego? Gdzie / z kim się uczyłaś?
Niemieckiego uczyłam się latami, w liceum, na studiach, po studiach na kursach w Instytucie Goethe w PL, ale dopiero jak zamieszkałam w DE i niemiecki stał się wszechobecny, to przyniosło najlepsze rezultaty.
W DE najpierw chodziłam na kurs – poziom A2 i B1. Pod koniec 2019 roku postanowiłam wziąć się ostro do pracy i przygotować się do egzaminu B2. Uczyłam się sama gramatyki, słownictwa, ale brakowało mi nauczyciela, który korygowałby moje błędy, z którym mogłabym nabrać wprawy w praktycznym stosowaniu zasad gramatycznych.
-
Kiedy zaczęłaś lekcje niemieckiego ze mną? Jaki był w tamtym momencie Twój poziom?
Byłam już na przełomie B1 i B2, kiedy znalazłam kurs p. Magdy w Internecie (chodzi o kurs Szkoła płynnego mówienia B1/B2). To był początek 2020 roku. Zapisałam sie, bo byłam przekonana, że jak będę potrafiła lepiej pisać dłuższe wypowiedzi, to poprawię w ten sposób też mówienie.
Mój dopisek: Edycja kursu online „Szkoła płynnego mówienia B1/B2”, w której Anna wzięła udział, odbyła się w dniach 1 czerwca – 9 lipca 2020.
-
Dlaczego chciałaś zdać egzamin z niemieckiego? Po co był on Ci potrzebny?
Chciałam zdać egzamin B2, żeby się dowartościować, zamknąć pewien etap, no i oczywiście stworzyć sobie nowe możliwości zawodowe.
-
Co było dla Ciebie najtrudniejsze w przygotowaniu się do egzaminu?
Najtrudniejsze było przygotowanie się do pisania i mówinia.
-
Jak oceniasz moją terapię błędów?
Bardzo pomógł mi kurs Pani Magdy. Analizując korekty dostrzegałam, co jeszcze muszę powtórzyć, uzupełnić.
-
Jak było na egzaminie? Czy możesz krótko opisać egzamin ustny i pisemny? Czy „podeszły” Ci tematy? Jak wypadła rozmowa z drugim zdającym?
Egzamin był dla mnie bardzo stresującym przeżyciem.
Tematy w części pisemnej nie były dla mnie nowe. Podobne pojawiły się na kursie pani Magdy. Ważne było, żeby ująć w swoim tekście wytyczne zawarte w pytaniu i zachować formułę wpisu na blogu, bądź maila do przełożonej, nie zapomnieć o typowych zwrotach.
Część ustna była dla mnie najbardziej stresująca. Tematy nie były trudne. Pierwsza część egzaminu, czyli moja wypowiedź na określony temat, przebiegła dobrze, powiedziałam wszystko, co sobie przygotowałam. Natomiast druga część, czyli dialog z partnerką, był mniej spokojny. Miałam tak dużo do powiedzenia, że czas się skończył. Pani egzaminator upomniała mnie dwa razy, że powinnam kończyć, co spowodowało, że po drugim upomnieniu po prostu nie skończyłam swojej wypowiedzi, tylko powiedziałam, że w podsumowaniu… i że dziękuję za uwagę.
Myślę, że przygotowując się do części ustnej, należy bardzo przestrzegać wyznaczonego czasu na wypowiedź, czyli ma być krótko, zwięźle i na temat.
-
Gdzie zdawałaś egzamin i jak długo czekałaś na wyniki?
Egzamin zdawałam w Goethe-Institut we Freiburg.
List z certyfikatem otrzymałam w piąty roboczy dzień po egzaminie.
Egzamin odbył się we środę 19.08.2020, a list otrzymałam 26.08.2020.
-
Jaki jest teraz Twój cel językowy?
Oczywiście C1, żeby jeszcze lepiej wykazać się na egzaminie ustnym.
MÓJ KOMENTARZ:
Ponownie bardzo dziękuję za wywiad. Bardzo cieszę się, że udział w kursie online i moje wskazówki były pomocne. Ważne, że zwróciłaś uwagę na czas – moim Uczniom, którzy przygotowują się do egzaminów językowych, zawsze zwracam uwagę na to, aby ćwiczyli wypowiedzi z ustawionym stoperem, aby zbudowali w sobie poczucie czasu. Egzamin jest oczywiście stresującą sytuacją. Wtedy często nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak długo mówimy.
