utworzone przez Magdalena Welter | 20 lis 2022 | Aktualności, biznes, Ciekawostki, nauczanie online, O mnie i mojej pracy, O pracy nauczyciela
W związku z tym, że za kilka dni zamykam moją działalność gospodarczą w Polsce, zdecydowałam się na krótkie podsumowanie. Trzy lata temu napisałam post o tym, dlaczego uczyłam wtedy tylko online. Znajdziesz go tutaj. Dzisiaj więc kolejny post z serii „biznes w Polsce”.
Dlaczego założyłam firmę?
Moją działalność gospodarczą w Polsce założyłam 2 marca 2019 roku. Dokładnie tego dnia moja córka skończyła rok, a ja chciałam wrócić do pracy. W Polsce nie widziałam innej możliwości. Gdybym poszła do pracy do biura w jakiejś firmie, zarobiłabym w moim regionie pewnie 3000 zł netto, a jeszcze musiałabym „użerać się” z szefem i ze współpracownikami oraz dojeżdżać. Dodam, że nie lubię pracy w zespole i nie mam prawa jazdy. Uwielbiam uczyć i koniecznie chciałam to robić. Online uczyłam przez wiele lat wcześniej i miałam w tym już spore doświadczenie. Nigdy nie robiłam tego na własną rękę i wtedy nadszedł odpowiedni czas. Firma była moim drugim dzieckiem 🙂
Co robiłam?
Uczyłam online przede wszystkim niemieckiego, ale też angielskiego. Działałam intensywnie na Instagramie (tutaj), na Facebooku tutaj. Pisałam e-booki i opracowywałam kursy online. Mój sklep znajdziesz tutaj. Każdą z tych czynności bardzo lubię. Dodatkowo wydałam książkę z wydawnictwem Preston Publishing (tutaj). Okresowo zajmowałam się również coachingiem językowym, dokształcając się w tej dziedzinie. Dokształcałam się także przede wszystkim jako nauczycielka.
Czy zarabiałam wystarczająco dużo na miesiąc?
Tak. Już przed założeniem firmy zadbałam o to, żeby od razu mieć wystarczająco dużo uczniów. Nigdy nie było tak, żebym miała za mało pieniędzy, chociaż oczywiście kokosów nie zarabiałam. Większe zastrzyki gotówki miałam przy premierach dużych e-booków. Mogłam jednak pozwolić sobie na urlop 3-4 razy w roku. Każdy z tych urlopów trwał 2-3 tygodnie.
Dla mnie ZUS nie był za wysoki, ale trzeba wziąć pod uwagę to, że moja działalność była w 100% online. Nie musiałam kupować towaru i potem go sprzedawać. Nie musiałam płacić za wynajem lokalu. W żaden sposób nie musiałam mrozić pieniędzy.
Dodam, że niektórzy nazywają „ZUS” podatkiem od wolności. To moim zdaniem dobre określenie.
Do moich kosztów zaliczały się: laptop (raz go kupiłam), notesy, pisaki, podręczniki, szkolenia. Mogłam jednak sama zdecydować, kiedy co kupuję.
Dlaczego zamknęłam firmę?
We wrześniu 2021 wyjechałam z córką do Niemiec. W Niemczech zarabiane pieniądze mi nie wystarczały, więc od stycznia 2022 wróciłam do pracy w niemieckiej szkole i od tego czasu uczę języka niemieckiego jako obcego w Realschule. Jeszcze przez jakiś czas godziłam oba te zajęcia – pracę w szkole i online, ale od października 2022 studiuję angielski na uniwersytecie w Trier. Przygotowanie na zajęcia pochłania mi dużo czasu, wobec tego postanowiłam w ogóle zrezygnować z nauczania online, tym bardziej, że nadal pracuję tutaj w szkole. Godzę więc pracę ze studiami, ale tak chcę, ponieważ w ogóle nie mogę sobie wyobrazić finansowej zależności od męża. Chcę zarabiać i mieć własne pieniądze.
