Dzisiaj zebrało mi się na wspomnienia z Niemiec – wybrałam ulubione – na początek z 2008 roku. Może w komentarzach napiszecie o swoich wspomnieniach?
Berlin, kwiecień 2008 – wycieczka studencka
Pamiętacie, w jakich latach stał mur w Berlinie?
Z berlińskim miśkiem 🙂
Lipsk, kwiecień 2008
Lipsk
Mam nadzieję, że kiedyś ponownie zobaczę Lipsk
pomnik bitwy narodów
Bardzo spodobał mi się wtedy wiosenny Lipsk
Akurat z Niemcami jako takimi wielu wspomnień nie mam, daleko bardziej z Austrią czy Szwajcarią, jeśli jednak padła tu wzmianka o Murze, to może tak: wystraszyłem się kiedyś tej budowli. Jest oto połowa lat dziewięćdziesiątych, jestem na berlińskim Kreuzbergu, udałem się zresztą do Niemiec i do Berlina wyłącznie dla zobaczenia tej słynnej dzielnicy; idę jedną z jej ulic, nie pamiętam już nazwy, i w pewnym miejscu krajobraz jakby dziwnie pustoszeje, a nagle pojawia się przede mną coś koszmarnego, pas ziem z resztkami jakiegoś gruzu, całość na kształt ohydnego węża (gada). Najautentyczniej i zwyczajnie po ludzku wystraszyłem się w tym momencie, zadając sobie pytanie, co to takie? Wiedziałem oczywiście, że Kreuzberg leży pod samym Murem, tym samym że gdzieś tam jego resztki pewnie jeszcze są, ale to było tak niespodziewane i jak mówię tak odrażające, iż w momencie zawróciłem (nie przechodząc środkiem węża).
Ciekawe przeżycie 🙂