Kiedyś na blogu pisałam o królowej Silvii. Tutaj możecie o niej poczytać:
9 września królowa odwiedziła niemieckie miasto Würzburg. „Royal fans” liczyli na krótką rozmowę z królową, jednak tylko im pomachała i weszła do Würzburger Residenz, gdzie otworzyła konferencję „Sichere Orte für Flüchtlingskinder – Hilfe und Zukunft” („Bezpieczne miejsca dla dzieci uchodźców – pomoc i przyszłość). Jest to inicjatywa jej fundacji – World Childhood Foundation. Około 200 ekspertów szukało rozwiązań dotyczących możliwości pomocy, a wiadomo, że w Niemczech jest to aktualny problem. Zajęto się problemem ochrony dzieci uchodźców przed wykorzystywaniem różnego rodzaju. Królowa spotkała się również z dziećmi z przedszkola w Seinsheim.
Wieczorem królowa była gościem dobroczynnej gali, podczas której zebrane zostały pieniądze na projekty fundacji w Niemczech.
Gośćmi na gali byli m.in. muzycy Marianne i Michael, którzy będą działać jako ambasadorzy fundacji. W ostatnich latach zebrano w Niemczech na jej działalność 6,5 mln euro.
Jestem w pierwszej klasie gimnazjum i dopiero zaczynam uczyć się niemieckiego od podstaw. Bez obrazy dla innych Niemców lecz my w mojej klasie i szkole nie znosimy niemieckiego i wszystkiego co z nim związane z powodów uprzedzeń do ludzi z Niemiec którzy najpierw byli członkami rozbiorów a później zapoczątkowali niszczenie naszej kultury i języka a następnie za pośrednictwem Hitlera wybuchła wojna i to właśnie Niemcy najechali nasz kraj. Z pewnością język ten byłby bardziej lubiany gdyby nie uprzedzenia. Tak, uprzedzenia i jeszcze historie naszych przodków przekazywane przez dziadków wieczorami. Wiele osób które spotkałam nie toleruje Niemców w Polsce… Wiem że każdy ma prawo do własnej wiary, nauki i kultury lecz MY widzimy to z innej strony. Po dekadach cierpienia, wojen, mordów, powstań. Po latach ukrywania się, po latach prześladowań, po latach nienawiści Niemców do żydów, po latach okupacji, po latach komunizmu, po I wojnie, po II wojnie… my w Polsce nie jesteśmy w stanie zaufać narodowi Niemiec. My jesteśmy do nich uprzedzeni. Niestety ale czasami kończy się to tragicznie. A to wszystko przez uprzedzenia i nietolerancję…
No właśnie, uprzedzenia… Samo słowo ma w sobie tak przecież negatywną wymowę. I to jak… Niemiecki jest niesamowicie pięknym językiem. Nie można o czymś wypowiadać opinii, w ogóle tego nie znając. Niemcy nie mają dzisiaj negatywnych odczuć w stosunku do Polaków (oczywiście jak wszędzie są wyjątki), więc nie wiem, skąd niechęć do języka niemieckiego. To język pięknej kultury i filozofii, a Niemcy są pięknym krajem. Nie można się w życiu kierować uprzedzeniami. Cieszę się, że tego nigdy nie robiłam.
Gdyby nie to, co robili Niemcy nie byłoby powodu mieć do nich uprzedzeń.
A tak przykro mi, ale sami są sobie winni…
Do: Anonimowy23 września 2015 19:46
Z jakiego miasta jesteś?
Ten komentarz został usunięty przez autora.
No to w takim razie o Amerykanach też powinniśmy myśleć tak źle, np. ze względu na stosowanie przez nich tortur.
Oooo… przepraszam bardzo… Amerykanie nie napadli na Polskę i nie skonstruowali obozów… A Niemcy tak. Tyle w temacie "niemieckim".
Pani ich broni, a oni nie byliby po pani stronie…
Nie bronię nikogo. Niemcy z czasów wojny to nie Niemcy współcześni. Mieszkam w Niemczech długo i coś o tym wiem. Łatwo jest wypowiedzieć opinię, nie znając ludzi. Tak się składa, że mentalność niemiecką znam całkiem nieźle, chyba nawet lepiej niż polską.
Jestem z Piotrkowa Trybunalskiego w łódzkim. I tak jak napisałam, to uprzedzenia kierują moimi rówieśnikami i starszymi kolegami a ja aby nie być wyśmiewana z powodu "Lubisz Niemiecki? Jak możesz? Przecież każdy wież że ten kraj w ogóle nie powinien powstać" to tak u nas jest. Z angielskim jest inaczej. Każdy podchodzi do tego języka tak "na poważnie" uważają iż angielski bardziej się przyda niż Niemiecki w życiu za siedem-osiem lat.
Powiem tak: jest to bardzo, bardzo, bardzo smutne. Mam na myśli dostosowywanie się do opinii innych ludzi. Mnie zdanie innych nie obchodzi. Robię to, co uważam za słuszne. W sumie nie wiem, co jest smutniejsze: dostosowywanie się do opinii innych ludzi czy kierowanie się stereotypami. Nie rozumiem, jak można coś ocenić, w ogóle tego nie znając. Bardzo smutne.
Kto ocenia niemiecki nie znając go???
I ja i uczennica z Piotrkowa znamy go.
I to na tyle, aby zrobić to dobrze. A przede wszystkim znamy historię…
To dobrze 🙂 Co do historii, to ja powiem tylko tyle, że każdy zasługuje na drugą szansę 🙂
W podstawówce tego niemieckiego u nas też nie było i zgodzę się z uczennicą z Piotrkowa. Ta historia jest zbyt bolesna i zbyt bliska by móc już wybaczać. Jeszcze żyjąc Ci którzy przeżyli Obozy Zagłady tak jak mój pradziadek. Miał siedem lat gdy z całą rodziną zabrano go do Obozu, uciekł, przeżył, zamknął się w sobie, nic nie mówi, milczy. On wciąż pamięta tamte czasy. I pamięta Tę nienawiść.
Znamy bolesną historię
Moi dziadkowie też przeżyli II wojnę światową. Nigdy jednak nie oceniali współczesnych Niemców, jakby byli nazistami…
Co innego ma pani powiedzieć…
I tak pani tego nie opublikuje, bo piszę to już drugi raz… do tej pory bezskutecznie
Jeśli jakiś komentarz nie jest chamski, a nie opublikowałam go, oznacza tylko tyle, że go przeoczyłam 🙂
Rozumiem. To nie był chamski komentarz….
Dotyczył pani obrony Niemców
Tak jak pisałam: nie publikuję tylko chamskich czy obraźliwych komentarzy. Jestem tylko człowiekiem i zawsze może się zdarzyć, że nie zauważę jakiegoś komentarza i go nie opublikuję. Za takie sytuacje przepraszam.