Czy założyłabym firmę w Polsce jeszcze raz?
Tak, oczywiście, ale znowu tylko online. Nie stacjonarną. Nastawiam się na to, że kiedyś wrócę do Polski. A wtedy znowu tylko praca online. W Polsce nie chciałabym ani uczyć w szkole publicznej, ani pracować w firmie. Ewentualnie mogę sobie wyobrazić pracę w szkole językowej. Ale oczywiście „nigdy nie mów nigdy”.
P.S. Nadal będę prowadzić tego bloga. Będę także aktywna na Instagramie i na Facebooku, chociaż w ograniczonym zakresie.
utworzone przez Magdalena Welter | 30 paź 2022 | Aktualności, biznes, egzaminy z niemieckiego, Linki i materiały, nauczanie online, O mnie i mojej pracy, O pracy nauczyciela, Polacy w Niemczech
10 lat bloga – 10 pytań. Taki temat mam dla Ciebie dzisiaj. Bloga „Niemiecki po ludzku” zaczęłam prowadzić 17 października 2012, więc może czas na podsumowanie.
Skąd wzięła się nazwa bloga?
Niestety już nie pamiętam. Na pewno nazwa ma coś wspólnego z tym, że chciałam wyjaśniać zrozumiale dla jak najszerszego kręgu osób.
Dlaczego zaczęłaś prowadzić bloga?
Chciałam zacząć się dzielić moją wiedzą z różnymi osobami: Nie tylko z tymi, którzy mają ze mną zajęcia indywidualne. Miałam pozytywny feedback od moich uczennic i uczniów, więc stwierdziłam, że warto „podać to dalej”.
Co uważasz za swój największy sukces w ciągu tych lat?
Wydanie kilkunastu e-booków, książki w wydawnictwie Preston Publishing, fakt, że tyle osób chętnie „mnie” czyta, niezłą sprzedaż moich kursów online mimo braku reklam.
Moje książki znajdziesz tutaj:
SKLEP
Niemiecki. Trening A1
Co uważasz za swoją największą porażkę?
Wydanie mojego pierwszego e-booka nie samodzielnie, lecz w wydawnictwie, które wydaje e-booki. Nie zarobiłam na tym praktycznie nic, a myślę, że dołożyłam do „interesu”.
Czy obecnie można zapisać się do Ciebie na zajęcia online?
Nie można zapisać się na regularne zajęcia. Można zapisać się na intensywne kursy w okresie od połowy lutego do połowy kwietnia 2023. Jeśli jesteś zainteresowana/y, to napisz do mnie na adres: kontakt@niemieckipoludzku.pl
O czym najbardziej lubisz pisać na blogu?
Myślę, że nie mam ulubionej tematyki. W zasadzie o wszystkim piszę chętnie.
O czym chciałabyś pisać na blogu w przyszłości?
Jw., ale chciałabym na pewno pisać też więcej o życiu w Niemczech.
Gdzie obecnie pracujesz? Czym się zajmujesz?
Pracuję w Realschule, uczę niemieckiego jako języka obcego. Poza tym studiuję angielski na uniwersytecie w Trier (Trewir).
Co robisz w wolnym czasie?
Po pracy oraz w weekendy przede wszystkim spędzam czas z moją córką.
O czym będzie kolejny podręcznik, który opublikujesz?
Będzie to podręcznik ze zwrotami do egzaminu Test DaF.
Na koniec mam dla Ciebie obrazkowe podsumowanie:
utworzone przez Magdalena Welter | 29 gru 2020 | Aktualności, biznes, case studies, egzaminy z niemieckiego, kursy online, nauczanie online, O mnie i mojej pracy, Podsumowania, pułapki językowe, szkoła płynnego mówienia, uczenie online
Czas na podsumowanie roku 2020. Tutaj znajdziecie podsumowanie roku 2019 i moje plany na 2020. Część z nich zrealizowałam, część nie, ale nie mogę powiedzieć, że jestem z tego niezadowolona. Wręcz przeciwnie – w 2020 zrealizowałam kilka innych projektów, których wcześniej nie miałam w planie.
