Niemiecki uchodzi za trudny język, ale czy naprawdę tak jest? Obiektywnie – nie, bo nie jest nawet tak w połowie trudny jak np. japoński czy fiński, ale myślę, że w tej powszechnej opinii stereotypy zrobiły swoje. Dzisiaj przedstawię swoją opinię na ten temat.

Dlaczego moim zdaniem niemiecki nie jest trudny?

1) Gramatyka jest bardzo logiczna, nie ma tu miejsca na wątpliwości. Jest mniej czasów niż w angielskim. Jest co prawda odmiana rodzajników, ale są tylko 4 przypadki. Wiele problemów przysparza budowa zdania, ale po opanowaniu pewnych zasad każdy może się jej nauczyć.

2) Wiele osób ma problemy z rodzajem rzeczownika, ale spójrzmy prawdzie w oczy – każdy język, w którym obecny jest rodzaj, ma swoje zasady. Dane słowo taki rodzajnik będzie miało w polskim, inny w niemieckim, a jeszcze inny we francuskim czy w hiszpańskim.

3) Jak wiadomo, niemiecki to język germański i jeśli ktoś dobrze zna angielski, to i niemieckiego łatwiej się będzie nauczyć. Jest wiele metod nauki tego języka po angielskim.

4) Niemiecki ma stosunkowo bogatą deklinację, ale jeśli się do niej przyłożymy, to nie okazuje się już taka trudna. Zmian w temacie nie jest wiele i są one stosunkowo proste. Uczę się fińskiego i wiem, że w tym języku następuje tyle zmian w temacie słów, że jeśli szukamy znaczenia danego słowa, które w tekście stoi np. w dopełniaczu, to na 95% nie znajdziemy go w słowniku, gdyż dopełniacz za bardzo różni się od mianownika.

Czy są łatwiejsze języki od niemieckiego? Na to pytanie nie da się odpowiedzieć obiektywnie, chociaż są listy języków co do stopnia trudności sporządzone przez lingwistów. Spójrzmy na najtrudniejsze ich zdaniem języki (powtarzają się one na większości z list):
1. Chiński
2. Arabski
3. Tuyuca (mówiony nad wschodnią Amazonką)
4. Węgierski lub fiński
5. Japoński
6. Nawaho (język plemienia indiańskiego Ameryki Północnej)
7. Estoński
8. Baskijski
9. Polski
10. Islandzki

Ogólnie zasada jest jedna: im bardziej dany język obcy różni się od ojczystego, tym więcej trudności. Dlatego może Polakowi łatwiej nauczyć się czeskiego, a Niemcowi niderlandzkiego.

Nie znajdziemy tu niemieckiego. Na pewno mogę powiedzieć, że polski jest szalenie trudny. Zrozumiałam to dopiero, jak zaczęłam uczyć Niemców polskiego i jak załamałam się, widząc tabele odmiany rzeczownika 🙂 Podziwiam obcokrajowców, którzy to opanowali… Polski ma więcej wyjątków niż zasad. Opracowałam jednak swój system nauczania. Kiedyś jeszcze napiszę o moich perypetiach. Polskie przypadki zdają się nie mieć wzorów czy zasad, podczas gdy niemieckimi rządzą twarde zasady. Odkąd zaczęłam uczyć polskiego, to jeszcze bardziej doceniłam żelazną logikę niemieckiego.

O angielskim krążą opinie, że jest łatwy. Ok, może na poziomie podstawowym, ale kiedy ktoś chce nauczyć się tego języka płynnie, to zaczynają się schody. Śmieszy mnie, kiedy prawie każdy dookoła mówi, że zna angielski, bo naoglądał się filmów i nasłuchał piosenek. To niestety nie wystarczy.

