Zanim wczytacie się w post o mówieniu, zaglądnijcie do wczorajszego 🙂
Ludzie uczący się języków obcych często pytają mnie: jak nauczyć się mówić? Myślę, że jest to największa trudność w procesie uczenia się. Często słyszę: „Ja wszystko rozumiem, ale umiem mało powiedzieć”. Cóż, to nic dziwnego, bo przecież to normalne, że więcej się rozumie, niż się umie powiedzieć.
Dziś przedstawię kilka swoich uwag na temat mówienia. Odnoszę się tutaj do Deutsch als Zweitsprache – czyli języka niemieckiego jako obcego w kraju niemieckojęzycznym. Pojawi się jeszcze post dot. Deutsch als Fremdsprache – czyli języka niemieckiego jako obcego w kraju ojczystym czy innym nie niemieckojęzycznym.
1. Zasadniczo sądzę, że wszystko związane jest z osobowością i charakterem. Znam tutaj ludzi, którzy mówią fatalnie po niemiecku (nazywam to: „ja jechać, być i iść na sklep”), ale gadają jak najęci. Nie boją się i mówią bez oporów. Z drugiej strony są osoby, które pilnie uczą się niemieckiego i mogłyby z Niemcami pięknie rozmawiać, ale nie mają odwagi. Ja należę do osób, które niczego się nie boją i jestem pewna, że w jakimkolwiek kraju bym nie była, to natychmiast odważyłabym się mówić w języku obcym. Zwlekanie zresztą nic tu nie daje. Wręcz przeciwnie – wraz z upływem czasu człowiek coraz bardziej boi się odezwać i zamyka się w sobie.
2. Warto mieć kogoś, z kim można rozmawiać w języku obcym. Tutaj w Niemczech znam wiele osób, które paradoksalnie w ogóle nie mają okazji do mówienia po niemiecku. Znajoma pracuje jako sprzątaczka. Ma klucze do domów swoich klientów. Idzie, sprząta, wychodzi. Potem zakupy w supermarkecie i do domu. Mieszka w bloku, a wiadomo, jak to jest – sąsiadów się nie zna. Może to i Niemcy, ale ona tego nie wie. Nie będzie przecież pukać do ich drzwi i prosić o rozmowę. Myślę, że w takiej sytuacji trzeba znaleźć kogoś, z kim można porozmawiać i zmotywować się do wspólnej pracy nad językiem. Nawet jeśli to będzie obcokrajowiec, to już jakaś bariera będzie pokonana. Oczywiście pojawia się tu zastrzeżenie, że wtedy nie ma nikogo, kto poprawiłby błędy, ale przecież Niemcy, z którymi rozmawiamy, też tego nie robią. Od osób uczących się niemieckiego często słyszę: „Nie wiem, dlaczego Niemcy nie poprawiają moich błędów. Przecież je słyszą. Chciałbym, żeby mnie poprawiali”. Ja wtedy odpowiadam: „A po co mają poprawiać, jeżeli rozumieją? Zwyczajnie im się nie chce”. Taka jest prawda. Znam Niemca, który nieźle mówi po polsku. Też go przecież nie poprawiam. Rozumiem, co do mnie mówi, to po co mam mu przerywać i wybijać go z rytmu???
3. Innym sposobem jest zmuszenie się do wyjścia do ludzi. Można pójść chociażby na dyskotekę. Mówię tu o małej dyskotece, jaka jest np. w moim mieście. Tam jest okazja do porozmawiania z innymi, zawsze ktoś zagadnie. Rodzice, którzy mają dzieci w niemieckich szkołach, też znajdą odpowiednią okazję, bo przecież dla dzieci są organizowane imprezy, na których rodzice mogą się udzielać. Z doświadczenia wiem, że wielu obcokrajowców niestety unika takich wydarzeń.
4. Kolejną sprawą jest wyjście do urzędu czy do lekarza. Można odważyć się załatwić coś samemu. Niemieccy urzędnicy są przecież świetnie przyzwyczajeni do obcokrajowców i wiedzą, że często mówią oni bardzo kiepsko. Wiadomo, że czasami się nie da, jeśli sprawa jest trudna, ale w wielu sytuacjach da się.
