Każdy uczy się języka obcego na swój sposób, każdy musi odkryć swój sposób. Zależy, czy lepiej uczymy się słuchając, widząc czy analizując. W praktyce obszary te są łączone. Można wprawdzie powiedzieć, że ktoś lepiej uczy się wizualnie, ale nie jest tak, że uczy się tylko w ten sposób. Ja np. nie mam pamięci wzrokowej. Nie pamiętam, co widziałam, moja orientacja w terenie jest kiepska. Jeśli jestem w danym miejscu pierwszy raz, to często nie potrafię wrócić i pytam ludzi o drogę, bo kiedy wracam, to budynki są po odwrotnej stronie ulicy. Nie zapamiętuję twarzy. Bardzo, bardzo często zdarza mi się, że ktoś mnie zaczepia na ulicy, a ja nie wiem, kto to jest, bo spotkałam go tylko raz czy 2 razy. Dlatego np. naklejanie obcych słówek na przedmioty nigdy nie było metodą dla mnie, podobnie jak fiszki. Najlepiej uczę się poprzez dokładną analizę.

Moim sposobem na naukę słówek jest kontekst. Kiedy byłam młodsza, to potrafiłam uczyć się na pamięć. Teraz już nie umiem, teraz muszę coś rozumieć. Kiedy uczę się np. francuskiego, to układam zdania z nowymi słówkami, bo tylko w ten sposób nauczę się ich zastosowania. Poza tym często tworzę grupy tematyczne (np. owoce, warzywa, cechy charakteru). Nie wyobrażam sobie jednak nauki słówek bez zastosowania ich w kontekście. Dlatego kiedy uczę niemieckiego, to już od pierwszej lekcji moi uczniowie układają proste zdania. Na samym początku trzeba przezwyciężyć ten strach. Nowych słówek uczę się także poprzez wyobrażanie sobie sytuacji odnoszących się do mojego życia – w ten sposób łatwiej jest mi je zapamiętać.

Bardzo ważne jest dla mnie czytanie w języku obcym. Już na poziomie A1 można znaleźć ciekawe teksty w Internecie. Im wyższy poziom, tym większe możliwości. Kiedy czytamy książkę czy artykuł, to moim zdaniem lepiej jest nie sprawdzać każdego nieznanego słówka, dopóki rozumie się treść. To tylko spowalnia czytanie i może frustrować. Ja w trakcie czytania podkreślam nieznane słówka i ewentualnie je sprawdzam. Czytam książki tylko w oryginale, nie lubię tłumaczeń. Po niemiecku rozumiem każde słowo, w angielskim czy hiszpańskim muszę czasami jakieś sprawdzić. Teraz pracuję nad francuskim, żeby swobodnie czytać również w tym języku. Oczywiście nie trzeba oczywiście czytać książek, na początek wystarczą krótkie teksty.

Kolejnym ważnym aspektem jest dla mnie muzyka. Moje nauczycielki zarówno z podstawówki, jak i z gimnazjum i liceum zawsze włączały do lekcji niemieckiego muzykę. Szkoda, że przez wielu nauczycieli jest ona zaniedbywana, a to przecież sprawia uczniom tyle frajdy. Im więcej piosenek w języku obcym się słucha, tym więcej się z biegiem czasu rozumie. Jest tyle pięknych niemieckich piosenek: zarówno dydaktycznych, jak i z muzyki popularnej. Niedługo przedstawię moje propozycje, które można wykorzystać na lekcjach.

Odnajdywanie powiązań pomiędzy językami obcymi i porównywanie. Jeśli uczymy się pierwszego języka obcego, to w naszym mózgu powstaje system, w którym przechowywane są informacje. W trakcie nauki drugiego języka obcego nasz mózg łatwiej i szybciej przetwarza nowe informacje, bo zna już pewien system. Dlatego moim zdaniem duże znaczenie ma szukanie powiązań pomiędzy językami obcymi, a także odkrywanie różnic. Kiedy uświadomimy sobie, że w niemieckim jest tak, a we francuskim inaczej, to może łatwiej będzie zapamiętać nowe wiadomości.

Zachęcam do wykorzystywania ćwiczeń online. Internet oferuje mnóstwo wspaniałych stron, na których można sprawdzić swoją wiedzę kilkoma kliknięciami. Zbiór takich stron przygotowałam w dziale „Linki” znajdującym się u góry strony. Kiedyś nie doceniałam ćwiczeń online, a teraz wykorzystuję je na moich lekcjach. Wcześniej jednak zawsze sprawdzam, czy strona jest godna zaufania, bo na niektórych zdarzają się błędy.

Jednym z najlepszych sposobów są oczywiście rozmowy z rodzimymi użytkownikami języka, które moim zdaniem są godne polecenia zależnie od sytuacji. Takich sytuacji widzę kilka:

1. Jeśli ktoś zaczyna uczyć się języka obcego w ojczystym kraju, to na początku najbardziej logiczne są wyjaśnienia w języku ojczystym, zanim przejdzie się do rozmów w języku obcym. Lekcje z native speakerem mogą być elementem dodatkowym.

2. Rozmowy z rodzimymi użytkownikami języka mają moim zdaniem najwięcej sensu, kiedy znamy język w stopniu przynajmniej średnio zaawansowanym. Jeśli mamy z nimi kontakt w kraju ojczystym, to jest to sytuacja idealna.

3. Jeśli ktoś mieszka w obcym kraju i dopiero tam zaczyna się uczyć języka, to moim zdaniem powinien zacząć od kursu. Najlepiej jest połączyć taką „naukę” z kursem języka, na którym można wyjaśnić wątpliwości dotyczące zasłyszanych słów i zwrotów. Taka nauka jest najbardziej efektywna.

4. Sytuacja, w której ktoś mieszka w obcym kraju, a nie chodzi na kurs języka i nie ma takiego zamiaru, doprowadzi do tego, że osoba ta będzie robić poważne błędy. Znam ludzi, którzy mieszkają w Niemczech 20 lat i znają po niemiecku raptem kilka słów. Czy można nauczyć się języka obcego tylko i wyłącznie z codziennych kontaktów z rodzimymi użytkownikami? Nie sądzę, bo jeśli ktoś w ogóle nie zna tego języka, to bardzo często coś źle zrozumie, potem to powtarza i w rezultacie mówi źle. Można robić błędy, każdy w końcu je robi, ale im lepiej zna się język obcy, tym lepiej widzą nas jego rodzimi użytkownicy. Wiem to z doświadczenia – kiedy Niemcy orientują się, że doskonale mówię po niemiecku, to od razu mają do mnie lepsze nastawienie. Już nieraz ich pozytywnie zaskoczyłam użyciem idiomów czy gier słownych i było to bardzo miłe 🙂