Na dziś przygotowałam dla Was krótki wpis o trzech cukierniach: po jednej z Austrii, Szwajcarii i Niemiec, które w swoim czasie miały zaszczyt dostarczać słodycze na dwory cesarskie i królewskie.
Demel to jedna z najlepszych wiedeńskich cukierni. Do dzisiaj pozostała wierna tradycji. Istnieje ona od 1786 roku. Już cesarz Franciszek Józef i jego żona Elżbieta (cesarzowa Sissi) zlecali dostawy słodkości z tej cukierni do zamku Hofburg. Demel był nadwornym dostawcą słodyczy. Słynne wyroby to m.in. tzw. „kocie języczki” czy Margueriten-Milch.
Cukiernia Maestrani, która swoją działalność rozpoczęła w 1852 roku w Lucernie, łączy tradycję z nowoczesnością. Aquilino Maestrani nauczył się rzemiosła od swojego ojca. Szwajcarska czekolada produkowana według włoskich przepisów uchodziła za coś szczególnego. W 1884 roku Maestrani został nadwornym dostawcą króla Umberto I (król Włoch w latach 1878-1900).
Cukiernia Niederegger z siedzibą w Lubece jest słynna ze względu na swój marcepan. Dzisiaj jest ona prowadzona już w siódmym pokoleniu. Tajemnica przepisu tkwi w składniku porównywalnym z wodą różaną, który dodawany jest do migdałów i cukru. Rodzinne przedsiębiorstwo zostało założone w 1806 roku w Lubece, w 1908 roku cesarz Wilhelm II mianował Niederegger nadwornym dostawcą. Oferta firmy obejmuje ponad 300 produktów, sprzedawanych również w firmowej kawiarni w Lubece.