5. Już kiedyś pisałam o tym, że obcokrajowcy często nie zwracają uwagi na język obcy, który ich otacza. Szkoda, bo wystarczy trochę chęci. Wszyscy Polacy, których znam, mają polską telewizję. Nikt nie ogląda niemieckiej, a dlaczego? Przy oglądaniu telewizji można się bardzo dużo nauczyć. Można doskonale osłuchać się z językiem. Można oglądać na DVD czy w Internecie niemieckie filmy z polskimi napisami, a nie tylko amerykańską strzelaninę na Polsacie albo na TVN. Wystarczy trochę chęci. Czasami mam wrażenie, że polska telewizja to najważniejsza rzecz w mieszkaniu. Język obcy jest wszędzie – w pracy, na ulicy. Trzeba się tylko w niego wsłuchać, popatrzeć na niego. Już z szyldów na ulicach można się trochę nauczyć.
Ja jestem właśnie takim typem człowieka, co boi się rozmawiać w obcym języku. Jednak zauważyłam, że kiedy jestem zmuszona mówić, to naprawdę idzie mi całkiem nieźle. Najbardziej motywujące jest, kiedy Niemcy mówią mi, że mówię dobrze i dziwią się, że uczę się tego języka dopiero od ok. roku. Na początku wszystko załatwiał za mnie chłopak (urzędy, sklepy, itp.). Ale po pewnym czasie powiedział, STOP, dzisiaj sama idziesz do Krankenkasse i wszystko załatwiasz. Bałam się okropnie, ale jaką poczułam ulgę i radość, kiedy faktycznie samej udało mi się wszystko wyjaśnić i załatwić. Teraz chodzę do pracy, gdzie mam tylko samych Niemców. Kiedy z nimi pracuję wszystko jest ok, mówią do mnie powoli, jak nie rozumiem to powtarzają, tłumaczą, pokazują o co im chodzi 🙂 Jednak strach przed mówieniem ciągle jakiś jest. Bardzo chcę dobrze mówić po niemiecku, abym mogła znaleźć pracę w zawodzie i swobodnie funkcjonować w niemieckim społeczeństwie.
Pozdrawiam!
Paulina
No właśnie – kiedy człowiek musi mówić, to mówi. Nie ma wyjścia. Na pewno było to dla Ciebie dobre, że ktoś Cię popchnął do mówienia, bo inaczej mogłaby z biegiem czasu powstać u Ciebie blokada.
Świetny post! 🙂
Zapraszam również do siebie: http://scritto-con-la-pasta.blogspot.com/
I juz czekam na cz. 2 🙂
Przez ponad 3 lata pobytu tutaj nigdy nie pomyślałam o polskiej telewizji. Co prawda niemieckiej też dużo nie oglądam, bo najzwyczajniej w świecie brak mi, i szkoda mi na to czasu, ale jak już na coś patrzeć, to zdecydowanie obywając się z językiem. Jeśli ktoś nie ma telewizji, może skorzystać z YouTube, i oglądać miliony filmików dowoli, słuchać i uczyć się 🙂 Polecam!
Bardzo zazdroszczę ludziom mieszkającym za granicą – otaczającego ich języka. Nauka obcego języka w Polsce jest oczywiście możliwa, ale czasem jest trochę ciężko znaleźć motywacje 🙂
Podobnie mam z mówieniem w języku obcym – mając taką sytuację na pewno starałbym się mówić, nie zważając na błędy – dzięki nim tak naprawdę najlepiej się uczymy! Tylko problem polega na tym iż nie mam z kim szlifować języka, co owocuje rozmowami samym z sobą w myślach – trzeba sobie jakoś radzić 🙂
Wpadłem na blog już jakiś czas temu i postanowiłem wpadać częściej 🙂 Dodałem do ulubionych i jednocześnie cieszę się, że wpadłem na kibica reprezentacji Niemiec! Ulubiony piłkarz/ klub Bundesligi?
Zapraszam też do siebie – http://languagemadness.blogspot.com/. Dopiero zaczynam. Bardzo byłbym wdzięczny za opinię/uwagę na temat bloga.
Pozdrawiam ! 🙂
Ja w ogóle nie mam telewizora, nie potrzebuję go. Niemieckie filmy oglądam w Internecie
Ulubionego klubu Bundesligi nie mam. Po prostu bardzo interesuję się meczami i ogólną sytuacją, która jest tak różna od sytuacji w innych krajowych ligach.
Na Twojego bloga na pewno zaglądnę 🙂
Ja oglądam wiadomości na tagesschau 24, ale fajnie było by mieć napisy do tego co mówią. Oglądając angielskie filmy z angielskimi napisami mocno się podciągnąłem z angielskiego. W przypadku niemieckiego brakuje mi trochę napisów do tekstu mówionego bo nie wszystko rozumiem, a wiem że ta metoda działa w moim przypadku.