Jeszcze raz dziękuję, Anno, i życzę powodzenia w dalszej nauce niemieckiego. I żeby egzamin Goethe-Zertifikat pomógł w dalszej drodze zawodowej 🙂
Jeśli uczysz się do egzaminu B2, to tutaj znajdziesz moje e-booki:
E-book Goethe-Zertifikat B2
E-book telc B2
utworzone przez Magdalena Welter | 23 wrz 2020 | case studies, egzaminy z niemieckiego, Goethe-Zertifikat B1, Metody nauki, O mnie i mojej pracy
Wiem, że bardzo podoba Wam się seria „Case studies” na blogu, czyli historie osób uczących się niemieckiego. Są to wywiady przede wszystkim z moimi uczniami. Wszystkie wywiady znajdziecie tutaj. Dzisiaj mój Uczeń, Radek, opowie Wam o swojej nauce niemieckiego i o egzaminie Goethe-Zertifikat B1. Radek jest programistą i mieszka w Polsce. W zeszłym roku zapisał się na kurs pisania u mnie, a od początku 2020 roku zaczęliśmy regularne zajęcia przez Skype.
Oto wyniki Radka (zgodził się na ich publikację):
Lesen – 100%
Hören – 93%
Schreiben – 93%
Sprechen – 71%
- Opowiedz kilka słów o sobie. Skąd w Polsce pochodzisz?
Mam na imię Radek. Pochodzę z Wielkopolski. Pracuję jako programista komputerowy. Obecnie mieszkam pod Poznaniem, a wcześniej mieszkałem kilka lat w Holandii.
- Co lubisz w Niemczech, a czego nie?
Niemcami (krajem, ludźmi, językiem) zainteresowałem się właściwie dopiero po przeprowadzce do Holandii. Poznałem tam kilkoro sympatycznych Niemców, a wielokrotne przejazdy na trasie Amsterdam – Poznań sprawiły, że zainteresowałem się też krajem. Coraz częściej spędzałem tam urlop. Zaskoczyło mnie, że Niemcy są takim dużym i zróżnicowanym krajem. Patrząc na mapę jakoś nigdy tego tak nie odbierałem.
- Kiedy zacząłeś uczyć się niemieckiego? Gdzie / z kim się uczyłeś?
Języka niemieckiego zacząłem się uczyć w liceum, ponad ćwierć wieku temu. Nie przykładałem się do nauki i nie wyszedłem wtedy poza poziom A1+. Około 5 lat temu stwierdziłem, że dobrze by było jednak poznać ten język trochę lepiej. Trauma z czasów szkolnych minęła i przekonałem się, że język nie jest taki trudny jak mi się zawsze wydawało. Dwa razy podejmowałem próbę samodzielnej nauki, ale po kilku miesiącach kończył mi się zapał i po dłuższej przerwie znów musiałem zaczynać od nowa. Próbowałem nauki z nauczycielką w swojej miejscowości, ale niestety było to tylko powtarzanie schematów, które pamiętam ze szkoły i nie robiłem szybkich postępów.
- Kiedy zacząłeś lekcje niemieckiego ze mną? Jaki był w tamtym momencie Twój poziom?
1,5 roku temu zdecydowałem się zdawać egzamin na poziomie A2 lub B1. Wiedziałem, że tylko to utrzyma moją motywację przez dłuższy czas. Po raz kolejny rozpocząłem naukę samodzielną, tym razem jednak z materiałami Goethe-Institut, dzięki czemu było to bardziej efektywne. Po pół roku stało się jasne, że o ile słówek i gramatyki i słówek mogę się nauczyć samemu, to z resztą sobie nie poradzę. Już wcześniej korzystałem podczas nauki z materiałów na stronie niemieckipoludzku.pl i bardzo mi one odpowiadały dlatego postanowiłem zwrócić się do Ciebie, Magdo, o pomoc. Po krótkim oczekiwaniu na wolne terminy rozpoczęliśmy, niecały rok temu, wspólne spotkania on-line.