- Po raz kolejny doszłam do wniosu, że prowadzenie własnej firmy ma dla mnie o wiele więcej zalet niż wad. Naprawdę cieszę się, że się na to zdecydowałam i że nie poszłam do pracy w jakiejś firmie.
- W 2020 przeprowadziłam kolejne edycje moich kursów online „Szkoła płynnego mówienia A2” (jedna edycja) i „Szkoła płynnego mówienia B1/B2” (dwie edycje).
3. Odbyła się również jedna edcyja kursu „Pułapki językowe”.
4. Napisałam 5 e-booków egzaminacyjnych, znajdziesz je tutaj.
To jest to, czego w ogóle nie miałam w planach.
5. Ukazało się nowe, uzupełnione wydanie e-booka „Podstawy budowy zdania w języku niemieckim”, które znajdziesz tutaj.
6. Napisałam e-booka „Weihnachten, czyli święta po niemiecku”. Znajdziesz go tutaj.
7. Jeśli odwiedzasz moją stronę od dłuższego czasu, to zauważyłaś / zauważyłeś, że strona przeszła przebudowę, która jeszcze nie została zakończona. Bardzo cieszę się z tych zmian.
8. I nie mogę zapomnieć, że 17 października blog skończył 8 lat. Urodzinowy post znajdziesz tutaj.
9. Dosyć dużo pisałam na blogu, często ukazywały się nowe posty i bardzo cieszy mnie to, że dałam radę często pisać.
10. Nadal byłam aktywna jako „Niemiecki po ludzku” na Facebooku i na Instagramie, prawie codziennie coś publikowałam. Cieszy mnie to, że ujednoliciłam szatę graficzną grafik.
11. Co tydzień w poniedziałek wysyłałam do swoich subskrybentów newsletter i nadal będę to robić.
12. W każdy poniedziałek o 10:00 odbywały się na FB i na IG transmisje „Kaffee mit Deutsch”. W 2021 będę je kontynuować – od 11 stycznia.
W ramach tych transmisji odbył się projekt „Listopad z piosenkami”.
13. W 2020 prowadziłam kursy egzaminacyjne do egzaminów Goethe-Zertifikat B2 i C1 oraz kursy pisania. Zdecydowałam się jednak na ten moment z nich zrezygnować i opracować nową formułę.
14. Cały czas przygotowywałam jednak do egzaminów moich regularnych uczniów, którzy z powodzeniem zdawali egzaminy, a wywiady z nimi możesz przeczytać tutaj.
15. Nadal współpracowałam z Utile (nazwa aplikacji dla opiekunek osób starszych) i należącym do niej blogiem Dla opiekunki. Wszystkie treści językowe tam zamieszczone są mojego autorstwa.
16. Planowałam założyć platformę subskrypcyjną dla uczących się niemieckiego, ale w ciągu roku z tego zrezygnowałam. Stwierdziłam, że na ten moment to nie jest to, co chcę robić.
17. W 2020 byłam korektorką e-booków dla rodziców uczących dzieci niemieckiego autorstwa Justyny Winiarczyk. Znajdziesz je tutaj. Natomiast tutaj przeczytasz wywiad ze mną, który ukazał się na blogu Justyny.
18. Prowadziłam na Facebooku grupę „Egzaminy z niemieckiego”. Odbyło się w niej trochę transmisji dotyczących egzaminów.
19. Poza tym w moim życiu obecna jest oczywiście moja córka i to jej starałam się poświęcać jak najwięcej czasu. W lecie wynajęłam dla nas mieszkanie. Ogólnie rok 2020 dał mi mocno w kość, ale nie ma tego złego, bo to doprowadziło do kolejnych decyzji, które mam nadzieję urzeczywistnić w 2021.