Nie znasz może jakiejś strony z filmami i napisami niemieckimi? Albo wiadomości z dołączonym tekstem pisanym ? Na DW.de jest Langsam gesprochene Nachrichten ale to jest tak powoli mówione że aż strasznie nienaturalne nie da się tego słuchać.
Pozdrawiam
Zajrzyj u mnie na podstronę "Linki". Tam polecam kilka stron z wiadomościami, gdzie do wielu wydań są również napisy 🙂
Dziękuję Ci za prowadzenie bloga. Zawsze czekam na nowy wpis.
Myślę, że to nie jest kwestia odwagi.
Ja jak zwracam się do Niemców, to oni mnie rozumieją. Ale przestałem próbować rozmawiać, bo nie rozumiem co oni mi odpowiadają.
Pamiętam swój pobyt w Kilonii. Ja ich tam rozumiałem. Oni mówili tam twardym językiem, wolno i wyraźnie. Jak widzieli, że nie rozumiem, to mówili wolniej, powtarzali innymi słowami.
Teraz mieszkam w Saksonii. Mój Boże! Oni bulgoczą. Nie starają się pomóc, tylko robią duże oczy ze zdziwienia, że nie rozumiem.
Tu dochodzi do paranoicznych sytuacji. Jadę tramwajem, domyślam się, że jakiś człowiek robi ankietę wśród pasażerów. Podchodzi do mnie i coś bulgocze. Pokazuję, że nie rozumiem. A on dalej bul bul. W końcu mówi „ticket” i ja mu bilet pokazuję. Chodziło mu o to kto ma jaki bilet. A najlepsze jest to, że ja nie znam angielskiego, bo jestem jeszcze z pokolenia, co się rosyjskiego dobrowolnie uczyło.
Jak powiedziałem to koledze, to powiedział mi swoją sytuację. Przyszedł do niego właściciel mieszkania i coś nadaje. A on nic. Wreszcie facet wpadł na pomysł, żeby powiedzieć „money, money”. I wtedy kolega zrozumiał, że ma czynsz zapłacić.
Powiedziałem o tym bulgotaniu swojej nauczycielce w VHS. Ona potwierdziła, że Niemcy mówią niechlujnie. To nie jest tylko kwestia gwary. Dodała, że zdarzają się sytuacje, że Niemiec Niemca nie rozumie.
Przeczytałem gdzieś w internecie. Chłopak pisze, że będąc w Austrii rozmawia z Austriakami po angielsku, bo jego niemiecki mało ma wspólnego z językiem austriackim.
Moim zdaniem mówisz tutaj o dialektach. Niemcy nie mówią niechlujnie – dlaczego mieliby? Mówią całkiem normalnie. W Saksonii mówi się dialektem, to nic dziwnego, że nie przypomina wysokiego niemieckiego. Szczerze mówiąc, to nie wiem, skąd opinia, że Niemcy mówią niechlujnie. Możesz coś więcej o tym napisać? Ja bym powiedziała właśnie, że mówią normalnie. Wiadomo, że są osoby, które nie dbają o swój język, ale w każdym kraju tak jest.
Bardzo interesujący post.
Sama z własnego doświadczenia wiem, że na początku, mimo, że uczyłam się języka niemieckiego w szkole, było ciężko mi się przełamać do tego by rozmawiać w tym języku. Fakt, że przyjechałam to sama, zmusił mnie do tego, że wszystko musiałam załatwiać samodzielnie i jakoś się to udawało. W sumie to nigdy nie zostałam skrytykowana, że czegoś nie rozumiem, czy też nie zawsze powiem wszystko gramatycznie poprawnie. Niemcy, których ja znam, zawsze chwalą osoby, które starają się mówić po niemiecku. Znam ludzi, którzy po kilku latach, praktycznie milczą. Ja też jestem tu jedna bez polskiej telewizji. Wszyscy inni Polacy mają polskie programy. Oglądam tylko niemiecką i chociaż początkowo tez miałam trudności ze zrozumieniem to naprawdę daje to efekty. Staram się oglądać filmy z napisami, zapisuje sobie słówka, sprawdzam co oznaczają. Uważam, że ważne są chęci, jeśli ktoś chce faktycznie rozmawiać w tym języku, czy też być niezależnym, a nie prosić ciągle kogoś o pomoc, to otoczy się tym językiem i spróbuje się go uczyć, a potem pomału się też przełamie do mówienia.