- Dlaczego chciałeś zdać egzamin z niemieckiego? Po co był on Ci potrzebny?
O pierwszym powodzie już wspomniałem – potrzebowałem jasno zdefiniowanego celu, żeby utrzymać wewnętrzną motywację i koncentrację na nauce języka przez dłuższy czas niż kilka miesięcy.
Poza tym chciałem uzyskać obiektywne potwierdzenie, na jakim poziomie jest moja znajomość języka. Rok temu nie potrafiłem samodzielnie ocenić, czy jestem w stanie się podciągnąć do poziomu B1 czy tylko A2.
W przyszłości planuję pracować dla firm w Niemczech i wtedy być może pomoże dodanie w CV informacji o potwierdzonym poziomie języka.
- Co było dla Ciebie najtrudniejsze w przygotowaniu się do egzaminu?
Do poziomu B1 dostarczona jest lista około 3 tys. słówek. Wystarczy “tylko” nauczyć się tych słówek i regularnie słuchać radia czy podcastów, żeby bez problemów zdać część słuchania i czytania.
Najtrudniejsza dla mnie była część mówiona. Po pierwsze ma się wtedy mniej czasu na zastanowienie i poprawę błędów (inaczej niż w części pisemnej). Po drugie część ustna zdawana jest w parach i nie mam wpływu na to co robi druga osoba, a jednocześnie musimy reagować na to, co mówi.
- Jak oceniasz moją terapię błędów?
Dzięki naszym wspólnym lekcjom stosunkowo szybko pozbyłem się lęku przed mówieniem i pisaniem. Zwracałaś mi uwagę na najczęściej popełniane błędy i dzięki temu zamiast martwić się, jak dużo jeszcze nie wiem, udało mi się wyeliminować kilka najbardziej uciążliwych błędów.
- Jak było na egzaminie? Czy możesz krótko opisać egzamin ustny i pisemny? Czy „podeszły” Ci tematy? Jak wypadła rozmowa z drugim zdającym?
Zdawałem od razu wszystkie 4 części: czytanie, słuchanie, pisanie i mówienie. Robiliśmy wspólnie wiele przykładowych testów, więc nie martwiłem się, że coś mnie zaskoczy. Zasób tematów na poziomie B1 jest dosyć ograniczony i dostałem na egzaminie mniej więcej takie tematy jaki się spodziewałem. Otrzymałem wcześniej od Ciebie listę ogólnych zwrotów, które mogłem użyć w zadaniach pisemnych i ustnych. Była ona bardzo pomocna i dawała mi poczucie, że nawet jeśli temat zupełnie mi nie podpasuje, to przynajmniej połowę treści mogę wypełnić utartymi zwrotami, które pasują do każdego tematu.
Listę zwrotów, o której pisze Radek, możesz kupić tutaj.
Między częścią pisemną a ustną była dosyć długa przerwa. Wiedziałem już, z kim będę w parze i wykorzystałem ten czas na rozmowę po polsku z tą osobą i poznanie jej nieco. Dzięki temu nie byliśmy spięci, gdy za chwilę trzeba było odgrywać wspólnie scenkę po niemiecku.
- Gdzie zdawałeś egzamin i jak długo czekałeś na wyniki?
Wyniki można było poznać po dwóch dniach roboczych, w centrum egzaminacyjnym. Ja zdawałem egzamin daleko od miejsca zamieszkania, w Olsztynie, i nie miałem możliwości przyjść po nie samemu. Zamiast tego mogłem zostawić kopertę ze znaczkiem na list polecony i wyniki dotarły do mnie pocztą kilka dni później.
- Jaki jest teraz Twój cel językowy?
Przekonałem się, że z dobrym nauczycielem można w rok zrobić naprawdę duże postępy językowe. Obecnie jestem już w stanie czytać i słuchać po niemiecku całkiem sporo, ale to tylko zaostrzyło mój apetyt. Do końca przyszłego roku chciałbym zdać egzamin na poziomie B2, a potem może zrobić test WiDaF.
MÓJ KOMENTARZ: Faktycznie, kiedy zaczęliśmy wspólne zajęcia, Radek nie czuł się pewnie w mówieniu po niemiecku. Teraz to się zmieniło o 180 stopni i mam nadzieję, że pozytywna motywacja się utrzyma. Tego życzę Ci z całego serca!