PLANY NA 2021
- Przede wszystkim zmiany w firmie – mniej lekcji, więcej kursów online i automatyzacji.
- Założenie platformy z kursami „Szkoła płynnego mówienia” i „Pułapki językowe”. Bardzo chciałabym, żeby wystartowała w maju lub w czerwcu. Od tego czasu kurs „Szkoła płynnego mówienia” całkowicie zmieni swoją formułę. Edycja A2 w obecnym kształcie odbędzie się w lutym. Kursy zamieszczone na platformie będą w stałej sprzedaży. Kurs „Pułapki językowe” przejdzie gruntowną przebudowę.
- Nadal będę pisała bloga, będę obecna na Facebooku i na Instagramie. Będą nowe posty, nowe serie tematyczne, m.in. „egzaminacyjne Q&A”.
- Na blogu ukaże się odświeżona wersja postów sprzed kilku lat. Chodzi o „Rok z językiem niemieckim”. Raz lub dwa razy na miesiąc będą ukazywały się wpisy z tej serii. Na pewno kontynuowana będzie seria „Niemiecki w 5 minut”.
- Napisałam już e-booka „Zwrot es gibt. Teoria i ćwiczenia”. Premiera w styczniu.
6. Na pewno ukaże się oczekiwany e-book „Przyimki w niemieckim. Teoria i ćwiczenia”. Jest już na ostatniej prostej, do napisania został mi jeden rozdział.
7. Również na pewno ukażą się nowe wersje e-booków egzaminacyjnych do telc B1, Goethe B1, Goethe B2 i Goethe C1. Nowe wydania do telc B1 i Goethe B1 są już prawie gotowe.
8. Poza tym postaram się napisać e-booki do egzaminów Test DaF i telc C1.
9. W grupie „Egzaminy z niemieckiego” na Facebooku będą działy się nowe, ciekawe rzeczy.
10. W moich planach jest również e-book dla rodziców uczących dzieci niemieckiego. Na razie nie zdradzę szczegółów 🙂
To tyle. Myślę, że dużo, a na pewno coś jeszcze się pojawi w tzw. międzyczasie 🙂
utworzone przez Magdalena Welter | 17 paź 2020 | Aktualności, biznes, Ja w Meksyku, nauczanie online, O mnie i mojej pracy, Polacy w Niemczech, uczenie online
Zawsze chciałam mieć własną firmę. Kto by pomyślał, że spełnię to marzenie właśnie w Polsce? Nie pamiętam już, jak wpadłam na nazwę „Niemiecki po ludzku”, ale pamiętam, że moim celem było pokazywanie języka niemieckiego w przystępny sposób. Pokazywanie, że wcale nie jest taki trudny, jak go malują.
Kto by pomyślał, że założenie tego bloga doprowadzi mnie do założenia własnej działalności? Bardzo cieszę się z tego, że tak to wszystko się potoczyło i że we własnej firmie realizuję plany, które dużo wcześniej chciałam realizować. „Niemiecki po ludzku” to moja wizytówka w Internecie, poza tym blogiem również na Facebooku i na Instagramie.
Niedługo moja strona przejdzie gruntowną przebudowę i poprawki, co bardzo mnie cieszy. Zajmie się nią profesjonalny informatyk.
Długo nie wiedziałam nic o stronie wizualnej marki, o SEO, o WordPressie. Bardzo dużo się nauczyłam i będę uczyć się dalej.
Moje stacje w ciągu tych lat:
2010-2016 – Niemcy –> super, fantastycznie, marzenie –> perfect life, super praca, super miejsce, super ludzie
2016-2017 – Meksyk –> beznadziejnie –> piękne krajobrazy, mili ludzie, jednak katastrofa w życiu prywatnym i samotność
od końca 2017 – Polska –> średnio –> buduję tutaj życie z moją córką
8 lat temu – 17 października 2012
- Mieszkałam w Niemczech.