Polecam stronę ARD Mediathek. Wystarczy zaznaczyć opcję Untertitel i mamy całą masę materiałów do nauki rozumienia ze słuchu.
http://www.ardmediathek.de/tv/suche?searchText=Suche+in+der+ARD+Mediathek&unt&source=tv
Pozdrawiam 🙂
Ja uwielbiam gadać, ale w innych językach zaczynają się schody. Ktoś coś do mnie mówi, nie zrozumiem jednego słowa i patrzę w przerażeniem i kiwam głową. Masakra.
Polubiłam filmy z napisami i faktycznie czegoś się uczę 🙂
Zgadzam się w 100%. Wybrałaś dobre metody szkolenia mówienia. Oby tak dalej!
Wszystko wymaga czasu. On i tak upłynie, więc musisz być cierpliwa 🙂
Świetny post.:) Wciąż podrzucasz niby oczywiste, ale czasem zapomniane sposoby na naukę. To naprawdę pomaga.:)
Cieszę się 🙂
Hej:)
Natknęłam się na ten blog szukając właśnie info o tym jak nauczyć się najszybciej mówić. Mieszkam w Niemczech od pięciu miesięcy. Przed wyjazdem nauczyłam się podstaw sama w domu- czas teraźniejszy, przeszły, przyszły, odmiana czasowników i w sumie to nawet sporo rzeczowników. Jeśli chodzi o sprawy urzędowe itd. to załatwia je mój chłopak – mieszkamy razem, on mieszka w Niemczech odkąd miał półtorej roczku, jego rodzice wyjechali tutaj nie znając w ogóle języka. Gdy poszedł do przedszkola, zaczynał mówić w domu po Niemiecku i tak właśnie nauczyli się jego rodzice.. później pojawiło się drugie dziecko..i wtedy to już tylko po Niemiecku. I jakoś weszło w krew. Wracając do tematu… to właśnie on wszystko załatwia, w domu rozmawiamy po polsku, ponieważ zna perfekcyjnie polski, od początku naszego związku z resztą tak jest. Nigdy wcześniej jakoś nie chciałam się uczyć tego języka dopóki nie pojawiła się wizja, że jednak będziemy przynajmniej kilka lat mieszkać właśnie tutaj. W liceum spaliłam wspólnie z znajomymi książkę z Niemieckiego na ognisku:) Ale do sedna: To on załatwia wszystkie sprawy, czy to w urzędzie, czy jak jest awaria prądu i przyjdzie elektryk. Ja uczę się tutaj intensywnie od samego przyjazdu. Dziennie telewizja, próbuje wychwycić jakieś słówka z szybkiej niemieckiej wiązanki, zapisuję i sprawdzam. Z czasem zaczęłam coraz to więcej rozumieć. Ale właśnie jest ten problem z mówieniem, na co dzień nie mam nic wspólnego de facto z Niemcami, ponieważ sprzątam trzy razy w tygodniu kilka godzin, ale wówczas jestem tam całkiem sama – staram się więc nie marnować tego czasu i słucham radia – co jakieś kilka min są wiadomości. staram się coś wychwycić. Czasem jednak jak muszę się z kimś dogadać to zauważyłam, że udaje mi się to, ale nie rozumiem wszystkiego co do mnie mówią, lecz sens… o co w ogóle chodzi.. reszty się domyślam. Z początku zaczęło mnie to bardzo cieszyć, że po tak krótkim czasie już jaaakoś potrafię się porozumieć. Jednak moje ambicje wzięły górę i zapragnęłam nauczyć się poprawnie mówić… tylko właśnie chodzi o to.. z kim? Ciężko tak łapać ludzi na ulicy i zagadywać, nie?:) Mojego chłopaka prawie cały dzień nie ma w domu, a jak już coś zaczynamy z Niemieckim to kończy się na wygłupach.. Muszę bardziej wychodzić do ludzi.. tak jak pani napisała;) Może warto kupić kiedyś psa?:) zauważyłam, że tutaj często rozmowa baardzo klei się między posiadaczami czworonogów w parkach:) Jednak najgorsze jest to bicie serca kiedy ktoś coś mówi do mnie z nienacka i nie jestem w stanie przygotować sobie tekstu z głowię co chcę odpowiedzieć. W takich sytuacjach stres bierze górę.. szczególnie w autobusie lub tam gdzie inni mogą usłyszeć co mówię.
