Jako wielka fanka piłki nożnej odniosę się dzisiaj do trwającego mundialu. Nie mogę niestety oglądać wszystkich meczów, gdyż od poniedziałku do niedzieli wracam z pracy między 21 a 22. Pozostaje mi oglądanie meczów odbywających się o 22:00, dlatego cieszę się, że Niemcy grają dzisiaj przeciwko Brazylii właśnie o 22:00.

Niemcy mundial określają jako „die WM„, ewentualnie „die Fußball-WM” (od Weltmeisterschaften – mistrzostwa świata).

Możecie się domyślić, że w Niemczech panuje euforia, moim zdaniem uzasadniona, bo Niemcy mają prawo mieć nadzieję na zwycięstwo ich drużyny (die Nationalmannschaft, die Nationalelf). Niemiecka drużyna narodowa jest określana także jako „Jogis Jungs” (chłopcy Jogiego, trener drużyny Joachim Löw ma pseudonim Jogi i tak jest najczęściej nazywany w mediach), także jako „DFB-Elf„, od „Der Deutsche FußballBund” – Niemiecki Związek Piłki Nożnej albo „DFB-Team„.

W piątek Niemcy grały o 18:00 naszego czasu przeciwko Francji. W miasteczku było całkowicie cicho. Ja niestety nie mogłam oglądać, bo byłam w pracy, ale kiedy z okien firmy spoglądałam w dół na dolinę rzeki, było cicho jak nigdy. Żadnego samochodu na ulicach, żadnego człowieka. Byłam bardzo ciekawa wyniku, ale kiedy około 21:00 jechałam rowerem do domu, wiedziałam już, że Niemcy wygrali. Wielu przechodniów miało niemieckie flagi w rękach i śpiewało z radości.

Niemiecka piłka nożna odnosiła na ostatnich mistrzostwach świata i Europy znaczące sukcesy:

mistrzostwa świata – 2 miejsce w 2002 roku, 3 miejsce w 2006 i 2010 roku
mistrzostwa Europy – 2 miejsce w 2008 roku, półfinał w 2012 roku

Niemcy są bardzo głodni sukcesu. Tego, żeby w końcu wygrać turniej. Bardzo dużo mówi się o tym w mediach, cały czas pojawia się słowo „der Titel”. Ostatnio mówi się także o stylu, w jakim gra w Brazylii drużyna. O tym, że jest rozczarowujący w porównaniu z tym, co Niemcy prezentowali 4 lata temu w RPA. W najnowszym numerze magazynu „Der Spiegel” jest artykuł właśnie na ten temat. O tym, dlaczego trener jest krytykowany nawet jeśli wygra, ale styl nie zachwyca. Podobnie piłkarze.

Po meczu 1/8 finału z Algierią niemiecka drużyna narodowa znalazła się pod ostrzałem. W telewizji analizowano: co poszło nie tak? Pragnę dodać, że Niemcy wygrali, ale problem dla wielu polegał na tym, że nie zachwycili stylem gry. Oto reakcje mediów:

Niemieckie media dziękują Neuerowi za awans do ćwierćfinału mistrzostw świata w Brazylii. „Gdyby nie on, doszłoby do największego blamażu w historii naszego futbolu” – napisał portal sportbild.de.
Zawodnik Bayernu Monachium w meczu 1/8 finału przeciwko Algierii popisał się wspaniałymi interwencjami. Podopieczni Joachima Loewa dopiero w dogrywce wygrali 2-1.
„Teraz wystarczył Neuer, ale kolejnego meczu może już nie wygrać w pojedynkę. To był najsłabszy mecz Niemiec w tym turnieju. Piłkarze grali, jakby nie wiedzieli o co chodzi w futbolu. Jeśli do piątku ich postawa się nie zmieni, pożegnają się z Brazylią” – napisał dziennikarz „Sportbild”.
Najsurowiej została oceniona przez media defensywa. Zwrócono uwagę na straty piłek, które w konsekwencji doprowadzały do groźnych sytuacji pod bramką. Krytykowany był także brak gotowości do walki i niechęć do biegania po murawie.
Tylko chwili brakowało, byśmy wrócili do najgorszych chwil niemieckiego futbolu” – można przeczytać.
Gazeta „Der Westen” skupiła się niemal wyłącznie na dobrej postawie bramkarza. „Neuer, Neuer, Neuer – na wszystkich pozycjach Neuer” – napisali redaktorzy. Odnieśli się także do statystyki, że ponad połowa jego interwencji odbyła się poza polem karnym.
„Potrzebujemy jedenastu Neuerów w meczu ćwierćfinałowym z Francją” – apelują dziennikarze.
„Frankfurter Allgemeine Zeitung” zwraca uwagę na poważne kłopoty w defensywie i ze zdumieniem komentuje postawę Loewa.
„Selekcjoner nie widzi problemu. Na konferencji prasowej zapytał, czy powinien być zawiedziony po awansie. Z taką postawą Pucharu Świata nie zdobędziemy. Oczywiście ma rację, bo najważniejsze jest, że zagramy w ćwierćfinale, ale trener ma mało czasu na zmiany, a tych potrzebujemy” – oceniono.
Portal sport1.de grzmi: „Zbyt dużo błędów. Zgadza się tylko awans„. Dziennikarze skupiają się na słabej grze Niemców, a nie na tym, że udało się dostać do ćwierćfinału. Zwracają uwagę na to, że widać było brak w defensywie Matsa Hummelsa, który z powodu grypy został w hotelu.
„Czy tylko na nim ma się opierać gra w obronie? Zresztą i w ataku było słabo. Thomas Mueller wprawdzie był tam, gdzie być powinien, ale nie dostawał żadnych podań. Bez tego bramek się nie strzeli” – napisano.
Niemieckie media z niepokojem czekają na piątkowy mecz z Francją i piszą: „Oby ten klasyk nie zakończył się katastrofą„.