- Byłam bezrobotna- od lipca do grudnia 2012 to był jedyny czas w moim życiu, kiedy nie miałam pracy. Na szczęście bardzo szybko znalazłam.
- Marzyłam o prowadzeniu własnej firmy, ale wtedy nie miałam do tego odwagi.
- Mieszkałam sama. Z charakteru jestem samotnikiem i uwielbiałam wracać do pustego mieszkania, w którym nikt mnie nie denerwował.
- Uprawiałam dużo sportu – bieganie i fitness.
- Dużo czasu poświęcałam hobby. Przede wszystkim nauce fińskiego i francuskiego. Też hiszpańskiego, co bardzo przydało mi się w Meksyku.
- Gotowałam sama, to wtedy polubiłam gotowanie.
- Marzyłam o wyjeździe poza Europę. Ale tylko na chwilę.
- Chciałam na zawsze zostać w Niemczech.
- Mówiłam, że nigdy nie będę mieć dzieci. Nigdy nawet nie pomyślałam, że chciałabym zostać matką.
dzisiaj – 17 października 2020
- Mieszkam w Polsce.
- Pracuję, prowadzę własną firmę. Uczę, piszę, tłumaczę, piszę e-booki, prowadzę kursy online.
- Bardzo cieszę się z tego, że prowadzę własną działalność. Na ten moment nie chciałabym mieć szefa czy szefowej.
- Mieszkam z córką, kiedy jesteśmy w wynajmowanym mieszkaniu. Z rodzicami, kiedy jesteśmy w rodzinnym domu. Pół na pół.
- Nie uprawiam sportu ze względu na brak czasu. Od poniedziałku do niedzieli, od rana do nocy tylko dziecko, praca, dziecko, praca. No ale do sportu może można zaliczyć bieganie za energicznym dzieckiem.
- Zero czasu na hobby. W ogóle nie robię już nic dla siebie.
- Niestety rzadko gotuję.
- Wyjechałam. Niestety.
- Nie zostałam.
- Mam wspaniałą córkę, która ma już 2,5 roku. Wychowuję ją sama. Dziecko to na pewno taki kochany promyczek słońca 🙂
Jak działa moja firma?
- uczę online niemieckiego i angielskiego (proporcje 70% – 30%)
- piszę e-booki. Znajdziesz je tutaj
- teraz piszę kolejne, obecnie „Niemieckie przyimki”
- „Niemiecki po ludzku” ma profile na Facebooku i na Instagramie
- prowadzę kursy online, informaję znajdziesz tutaj.
- od 2021 roku będę prowadzić kursy online dla małych grup. Będą to kursy przygotowawcze do egzaminów, na początek Goethe-Zertifikat B2 i telc B1
- również w 2021 roku, ale jakoś w jego połowie, jeden kurs online będzie w stałej sprzedaży.
utworzone przez Magdalena Welter | 5 sie 2019 | Aktualności, biznes, nauczanie online, O mnie i mojej pracy, O pracy nauczyciela, uczenie online
Pisałam już sporo o mojej pracy (wszystkie posty znajdziesz tutaj), ale nigdy o tym, dlaczego od pewnego czasu uczę tylko online. Dzisiaj postanowiłam napisać o tym, dlaczego nie chcę pracować w szkole ani gdziekolwiek indziej stacjonarnie. O pracy nauczyciela można by napisać o wiele więcej, ale na to przyjdzie czas.
Od jakiegoś czasu prowadzę własną firmę. Oczywiście przede wszystkim uczę niemieckiego online (Skype, Google hangouts, Facebook, a zdarza się również przez WhatsApp czy przez rozmowę telefoniczną). Poza tym organizuję i prowadzę kursy online (Szkoła płynnego mówienia), a także zainteresowałam się coachingiem językowym i kształcę się w tej dziedzinie.
Jakie płyną z tego zalety?
- Dla mnie jest to przede wszystkim niezależność. W pracy zależę tylko od samej siebie. Nikogo o nic nie pytam, nikogo nie muszę prosić o pozwolenie. Sama decyduję o tym, jak funkcjonuje moja firma.
