Po opublikowaniu postu o niemieckim obywatelstwie kilka osób zadało mi pytania, postanowiłam więc odpowiedzieć na nie również tutaj – może odpowiedzi będą przydatne dla większej ilości osób.
Czy składając przysięgę powtarzałam za urzędnikiem czy musiałam nauczyć się jej na pamięć?
Powtarzałam za urzędnikiem.
Jak długo czekałam na decyzję?
Od razu powiedziano mi, że będzie pozytywna, ponieważ spełniałam wszystkie warunki, ale na oficjalną decyzję czeka się zwykle kilka tygodni.
Czy do dokumentów musiałam dołączyć CV?
Nie.
Czy zrzekłabym się polskiego obywatelstwa, gdyby była taka konieczność?
Na pewno nie, nigdy bym się go nie zrzekła.
Jak często odbywa się uroczystość, podczas której obcokrajowcy otrzymują niemieckie obywatelstwo?
W mieście, w którym to załatwiałam (Wittlich), odbywa się ona dwa razy w roku. W dużych miastach być może częściej.
Napiszę jeszcze kilka słów o moim uzyskaniu niemieckiego obywatelstwa.
Jak wspomniałam, uzyskałam je w 2016 roku. Zaczęłam wszystko załatwiać latem, a obywatelstwo miałam uzyskać pod koniec listopada. Właśnie wtedy trafiła mi się jednak szansa wyjazdu do pracy do Meksyku. Pisałam o tym tutaj. Do Meksyku miałam polecieć 14 listopada 2016. Pomyślałam więc, że moje obywatelstwo przepadło, skoro nie będę mogła pojawić się na uroczystości. Zadzwoniłam więc do urzędnika, żeby mu o tym powiedzieć. Powiedział jednak, że jest to już tak właściwie kwestia dni, więc załatwi to dla mnie w trybie specjalnym. Był na tyle miły, że udał się z moimi papierami do radnego, który zajmował się podpisywaniem wniosków o obywatelstwo. Zawdzięczam mu więc to, że się udało. Przysięgę złożyłam w obecności tego właśnie urzędnika. Było to już na początku października, więc przed wyjazdem do Meksyku zdążyłam jeszcze wyrobić sobie niemiecki dowód osobisty i paszport.