Według mnie można szybko nauczyć się mówić np w języku angielskim, poprzez naukę gotowych (poprawnie gramatycznych) zdań i zwrotów. Najlepiej słuchac takich zwrotów na Mp3 – wtedy nie tylko możemy uczyć się podczas wykonywania innych czynności, ale również osłuchujemy się z językiem no i uczymy się poprawnej wymowy danego słówka oaz poprawnego akcentu. Znajomość najważniejszych angielskich zwrotów (które używa się na co dzień) wraz ze znajomością np 1000 najczęściej używanych angielskich słówek daje naprawdę świetne efekty w bardzo krótkim czasie, czyli możliwość dogadania się w większości codziennych sytuacji po angielsku.
Oczywiście w języku niemieckim jest podobnie. Szerzy opis tej metody na video znajdziecie na stronie: https://www.youtube.com/watch?v=oHNpNF5oR0A Przykładową lekcję z najczęściej używanymi zwrotami po niemiecku możecie posłuchać na YouTube: https://www.youtube.com/watch?v=AAK6wA2fA_g
hej a co z osobami ktore posluguja sie jezykiem niemieckim nie w Niemczech? ja pracuje na call center za granica, ale nie w Niemczech. Pracuje z jezykiem niemieckim, moim problemem jest polski akcent. W Niemczech nigdy nie mieszkalam, odbieram telefony ze wszytskich krajow niemieckojezycznych i we wszystkich dialektach. Jakies porady dla mnie? Rozumiem wiecej niz na poczatku ale akcentu nie moge sie pozbyc.
jak szybko nauczyć się angielskiego
Witajcie,
Podzielcie się swoimi efektywnymi sposobami na szybką i przyjemną naukę języka angielskiego:)
Moje aktualne sposoby to:
• powtarzanie gramatyki poprzez piosenki JJ English na YouTube
• oglądanie raz w tygodniu krótkich filmów + quiz na Engvid
• powtarzanie słówek grając w App JJ English
• aktywność na fb grupie "English for Women"
Miałem problemy z studiowaniem języka angielskiego, zawsze brakowało praktyki. I pewnego razu znalazłam na forumie Preply.
http://www.sic-egazeta.amu.edu.pl/index.php?t=2737
Ogromny wybór, możliwość korepetycji z języka angielskiego online z nośnikami mowy"nativespeaker". Zajęcia są na Skypa, jest to bardzo wygodnie i korzystnie. W Preply bywają różne rabaty, można otrzymać lekcje nawet za darmo!
Również ogromny i najszerszy wybór korepetycji dla dzieci i firm.
Indywidualne podejście.
Wykwalifikowani wykładowcy !
nauka przez Skype jest bardzo efektywna !
Rezultat nie zmusi czekać!
Polecam bardzo !
To prawda, rozmowa daje najwięcej. Nie muszą być wyszukane słówka. Najważniejsze, żeby było prosto powiedziane i można było zrozumieć.
super srawa
Mysle ze najwazniejsze to zebyscie Polskiego przy tych naukach nie zapomnieli przy tych probach zniemczania sie . Niezapomnij gdzie sie urodzies nie zapomnij skad tutaj przybyles …
A od kiedy nauka niemieckiego to zniemczanie się? Z taką opinią się jeszcze nigdy nie spotkałam i bardzo negatywnie mnie zaskoczyła.
A ja wolę się uczyć w mojej gdańskiej Akademii Językowej, bo tam mnie zachęcają do nauki a samemu to tak trudno :D.
Święta prawda:) Dla osób które chciałyby posłuchać języka niemieckiego z polskimi napisami polecam stronę telewizji arte, i tu link https://www.arte.tv/pl/
Dziękuję za adres 🙂
Czytam tutaj i usmiecham sie ….Od 29 lat mieszkam w Niemczech, od 15 pracuje w niemieckim urzedzie. Ogladam niemiecka i polska tv. Nigdy nie bede fanatyczka, nie opowiem sie po zadnej stronie. Pozostal mi polski akcet, ktory lubie. Mam przyjaciol Niemcow, za rodakami nie przepadam, zadaja pomocy a ja nie jestem i nie chce byc Matka Teresa. Jestem soba i dlatego jestem szczesliwa czego i Wam zycze.
Z rodakami rzeczywiście często jest ciężko, ale ja miałam szczęście spotkać w Niemczech fajnych ludzi 🙂