Zaskakujące, prawda? Wychodzi na to, że od Niemców wymaga się nie TYLKO wygrywania, ale i pięknej gry. Mnie już to nie dziwi, bo w eliminacjach do mundialu i wcześniej podczas Euro 2012 śledziłam reakcje mediów, a także reakcje społeczeństwa.

Po meczu o półfinał i kilku zmianach w taktyce gry reakcje prasy były bardziej pozytywne:

Piłkarze Niemiec awansowali do półfinału mistrzostw świata, pokonując Francję 1-0. Gola w 12. minucie zdobył strzałem głową Mats Hummels.
„Rzut wolny Kroosa, główka Hummelsa, reszta to zdyscyplinowana obrona: Niemcy weszły do półfinału dzięki bramce zdobytej po stałym fragmencie gry. Selekcjoner reprezentacji Loew skutecznie opanował środek pola i udowodnił, że może zrezygnować ze swoich taktycznych zasad” – czytamy w „Sueddeutsche Zeitung”.
Zdaniem autora komentarza to właśnie Loew miał decydujący wpływ na przebieg meczu. Przypomniał, że po ledwie wygranym spotkaniu z Algierią 2-1 dyskutowano, czy trener wybrał właściwy skład. „Loew nie uczestniczył w tej dyskusji, zmienił jednak skład. Przeziębiony ostatnio Mats Hummels wrócił na obronę, Per Mertesacker siedział na ławce rezerwowych” – pisze dziennikarz „SZ”.
Zagęszczenie w środku boiska – oto sposób Loewa na sprytnych Francuzów, sposób, który się sprawdził – pisze „SZ”. Komentator zwraca uwagę, że niemiecka obrona nie zawsze była stabilna. Już po kilku sekundach doszło do nieporozumienia między Khedirą a Schweinsteigerem.’
Loewa chwali też tygodnik „Der Spiegel”. „Mecz ćwierćfinałowy z Francją wygrała nie tylko drużyna, lecz przede wszystkim jej trener” – oceniają dziennikarze wydawanego w Hamburgu pisma. „Loew zaryzykował, przebudowując drużynę,
i okazało się, że miał rację, wprowadzając zmiany” – czytamy w materiale zatytułowanym „Wygrana pokerzysty”.
Zdaniem autorów krytycy trenera zarzucający mu, że zamiast elastyczności wykazuje  upór, powinni teraz zamilknąć. „Przed meczem z Francją Loew przemeblował drużynę na kluczowych pozycjach, podejmując duże ryzyko. To był poker, który zakończył się jego zwycięstwem” – czytamy w „Spieglu”.
„Frankfurter Allgemeine Zeitung” podkreśla, że zwycięstwo nad Francją istotnie wzmocniło pewność siebie niemieckich piłkarzy. „Po dobrym występie przeciwko Francji drużyna wie, że jest w stanie zdobyć tytuł. Jednak respekt przed gospodarzem turnieju (Brazylią) jest duży” – czytamy w „FAZ”.
„Lahm w obronie i Klose w ataku – zasłużone zwycięstwo Niemców poprzedziła historyczna zmiana ustawienia niemieckiej reprezentacji” – zaznacza komentator gazety. Zwycięstwo nad Francją nazywa „ważnym, choć jeszcze nie decydującym krokiem” na drodze do zdobycia po raz czwarty mistrzowskiego tytułu. Niemcy byli tym razem tak silni i zgrani, jak nigdy przedtem w czasie tych mistrzostw, „wszystko zostało zrobione prawidłowo” – chwali „FAZ”.
Zdaniem dziennika „Der Tagesspiegel” dotychczasowe osiągnięcia niemieckiej reprezentacji zasługują na „ogromny szacunek„. Niemiecka jedenastka zawdzięcza swoje sukcesy nie tyle piłkarskim umiejętnościom, co swej woli, drużynowej zwartości i mentalności. „To może okazać się o wiele bardziej wartościowe niż wszystko inne” – ocenia komentator.
„Zwycięstwo nad Francuzami, którzy w końcówce spotkania byli chyba lepszą drużyną, było wielkim wysiłkiem” – czytamy. Poczucie fizycznej i mentalnej siły oraz zdolność przekraczania własnych granic są optymistycznym sygnałem przed kolejnymi pojedynkami, wzmacniającym wiarę zawodników we własne siły – ocenia „Der Tagesspiegel”.


Link do artykułu

Na koniec jeszcze jedna refleksja. Od wielu Polaków słyszałam: „Mam nadzieję, że Niemcy przegrają”. Niezmiennie dziwię się ludziom. Dla mnie sprawa jest oczywista: Niemcom nie kibicuję tylko wtedy, kiedy grają przeciwko Polsce. Inaczej zawsze im kibicuję. Dlaczego miałabym tego nie robić? Niemcy to kraj, który daje mi wszystko. To Polska mnie przeżuła i wypluła (żeby nikt mnie źle nie zrozumiał – kocham swoją ojczyznę, zawsze ją chwalę i jestem wdzięczna np. za dobre wykształcenie). Stało się jednak tak, że właśnie w Niemczech żyję normalnie. To ten kraj zapewnił mi wiele możliwości. Również jemu jestem wdzięczna i niemieckiej drużynie narodowej z całego serca kibicuję. Mam nadzieję, że mecz będzie sprawiedliwy i że sędzia nie pomoże Brazylii.