W kolejnych tygodniach będą nowe posty z serii „case studies” 🙂
utworzone przez Magdalena Welter | 14 lip 2020 | case studies, egzaminy z niemieckiego, Goethe-Zertifikat B2, Polacy w Niemczech
Dawno nie było u mnie żadnego studium przypadku (wszystkie znajdziesz tutaj). Dzisiaj Kacper, mój uczeń, opowie Wam o tym, jak było na egzaminie Goethe-Zertifikat B2 we Frankfurcie.
Bardzo dziękuję Kacprowi za wyczerpującą odpowiedź na pytania.
- Opowiedz kilka słów o sobie. Skąd w Polsce pochodzisz? Czym zajmujesz się w Niemczech? Od kiedy tam mieszkasz?
- Nazywam się Kacper. Ukończyłem Akademię Wychowania Fizycznego w Krakowie na kierunku fizjoterapii. Urodziłem się w Bielsku-Białej. W tym momencie mieszkam niedaleko Frankfurtu nad Menem. Jestem zatrudniony jako fizjoterapeuta.
- Co lubisz w Niemczech, a czego nie?
- Bardzo lubię tzw. „niemiecki Ordnung”. W Niemczech większość rzeczy jest bardzo uporządkowana, Niemcy są bardzo punktualni i oczekują tego od innych. Wbrew pozorom w Niemczech też trzeba pracować bardzo dużo, jeżeli chce się coś osiągnąć 🙂 Są bardzo rodzinni i otwarci na innych, jak pokaże się im, że szanuje się ich kulturę.
- Duży negatyw w stronę Niemców za narzekanie. W porównaniu do nas, Polaków, prowadzą samochody bardzo ostrożnie, dla mnie aż zbyt ostrożnie.
- Kiedy zacząłeś uczyć się niemieckiego? Gdzie / z kim się uczyłeś?
- Zacząłem uczyć się niemieckiego początkiem stycznia 2019 i od początku uczyliśmy się go w wspólnie z moją żoną. Na początku była to nauka samemu czasami po 8-10h dziennie z różnymi nauczycielkami, które miały mniej motywacji niż my, dlatego zmienialiśmy je kilkukrotnie.
- Kiedy zacząłeś lekcje niemieckiego ze mną? Jaki był w tamtym momencie Twój poziom?
- Przez dość długi czas szukaliśmy odpowiedniej osoby i z racji, że już przeprowadziliśmy się do Niemiec, próbowaliśmy znaleźć kogoś, kto ma doświadczenie w lekcjach online. Lekcje rozpoczęliśmy w sierpniu 2019 i byliśmy gdzieś na poziomie A2.
- Dlaczego chciałeś zdać egzamin z niemieckiego? Po co był on Ci potrzebny?
- Z racji zawodu, który chciałem w Niemczech wykonywać. Każdy obcokrajowiec jest zobowiązany do zdania egzaminu językowego. W przypadku fizjoterapeutów jest to poziom B2.
- Co było dla Ciebie najtrudniejsze w przygotowaniu się do egzaminu?
- Całe życie uczyłem się przedmiotów ścisłych i z humanistycznych nie byłem asem. Mój poziom angielskiego oceniłbym na B2/C1, ale angielski zawsze był obecny w moim życiu, od przedszkola, więc jego znajomość z czasem „sama przyszła”. Najtrudniejsze dla mnie było wielokrotne rozwiązywanie testów, co było bardzo żmudne, a co więcej wiele tematów było po prostu mało interesujących. Przed egzaminem obawiałem się najbardziej części Lesen i Hören.
- Jak oceniasz moją terapię błędów?
- Zawsze trafiałaś dokładnie w sedno. Co jakiś czas dostawaliśmy dokument (Feedback), w którym zamieszczone były najczęściej popełniane przez nas błędy i ich przykłady.
- Jak było na egzaminie? Czy możesz krótko opisać egzamin ustny i pisemny? Czy „podeszły” Ci tematy? Jak wypadła rozmowa z drugim zdającym?