Podobne opinie krążą o hiszpańskim. Znam całkiem nieźle ten język, więc mogę powiedzieć, że są w nim konstrukcje, których nie ma w językach germańskich czy słowiańskich. Francuski jest dosyć trudnym językiem, ale łatwiej się go nauczyć, kiedy zna się angielski i hiszpański. Najtrudniejsze jest to, że wymowa ogromnie różni się od pisowni. Biedne francuskie dzieci, które muszą pisać dyktanda…

Zgodzę się natomiast co do tego, że niemiecka wymowa jest trudna. Tak samo jak angielska. Kiedy ktoś chce nauczyć się wymawiać naprawdę dobrze, to okazuje się, że wcale nie jest to takie proste. Trzeba obycia językowego, żeby nauczyć się mówić zgodnie z tym, gdzie pada akcent. Zajęło mi to dosyć długo, ale po prawie 5 latach w Niemczech (Boże, to już tak długo?) często zdarza się, że Niemcy chwalą mój akcent.

Wymienię tu natomiast to, co moim zdaniem jest najtrudniejsze w niemieckiej wymowie:
1. Jednosylabowe słowa z długą samogłoską w środku, np. Boot, frühkühl, Strom, rot, Floh, wer, Jahr, süß, Sohn (najtrudniej moim zdaniem jest, kiedy na końcu jest „r”, np. w słowach wer, leer)
2. Złożenia z „Uhr”, np. Uhrmacher, Uhrzeit
3. Słowa, których osobiście nienawidzę: FrühchenFrühstück, Friseur, Bürste, Rose, Röhre, Speer, Frühjahrführensprühen, Ohr.

Teraz przejdę do tego, jak trudny jest polski. Uczenie tego języka sprawia, że czasami popadam w depresyjne nastroje, ale ogólnie to lubię. Żaden podręcznik nie spełnił moich oczekiwań, więc wszystkie ćwiczenia piszę sama. Wtedy zastanawiam się dokładnie, czego ja bym mogła nie rozumieć, gdyby moim ojczystym językiem był niemiecki. Czasami jednak coś mi umknie i tak przedstawiam tu autentyczne przykłady, kiedy Niemcy zapytali mnie o rzeczy, które nie wpadły mi do głowy:

1. Na jednej z lekcji moja grupa miała napisać, co jest w ich mieście/wsi, a czego nie ma. No właśnie – nie ma. Budowali zdania w stylu „W mieście jest kościół, szkoła, uniwersytet, szpital…” Potem chcieli napisać, czego nie ma, więc zaczęli budować takie zdania jak „W mieście nie jest gospodarstwo i klinika”. Brzmi dziwnie, prawda? Wtedy powiedziałam, że lepiej powiedzieć „nie ma”, no ale wtedy słowa muszą już być deklinowane, więc następuje dodatkowa trudność. I wtedy zadali mi pytanie: „dlaczego nie można powiedzieć nie jest kościół, tylko trzeba powiedzieć nie ma kościoła?” Wertowałam potem w domu podręczniki do polskiej gramatyki…
2. Dlaczego liczby się tak ciekawie odmieniają? „Dlaczego mogę powiedzieć trzy kwiatki, ale nie mogę powiedzieć mam trzy synowie? Dlaczego trzech synów? Dlaczego dwa domy, ale dwie córki i dwoje dzieci?”
3. Dlaczego czasowniki w zdaniach twierdzących często łączą się z biernikiem, ale w przeczących z dopełniaczem? Przykład: mam czas – nie mam czasu, mam pieniądze – nie mam pieniędzy.
4. Dla Niemców oczywiście polska wymowa jest szalenie trudna. Kiedy czytaliśmy na kursie krótkie teksty czy dialogi, to wiele razy pytali mnie, czy dane zdania to łamacze języka, podczas gdy to były całkiem proste zdania (dla Polaków oczywiście). Możecie sobie wyobrazić, jakie trudności Niemcy mają np. z „dziewięć” i „dziesięć”.
5. Nie mówiąc już o odmianie imion, nazwisk, miast, krajów…

Itd. Mogłabym długo o tym pisać. Żeby jak najbardziej zrozumiale zaprezentować język polski i go nauczyć, opracowałam własną metodę, ale o tym jeszcze kiedyś napiszę.

Mam nadzieję, że w tym poście udało mi się przekonująco przedstawić mój punkt widzenia na temat trudności niemieckiego. A jakie jest Wasze zdanie?