- Brak potrzeby dogadywania się ze współpracownikami i z szefem. Należę do osób lubiących samotność, nie potrzebuję chodzić do pracy, żeby widywać innych ludzi i na przerwie rozmawiać z innymi. A nawet tego nie chcę. Oczywiście w swoim życiu pracowałam nieraz w zespole i miałam szefów. Moje nastawienie nie oznacza, że nie potrafię dogadywać się z innymi ludźmi i że się z nimi nie rozumiem. Kiedy muszę, to świetnie odnajduję się w zespole. Jednak teraz cieszę się, że nie muszę.
- Sama planuję każdy tydzień. Bardzo cenię sobie to, że kiedy chcę, to planuję np. bardzo intensywne dni od poniedziałku do czwartku, a od piątku luz. Albo kiedy muszę coś załatwić, to planuję sobie np. czwartek wolny. Oczywiście kiedy da się to ustalić z moimi uczniami. W tej chwili uczę kilka osób ze stałymi terminami, inni moi uczniowie wolą ustalać terminy na bieżąco. Taki model bardzo mi odpowiada.
- Mogę poszerzać lub redukować obszary działalności. Mogę dodać w mojej firmie coś nowego lub coś usunąć. Niedawno dodałam kursy online, w planach mam kolejne. Około rok temu zaczęłam specjalizować się w przygotowaniu do egzaminów. Poza tym uczę głównie języka ogólnego, często zdarzają się kursy języka biznesowego i medycznego.
- Zaleta oczywista 1: nie tracę czasu ani pieniędzy na dojazdy.
- Zaleta oczywista 2: moi uczniowie. Odkąd zaczęłam uczyć online, miałam i mam naprawdę wspaniałych uczniów. Osoby bardzo pozytywne i zmotywowane. Naprawdę chce się uczyć.
- Nie jestem więźniem systemu. Pracowałam w publicznych szkołach (w Niemczech). Wiem, co to znaczy dyrektor, biurokracja, program nauczania, konieczność dopasowania się do niego, brak elastyczności, brak kreatywności, uwięzienie w sztywnych ramach. Nie mówię, że nigdy już nie będę pracować w publicznej szkole, ale na razie nie chcę i o tym nie myślę.
Jakie są według mnie wady?
- Przede wszystkim niezrozumienie innych i częste pytania: „Czy można z tego wyżyć?” A dlaczego by nie można było? Czym praca online finansowo różni się od innej? To, że pracuję online, nie znaczy, że niżej wyceniam swoje usługi. Wręcz przeciwnie – ponieważ nie wydaję pieniędzy na dojazdy, w kieszeni zostaje mi więcej. Drugim problemem jest niezrozumienie potrzeby prowadzenia własnej firmy. Dużo osób ciągle mnie pyta, czy mam pieniądze na ZUS i na US. Gdybym nie miała, to bym zamknęła firmę. Dużo osób mówi, że prowadząc własną firmę, muszę przecież płacić ZUS. No cóż, każdy pracownik płaci, więc i ja płacę.
- To może nie wada, ale dla mnie na razie tak, bo widzę, że muszę jeszcze nauczyć się lepiej gospodarować pieniędzmi. Inaczej jest, kiedy raz na miesiąc dostaje się określoną kwotę, a inaczej, kiedy jest to więcej mniejszych kwot pieniędzy.
- Czasem tęsknię za prowadzeniem zajęć w grupie. Może za jakiś czas zdecyduję się na poprowadzenie kursu w szkole językowej, raz lub dwa razy na tydzień. Na razie na pewno nie.
Dla mnie zdecydowanie przeważają zalety – nie tylko prowadzenia własnej firmy, ale i pracy online. Co myślisz o tym modelu? Czy znasz kogoś, kto pracuje online? Czy sama / sam uczysz się języka obcego online?
Będą kolejne posty o pracy nauczyciela.