Wczoraj zamieściłam na Facebooku kolejne pytanie z serii „zagadki językowe”:
Natomiast dzisiaj pojawiła się odpowiedź:
Wyjaśnienia do zagadek językowych na Facebooku znajdziecie pod etykietą „zagadki językowe”:
Dlaczego prawidłowa jest odpowiedź B, chociaż przecież uczymy się, że w czasie Perfekt używamy czasownika „fahren” wraz z czasownikiem posiłkowym „sein”?
Owszem, tak jest, ale dopóki nie używamy dopełnienia w bierniku.
W zdaniu „Er hat mich nach Hause gefahren“ występuje dopełnienie w bierniku. Jest nim „mich” (on odwiózł mnie do domu. „Mich”, czyli kogo, co?).
Podam Wam więcej przykładów:
- mit dem Auto fahren – jechać samochodem
Ich bin mit dem Auto nach Deutschland gefahren. – Pojechałam samochodem do Niemiec.
das Auto fahren – prowadzić samochód
Dopełnieniem w bierniku jest „das Auto”, więc w czasie Perfekt powiemy:
Ich habe das Auto gefahren. – Prowadziłam samochód.
- mit dem Flugzeug fliegen – lecieć samolotem
Wohin bist du dieses Jahr mit dem Flugzeug geflogen? – Dokąd poleciałeś w tym roku samolotem?
das Flugzeug fliegen – prowadzić samolot
Dopełnieniem w bierniku jest „das Flugzeug”.
Der Pilot hat 3 Stunden das Flugzeug geflogen. – Pilot prowadził samolot przez 3 godziny.
- schnell laufen – szybko biegać
Sie ist sehr schnell nach Hause gelaufen. – Ona bardzo szybko pobiegła do domu.
einen Rekord laufen – ustanowić rekord w bieganiu
einen Rekord – dopełnienie w bierniku
Sie hat einen Rekord gelaufen. – Ona ustanowiła rekord w bieganiu.
W tym wypadku często mówi się również: Sie ist einen Rekord gelaufen.
- in/an der Sonne schmelzen – topić się w słońcu
Der Schnee ist in der Sonne geschmolzen. – Śnieg roztopił się w słońcu.
den Schnee schmelzen – roztopić śnieg
den Schnee – dopełnienie w bierniku
Die Sonne hat den Schnee geschmolzen. – Słońce roztopiło śnieg.
Tu chyba łatwo da się wyeliminować możliwość ewentualnej pomyłki zamiast „fahren” stosując np. „bringen” czy „führen” (może nie ma to identycznego znaczenia, ale generalnie myśl wyraża jak sądzę zbliżoną).
Czasownik „fuehren” w tym znaczeniu, czyli „zawieźć”, jest jednak używany głównie w Austrii, ale i tak niezbyt często.
Dysponuję czymś w rodzaju niewielkiego słowniczka austriacko-niemieckiego, podane tam są między innymi różnice znaczeniowe; nie mam teraz czasu go wertować, ale o ile nie myli mnie pamięć jest tam też właśnie hasło „führen” (chyba właśnie w tym kontekście).
Bardzo możliwe, bo w Niemczech nigdy się z tym nie spotkałam
Z czym nie spotkałaś się? Z takimi słownikami czy z podawaniem w nich odcieni znaczeniowym czy z owym „führen”? Słowniki takie zawsze były i są. Np. https://www.amazon.de/Österreichisch-Deutsch-Wörterbuch-beratender-Mitarbeit-Artmann/dp/3701709637 albo https://www.hugendubel.de/de/buch/astrid_wintersberger_hans_c_artmann-woerterbuch_oesterreichisch_deutsch-1483727-produkt-details.html. Natomiast co do samego „führen” to jak mówię nie mam tutaj pewności, ale z tego co pamiętam w tym moim chyba ono figuruje (w kontekście innego odcienia znaczeniowego od wersji niemieckiej). Zresztą mniejsza z tym. Tak czy owak to drobiazgi nie warte sporu.
Warianty austriackie i szwajcarskie są w każdym dobrym słowniku jednojęzycznym
Tak, das liegt doch auf der Hand. Podobnie jak na przykład słowniki angielskie podają wersje amerykańskie (a włoskie podawałyby te z Ticino, gdyby oczywiście one różniły się, bo z tego co wiem używana jest tam odmiana lombardzka). Przy okazji. W Szwajcarii jest tyle odmian niemieckiego, iż same one wystarczyłyby na zupełnie osobny słownik. I różne takie pewnie są, nie mam teraz czasu na sprawdzanie bzw. szukanie, ale skoro są do jakiegoś przykładowo kolońskoniemieckiego, to chyba desto mehr będą też do Schweizerdeutsch. Zresztą Schwizerdütsch to temat bardzo bardzo i jeszcze raz bardzo szeroki. Ta wersja niemieckiego, a właściwie wersje, bo ich od groma, jest niesamowita, zwłaszcza język potoczny (wymowa). Czasami idą one wedle kantonów, a czasami wedle innych linii. Osobiście, jeśli oczywiście można, lubię odmiany z pogranicza francuskiego, przesycone słownictwem łacińskiej proweniencji (np. Berndeutsch). W Bernie co rusz można usłyszeć słowa francuskie jako coś w rodzaju jakby zamienników tych typowo niemieckich. Piękna mieszanka (jak zresztą każda).
BTW. Napisz może coś Magda kiedyś o Schweizerdeutsch. Może nie w ujęciu historyczno-kulturowym (mnie na przykład takie tło jest jako tako znane). Ale od strony właśnie czysto językowej. Różnice względem Hochdeutsch są tutaj olbrzymie. A taki z. B. Walliserdeutsch to już w ogóle czasami może zastawiać na ile jeszcze jest językiem niemieckim.
BTW. Osobiście użyłbym tu zresztą strony biernej, nawiasem mówiąc mej ulubionej konstrukcji, w jej zaś ramach jeszcze bardziej ulubionej, mianowicie tej w Perfekt. Byłoby to więc „ich bin von ihm nach Hause gefahren (gebracht, geführt) worden”.