- Egzamin jest bardzo wyczerpujący psychicznie i fizycznie. Egzamin pisemny trwa ok. 5h z przerwami 15 min po każdej części. Można mieć ze sobą chusteczki higieniczne, kilka długopisów, coś do jedzenia i butelkę wody. Tematy są bardzo zróżnicowane, więc zawsze coś może podejść albo i nie. Ja podchodziłem do egzaminu po półtorej roku nauki, więc nie mogłem być wszystkiego pewny. Z racji pracy na pełen etat nie miałem możliwości wielogodzinnej nauki codziennie.
- Po egzaminie pisemnym jest minimum godzinna przerwa, lecz kolejność podchodzenia do egzaminu ustnego jest losowa. Przed rozpoczęciem mieliśmy 15 minut na przygotowanie się do obu części. Akurat podczas mojego egzaminu tematy bardzo mi pasowały, więc wiedziałem, że nie mogę tego nie zdać. Dzięki pracy jako fizjoterapeuta codzienne rozmawiam z różnymi ludźmi, więc odmienne akcenty nie były mi straszne. Pierwsze zadanie – Vortrag – przeszedłem bez problemu, ale rozmowa z drugą osobą już nie była aż tak prosta. Moja rozmówczyni pochodziła z Azerbejdżanu i o ile jej akcent nie był przeszkodą, o tyle omawiając swój wykład nie podała tematu. Mówiła bardzo chaotycznie i nie za bardzo wiedziałem, jak odpowiednio zadać jej pytanie, żeby nie wyszło, że nie zrozumiałem, o czym mówi. Na szczęście udało mi się zadać pytanie bardzo ogólne, które pasowało do wielu tematów, które poruszała w swojej wypowiedzi.
- Podczas drugiej części, czyli dyskusji, również nie pomagała ani sobie ani mnie, gdyż już na początku powiedziała, że ten temat jej za bardzo nie pasuje i nie wie do końca, o czym ma rozmawiać. Po podaniu pierwszego argumentu ja podałem swój i nie była w stanie „odbić piłeczki”. Nastała dosyć długa i niezręczna cisza, którą próbowałem zakończyć podając kolejny argument, na który również nie zareagowała. Po podaniu trzeciego argumentu zapytałem się egzaminatorki, czy mam podawać więcej argumentów czy przejść do zakończenia, bo to jest bardziej monolog niż konwersacja.
- Przygotowywałem się na wiele różnych trudności, ale nie przewidziałem, że ktoś może nie podać tematu swojego wykładu (Vortrag) albo, że będę aż tak na siłę musiał kogoś „ciagnąć za język”. Egzamin zdawałem w czerwcu 2020 i niestety z powodu Covid-19 przez cały czas trwania egzaminu wszyscy musieli mieć założone maseczki oraz przestrzegać innych zasad ostrożności.
- Gdzie zdawałeś egzamin i jak długo czekałeś na wyniki?
- Egzamin zdawałem w Goethe-Institut we Frankfurcie nad Menem. Normalnie wyniki są podawane tego samego dnia, lecz z powodu Covid-19 na wyniki trzeba było czekać prawie dwa tygodnie.
- Jaki jest teraz Twój cel językowy?
- Chciałbym bardzo płynnie wypowiadać się w języku niemieckim i nie mieć problemów po wielogodzinnych konwersacjach z pacjentami, kiedy mój mózg już nie ma siły myśleć po niemiecku. Z powodu zawodu, jaki wykonuję, mój zasób wyrazów jest również bardzo ograniczony do zwrotów czysto medycznych, więc najbardziej chciałbym poszerzyć moje słownictwo związane z innymi tematami.
KOMENTARZ:
Goethe-Zertifikat B2 to niełatwy egzamin, więc ponownie gratuluję Ci zdania z dobrym wynikiem! Bardzo szybko doszedłeś do tego poziomu i bardzo mnie cieszy to, że chcesz się uczyć dalej i pogłębiać swoją znajomość niemieckiego. Viel Erfolg!
Tutaj znajdziesz mój e-book, który pomoże Ci się przygotować do egzaminu Goethe-Zertifikat B2:
E-book Goethe-Zertifikat B2
Tutaj znajdziesz wszystkie moje posty z serii Egzaminy z niemieckiego.